Opinie o Rumunia, Mołdawia - na styku kultur

5.0/6
(30 opinii)
Intensywność programu
4.2
Pilot
5.7
Program wycieczki
4.8
Transport
5.1
Wyżywienie
5.1
Zakwaterowanie
5.5
Zweryfikowane treści - Opinie pochodzą od Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
pani z lornetka
Dowiedz się, co sądzą inni
Nowość AI

Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    10

    Rumunia, Mołdawia - na styku kultur

    Jolanta Barbara, --- 17.08.2015 | Tagi: 46-55 lat, samemu

    Wycieczka ciekawa z intensywnym programem, godna polecenia!!

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    42

    Malownicza podróż po Bukowinie Rumuńskiej

    Edyta, Bielsko-Biała 15.09.2015 | Tagi: 36-45 lat, ze znajomymi

    To transylwańskiej przygodzie rok temu,gdy urzekła mnie legenda Draculi i Nicolae Ceaușescu postanowiłam zobaczyć Bukowinę Rumuńską. Góry, malownicze , dziewicze tereny rolnicze, spokój i wpisane w krajobraz monastyry. Podróż otwiera wesoły cmentarz, który jest unikatowy w skali światowej,prosta sztuka prymitywna a może dac tyle radości i obcowania z bliskimi, którzy odeszli.Klasztory są nieodłącznym elementem Bukowiny i miejscem filozoficznych kontemplacji nad życiem przy doskonałych winach zakonników (zresztą ten wyjazd był pod wezwaniem Bachusa i degustowaliśmy mnisie specyfiki). Nietuzinkowa kopalnia soli w Salina Turda robi wrażenie (nasza Wieliczka jest piękniejsza)z liczni korytarzami podziemnymi. Kwintesencją tej podróży była Mołdawia, tajemnicza,malownicza i bardzo winna:)Winnica Milesti Mici godnie nas przywitała po podziemnych tajemnicach szlachetnych trunków. Orkiestra i degustacja, warto tam pojechać, miejsce niezwykłe i niezapomniane.Polecam wycieczkę i już marzę, że Rainbow wprowadzi nowy program wycieczki kolejnej po Rumunii.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    4

    Bardzo interesujący wyjazd

    Jędrzej Wrocław 29.03.2014 | Tagi: 36-45 lat, z rodziną

    Bardzo ciekawa wycieczka w mniej znane i popularne regiony. Absolutnie warta czasu i wydanych pieniędzy.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    206

    Rumunia i Mołdawia- mozaika w żywych kolorach

    Dorota, Tarnowskie Góry 17.05.2015 | Tagi: 26-35 lat, w parze

    „Wesoła wycieczka z Rainbowem nieznane odwiedza dziś kraje (..)” swoją relację z rewelacyjnej wycieczki pragnę zacząć słowami piosenki, napisanej przez p.Ewę (sympatyczną uczestniczkę wycieczki). Rumunię odwiedzamy po raz kolejny po kapitalnej wycieczce pt „Szlakiem Hrabiego Drakuli nad Morze Czarne” (zapraszam do przeczytania mojej relacji z tamtej wycieczki). Wycieczka „na stylu kultur” ma bardzo dobrze dobrany program i każdy Uczestnik znajdzie sobie na tej wyprawie coś dla siebie interesującego. Zwiedzamy krainy takie jak Marmarosz i Bukowina - dwa regiony położone na północy Rumunii skupiają w sobie znaczną część czołowych atrakcji turystycznych i krajoznawczych tego pięknego i bliskiego, a wciąż jeszcze przez Polaków niedocenianego kraju. Mimo, że większa część kotliny marmaroskiej z nieocenionymi zabytkami kultury wysokiej jak i ludowej znajduje się aktualnie w granicach Ukrainy, to nawet ta mniejsza cząstka, która jest w granicach Rumunii wystarczy by przekonać się naocznie o ogromie bogactwa owej kultury. Marmarosz to żywy skansen. Nigdzie w naszej części Europy nie znajdziemy w takim zagęszczeniu archaicznej zabudowy drewnianej, nigdzie tak łatwo nie spotkamy na wiejskiej ulicy ,,tubylców" w malowniczych, tradycyjnych strojach. Klasę samą dla siebie stanowią unikatowe cerkwie marmaroskie o niezwykle strzelistych wieżach; uchodzą one za najwyższe drewniane budowle w Europie. Odwiedziliśmy również Mołdowę - niewielką, ale gościnną, winem płynącą kraina - chyba ostatnią białą plamę na turystycznej mapie Europy. Pierwszy dzień Naszej przygody rozpoczęliśmy od zwiedzania Wesołego Cmentarza i jest to niebywała atrakcja na skalę europejską. Na cmentarzu faktycznie jest „wesoło”, nagrobki są barwne, pomalowane na żywe kolory i przedstawiają sceny z życia zmarłego, lub okoliczności jego śmierci. Cmentarz jest prawdziwym arcydziełem sztuki. W Sapancie byliśmy w niedzielę i mieliśmy okazję podziwiać lokalny folklor. Bogactwo strojów ludowych. Robi to niesamowite wrażenie. Podczas Naszej podróży po krainie Maramuresz Nasze oko cieszą widoki zza okien autokaru. Stylowe domostwa z potężnymi bramami, chroniącymi przed złymi duchami, kolorowe i klimatyczne wioski oraz potęga ośnieżonych i tajemniczych Karpat w postaci m.in. pięknej przełęczy Prislop w masywie Gór Rodniańskich oraz ścigające się na wysokość wieże cerkwi w Górach Marmoroskich zadziwiają swoim pięknem (Barsana). Kolejny dzień to zwiedzanie Bukowiny, czyli „Krainy Łagodności”. Bardzo malownicza kraina z przebogatą architekturą oraz kulturą i tradycjami. Bez wątpienia zachwycają unikalne „malowane klasztory" wśród łagodnych, porośniętych bukowymi lasami wzgórz Bukowiny m.in. w malowane klasztory Humor i Voronet (UNESCO), które są ewenementem na skalę światową. Bukowina to nie również pięknie położony i bardzo zadbany Klasztor Agapia - XVII-wieczny kompleks monastyczny upiększony przez freski prekursora współczesnego malarstwa rumuńskiego - Nicolae Grigorescu oraz pochodzący z XIV w. Klasztoru Neamt nazywanego „Jerozolimą rumuńskiego prawosławia”. Podczas Naszej wycieczki odwiedziliśmy kilka rumuńskich miast a każde z tych miast jest inne i zachwyca na swój sposób. Jassy- romans nowoczesności z historią i sztuką. Na szczególną uwagę zasługuje pierścień obronnych monastyrów z XVII-XVIII wieku, okalający miasto. Jassy położone jest na siedmiu wzgórzach…tak jak Rzym. Kluż- Napoka to centrum intelektualne i akademickie współczesnej Rumunii. Samo miasto jest stolicą Siedmiogrodu oraz symbolem dla Rumunów oraz Węgrów. Ma przebogatą architekturą oraz klimatyczne główne place z dużą ilością knajpek i kafejek. Oradea, jakże inna od tych pozostałych prezentowanych miast. To perełka austro-węgierskiej secesji. Idąc długim deptakiem, nazywanym Bulwarem Republiki, do rzeki Orisul Repede, przepływającej przez sam środek miasta, zobaczyliśmy nie tylko ciekawą, secesyjną zabudowę, ale poczuliśmy przyjemną atmosferę tętniącego - po zachodzie słońca - życiem towarzyskim miasta. Myślę, że specyfikę klimatu tego miasta tworzą ludzie, którzy tutaj stanowią szczególną mieszaninę narodowościowo-kulturowo-religijną, a żyją z poszanowaniem wzajemnej inności. I to chyba jest największy, wyraźnie odczuwalny, atut Oradei. Kolejną atrakcją była Salina Turda to jednej z największych i najstarszych kopalni w Europie. Sól wydobywano tu już w czasach rzymskich, a eksploatację zakończono dopiero w XX w. Kopalnia w Turdzie to obecnie największa atrakcja turystyczna Rumunii. Wnętrza, które ukażą się oczom zwiedzających po przebyciu długiej drogi, to prawdziwy majstersztyk. Jednak w kopalni napięcie budowane jest stopniowo. Najpierw, aby dostać się do głównej komnaty, należy przejść przez ponad kilometrowy solny korytarz. Następnym etapem wędrówki jest Komnata Echa, gdzie zwiedzający mogą sprawdzić pojemność swoich płuc i krzyczeć do woli:). Akustyka w tym miejscu jest bardzo dobra i kopalnia „powtarza” nawet dłuższe zdania. Zaraz za nią znajdują się kolejne sale, które stanowią przejście do najważniejszego miejsca kopalni – głównej komnaty Saliny. Wejście do niej jest małe, schodki w dół wąskie i niewygodne, nie wskazują, że za chwilę naszym oczom ukaże się niesamowity widok. Powoli dochodzimy do drewnianej galerii biegnącej wzdłuż ścian, pod stropem ogromnej komory. Odważni turyści przechodzą po niej naokoło, reszta nieśmiało wychyla się i przygląda cudom, które znajdują się na dole komnaty. Przestrzeń komory jest tak duża, że na jej dnie udało się zmieścić Diabelski Młyn, amfiteatr na 180 osób, pole do minigolfa, stoły bilardowe, tory do kręgli i plac zabaw. Zwiedzający mogą również przepłynąć się łódką po podziemnym słonym jeziorze. To prawdziwy podziemny park rozrywki, gdzie można spędzić prawie cały dzień. Podczas tej wycieczki „na styku kultur” była możliwość skorzystania z wieczorków tematycznych z regionalną muzyką i poczęstunkiem. Na szczególną uwagę zasługuje poczęstunek na mołdawskiej wsi w scenerii malowniczego kanionu z podziemnymi monastyrami (Orhei) u bardzo gościnnych gospodarzy wraz z występem lokalnych dzieciaków. Było uroczo, wesoło a jedzonko wyśmienite i w dużej ilości. Następnym odwiedzanym podczas „wesołej wycieczki” krajem jest Republika Mołdowy. „Kraina winem płynąca” z żyznymi glebami oraz urokliwymi wioskami. Podczas Naszego pobytu w tym kraju odwiedziliśmy potężne podziemne winnice Crikova (okolice Kiszyniowa). Cricova to jedne z największych na świecie piwnic winnych. Dziesiątki kilometrów podziemnych korytarzy, a w nich hektolitry doskonałego wina. Tutaj zwiedzanie odbywa się meleksem. Jeździ się po podziemnych ulicach, które mają nazwy szczepów win, jest sygnalizacja świetlna, znaki, przejścia dla pieszych. W piwnicach brak wentylacji poza naturalną, co sprzyja leżakowaniu win. W tutejszej kolekcji winnej są m.in. wina Hermana Goeringa, becherovka z 1902 r. W galerii osób, które odwiedziły piwnice Cricova i posiadają tutaj swoje butelki z winem są m.in. Donald Tusk, Wladimir Putin (świętował tutaj swoje 50-te urodziny), Angela Merkel, Jurij Gagarin, który świętował tu powrót z kosmosu. Po zwiedzaniu degustacja w jednej z tematycznych sal degustacyjnych. Każda z tych sal to majstersztyk i gratka dla oczu. Podsumowując: Bardzo ciekawa wycieczka w mniej znane i mniej popularne regiony. Absolutnie warta czasu i wydanych pieniędzy. „Wesoła wycieczka z Rainbowem nieznane odwiedza dziś kraje (..)” Serdecznie pozdrowienia dla wszystkich „wesołych” Uczestników wycieczki:)

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    4

    Rumunia - suplement

    Ewa 13.07.2017 | Termin pobytu: sierpień 2017 | Tagi: 56-65 lat, samemu

    Po ubiegłorocznej wędrówce śladami hrabiego Drakuli czułam niedosyt, zatem wybrałam się na kolejną po Rumunii. Można by powiedziec, że raz wystarczy, nic bardziej błednego. Osoby, które jako pierwsze spotkanie z Rumunia wybiorą Bukowinę i Mołdawię mogą się czuć rozczarowane. To zupełnie inna Rumunia, bardziej dzika, mniej cywilizowana, co nie znaczy, że mniej urokliwa. Zachwycają cerkiewki, monastyry i klasztory. Duże wrażenie robi kopalnia soli w Turdzie, winniece i wino w Mołdawii Ogólnie oceniam wyjazd jako bardzo udany. Nie rozumiem negatywnych opinii dotyczących długich przejazdów. Fakt, takie są, ale ilość kilometrów podana jest przy programie szczegółowym. Wybierając taką formę wypoczynku wiem na co się decyduję.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    69

    Intensywnie i ciekawie

    Rafał 26.10.2016 | Termin pobytu: kwiecień 2017 | Tagi: 26-35 lat, samemu

    Ta wycieczka mogłaby być uznana za kontrowersyjną. Spotkałem się z zastrzeżeniami dwojakiego rodzaju: po pierwsze, że jest ona zbyt intensywnaw stosunku do jakości wrażeń jakie dają Rumunia i Mołdania. Po drugie - że kraje te nie należa do najciekawszych. Nie mogę jednak się z tym zgodzić. Rzeczywiście większość czasu spędza się w autokarze, a czas przeznaczany na zwiedzanie jest relatywnie krótki. Jednakże wiedziałem, na co się zapisałem. To była typowa obiazdówka - męcząca, ale warto było tak się zmęczyć. Mogłem zamiast tego byczyć się nad morzem, ale tam bym się zanudził. Odnośnie drugiego zarzutu - oczywiście, że Rumunia to nie Grecja ani słoneczna Italia. To nie jest kraj, który zapierałby dech w piersiach samym swoim istnnieniem - jednakże: było warto. Było warto ponieważ Rumunia i Mołdawia to istotny skadnik układanki, którą nazywamy naszą kulturę. Dopiero po zobaczeniu tych krajów mogłem lepiej zrozumiec historię (przez wiele wieków wspólną dla Polski i Mołdawii oraz Wołoszczyzny) jak i teraźniejszość. Dzięki tej wycieczce łatwiej mi zrozumieć polską kulture i jej położenie. Najlepszy przykład - to architektura drewniana, bliźniaczo podobna do zakopiańskiej, ale pod wieloma wszgędami lżejsza, bardziej ażurowa i egzotyczna.... Pomyslałem, że Karpaty w jakimś sensie stanowią jeden krąg kulturowy - niestety nikt nie potrafi mi wytłumaczyć przekonywująco, jakimi drogami i w którą strone przenikały się wzajemne wpływy... Oczywiście nigdy bym nie zadał tych pytań, gdybym tam nie pojechał. Reasumując - jesli ktoś chce odwiedzać tylko "utarte" kierunki - niech jeździ do Włoch, Gecji i Egiptu. Pewnie sie nie zawiedzie. Ale jeśli ktos chce mieć pełniejszy obraz rzeczywistości - warto wybrać sie również "w bok", na przykład na wycieczkę "Na styku kultur".

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    38

    Rumunia i Mołdawia na styku kultur 30 maja - 5 czerwca 2015

    Maria, WARSZAWA 26.06.2015 | Tagi: 56-65 lat, w parze

    Wycieczka była pod każdym względem udana. Piękne krajobrazy zza okna autokaru oraz ciekawe opowiadania pań pilotki i przewodniczek świetnie się uzupełniały. Hotele o przyzwoitym standarcie zapewniały dobry wypoczynek. Wbrew naszym obawom, wynikającym z ostrzeżeń zawartych w umowie, wycieczka nie okazała się zbyt intensywna, a miłe wrażenia z niej pozostaną na długo w naszych wspomnieniach.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    30

    wyjazd dla wytrwałych

    radosław.jakub 14.07.2016 | Termin pobytu: lipiec 2016 | Tagi: 46-55 lat, ze znajomymi

    musimy wziąć pod uwagę że czeka Nas długa podróż autobusem. Najpierw na miejsce zbiórki, potem cały dzień przez Słowację i Węgry. Czas płynie szybko, szczególnie jeśli usiądzie w tyle autokaru ;-) Rumunia to duży kraj. Nie sposób zwiedzić go przez tydzień.Północna cęść kraju jest górzysta a więc drogi kręte. Wydłuża to czas przejazdów. Widok wywróconej ciężarówki był urozmaiceniem naszego przejazdu karpackimi serpentynami. /dla wrażliwych- nikomu nic się nie stało !/ Czas na zwiedzanie to wypadkowa czasu przejazdów, czasu pracy kierowców, postojów na toalety, ewentualnych poślizgów czasowych np wywrócona ciężarówka blokująca drogę. Przekraczanie granicy węgiersko- rumuńskiej i rumuńsko-mołdawskiej to też wielka niewiadoma jeśli chodzi o czas. Program ciekawy, obszerny. Rzeczywiście potrzebna jest konsekwencja pilota i zdyscyplinowanie uczestników aby go zrealizować. Pilot i przewodnicy lokalni kompetentni.Posiadają masę wiadomości o kraju i potrafią je przekazać. Wiele osób robiło skrzętne notatki Janka. Janka jest OK. Trochę buja w obłokach, ale jak to młoda mężatka. Ma wiele do przekazania. Zna Rumunię od środka. Więcej nie powiem, trzeba samemu Jej posłuchać... Mołdawia. Niektórzy twierdzą że ogranicza to czas poświęcony na Rumunię. To prawda. Ale bardzo dużo osób wybrało ten wyjazd właśnie z powodu tego Małego-Wielkiego kraju. Wiekiego ze względu na swoją historię,w wielu momentach zbieżną z historią Polski .Duma Mołdawian -. u nas nieznani Stefan Cel Mare czy Michał Waleczny. Ich pomniki zdobią place mołdawskich miast..Dla niezainteresowanych Mołdawią są wyjazdy do samej Rumunii. Ja z chęcią wybrał bym się na kilkudniowe zwiedzanie Mołdawii.Zabytki to jedno. Serdeczni ludzie to drugie. Pięciogwiazdkowe koniaki po 3-4 euro to ...trzecie. Kopalnia soli w Turdzie. Perełka.Trzeba to zobaczyć. Czasu jest na tyle dużo, że można zejść i wejść schodami /30 pięter w każdą stronę, ale nadspodziewanie lekko, może przez tem mikroklimat ?/. Można przejechać się diabelskim młynem który wyniesie człowieka z dna kopalni aż pod sklepienie. Można zagrać w ping-ponga, albo popływać łódką po słonym jeziorze tonącym w mroku. Cały wyjazd oceniam bardzo dobrze. Wyżywienie trochę mniej. Po prostu nastawiąją tego tyle, że nie wiadomo na co się zdecydować ;-)

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    9

    godne polecenia

    Ewelina, Gdynia 28.03.2014 | Tagi: 36-45 lat, w parze

    wycieczka ciekawa, intensywna, z dobrymi przewodnikami i warunkami bytowymi

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    4

    Rumunia mo

    Maciej, Czeladz 26.05.2017 | Termin pobytu: maj 2017 | Tagi: 46-55 lat, w parze

    smutn

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem