Opinie o Rumunia - szlakiem hrabiego Drakuli

5.2/6
(448 opinii)
Intensywność programu
5.0
Pilot
5.4
Program wycieczki
5.3
Transport
5.0
Wyżywienie
4.7
Zakwaterowanie
4.9
Zweryfikowane treści - Opinie pochodzą od Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
pani z lornetka
Dowiedz się, co sądzą inni
Nowość AI

Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.

    2.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    11

    Mało tego Drakuli na szlaku

    NieWampirowo 29.07.2022 | Tagi: 26-35 lat, w parze

    Kraj ogólnie bardzo ładny jednak jeżeli ktoś wybiera tę wycieczkę z nadzieją, że pozna jakieś ciekawe legendy, historię dotyczącą wampirów itp. to raczej odradzam. Przewodnik skupia się na historii kraju. Głównie na drugiej połowie XXw. Do zwiedzania jest dużo gotyckich kościołów, niby fajnie, ale po którymś z kolei już się odechciewa. Zamiast zaprowadzać do ciekawych miejsc to tylko je wskazywano i mówiono, że warto tam zajrzeć w wolnym czasie albo następnym razem jak będzie się w Ruminii. Czas wolny w dużej części przypadków wystarczał na postanie w kolejce do toalety. Dwa hotele z trzech w standardzie fajne. Śniadania dobre. Autokar niewygodny. Jeżeli ktoś chce zwiedzić Rumunię, odwiedzić różne ciekawe miasteczka to na tej wycieczce przejdzie się po ciekawych zakątkach. Jeżeli ktoś liczy na przygodę z legendami historiami i miejscami dotyczącymi Drakuli to tutaj tego nie znajdzie. Zamek Vlada Palownika został wskazany podczas jazdy, wiec tylko połowa autobusu zdołała go zobaczyć. Zamek w Bran owszem był zwiedzany, ale przewodnik stwierdził, że on nie wierzy w takie historie, więc oprowadził, opowiedział kawał i tyle. Przechodziliśmy koło domu gdzie urodził się Vlad Palownik.

    2.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    12

    Program ciekawy z opisu

    Niezadowolony 04.09.2024 | Tagi: 36-45 lat, w parze

    Program ciekawy z opisu biura podróży, ale niestety nieprofesjonalnie realizowany, zwłaszcza niektóre obiekty zewnętrze, które klienci mieli zobaczyć , a nie zostały pokazane. Pilot pani Anna W. bardzo niezorganizowana. Nie polecam zakupu dodatkowych obiadokolacji. Wszystkie obiadokolacje są serwowane, brak bufetu szwedzkiego - zupa w stylu ,,wodzianka'', drugie danie to frytki lub ziemniaki z mięsem wieprzowym (brak warzyw, surówek), kawałek ciasta. Jedzenie niesmaczne, nieświeże, zwłaszcza posiłek w Bukareszcie serwowany nie w hotelu, a w sali weselnej, do której trzeba odbyć podróż autokarem. Hotele bardzo niski standard, głownie bez klimatyzacji, co jest sporym minusem, kiedy na zewnątrz są wysokie temperatury. Program zwiedzania odnośnie Bukaresztu zmieniony. Zamiast zwiedzania przez dwa dni Bukaresztu , drugiego dnia zamiast zwiedzać miasto pieszo, zostaliśmy zawiezieni do winnicy- była to wycieczka komercyjna, nastawiona na sprzedaż wina, poza programem zwiedzania. Ostatni dzień zwiedzania odbywał się bez rumuńskiego licencjonowanego pilota, co dla grupy oznacza brak możliwości zwiedzania obiektów w sposób zorganizowany (prawo turystyczne), bardziej forma samodzielnego spaceru, bez możliwości zdobycia wiedzy o tle historycznym miasta. Polecam zakup obiadokolacji we własnym zakresie w lokalnych restauracjach, taniej, smaczniej, sprawdzanie czy program wycieczki jest realizowany, zwłaszcza obiekty, które są w programie opisane, jako zwiedzane z zewnątrz, a także rozliczanie biura podróży z pakietów gotówkowych , które pobierają na wejściówki , napiwki itp. Pilot nie przedstawił do wglądu klienta biletów wstępu ani ich cen.

    2.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    17

    Rumunia- szklakiem (cerkwi)

    tterra 01.08.2016 | Termin pobytu: sierpień 2016 | Tagi: 36-45 lat, w parze

    Wycieczka powinna się nazywać Rumunia szlakiem cerkwi i kościołów, bo z Draculą nie ma nic wspólnego, a wiedza przewodniczek to były parę zdań i to nic nowego czego nie można się dowiedzieć z internetu o Władzie Palowniku.....w ciągu 7 dni zwiedziliśmy średnio po 3 cerkwie lub Kościoły na dzień, a na temat "patrona wycieczki" tylko 2 miejsca. Na górę Poienari nie weszliśmy, ponieważ Pani przewodniczka Dorota stwierdziła, że z dołu góra lepiej wygląda......:/ a przecież wiadomo, że z góry widoki są piękne...no ale cóż....Natomiast hotele są ok, czyste, zadbane, śniadania i obiady są smaczne.

    1.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    8

    Straszne rozczarowanie

    Aleksandra, Wrocław 25.09.2024 | Tagi: 26-35 lat, w parze

    Podnoszę opinię o pół gwiazdki tylko dlatego, że lokalny przewodnik Alex odwalił kawał dobrej roboty. Dla Alexa 10/10. Polski pilot Maciej chyba pojechał tam dla % imprez z kierowcami. Nie robił kompletnie nic. Beznadziejnie ułożony program, mało do zwiedzania, dużo czasu wolnego w miejscach, gdzie nie było co robić, a tam gdzie było- wręcz odwrotnie: godzina na fotki, obiad, toaletę. Ostatniego dnia 30 min szybkiego spaceru przez Sighisoare i biegusiem powrót do Polski. Hotele słabe- w Bukareszcie to w ogóle hit z maleńką windą i niedziałającą klimatyzacją w pokoju. Jedzenie obrzydliwe w hotelach- żałowaliśmy dokupienia dodatkowych obiadokolacji. Autokar rozpadający się-drzwi się nie domykały, a toaleta została zamknięta już w połowie podróży z rzekomego zbyt częstego korzystania, co nie było prawdą. Kraj piękny. Trasa Transfogaraska nas urzekła. Rumunię na pewno warto go zwiedzić , byle nie z rainbow. Dobrze, że wycieczka była tania, co trochę rekompensuje ból nieudanego urlopu. I jak ktoś liczy na dużo Draculi, to się mocno rozczaruje. Nawet nie są uwzględnione w programie ruiny pierwszego zamku Palovnika, chociaż są po trasie.

    1.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    18

    Hrabiego szlag może trafić

    WOJCIECH, WARSZAWA 02.09.2019 | Tagi: 56-65 lat, w parze

    Przy takich warunkach zakwaterowania nie tylko hrabiego, ale i nas szlag trafia z niewyspania. Przede wszystkim 2 noce spędzone w motelu, na przedmieściach Braszowa, a nie "w hotelu w okolicach Predeal". Motel położony między drogą przelotową (przed motelem), a linią kolejową (ok. 30 m za motelem), łączącą Bukareszt przez góry Bucegi z Transylwanią ! W dodatku ściany w motelu tak cienkie, że wszystko słychać nie tylko z sąsiedniego pokoju (nawet ciche rozmowy) ale i z kolejnego ( przy rozmowach towarzyskich). A trudno zabronić wszystkim nocnych rozmów, czy spotkań towarzyskich (szczególnie po "tradycyjnej kolacji rumuńskiej"). W rezultacie mieliśmy 2 nieprzespane noce. Ponadto, z tak położonego motelu nie można się ruszyć bez narażania życia - brak chodników na poboczach drogi. Chcieliśmy coś zjeść przed pierwszą nocą (osoby nie biorące udziału w "tradycyjnej kolacji rumuńskiej" za 30 EUR) i z narażeniem życia szukaliśmy kolacji w okolicy (nieatrakcyjna oferta motelowej kuchni). Okazało się, że położone w pobliżu restauracje motelowe czy hotelowe obsługują tylko swoich gości ! Do tych "atrakcji" motelu należy jeszcze dodać zagrzybioną łazienkę (nie tylko naszą), brak klimatyzacji i nawet lodówki. Przy braku klimatyzacji nie można też było otworzyć okna (ledwo uchylne). Również oba hotele (w Sebesz i Bukareszcie) nie spełniały podstawowych oczekiwań. Hotel w Sebesz prowadzony przypadkiem, przez amatora. W naszym pokoju brak papieru toaletowego i mydła. Mała ilość gniazdek (np albo lodówka, albo telewizor). Zresztą oba sprzęty okazują się niesprawne ! Syn właściciela obiecuje wymianę lodówki, ale to pozostaje do końca bez realizacji. Za braki proponuje mi piwo ! W Bukareszcie zaś brak papieru toaletowego i niesprawna klimatyzacja. Wprawdzie urządzenie pracuje, ale temperatura spada tylko nieznacznie. A temperatury w trakcie tego tygodnia powyżej 30 C (do sprawdzenia). Próbujemy spać nago, budząc się często w dusznym pokoju ! Można chyba "pozazdrościć" takiego wypoczynku ! O wszystkich brakach informowaliśmy pilota - Marcina Kosteckiego i będziemy reklamować taką obsługę turystyczną. Jeśli dodamy do tego dwie skrajne noce, spędzone w autokarze (spodziewane, zgodnie z programem) to łatwo sobie wyobrazić w jakich nastrojach wróciliśmy do kraju. Zresztą, niespodziewany (dla nas) system antenkowy przedłużył wydatnie podróż autokarem w obie strony. Przy wyjeździe przedłużone oczekiwanie na autokar z Gdańska, a z powrotem, po planowym starcie z Woszczyc o 10ej, dotarliśmy do Dworca Zachodniego w Warszawie o godz. 18.00 (zgodnie zresztą z zapowiedzią w umowie)! System sprawny - dla organizatora ! Reszta w porządku, a nawet do pochwały (pewnie dalej będzie do tego okazja).

    1.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    6

    Wycieczka nic dobrego!

    jamtoni@wp.pl 17.08.2022 | Tagi: 36-45 lat, samemu

    Nigdy więcej z BP Rainbow. Autokar pomyłka, cała wycieczka to jedna wielka pomyłka. Wiem, że cena niewysoka, i nie ma co stawiać za wysokich wymagań, ale jednak warto się przyłożyć do organizacji wydarzenia.

    1.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    48

    To był koszmar! Chcę o tym zapomnieć!

    Katarzyna Kraków 29.03.2014 | Tagi: 36-45 lat, samemu

    Organizacja skandaliczna: piętrowy autobus, duszny, zapchany maksymalnie, komfort podróżowania zero. Do tego niesprawny system Guide, za który trzeba słono płacić. Spanie na dostawkach bez pościeli. Rumunia jest cudowna, ale nigdy więcej z Rainbow Tours. Szkoda, bo podróżowałam z tą firmą 10 lat, ale obecnie to stopniowy upadek firmy. Powód: pazerność na pieniądze, brak troski o klienta!

    1.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    27

    Zero Draculi

    Agnieszka, Jelenia góra 17.10.2015 | Tagi: 26-35 lat, ze znajomymi

    Ogólnie ok ale jeśli ktoś się nastawia na Dracule zapomnijcie - zero Draculi w Draculi.

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem