Opinie o Ślady tygrysich łap na piasku z wypoczynkiem na Goa

4.7/6 (16 opinii)
4.7/6
16 opinii
Intensywność programu
4.7
Pilot
4.9
Program wycieczki
5.0
Transport
4.9
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
4.2
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 5.0/6

    Wycieczka inna niż pozostałe

    Tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć. Ruch uliczny pozostanie w pamięci na zawsze. Podobnie jak jazda rikszą lub tuk tukiem. Równie ważny jak kierowca jest także pomocnik kierowcy. Wizyta w slamsach zmienia wyobrażenie o tym miejscu i ludziach tam żyjących. Krowy, małpy, psy - można spotkać wszędzie. Rezerwat Tygrysów w Parku Narodowym Ranthambhore trochę rozczarowuje - nie tylko ze względu na brak tygrysa, ale przede wszystkim dlatego, że innych zwierząt też było nie wiele. Piaszczyste plaże Goa są czyste, a woda ciepła. Mocną stroną wycieczki są jednak przede wszystkim wspaniale zabytki Indii szczegółowo wymienione w programie wycieczki. Zresztą okazało się, że my sami byliśmy nie lada atrakcją - każdy Hindus chciał sobie zrobić zdjęcie z biały człowiekiem. Czy warto jechać do Indii? WARTO, ale trzeba być samemu do tego przekonanym. Niestety, przede wszystkim czystość dość mocno odbiega od standardów europejskich, co dla niektórych może być trudne do zaakceptowania, choć osobiście myślałam, że będzie gorzej. Obawiałam się również biegunki podróżnych, ale okazało się, że z naszej 20-oosobowej wycieczki Dehli Belly spotkało tylko jedną osobę (podobno szczepionka na cholerę w pewnym stopniu przeciwdziała tym dolegliwościom - u mnie się sprawdziło).

    Elżbieta, Bydgoszcz - 30.12.2024  | Termin pobytu: listopad 2024

    11/11 uznało opinię za pomocną

  • 4.5/6

    Ślady tygrysich łap na piasku z wypoczynkiem na Goa

    Indie trzeba zobaczyć – dziękujemy Pani z biura podróży w Białymstoku a polecenie tej wycieczki! Wycieczka bardzo udana dzięki programowi i bardzo dobrej pracy pilotów -Pana Włodka i przewodniczki Pani Asii która przekazała nam ogrom wiedzy na temat życia mieszkańców Indii , wiele innych interesujących faktów na temat zwyczajów, religii i historii . Pomimo przejazdów i 3 przelotów, program nie uciążliwy i bogaty, w krótkim czasie pozwala poznać przekrojowo Indii- można nazwać wycieczkę „3w1” bo zwiedziliśmy tzw. Złoty trójkąt -New Deli, Agra, Jaipur, potem Bombaj i Goa. Śniadanie urozmaicone miejscowymi potrawami. Bardzo dobry standard autobusów i hoteli jak na 3 kategorię. Wycieczka była bardzo kameralna grupa około 20 osób, wartością dodana byli nasi rodacy z którymi razem zwiedzaliśmy Indie i spędzaliśmy czas wieczorami. Wszystkim bardzo dziękujemy!, pozdrawiamy!

    Małgorzata i Tomasz z Białystoku - 05.01.2025  | Termin pobytu: listopad 2024

    7/8 uznało opinię za pomocną

  • 4.0/6

    Nocleg w Delhi i samolot do poprawy

    Nocleg w Delhi tak naprawdę był w Gurgaon i transport zajął niestety 2,5 godziny w jedną stronę, bo staliśmy w korku… 11 godzinny lot samolotem to tragedia. Opóźnienie 2 godziny. Samolot Enter Air już dawno powinien przejść remont. Niewygodny i przy starcie wszystko trzeszczało. Bałem że się rozpadnie :) Safari to pomyłka, nie widzieliśmy żadnego zwierzęcia. Mało czasu własnego na atrakcjach. Wiszące ogrody to strata czasu.

    Kraków - 19.03.2025  | Termin pobytu: listopad 2024

    1/1 uznało opinię za pomocną

  • 4.0/6

    Pokochać czy znienawidzić...?

    Tak więc… od czego by tu zacząć? Może na początek trochę spraw organizacyjnych. Pierwsza mała dygresja dot. linii obsługującej połączenie – Enter Air. Jedna z pasażerek lotu potrzebowała wody, żeby zapić tabletki. Stewardesa jej odmówiła, pani musiała kupić całą butelkę. Nie jest to oczywiście duży wydatek, ale niesmak pozostał… . Jak długo latam, takiej sytuacji nie widziałem nawet w najgorszych liniach. Druga uwaga dotyczy wiz (e-visa) do Indii. My zdecydowaliśmy się na tą wycieczkę dosłownie last minute (wycieczka kupiona w czwartek, w niedzielę wylot) nieświadomi, że nie da się wizy załatwić „od ręki” ani wykupić jej na lotnisku w Indiach. Wprawdzie w opisie wycieczki jest napisane, że poniżej 7 dni biuro nie pośredniczy w procedurze wizowej… ale! Nie napisali że normalna, cała procedura wizowa trwa 6 dni! Tak więc w naszym przypadku (do wylotu pozostały 3 dni) było to nie do przejścia normalną drogą. Żeby się nie rozpisywać za bardzo, udało nam się znaleźć firmę, która pośredniczy w ekspresowym załatwianiu wiz (ok. 700 zł/wizę, pośrednictwo + wiza) i na szczęście wizy dostaliśmy, choć było ciepło. Jedna wiza była wysłana w sobotę, a druga w niedzielę, w dniu wylotu… . Także drogie Rainbow – więcej informacji na ten temat w opisie wycieczek do Indii. Na marginesie, biuro sprzedawało tą wycieczkę nawet w przeddzień wylotu, gdzie załatwienie wizy jest już niemożliwe – była by to oferta tylko dla osób, które mają wizę (czego oczywiście nie napisali). I tu podpowiedź: jest to wspaniały sposób na tanią wycieczkę do Indii – załatwić sobie wcześniej na przykład roczną wizę i polować na taki „laścik” 😊 , gdyż cenowo była to mega oferta. Wycieczka jest dość męcząca, ale taki urok objazdówek w gorących krajach (temp. 35°C, odczuwalna 40°C). Na szczęście autokary były klimatyzowane i można było odsapnąć w czasie przejazdów. Niestety, trafiliśmy na bardzo słabą przewodniczkę, nazwijmy ją panią O. Choć organizacyjnie bez zarzutu, to merytorycznie nieporozumienie. A mieliśmy świeże porównanie, gdyż niedawno wróciliśmy z innej wycieczki z Rainbow, gdzie przewodniczka była niesamowita, z wiedzą daleko wykraczającą poza przewodniki i nawet ośmielam się stwierdzić internet 😊. Tutaj w czasie przejazdów pani O. praktycznie cały czas milczała, odzywając się dopiero przed zwiedzanymi obiektami (i to często czytając z kartek…). Totalna klapa; podczas objazdówek przewodnik to podstawa! Na to, niestety, nie ma się wpływu, trzeba liczy na łut szczęścia. Jeśli chodzi o hotele w czasie objazdówki, to bywało różnie; najgorzej było w Mombaju. Hotel wybrali (nie wiem kto to wybiera, biuro czy rezydentka) przy samym lotnisku, gdzie starty odbywają się co jakieś 5 min., odpoczynek był niemożliwy – nieustający ryk silników, nawet w nocy. Jakby mało hoteli było w Mombaju… . Inna uwaga do hoteli – w żadnym nie było lodówki. Nie wiem czy to taki urok indyjskich hoteli czy taki zaniżony standard został wybrany przez organizatora. Jeśli chodzi o posiłki w czasie wycieczki, to pani O. wybierała przesadnie drogie restauracje, gdzie posiłek z napojami oscylował w granicach 80-100 zł/osobę (gdzie w normalnych lokalach można było zjeść za ok. 15 zł). Ze swej strony nie polecam indyjskich street-foodów, myślałem że tak jak w innych azjatyckich krajach będziemy się zajadać pysznym jedzeniem, jednak widząc ich standard i sposób przyrządzania posiłku … po prostu nie dałem rady. To naprawdę jedzenie dla hardkorowców. Na marginesie, nikt z grupy nie jadał ze street-foodów a i tak na 25 osób na wycieczce połowa miała mniejsze lub większe problemy żołądkowe. A teraz słowo o … małpach. Wydawało by się, co tam, małpy… . Wierzcie mi, te indyjskie są bezczelne i groźne. W jednym z hoteli zostaliśmy przez obsługę pięknie przywitani m.in. „naszyjnikiem” z kwiatów. I z tym naszyjnikiem niektórzy pojechali na zwiedzanie. Pani O. nic nie wspomniała, że małpy też lubią takie kolorowe kwiaty i na jedną z osób małpa się rzuciła i zerwała ten naszyjnik. Szczęście że nie było żadnego zadrapania, skończyło się tylko na wielkim strachu. Reszta osób momentalnie wyrzuciła te kwiaty… . W innym ze zwiedzanych obiektów małpy rzuciły się i wyszarpały butelki z colą. Także w czasie objazdówki mieliśmy 3 ataki małp, więc naprawdę trzeba uważać. Również w hotelach nie można zostawiać otwartych okien, gdyż można się niemile zdziwić zostając odwiedzonym przez nieproszonych gości. Jeszcze słowo o dostępie do internetu. W hotelach jest, także nie ma z tym problemu. Jeśli chodzi o karty sim, to na lotniskach nie ma i nie można kupić. W czasie objazdówki nie ma za bardzo czasu i dostępności. Jeśli już jest, to aktywacja karty zajmuje od 3 godzin do … 3 dni. Jeśli ktoś potrzebuje być non-stop on-line, to najlepszym rozwiązaniem jest instalacji karty e-sim i wykupienie odpowiedniego pakietu. Można to zrobić w Polsce i można również będąc już na miejscu w Indiach. To tyle, teraz akapit o samej wycieczce. Nie będę się tu rozpisywać o zwiedzanych obiektach, gdyż to wszystko jest w opisie wycieczki i w internecie. Krótko – Indie kraj pełen kontrastów. Zabytki wspaniałe, Indusi bardzo mili i przyjaźni, jedzenie smakowo chyba najlepsze na świecie. Ale ten wszechobecny brud, smród, śmieci, smog, nieład… . Tego się nie da opisać, to trzeba zobaczyć i poczuć osobiście. Jak wszyscy mówią, Indie można albo pokochać albo znienawidzić. Ale żeby się o tym przekonać, trzeba pojechać na wycieczkę i je najpierw odwiedzić 😊.

    Roman - 11.04.2025  | Termin pobytu: marzec 2025

    2/2 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem