5.1/6 (50 opinii)
6.0/6
Wycieczka w każdym calu dobrze zaplanowana. Nie było nudy. Wszystko było takie inne niż u nas. Po przylocie sprawny poddział na grupy i przywitanie z pilotem. Następnie przejazd do hotelu na nocleg. Warto w tym dniu pospacerować po plaży czy odpocząć na słońcu bo potem nie będzie już okazji. Nasza grupa miała odwrócony plan więc kolejny dzień zaczęliśmy od przejazdu do Kambodży. Trasa nie była męcząca, wszystko szło sprawnie. Dojazd do stolicy, i żeby nas nie męczyć mieliśmy już czas wolny, polecam wybrać się na spacer czy nocny bazarek bo można kupić tanie rzeczy. Kolejny dzień to zwiedzanie stolicy, pałac (tu warto się odpowiednio ubrać), świątynia czy muzeum. Następnie najdłuższa trasa czyli przejazd do Siem Reap. Oczywiście po drodze nie zabrakło atrakcji w postaci postoju na lunch / smażone pająki / przekąski itp. Były także przystanki na toaletę czy kawę. Wieczorem zakwaterowanie w hotelu i czas wolny. Można wybrać się na kolejny nocny bazar (także tanie ubrania, idealne na wejście do świątyń - dla pań). My poszliśmy także na street food gdzie za 2-3$ można było się najeść. Kolejny dzień to prawie całodniowa wizyta w kompleksie Angkor Wat. Warto pamiętać o stosownym stroju (kolana, ramiona, dekolt zakryte). Świątynie robią wrażenie, a dzięki doświadczeniu naszego pilota uniknęliśmy tłumów. Na miejscu także był lunch. Wieczorem dla chętnych kolacja z pokazami tańca (dodatkowo płatna). Kolejny dzień to prawie całodniowa wycieczka fakultatywna do innych świątyń, warta polecenia bo wszystko to jest inne i robi wrażenie, lunch w cenie. Pogoda była idealna, słoneczna, wręcz gorąco i duszno. Warto mieć ze sobą wodę (była także w hotelu i autobusie) Następnie rano przelot do Sajgonu. Tu również wszystko poszło sprawie i bez opóźnień. Po spotkaniu z lokalnym pilotem od razu zaczynamy zwiedzanie, nie jest już tak męcząco. W planie także bazar ale dość drogi. Zameldowanie w hotelu ok 15-16 i czas wolny. Nasz pilot przygotował dla chętnych dodatkową wycieczkę fakultatywną - 3h przejazd skuterkami (jako pasażerowie) po Sajgonie, wrażenia niesamowite! Było kilka postojów w ciekawych miejscach, kolacja w cenie a na koniec mieliśmy okazje popróbować dziwnych smakołyków z Wietnamu np. smażone ślimaki, małże czy "zęby kalmara". Kolejny dzień to przejazd do Delty Mekongu, większość czasu pływaliśmy łódką, potem mały postój na owoce i herbatę, następnie 30min pływania mniejszymi łódkami po kanałach Mekongu. Niestety w tym okresie stan wody był niski więc nie dało rady płynąć w te "dzikie" kanały obrośnięte palmami i krzewami. Ale i tak było sympatycznie. Na koniec lunch i wizyta w lokalnej fabryce cukierków i innych wyborów z ryżu. Tu była możliwość w przystępnej cenie kupić herbatę jaśminowa czy z lotosu oraz te cukierki czy inne przekąski. Jedzenie w Wietnamie ogólnie jest przepyszne i dobrze doprawione, polecam wybrać się samemu coś zjeść. Wieczorem przelot na wyspę i powrót do hotelu na nocleg. Rano Śniadanie i wyjazd na lotnisko. Osoby, który miały wykupioną opcję z przedłużeniem wyjazdu od razu zostały rozwiezione po hotelach. Warto mieć ze sobą dużo gotówki bo kartą praktycznie nigdzie nie płaciliśmy, najlepiej drobne nominały. W Kambodzy dużo rzeczy po 1$ - 3$ (nominał 2$ w Kambodzy nie jest dobrze przyjmowany, natomiast w Wietnamie bardzo go chcą) Trzeba sie targować. Wietnam droższy i tu mozna w lokalnej walucie płacic jak i w dolarach. Niby nie było komarów ale jakies meszki czy cos sie pojawiły i gryzły - warto miec coś przeciew komarom jak i maść na ukąszenia.
6.0/6
Wspaniała impreza na Bardzo wysokim poziomie,
6.0/6
Wycieczka bardzo ciekawa i świetnie zorganizowana. Dziękuję w szczególności Pani Agnieszce, naszej przewodniczce
6.0/6
Wycieczkę "Smok w dżungli" razem z mężem wybraliśmy jako naszą podróż poślubną, i to był najlepszy wybór na świecie! Zaczynając od początku: Lecieliśmy lotem bezpośrednim z Warszawy na Phu Quoc. Na lotnisku polecam wykupić sobie kartę wietnamską która kosztuje około 10 $. Internetu bez problemu wystarczyło nam na dwa tygodnie pobytu. W związku z tym, że w Wietnamie nie da się za bardzo płacić w dolarach, najlepiej od razu na lotnisku wymienić walutę na dongi wietnamskie. Po wyjściu z lotniska czekała na nas nasza rezydentka Pani Ania wraz z listą obecności, więc bez obaw nikt nie zostanie na walizkach :) Z racji tego że, przylecieliśmy rano udaliśmy się od razu na kontynent do miasta Can Tho gdzie mieliśmy nocleg w bardzo przyjemnym hotelu. Następnego dnia po śniadaniu ruszyliśmy w stronę Delty Mekongu żeby móc popływać po różnych jej odnogach. W trakcie rejsu mieliśmy przystanek w fabryce smakołyków z kokosa oraz wytwórni alkoholu z węża :) W ciągu dnia bardzo smaczny obiad i przejazd do Sajgonu. Wykupiliśmy na ten dzień dodatkową wieczorną wycieczkę skuterami po Sajgonie co było świetnym przeżyciem. Nie da się opisać tego ruchu ulicznego, trzeba to zobaczyć! Nasi kierowcy skuterów zabrali nas na kolacje w Wietnamskim stylu oraz w swoje ulubione miejsca w mieście, pokazując nam tym dwa skrajne poziomy życia w Sajgonie. Bardzo polecamy tą wycieczkę fakultatywną. Kolejnego dnia po śniadaniu zwiedzaliśmy Sajgon od turystycznej strony, ale nie zabrakło też czasu wolnego na spacery, kawę czy zakupy na targu. Można tam kupić bardzo fajne rzeczy i stosunkowo tanio, ale trzeba się mocno targować. Po południu udaliśmy się na lotnisko i lot który trwał około 45 min do miasta Siem Reap w Kambodży. To miasto jest bardzo turystyczne i spędzając tam około trzech dni codziennie wieczorem wybieraliśmy się na targ nocny, jest jeszcze lepszy niż w Sajgonie i można tam płacić w dolarach :) Wszystkie świątynie kompleksu Angkor zapierają dech w piersiach. Dla mnie był to główny punkt tej wycieczki i nie zawiodłam się ani trochę. Coś wspaniałego! Aczkolwiek wybierając się do świątyń należy pamiętać o odpowiednim stroju, ponieważ w niektóre miejsca można nie być wpuszczonym. Polecamy też z całego serca nakrycie głowy i wachlarz, ponieważ temperatura ok. 35 stopni nie rozpieszcza. Nasza Pani przewodnik tak operowała programem wycieczki że udało nam się omijać tłumy turystów przez co mogliśmy w spokoju robić zdjęcia i podziwiać świątynie. A! Uważajcie na piękne małpki, kradną wszystko co obok was będzie leżeć bez opieki :) Wybraliśmy się również na dodatkową wycieczkę fakultatywną drugiego dnia po jeziorze Tonle Sap i kilku pozostałych świątyń Angkoru. Świetne wrażenia polecamy serdecznie. Trzeciego dnia udaliśmy się do stolicy Kambodży w której zwiedzaliśmy Pałac Królewski, więzienie i jeszcze kilka innych fajnych miejsc. Ostatni dzień był poświęcony na powrót do Wietnamu i zakwaterowanie w hotelach na dodatkowy tydzień pobytu lub na ostatnią noc pobytu. Wróciliśmy do domu ze świetnymi pamiątkami i dodatkowymi ubraniami. Zarówno w Kambodży jak i w Wietnamie na targach ciuchy są bardzo tanie i dobrej jakości. Jedzenie na ulicach bardzo smaczne i nie należy się sugerować wyglądem budek w których jest przygotowywane. Jesteśmy ogromnie zadowoleni z tej wycieczki i już nabraliśmy ochoty na więcej tak dalekich podróży!