Kategoria lokalna 1
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pobyt w Paras Sun można określić modnym ostatnio sloganem, wakacje w 4K: Komary Karaluchy Katorga a czwarte K dopowiedzcie sobie sami. Bardzo dużo i często podróżujemy po różnych miejscach na świecie, korzystamy najczęściej z noclegów budżetowych, jednakże takiego podejścia jak właściciele ParasSun nie mieliśmy nigdzie. Zgodnie z ofertą pokoje są bez jakiekolwiek klimatyzacji (płatna dodatkowo) a także bez chociażby wiatraków (też płatne dodatkowo) i wszystko było by ok, gdyby nie fakt, że właściciele oszczędzając na wyposażeniu pokoju zapomnieli o czymś takim jak moskitiery. Więc mamy sytuację taką, że w pokoju jest duszno i gorąco (około 32-34 stopni w nocy), więc trzeba otwierać okna i drzwi by był jakikolwiek przewiew, niestety powoduje to nalot ogromnych karaluchów i setek komarów. Natomiast próba spania w pokoju z zamkniętymi drzwiami i oknami jest katorgą, między innymi przez fakt lodówki pamiętającej czasy PRL, która ze względu na swoją małą wydajność działa przez 24h na dobę, dodatkowo dogrzewając gorący już pokój. Więc mamy do wyboru albo płacić dodatkowo za wiatraki lub klimatyzację, albo spać w towarzystwie robactwa, albo mieć w pokoju saunę. To jest jeden z elementów chciwości właścicieli. Śniadania kontynentalne wg opisu mleko, napój pomarańczowy, dżem, tosty i masło + kawa i herbata. I tutaj mamy kolejny bardzo ciekawy przypadek chciwości, z którym nie spotkaliśmy się nigdzie na świecie. MLEKO CHRZCZONE - bardziej to woda z domieszką mleka, interwencja rezydentki bez skutku. Masło - okazało się margaryną. Napój pomarańczowy - woda z syropem pomarańczowym. Tosty - przygotowane wcześniej przez obsługę i włożone do koszyczka, toster dostępny dla gości to chyba za duży wydatek. Kawa - bez komentarza, brak słów. Idziemy dalej, pokoje miały być sprzątane 2x w tygodniu, były "ogarnięte" a nie posprzątane 1 raz. 1 rolka papieru toaletowego na tydzień :-) Prośba by na bieżąco wyrzucać śmieci - nie widzimy problemu. Na prośbę o worki na śmieci - musicie sobie kupić we własnym zakresie. Aneks kuchenny z naczynami. Płyn i gąbkę kupić trzeba samemu. Autobus transferowy nie podjeżdża pod obiekt, wysadza na ulicy i trzeba iść około 250 metrów pieszo, co ciekawe dojazd pod obiekt jest zdecydowanie łatwiejszy i szerszy niż do hoteli, pod które podjeżdżaliśmy wcześniej. A najlepsze na koniec. Uwaga zgodnie z informacją na kartce od właścicieli, owoce rosnące na drzewach na terenie kompleksu są TRUJĄCE dla Polaków, chyba że jesteś Grekiem, to wtedy można je bezpiecznie jeść :-)
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Takiego dramatu, jaki tu się wyprawia ciężko sobie wyobrazić. Pokoje w makabryczym stanie: wszędzie brud, syf i karaluchy w pakiecie. Śniadania to woda z suchym tostem i najtańszą marmoladą. Pokój w którym nie ma klimatyzacji i panuje katastrofalna duchota. Po prostu można zapomnieć o jakimkolwiek wypoczynku. Jedynym plusem jest niezła lokalizacja (można szybko uciec) i kameralny basen.
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Każdemu, kto wybiera się na wczasy do parasuns gorąco odradzam, chyba że lubi naprawdę spartańskie warunki "+" Paras sun to mały, cichy pensjonat, bo nie można tego nazwać hotelem. Położenie umożliwiające zwiedzanie, blisko do plaży, do centrum. Rezydent, który jest bardzo pomocny (to by było na tyle) "-" - Tu nie wiem od czego zacząć. Na początek łazienka. Prysznic był w opłakanym stanie, zasłona miała chyba z 10 lat i była brudna, a wielkością to był prysznic dla malego dziecka. Kran był tak zakamieniony i brudny, że odechciewało sie myć ręce, do tego rozwalona deska na wc była dopelniem stanu technicznego łazienki. Po za tym brud i pajęczyny. Pokój i aneks nie wiele lepsze. Pokój dla 4 osób, a przygotowany dla mniejszej liczby gości, za mało sztućców i krzeseł. Sprzątanie dwa razy w tygodniu polega na ułożeniu narzuty i prześcieradła, wymianie ręczników. Pod łóżkami pajęczyny i woda po poprzednich lokatorach , a podłoga nie była przetarta ani razu.. Aneks kuchenny, składa się ze starej kuchenki, która nie wiadomo czy nie wybuchnie po włączeniu, brudne i popękane naczynia, w szafkach brud jaby nie były sprzatane od poprzedniego sezonu. Brak moskitier i wentylacji w pokoju. Śniadanie porażka: rozumiem "śniadanie kontynentalne", ale margaryna, chleb tostowy, dżem i woda zabarwiona sokiem to przesada Basen brudny, pełno liści i owadów, właścicielka uważa, że to my Polacy przynosimy brud z morza. Leżaków brakuje, a znaczna ich część połamana Oszczędności jakie stosuje Pani właścicielka przekraczają granice: właściecielka życzy sobie, żeby codziennie wyrzucać śmieci, ale worków nie daje; 1 rolka papieru toaletowego na 4 osoby na 2 tygodnie, to chyba też przesada, nie mówiąc o gąbce i płynie do naczyń Rozumiem że pensjonat może być w podstawowym standardzie i wybierając tą ofertę nie spodziewałem się cudów, ale stan techniczny urządzeń, brud, brak podstawowego wyposażenia -dramat
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jedyny plus to lokalizacja, na uboczu miejscowości, blisko 2 duże markety, piekarnia i przystanki autobusowe. Hotel jest zapuszczony i od lat nie widział remontu oraz porządnego sprzątania. Pleśń na ścianach, ogromna wilgoć, robactwo i brud. Właścicielka jest bardzo niemiła, na jakiekolwiek zwrócenie uwagi reaguje w arogancki sposób. Na pytanie o dodatkową rolkę papieru (hotel gwarantuje 1 na pobyt) odpowiada, że to nie jest hotel pięciogwiazdkowy. Jej sposób na zawilgocone i zagrzybiałe ściany to malowanie, odmalowywano je nawet w ciągu dnia, w trakcie nieobecności gości. Potencjalny koszmar zdrowotny, zwłaszcza dla alergików. Materace są brudne i zużyte, sprężyny wbijają sie w plecy, a pobyt można przypłacić bólem kręgosłupa. Ciepła woda jest tylko z baterii solarnych. W przypadku niepogody trzeba liczyć się z jej brakiem. Rezydent Rainbow na wszelkie uwagi dotyczące wilgoci, pleśni czy braku ciepłej wody odpowiada, że taki jest klimat w Grecji. Na słowo przepraszam czy próbę naprawienia sytuacji nie mozna nawet liczyć.