5.1/6 (246 opinii)
3.0/6
Zbyt intensywnie, ludzie na końcu autokaru byli poszkodowani bo pani pilot nie czekała aż wszyscy wyjdą tylko szła do celu opowiadając już o zabytkach przez to słyszeliśmy o czymś czego jeszcze nie widzimy a ona szła dalej to następnego. Lokalizacje hoteli zle rozplanowane przez co musieliśmy codziennie wystawać bardzo wcześnie aby pokonać ten sam odcinek drogi trwający około 2godz.
3.0/6
Sri Lanka, wbrew opiniom tu zawartym, nie jest krajem ciekawym i niewiele jest tu do zwiedzania, a Biuro zadbało o to, aby stracić 30 klientów na jednej wycieczce. Nie jest to moja pierwsza podróż z Rainbow więc jestem naprawdę zdumiona i rozczarowana tym, co zastałam i zastanowiam się nad zmianą biura za rok. Wycieczka nastawiona wyłącznie na kupowanie a nie na zwiedzanie. Lankijczycy nie są wcale aż tacy mili, jak to się o nich pisze. Mili są ci, których spotkacie przypadkiem, a nie ci, którzy chcą wam coś sprzedać bo oskubią was do gołej skóry. PILOT: Pani Ilona, miła i uczynna, niestety, nie ma talentu do zjednywania sobie turystów, każdą jedną informację przekazywała nam minimum 5 razy ( przykład: jutro jedziemy do X, właśnie jedziemy do X, za pół godziny będziemy w X, za kwadrans dojeżdżamy do X, dojechaliśmy do X, właśnie wyszliśmy z X. O tym, jak należy się przygotować do masażu ajurwedyjskiego usłyszeliśmy dosłownie 6 razy, do znudzenia i zmęczenia). Piloci lankijscy - bez zastrzeżeń.
3.0/6
Standard hotelu sam w sobie nie jest problemem - przyzwoity w tej cenie. Generalnie posiłki smaczne.
3.0/6
1. Pierwszego dnia (2 dzień wycieczki zgodnie z programem) po przylocie zgodnie z programem wycieczki planowane było zakwaterowanie w hotelu, czas na odpoczynek po podróży oraz popołudniowe zwiedzanie Colombo. W efekcie zaraz po przylocie (w okolicach godziny 6 rano) zostaliśmy zapakowani do autokaru a nasz pilot Magda poinformowała nas, że z uwagi na fakt wczesnego przylotu pokoje w hotelu są niedostępne i zwiedzimy Colombo „panoramicznie” z okien autokaru – sama przyjemność po 8 godzinach lotu i zmianie czasu. 2. Po trzecim dniu wycieczki zostaliśmy zakwaterowani w hotelu położonym zaraz przy torach kolejowych, na które z resztą wychodziły okna naszego pokoju. Hałas oraz drgania spowodowane ruchem kolei podczas pobytu w hotelu nie tylko uprzykrzały jakikolwiek relaks ale również sen. W pokoju panowała wilgoć, lodówka w pokoju była niewłączona przed naszym przyjazdem przez co cała była zatęchła i śmierdząca, obsługa hotelu ledwo posługiwała się językiem angielskim. Wizyta na hotelowym basenie okazała się kolejnym rozczarowaniem bowiem „pool boy” oświadczył, że nie ma czystych ręczników ponieważ hotelowa pralnia jest zamknięta i zaproponował skorzystanie z leżaków na których były przemoczone i zatęchłe materace. 3. Następnym hotelem w, którym zostaliśmy zakwaterowani był to hotel w okolicy jeziora. W recepcji były pajęczyny, sufit pełen robactwa, gdy recepcjonistka zauważyła moje zaszokowanie takim stanem recepcji zwyczajnie zaczęła się śmiać. Wizyta w pokoju była prawdziwym szokiem, dziurawe materace, pełne plam od moczu, kału i wymiotów, poduszki w podobnym jak nie gorszym stanie, w pokoju jako odświeżacz powietrza położona była kostka do toalety z naftalenu, który wchłania się do organizmu poprzez drogi oddechowego oraz może powodować bóle głowy i reakcje uczuleniowe skóry. Łazienka była brudna, kabina prysznicowa najprawdopodobniej nigdy nie myta, lustro zachlapane prawdopodobnie jeszcze po wcześniejszych lokatorach. Po skontaktowaniu się z recepcją w celu posprzątania pokoju i doprowadzenia go do stanu używalności nikt się nie zjawił. Skontaktowałem się ponownie z recepcją w tej samej sprawie po około 1,5 godzinie i również nikt się nie zjawił. Następnego dnia po nocy spędzonej w pokoju gorszym niż w przytułku dla bezdomnych zgłosiłem sprawę naszemu pilotowi, który nie wykazał zainteresowania tą sprawą. Finalnie dnia następnego materace zostały wymienione na trochę mniej brudne podobnie jak poduszki. Zarówno nasz pilot jak i ktokolwiek z hotelu nie wykazał żadnej chęci naprawienia tej sytuacji nie mówiąc nawet o zwykłych przeprosinach. Zdjęcia dotyczące tego pokoju znajdują się na dołączonej płycie, zdjęcia podpisane jako „HOTEL 2” 4. Następnym hotelem był Devon. Wszechobecny brud panujący w całym hotelu jest trudny do opisania słowami. Materac w pokoju zaplamiony był krwią, ponadto materac był miejscowo pokryty drobnymi plamami w kolorze kału i krwi co najprawdopodobniej było zasługą pluskiew mieszkających w hotelu. Poduszki rozprute, pełne żółtych plam i zacieków i co za tym idzie roztoczy, które są niebezpieczne dla zdrowia. Jedna z poduszek była dosłownie CZARNA od brudu. Zaraz po zakwaterowaniu gdy pozostała część wycieczki wraz z pilotem znajdowała się w hotelowym lobby zjawiłem się z poduszkami w recepcji i na oczach pilota podałem je osobom pracującym w recepcji żądając wyjaśnień. Nasz pilot zrobił tylko wielkie oczy ze zdziwienia i nawet nie pofatygowała się by podejść do mnie i zaproponować jakąkolwiek pomoc, nie mówiąc już o zajęciu stanowiska w tej sprawie. Efekt był taki, że osobiście przez ponad godzinę musiałem użerać się z managerem hotelu by pokój został doprowadzony do stanu na miano hotelu. Po 2 godzinach manager hotelu poinformował mnie, że nie ma w hotelu czystych poduszek i, zaproponował powleczenie poduszek w podwójną ilość poszewek. Po mojej odmowie minęła kolejna godzina i w końcu hotel zakupił nowe poduszki i w późnych godzinach wieczornych dostarczył do pokoju. Zdjęcia dotyczące tego pokoju znajdują się na dołączonej płycie, zdjęcia podpisane jako „HOTEL DEVON” 5. Ostatnim hotelem jaki odwiedziliśmy wraz z wycieczką był „Peacock”. Poduszki były skrajnie brudne, pełne żółtych i brunatnych zacieków, pościel z plamami od krwi, podłoga w pokoju brudna, pełna skłębionego kurzu. W łazience pleśń, która jest skrajnie niebezpieczna dla zdrowia bowiem organizmy pleśniowe rozmnażają się bezpłciowo, łatwo rozprzestrzeniają się w środowisku przez licznie wytwarzane ciała owocowe w postaci konidiów, które są przenoszone z ruchem powietrza. Toksyny wytwarzane przez pleśnie występują w miejscach ich kolonizacji ,są to związki niskocząsteczkowe nie metabolizowane w ludzkim organizmie. Mogą się one kumulować w tkankach narządów wewnętrznych powodując wiele komplikacji zdrowotnych. Związki te do organizmu człowieka mogą dostać się drogą pokarmową, wziewną i interdermalną. Obecność toksyn w organizmie może mieć skutki bardzo różnorodne, ponieważ mogą one tworzyć trwałe kompleksy DNA (zachwianie w przekazywaniu informacji z DNA do RNA i zaburzenie w syntezie białek). Wpływają także na aparat genetyczny powodując zakłócenia w rozwoju płodu. Badania wykazały że toksyczność związków wydzielanych przez pleśnie jest około 40 razy silniejsza jeśli dostaną się do organizmu człowieka drogą inhalacyjną. Konidia pleśni stanowią kolejny element bardzo niebezpieczny dla organizmu człowieka. Ze względu na swoje wymiary wnikają do organizmu ludzkiego drogą oddechową. Posiadają one właściwości antygenowe powodując u organizmów nadwrażliwych określone alergie w wyniku wytworzenia przez system immunologiczny odpowiednich przeciwciał. Ponownie po obejrzeniu i sprawdzeniu stanu pokoju zjawiłem się wraz z poduszkami w recepcji gdzie nadal przebywał nasz pilot, który ponownie nie wyraził zainteresowania tą sytuacją. Po ponad półgodzinnej kłótni z managerem hotelu, który co po chwilę donosił kolejne brudne poduszki w końcu otrzymałem poduszki „mniej” brudne. Zdjęcia dotyczące tego pokoju znajdują się na załączonej płycie, zdjęcia podpisane jako „PEACOCK”. Ponadto podczas kolacji w hotelu w formie bufetu w bemarze z jedzeniem znajdował się opatrunek !!! (zdjęcie załączone na płycie) 6. Ponadto w żadnym z hoteli na nasz przyjazd nie były przygotowane podwójne zestawy ręczników o co prosiłem już podczas rezerwacji. Tego typu prośba nie jest niczym nadzwyczajnym i wykraczającym poza możliwości nawet najbardziej beznadziejnego hotelu dlatego nie potrafię zrozumieć dlaczego Wasze biuro nawet w tak prostej sprawie nie umiało sobie poradzić i zwyczajnie dopilnować tej kwestii.