5.2/6 (108 opinii)
Kategoria lokalna 4
3.0/6
Słońca było aż nadto.Pogoda była super nawet trochę za gorąco mimo, że to już wrzesień. Okolica i możliwości zwiedzania duże. Hotel to zwykły kant bo nie ma on 4* standardu a tak go sprzedaje R. To takie słabe 3*. Woda w miarę czysta ale flora w morzu wymarła. Plaża jest praktycznie w porcie stąd zanieczyszczenia wody i tym samym i plaża jest pewnie zatruta. jedzenie na tydzień wystarczająco dobre i różnorodne ale po dwu tygodniach to już było gorzej.
2.0/6
Niestety nie wiem kto napisał wcześniejsze opinie dotyczące tego hotelu. Tak naprawdę hotel jest paskudny. Plusy: pyszne jedzenie na obiady i kolacje-bardzo duży wybór potraw włoskich, sery, wędliny, makarony, pizza. Drugi plus to położenie w ładnym miasteczku gdzie można pospacerować, posiedzieć w przytulnych restauracjach. I na tym koniec plusów. Śniadania tragiczne- jeden rodzaj sera żółtego, jeden rodzaj wedliny, jajka na twardo, jajecznica i kilka rodzajów słodkości. Kawa z automatu obrzydliwa, soki z automatu tak samo- sztuczne nie nadające się do picia. Największy minus, który powoduje olbrzymi dyskomfort- tragiczne pokoje- grzyb w łazience, stare, brudne i zniszczone meble, łazienka jest po prostu obrzydliwa, rozlatujące się brudne wc. Meble chyba sprzed 20 lat, klejące się. Mam wrażenie, że nikt z rainbow nie był w tych pokojach od kilku lat bo inaczej nie odważyliby się oferować klientom hotelu o tak tragicznym poziomie za tak duże pieniądze (ok 9 tys za 2 osoby dorosłe i dziecko za tydzień). Plaża to porażka - mała, zatłoczona, blisko portu, a więc i widok średni. W hotelu nie ma łazienki w której można wziąć prysznic przed podróżą, a zaznaczenia wymaga że pokój trzeba opuścić do godziny 10-tej rano a wylot do Polski jest o godzinie 22- giej. Klientów czeka więc oczekiwanie na wyjazd z hotelu ponad 6 godzin w 40 stopniowym upale bez możliwości wykąpania się I przebrania. Należy to uznać za skandal. Jadalnia, w której spożywa się posiłki jest kompletnie nie dostosowana do tak duzej ilości osób. Jedząc posiłki czujemy się jak na dworcu. Animacje dla dzieci wyłącznie po włosku co powoduje, że polskie dzieci nic nie rozumieją i praktycznie w ogóle nie są animacjami zainteresowane. Kolejna rzecz biuro rainbow, które jest całkowicie niekompetentne- załatwienie dodatkowej opcji wizzair priority trwało 2 tygodnie i kosztowało mnie napisanie kilkunastu maili do biura, do centrali, wykonanie wielu telefonów. Gdybym bilety kupowała bezpośrednio w wizzair zalatwiłabym to w kilka minut. Podsumowując- Sardynia jest cudowna. Ale hotel Posada oraz organizacja pobytu przez biuro rainbow to całkowite nieporozumienie.
2.0/6
Hotelu nie polecamy. Dostaliśmy pokój w przyziemiu z małym oknem i z widokiem na bardzo wysoki mur. Pod oknem na zewnątrz stała nasza suszarka na ubrania i leżała kupka śmieci. W pokoju potwornie śmierdziało wilgocią starej piwnicy, szczególnie w szafie na ubrania. O naprawienie zepsutego sejfu prosiliśmy cały tydzień nieskutecznie. Z obsługą trudno się porozumieć, bo w zasadzie nikt nie mówi po angielsku. Baseny bardzo głębokie, więc jak ktoś jedzie z dzieckiem, które nie umie pływać, to radzę bardzo uważać. Plaża ładna, ale trzeba do niej dojść przez ulicę i niemałą drugą część hotelu. Na plus wieczorne animacje dla dzieci. Najmocniejszym punktem hotelu jest jedzenie. Pyszna pizza i makarony. Tu nie ma się do czego przyczepić. Na duży minus transfer z lotniska, który wcale nie trwa 40 minut, jak napisano w ofercie, tylko grubo ponad 2 godziny, pokoje dostępne w dniu przyjazdu od godziny 16, po locie o 6.10. Pierwszy oferowany posiłek w dniu przyjazdu to kolacja z wyraźnym zaznaczeniem, że mamy nie przychodzić na obiad. Na koniec gwóźdź programu - rezydentka Raibow pani Urszula. Totalnie niekompetentną osoba, która potrafi jedynie powtarzać, że niczego nam nie może zagwarantawać i tyczyło się to zarówno zakupionych wycieczek fakultatywnych, jak i pomocy w kwestii pokoju, czy zepsutego sejfu.
0.5/6
Hotel powinien mieć najwiecej trzy gwiazdki.Pokoje duze,ale wiekszośc dla Polskich turystów bez widoku,bo kamienie,smieci i i suche drzewa,to nieciekawy widok. Jedzenie poprawiło się jak przyjechali do hotelu Wlosi,zwłaszcza pizza,która była pomazana keczupem i zimna,Pierwszy raz nie podobało mi się ,ale wypożyczony jeszcze w Polsce samochód/o wiele taniej niż na miejscu w Palau/rekompensował nam braki komfortu w hotelu.Okolica ciekawa,La Maddalena,Korsyka i inne ciekawe miejsca które odwiedzilismy polecam,ale hotel nalezy omijać.