5.2/6 (398 opinii)
4.0/6
Moja druga objazdówka z Rainbow i nie wiem co mnie podkusiło. Mało miejsca w autokarze na nogi i brak gniazdka do ładowania telefonu i itp. Sama z siebie pewnie do Rumunii bym nie pojechała i nie wiem czy wrócę. Troche dużo kościołów, cerkwi. Za mało informacji co lokalnego kupić i zjeść. Mam wrażenie że przewodniczka po Bukareszcie bardziej się wykazała, bo dała nam mini słowniczek z potrawami. Pilotka polecała zrobić zakupy pod zamkiem Bran (takie nasze krupówki). Prawie nie zdążyłam bo za dopłatą byłam w katakumbach. Wiele tam nie ma do zobaczenia. Muzyka i animacje robią klimat i można sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie (do kupienia w sklepie przy wyjściu). Najlepszy pod kątem wnętrza zamek Peles był. Mam niedosyt pod kątem wprowadzenia w klimat rumuński. Pogoda dopisała. Nie było za ciepło (oprócz Bukaresztu). Na końcu Trasy Transfogarskiej było zimno - 8 stopni i w okolicy ostatniego hotelu - Belwederu. W okolicy Belwederu nie ma co liczyć na nocne wyjście bo w okolicy grasują niedźwiedzie (znaki w okolicy i alerty smsowe). Jak psy szczekają to znaczy że są miśki. Zagrożenie jest realne.
4.0/6
Atmosfera wspaniała, Rumunia przepiękna! Jednak nazwa wycieczki mało adekwatna do programu zwiedzania, o samym Drakuli dosłownie kilka wzmianek. Ilość zwiedzanych kościołów zdecydowanie mogłaby zostać o połowę zmniejszona, bo po obejrzeniu kilku, każdy kolejny, był już po prostu nudny. Może warto zamienić kościoły na zamki, z których słynie Rumunia. Największym minusem zdecydowanie było zakwaterowanie w Bukareszcie, hotel pracowniczy, brudny i zarobaczony. Dramat. Więcej wolnego czasu w ciągu dnia by się przydało, bo nie ukrywam, że nie było czasu na zjedzenie czegoś normalnego, chodziliśmy głodni. Duży plus za przejazd trasą transfogarską i jeziorko w górach. Piękne widoki. Jednak oceniam wycieczkę mimo wszystko wysoko, gdyż Rumunia sama w sobie ma niepowtarzalny klimat.
4.0/6
Przyznaję, że pojechałam do Rumunii, aby zobaczyć, czy moje wyobrażenia a tym kraju są prawdziwe. Miło się zdziwiłam, że jest to kraj mocno zielony, zalesiony, rolniczy, ale też miejscami zabałaganiony (gospodarstwa na zew. mają kupy złomu, cegieł, maszyn - nikomu to nie przeszkadza). Nie spotkałam się z żebractwem większym niż u nas. Rumuni są sympatyczni i nienachalni, czasem wręcz niespieszący się (np. w restauracji). Jeśli jednak ktoś oczekuje jakiegoś "wow" to raczej nie w tym kraju.Przyznaję, że Bukareszt jest ładny (choć w wielu miejscach zaniedbany), szkoda, że w programie jest tak mało na niego czasu.
4.0/6
Wycieczka zaczęła się bardzo miło. Pani przewodniczka Wykazała się duża wiedzą a do tego charyzmą i poczuciem humoru! Duży PLUS! Ogólnie wszystko przebiegało zgodnie z planem. Osobiście uważam, że było zwiedzania zbyt wielu cerkwi. Na bank znalazłyby się miejsca ciekawsze od nich.