Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo udana. ciekawy program,dużo czasu wolnego, przyjaźni ludzie. Polecam :-)
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jestem bardzo zadowolona z wycieczki, program został zrealizowany w pełni, szczególne podziękowania dla Pani Moniki pilota tej wycieczki oraz dla Alexa lokalnego przewodnika. Osoby te stworzyły przyjazną atmosferę oraz przekazały duży zakres wiedzy dotyczący zwiedzanych miejsc oraz na temat Rumunii wczoraj i dziś. Dziękuje bardzo.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Od dłuższego czasu usiłowałam pojechać do Rumunii. Zawsze mnie ciekawiła, ale jakoś nie udawało mi się "zgrać" wszystkich rzeczy naraz: terminu, trasy, świadczeń ze strony biura. Nareszcie to się udało i pojechałam. Trasa bardzo ciekawa i pokazująca Rumunię w skrócie, ale bardzo interesującym. Niewątpliwie trasa jest męcząca (ach, te nocne, idiotyczne jazdy...). Już teraz mogę napisać, że jestem zdecydowana na dalsze poznawanie tego kraju, bo przecież zaledwie "liznęliśmy" Rumunię. Malowane monastyry, drewniane cerkwie - to wszystko jest jeszcze do zobaczenia! A już świadomość, że może być naszym przewodnikiem znakomity, rewelacyjny Pan Tomasz Ogiński, - sprawia, że chcę tam wrócić!Aldona Szpejn
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Spodziewałam się pięknych krajobrazów i nie zawiodłam się.Zabytki przepiękne.Hotele w których spędzaliśmy noce zgodnie z ich klasą.Wyżywienie smaczne i w wystarczającej ilości.Pani Agata ,pilot wycieczki ,wspaniały człowiek.Przewodnik lokalny pan Alex,wiedza i sprzedanie jej w 100%. Nasi kierowcy rewelacyjni. Myślę ze warto polecić ten rejon świata i zmienić postrzeganie o Rumuni i Rumunach. Ceny w sklepach podobne jak u nas,wina i piwo w bardzo dobrych cenach,do tego dobrej jakości. Trasy długie ale wygodna podróż. Polecam Janina z Gdyni
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Właśnie wróciłem z wycieczki po Rumunii. Nie będę pisał opowiadania tylko skupię się na ocenie. Ocena jest moim subiektywnym odczuciem. Przede wszystkim jestem BARDZO zadowolony z wyjazdu. 1. Biuro podróży - dobrze zorganizowany wyjazd. Bez opóźnień czy problemów organizacyjnych. 2. Pilotki - Pani Julia i rezydentka - rodowita Rumunka - też Julia :). Obie panie bardzo zaangażowane. Zawsze uśmiechnięte i skore do pomocy. Wsłuchiwały się w pytania i prośby naszej grupy. Jak tylko mogły to od razu reagowały. Pani rezydentka - wielki szacunek za znajomośc j. polskiego - bardzo duża wiedza na temat tego co pokazuje. Także wiedza na temat historii Rumunii i Polski. Pilotka - życzę aby zawsze Pani była tak uśmiechnięta i optymistyczna. Żeby ludzie nie uprzykrzyli Pani pracy, którą widać że Pani lubi. Organizowane spore ilości wolnego czasu - nie że idźcie sobie samopas a my mamy spokój. To czas na robienie zdjęć, posiłki zakup pamiątek - super. 3. Autokar - Przynajmniej nasz autokar był dość wygodny. Wiadomo,że osoby wyższe mają problemy z miejscem na nogi itp, ale takie uroki autokarów. Kierowcy nie oszczędzali na klimatyzacji, która była bardzo potrzebna po temperaturach na zewnątrz sięgających 37st. C. Kierowcy też mili i nie czepiających się o byle co. Co prawda grupa była zdyscyplinowana więc chyba nie było powodów , ale z doświadczenia wiem , że potrafi być różnie. Dawali radę na trudnych krętych trasach. Życzę bezpiecznych dróg. 4. Hotele - Noclegi w różnych hotelach. Każdy z nich w różnym stanie, ale nie ma się czego przyczepić. Wszędzie czysto i pokoje posiadały wszystko co niezbedne. Jedzenie smaczne w formie bufetu (śniadania). 5. Program wycieczki - Ogólnie dużo zobaczyłem z czego się cieszę. Zarówno Rumunię tą naturalna (wioski, miasteczka) jak i cywilizację (Bukareszt - troszkę rozczarowania). Minusem długie przejazdy miedzy lokacjami , ale to wiadome od początku (wiemy na co się piszemy). Wynagradzane są widokami zza okna. Podsumowując: Daję ocenę 5/6. Punkt odejmuję bo nieco zmodyfikowałbym rozplanowanie czasu zwiedzania i atrakcje (Bukareszt), ale to moje odczucie. Innym mogło to odpowiadać. Bo nie mam zastrzeżeń do całości.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Miała być objazdówka po Polsce, a wyszła po Rumunii. Podjętej decyzji była strzałem w 10, wycieczka super. Rumunia okazała się krajem pięknym, malowniczym, z miłym podejściem do ludzi.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Logistycznie bez zarzutu. Wszystko zgodnie z programem. Warto. Dobrzy przewodnicy i spokojny pilot. Dziękuję
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pierwsza moja objazdówka i strzał w 10😀😀😀
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo ciekawa. Zwiedzane .iejsca atrakcyjne, trochę kiepska pogoda w tym okresie, za duźo deszczu.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dlaczego wybrałem się na wycieczkę po Rumunii? "Wład Palownik: Prawdziwa historia Drakuli" Christophera Humphreys'a - ta książka była powodem. Nie jest to oczywiście podręcznik do historii, jednak z prawdziwym Vladem ma dużo, dużo więcej wspólnego niż postać stworzona przez Brama Stokera. Opisane tam historie, przyroda zachęciły mnie do tego, by udać się w opisane rejony i zobaczyć te tereny na własne oczy. Książkę tę polecam podróżnikom po powrocie jako suplement wyprawy (prócz licznych książek i filmów poleconych przez panią Agnieszkę i pana Tomka ["Aferim!" już oglądałem - ciekawa i wiele rzeczy wyjaśniająca opowieść filmowa]), a przyszłych podróżników pocieszę, lub rozczaruję: na wyprawie ani zmyślonego hrabiego, ani rzeczywistego hospodara nie ma zbyt wiele. Co zatem jest? Nic? Cyganie w wozach kolorowych? Nie. Ktoś kto nie wie o Rumunii nic może doznać szoku po dotarciu na miejsce, a ktoś, kto coś tam słyszał, coś tam i tak będzie zaskoczony. Romania est omnis divisa in partes tres: Transylwania (Siedmiogród), Wołoszczyzna i Mołdawia. W ostaniej pozycji nie mówimy wszakże o Republice Mołdowy, tylko o regionie w Rumunii. Roztrząsać tego tematu w tym miejscu nie warto, gdyż i tak program wycieczki koncentruje się na dwóch pierwszych regionach. Warto tutaj wspomnieć tylko o tym, że granicą trwale odzielającą te makroregiony są góry. Góry, w których żyją tysiące niedźwiedzi, ponadto wilki i rysie, bezpańskie psy (spadek po muzułmańskim Imperium Osmańskim, gdzie psia dola zasługuje na swą nazwę) a pewnie i węże łatwo spotkać - toteż Rumuni po górach się nie włóczą, chyba, że maja owce. Po liczbie owiec spotkanych w czasie wycieczki dochodzimy do wniosku, że takich Rumunów z owcami trochę jest... Mówiąc Rumuni miałem na myśli obywateli państwa z tradycjami dacko-rzymskimi... które powstało pod koniec XIX wieku. Takich paradoksów spotkacie tu mnóstwo. Niektóre rzeczy wyglądające na bardzo stare takimi nie będą - wystarczy grzecznie słuchać pilota i przewodnika. Rumunia jest tyglem etnicznym zamiszkałym przez Wołochów, czyli Rumunów właściwych, Węgrów, Seklerów, Sasów, Arumunów... Każda nacja ma swoje tradycje, obyczaje, język, historie i o każdej warto się czegoś więcej dowiedzieć. Pierwszą zwiedzaną krainą będzie Transylwania, na niej też program wycieczki się kończy. To region z silnymi wpływami węgierskimi i saskimi, z najlepiej zachowanymi starymi miastami (Caucescu nie zdążył ich buldożerami zrównać z ziemią, gdyż były solidniej lokowane niż te na Wołoszczyźnie), które też gospodarni ludzie w największym stopniu przywrócili do świetności. Zobaczycie tu: Albę Iulię z fortecą Albą Caroliną - piękne fortyfikacje, stara i niezwykle ważna dla Węgrów katedra św. Michała i nowa katedra prawosławna - obowiązkowo parę metrów wyższa od poprzedniczki. Napijecie siętu lemoniady, obejrzycie paradę gwardii (chyba, że nie przyjedziecie tu koło południa), skorzystacie z toalety o standarcie odwrotnie proporcjonalnym do tej na dworcu w Devie...Bardzo ciekawe miejsce, oby w przyszłości nie zostało przeładowane atrakcjami turystycznymi - na razie bardzo przyjemne. Sibiu/Sybin to najlepiej moim zdaniem odnowione miasto siedmiogrodzkie. Kalus Iohanis nim został prezydentem Rumunii to właśnie tutaj ćwiczył swoje zdolności zarządzania. Kamieniczki, świątynie, Most Kłamców - bardzo ciekawe obiekty. Monastyr Cozia to bardzo spokojne miejsce, a byłoby jeszcze spokojniejsze, gdyby jeden pop nie biegał w tę i z powrotem z drabiną... Macie tu możliwość zapalić świecę w intencji kogoś zmarłego, lub żyjącego, napić się świętej wody od której natychmiast znikają wrzody, zaznać chwili zadumy nad rzeką Olt... albo kupić na straganie najtańszą w trakcie wycieczki tuicę/palinkę. Tak przynajmniej stwierdził najbardziej "uduchowiony" i obeznany w temacie uczestnik naszej wycieczki. Curte de Arges - przyklasztorny sobór, letnia siedziba hospodarów mołdawskich... O wszystkim tym, oraz o wystawie w Paryżu opowie przewodnik, ja wspomnę tylko, że tu znajduje się najbogatszy w czasie drogi zbiór dewocjonaliów (kto ma ochotę coś zakupić), a wszystkie kobiety mogą wypłakać swoje nieszczęścia do św. Filotei. Kolejnym punktem programu jest przejazd niezwykle ciekawą Trasą Transfogarską (jest w Rumunii jeszcze kilka ciekawych górskich tras) do równie interesującego jeziora Vidraru. Jezioro tak wysoko w górach powstało dzięki ogromen zaporze wodnej. I zapora i trasa są cudami rumuńskiego komunizmu. W Bukareszcie można zobaczyć kolejny cud komunizmu, albo może wykwit megalomanii Caucescu - Pałac Parlamentu. Ogromy, robiący przytłaczajace wrażenie i od środka i na zewnątrz. Nikolae musiał mieć jakieś kompleksy - nie mogło być inaczej... Bukareszt jest bardzo ciekawym i zaskakującym miastem. Nigdy nie wiadomo co wyłoni sięza rogiem. Niektórzy starzy mieszkańcy szukaja swoich ulubionych cerkwii, bo był czas, kiedy większość wyburzono, a reszta śmigała po torach po całym Bukareszcie, by ukryć się za blokami. Mówię śmiertelnie poważnie. Jeden z monastyrów - Stavropoleos jest wyjątkowy. Daje spokój i wyciszenie w samym centrum miasta. Gdybym mieszkał na stałe w Bukareszcie często bym tam przychodził. Jest jeszcze w Bukareszcie Dymbowica - rzeka na zamówienie, oraz szampaliza prawie jak w Paryżu. Kto nie wie o co chodzi, niech się nie martwi - nie każdy moze być wielkim akademikiem jak Elena C. Targoviste to pozornie małe miasto, a w rzeczywistości dawna stolica Wołoszczyzny (przed Bukaresztem). Tu dowiecie się więcej o jednym ze zdolniejszych wołoskich hospodarów Konstantynie Brâncoveanu. Zobaczycie Wieżę Zachodzącego Słońca, która najlepiej zachowała się z dawnego grodu. Tutaj też zaszło Słońce Karpat... Aby ukoić smutki koniecznie zaopatrzcie się w wyjątkowo tanie (nawet jak na Rumunię!) miejscowe młode wina. Ja się nie zaopatrzyłem i żałuję... Zamek Peles - miejsce, które przypominało członkom dyynastii Hohenzolern-Sigmaringen rodzinne strony i pobudowali się tutaj w sposób sugerujący dużo służsze zasiedzenie. Miejsce bardzo ładne, z przepychem, może nadmiernym, ale nic to w stosunku do megalomanii Caucescu. Braszów to ładne siedmiogrodzie miasto z czystym powietrzem, ciągotą do Hollywood z jednej strony, a Czarnym Kościłem i Honterusem z drugiej. Prejmer i Viscri to miejscowości z chłopskimi zamkami. Bardo specyficznym rodzajem fortyfikacji obronnych. Prejmer ma lepsze połączenie drogowe i większy zamek, za to Viscri ma chatę Karola (Windsora) i pyszną baraninę (dla tych, którzy skuszą się na poczęstunek transylwański). Sighișoara to miasto, które miało pecha: pozary, zarazy. Nie wiem czy to dlatego, że tu na świat przyszedł Wład Palownik. Przez tego pecha miasto wyludniło się i nie rozwijało zbyt intensywnie. Dzięki temu pechowi tu łatwiej niż gdziekolwiek indziej zajrzeć w przeszłość...Rumunia jest naprawdę ciekawym państwem do zwiedzania. Każdy, kto lubi górskie klimaty, kto lubi Europę Środkową, ale i Bałkany będzie Rumunią oczarowany!