Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Duzo jazdy mniej zwiedzania a jak już to cerkwie i klasztory.zupełnie jak na pielgrzymce. Gdyby nie profesjonalny pilot i przewodnik to zanudziłby się człowiek na śmierć. Jechałam do tego kraju myśląc,ze to kraj ubogi i brudny, tymczasem miło zostałam zaskoczona. Mam wrażenie,ze Rumunia bardzo się rozwija za to my zatrzymaliśmy się w miejscu jakiś czas temu i juz odstajemy od nich. Nie widziałam tam pijanych, naciagaczy i brudasów. Wręcz przeciwnie. Toalety wszędzie czyste, pachnące za to w Polsce na parkingu po powrocie bród, smrud i jeszcze płacic trzeba za skorzystanie.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka udana, nie bardzo męcząca. Dobra organizcja wycieczki, był zawsze czas wolny. Zakwaterowanie i śniadania bez uwag (standard wyższy niż w umowie). Można by trochę zmienić program wycieczki (mniej klasztorów i cerkwi - przyznać muszę jednak, że są przepiękne).
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hasło promocji "Ale objazd" doskonale pasuje do tej imprezy - więcej tu jazdy niż zwiedzania. Dobrze jest siedzieć przy oknie - wiele atrakcji widać tylko z autokaru. Mimo to wycieczka godna polecenia ze względu na program, wzbogacajacy wiedzę o północnych regionach Rumunii. Ciekawy to kraj, wart odwiedzenia. Choć włączenie do programu wyjazdu do Kiszyniowa może budzić wątpliwości (ogromna strata czasu na granicy, długi przejazd), pouczające okazuje się zestawienie rumuńskiej Mołdawii i poradzieckiej Republiki Mołdawskiej.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka trochę rozczarowuje. Ten kto był na południu będzie zawiedziony, a kto tam nie był i zacznie od programu północnego to na południe raczej już się nie skusi. Plan imprezy przygotowywany palcem po mapie. Bardzo długie przejazdy, na końcu których zwykle czekało nic. W ciągu 7 dni zwiedzamy 3 monastyry, 1 twierdzę i w zasadzie to tylko 1 miasto (Jassy), bo pozostałe przemierzane są niesamowitym sprintem bez czasu na cokolwiek poza szukaniem toalety i cykaniem zdjęć w biegu. Poza tym wielogodzinne przejazdy. Mołdawia dołożona do programu całkiem bez sensu. Jedyny punkt wart zobaczenia to piwnice winne, jednakże szkoda blisko 10 godzin w autobusie tylko na nie. Lepiej było ten czas poświęcić na Kluż lub Oradie. Jeden z nielicznych jasnych punktów to pilotka p. Marysia. Lokalny przewodnik p. Janka - piramidalna pomyłka i chodzący chaos, z nieustannym słowotokiem. Jednakże dla zauroczonych Transylwanią będzie to cenne uzupełnienie obrazu współczesnej Rumunii.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka ma bardzo intensywny program. Niestety w umowie widniało zapewnienie o zabezpieczeniu czasu wolnego w ciągu dnia na spożycie posiłku ale tego czasu wolnego nie było! Przy braku zapewnienia obiadokolacji w hotelu i późnym zjechaniu na nocleg, który często był w miejscach gdzie nie można było zjeść posiłku większość osób chodziła głodna!Chcąc coś zjeść w swoim zakresie trzeba było rezygnować z programu zwiedzania. Pozytywnym akcentem była bardzo odpowiedzialna przewodniczka - Pani Maria Czub, która rozliczyła się z każdym uczestnikiem który zrezygnował z jakiegoś wejścia muzealnego. Całą Rumunię pokazał fantastyczny przewodnik Pan Tomasz Ogiński, który mnie osobiście zachęcił do dalszego zwiedzania tego państwa. Jego wszechstronna wiedza oczarowała całą grupę. Niestety nie mogę tego powiedzieć o przewodniczkach który były w Mołdawii i na Ukrainie. Przewodniczka mołdawska chyba pełniła rolę reprezentacyjną ponieważ nie powiedziała ani słowa na temat miejsc które odwiedziliśmy. Za to chętnie zjadła z nami posiłek w gospodarstwie agroturystycznym i lansowała się w szpilach na stoku który prowadził do klasztoru. W Kijowie za to mieliśmy panią przewodnik, która mówiła zwyczajne bzdury! Myślę, że ta Pani ma niewielkie pojęcie o historii Rosji mówiąc, że matką Piotra I Wielkiego była Caryca Katarzyna!Jeżeli tacy mają być przewodnicy to ja dziękuję bardzo - równie dobrze mogę sobie przeczytać rzetelnie napisany przewodnik a nie płacić za brak wiedzy i wciskanie kitów. Ogromnym minusem było zwiedzanie a właściwie brak zwiedzania Kiszyniowa - myślę, że odwiedziny winiarni można było skrócić albo i nawet pominąć bo w Mołdawii są ciekawsze miejsca. Ogromnym zgrzytem była nieprzyjemna sytuacja z kierowcami którzy zostawili otwarte tylne drzwi autobusu w Odessie. Ktoś pod ich nieuwagę wsunął się do autobusu i ukradł plecak pani siedzącej przy drzwiach. Do tego wiedząc, że pilotka spędzi trochę czasu na komisariatach, nie przekazali kierowcy informację grupie i zamiast pozwiedzać na własną rękę centrum Odessy wszyscy siedzieli ponad 2 godziny w autobusie nie wiedząc kiedy ruszymy w dalszą drogą. Dużym plusem była baza hotelowa i bardzo dobre śniadania.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Na wycieczce 'Rumunia i Mołdawia - na styku kultur" uczestniczyłam w dniach 9 - 15 czerwca 20016 i moja opinia prawie w całości pokrywa sie z opinią pani Elżbiety, która opisała na tej stronie wyjazd czerwcowy. Rumunia jest naprawdę pięknym krajem i ze wszech miar godnym plecenia. Bardzo krzywdzące są stereotypowe opinie o niej, bo to kraj przyjazny, zadbany, ukwiecony, posiadający niezwykłe góry, usiany urokliwymi cerkiewkami. Nigdzie nie spotkaliśmy ludzi żebrzących, czego, niestety, nie można powiedzieć o Mołdawii. Naprwdę warto pojechać do północnej Rumunii, tylko wróciliśmy z niej ze sporym niedosytem zwiedzania. Albo nasza grupa miała wyjątkowego pecha, że wszędzie byliśmy w niedoczasie i trzeba się było spieszyć, albo program zwiedzania jest niedostosowny do warunków drogowych czy konieczności przejazdu przez granicę mołdawską.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Więcej jazdy jak wiedzania
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Uczestniczyłam w tej objazdówce od 25.06 do 01.07 br. Autokar, kierowcy, hotele, wyżywienie, pilot w porządku, na właściwym poziomie. Przewodniczka lokalna w Rumunii Pani Janka niekompetentna, podobnie przewodniczka w Mołdawii. Natomiast osoba, która ustalała program wycieczki chyba nie przejechała trasy, tylko placem po mapie ją wyznaczała! Nie został uwzględniony stan dróg trasy oraz ilość przejazdów przez góry (serpentyny) , a zatem szybkość przemieszczania się. Na zwiedzanie w poszczególnych miejscach było około 40min., a na toaletę oraz kawę 20min. Jazda zaczynała się o godz. 8.00, a kończyła wieczorem. Zupełnie nie wiem po co włączone Mołdawię. Zwiedzanie Kiszyniowa 40min. stania w korkach, bo centrum rozkopane, a potem zwiedzanie piwnic winnych i wieczór mołdawski. Mały szczegół: tak dojazd z Jassów do Kiszyniowa jak i powrót do Jassów to niczym nie wyjęte 5 godzin w autokarze w każdą stronę! W ostatnim dniu do Oradei w której program przewidywał spacer po mieście dojechaliśmy o godz.21.40, a wyjechaliśmy o 22.05! Nie było też możliwości zjedzenia w ciągu dnia lanczu. Jedynie w ostatnim dniu po zwiedzeniu kopalni był na to czas, tylko, że w tym dniu nie było wogóle czasu na kolację, każdy miał co kupił w Billi w Klużu. Zaznaczam, że cała grupa (34 osoby) była bardzo zdyscyplinowana, stawiała się punktualnie na zbiórki.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Niestety po fantastycznej wycieczce po Transylwani w roku 2015, tym razem byliśmy zawiedzeni wyjazdem, bo niestety większość ogladaliśmy zza szyb autokaru. Wynika z tego, że ktoś nie sprawdził ile czasu zajmują przejazdy i w ten sposób zepsuł ciekawy program, bo faktycznie było co ogladąć. Chociażby 1 godzina w Cluj to bardzo mało. Podobnie Kiszyniów, który zwiedziliśmy autokarem, a na zwiedzanie piechotą i zobaczenie ciekawszych miejsc były 2 godziny!
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Komentarz w punkcie "plusy" i "minusy"