5.5/6
Bardzo wygodny hotel i bardzo dobre jedzenie. Obszerna restauracja i dużo leżaków i parasoli na plaży - nie było tłoku, nie trzeba było rezerwować sobie miejsca wcześnie rano. Leżaki rozstawione nie za gęsto, z odpowiednim odstępem od sąsiadów. Plaża hotelowa oddzielona od ogólnej dysktetną liną - nie było poczucia getta turystycznego. Plaża hotelowa czysta, nie za bardzo czysta plaża ogólna, jak to wszędzie w Sri Lance, ale służby tę plażę też sprzątały, choć nia za bardzo skutecznie. Na plaży ogólnej stacjonowało kilka katamaranów i łodzi rybackich, ale generalnie była pusta. Z basenu nie korzystaliśmy mając obok ciepły ocean. Fale umiarkowane, nawet jak zrywał się wiatr, można było wygodnie pływać. Starchy, że ocean wciąga, są chyba przesadzone; w każdym razie nie było takiego zjawiska na wysokości hotelu Goldi Sands w tych dniach, gdy tam mieszkaliśmy (8-10.03.2018). Za 40$ skorzystaliśmy z rejsu tradaycyjnym katameranem (2 godziny), połączonym z połowem ryb (to inicjatywa marynarzy) i kąpielą "na środku oceanu" - odpłyneliśmy na 2 km od brzegu. Tej usługi oczywiście nie polecała rezydentka, bo nie należy do oferty R, ale ja polecam. Woda w oceanie słona, ale nie tak jak w Morzu Czerwonym. Pływaliśmy w okularach pływackich ale bez nich też można się obejść. Przy plaży są prysznice do spłukania się ale też można się bez nich obejść. Jedzenie w bogatym wyborze i smaczne. Dużo owoców, ciast i innych słodyczy; niestety okazałem się być uczulony na ananasy. Przy większości posiłków, obok bufetu z daniami w podgrzewanych pojemnikach, urzędował kucharz, który serwował dnia przyrządzane na żądanie gościa. Z ofert fakultatywnych nie korzystaliśmy, bo z hoteli polożonych na północ od Kolombo są one praktycznie niedostepne, ze względu na zbyt odległe dojazdy. Chodzić specjalni nie ma gdzie. Wyszliśmy ulicą przy hotelu kilkaset metrów na północ i na południe - typowa ulica azjatycka: sklepiki głównie z pamiątkami, gastronomia, bezhołowie w ruchu drogowym, żle się idzie wąskim chodnikiem zajętym częściowo przez handel i parkujące samochody. Wykonaliśmy ładny spacer plażą w kierunku centrum Negombo, ale po jakichś 3 kilometrach, na wyskości kościoła św. Sebastiana, plaża spacerowa się kończy i skręciliśmy do miasta. Przy św. Sebastainie skorzystaliśmy z oferty tuk-tuka, który, za 1400 rupii, w ciągu 3 godzin, obwiózł nas po kilku najważniejszych punktach miasta, z wysiadaniem w tych punktach i bez limitu czasowego. Też polecam. Nad hotelem i plażą latają i kraczą gawrony, jak w Polsce - żadnych mew, albatrosów, ibisów nie mówiąc o rajskich papugach.
Marek, GDAŃSK - 29.03.2018 | Termin pobytu: luty 2018
70/73 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Sri Lanka jest przepiękna. Polecam zwiedzanie na własną rękę. Pojechaliśmy sami z Negombo do Elli i Sigiriyi. Bardzo miła i rodzinna atmosfera. w hotelu. Obsługa bez zarzutów, z klasą i kulturą. Smaczne jedzenie. Czystość pokoju , pokój był bardzo przytulny. Lokalizacja świetna. Polecam ten hotel.
Antonina, Warszawa - 25.03.2025 | Termin pobytu: luty 2025
1/1 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Spokojna okolica gdzie można wypocząć.
Wacław, Przemyśl - 17.09.2020
12/14 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Mogę śmiało powiedzieć naprawdę było super . Wyżywienie ok. , obsługa hotelowa ok. , czystość również ok . Plaża duża i czysta . Bliskość sklepów to też na plus .Jedynie ptaki coś podobnego do naszych wron robią bałagan , chociaż obsługa hotelowa ich odstrasza petardami to i tak sobie z tego nic nie robią . Myślę gdyby dać te petardy tym ptakom to same by mogły odpalać i to bez strachu .
Henryk, Golasowice - 01.04.2025 | Termin pobytu: marzec 2025
1/1 uznało opinię za pomocną