5.3/6 (65 opinii)
1.5/6
Jakkolwiek pod względem spełnienia oczekiwań poznawczych wyjazd spełnił pokładane w nim oczekiwania zaś profesjonalność przewodniczki pani Pauliny nie budziła wątpliwości - to jednak po raz pierwszy w historii moich licznych wyjazdów z RAINBOWTOURS nie można powstrzymać się od krytycznych uwag. W szczególności : 1.Hotel EPHESUS - jakkolwiek nie pierwszej młodości ,praktycznie spełnia swoją rolę tylko dla osób lokalizowanych w pokojach od ulicy ( ulica jest zasadniczo wyłączona z ruchu i w godzinach nocnych pojedyncze przejazdy środków transportu nie są uciążliwe). Natomiast dla tych uczestników , którzy mieli wątpliwe szczęście zostać ulokowani w pokojach po odwrotnej stronie ( umownie : na podwórze) - nocleg przy otwartym oknie to po prostu koszmar spowodowany rykiem pracujących licznych instalacji klimatyzatorów i nie tylko - także rur gazowych wyrzucających spaliny i innych odgłosów budowlano - mechanicznych. Jest faktem ,że na zgłoszone interwencje przenoszono niektórych uczestników do przednich pokojów - co nie zmienia negatywnej oceny tych pokojów od podwórza. 2. Ujemnej oceny musi zawsze doczekać się sytuacja , gdzie w programie wycieczki znajduje się zwiedzenie Wielkiego Bazaru ( zresztą położonego w odległości ok. 10 minut od hotelu) gdzie zasadniczo są do kupienia prawie wszystkie produkty - z opcją , gdzie w ramach programu wycieczki ( czyli w czasie opłaconym przez uczestnika ) oferuje się przymusowo dalsze 3 opcje zakupowe a to wizyty w kolejnych dniach w magazynach wyrobów skórzanych , wyrobów ze srebra oraz słodkich tureckich specyfików. Łącznie na te dodatkowe wizyty przeznaczono w ramach programu ok. 4-4,5 godziny - oczywiście poza 2-godzinnym pobycie na bazarze - osobom nie zainteresowanym zakupami w tym czasie nie oferuje się jakiejkolwiek opcji ani zwiedzeniowej ani rekompensaty. No a jeśli jesteśmy np. piąty czy szósty raz na wycieczce w Turcji - to oczywiście oferta tzw. przymusowego zwiedzania sklepów wybieranych przez organizatorów wycieczki ( przymusowa gdyż tłumaczy się ją warunkami postawionymi przez kontrahenta RAINBOW po stronie tureckiej) musi budzić " nasz niekłamany zachwyt". Uwaga: zakupy wszystkich rodzajów towarów jakie zaprezentowano nam w ramach tzw. możliwości zakupowych w wybranych przez RAINBOW sklepach ( chodzi o 3 odrębne sklepy w różnych nawet odległych od centrum Istanbułu miejscach) - można było zrealizować swobodnie w ramach czasu wolnego w promieniu do 500 m od hotelu. Może kiedyś doczekamy się , że biura podróży ostatecznie zrezygnują z tych denerwujących sytuacji. 3. Totalnym nieporozumieniem okazała się tzw. noc turecka na statku na Bosforze ( jest to opcjonalny wieczór do wykupienia za własne pieniące uczestnika w wysokości 50.- Euro). Właściwie wszystko było nie tak : a) beznadziejny , oszczędnościowy posiłek ( duża liczba zwrotów nie tkniętych przystawek z wielu stołów potwierdzała jedynie , że nie tylko grupa polska nie trawiła niektórych podanych rzekomo tureckich przysmaków); b)prymitywne tańce wykonywane nota bene prawdopodobnie przez wynajęte tancerki z Rosji , Ukrainy czy Mołdawii; wreszcie na koniec ogłuszający ryk z licznych głośników w zamkniętej głównej kabinie , wydających dźwięki rzędu 140 decybeli - dla osób po 50-tce murowany 1 dzień potrzebny na rehabilitację narządu słuchu) - a cała ta świadomie podjęta przez uczestnika atrakcja wykonana w warunkach nocnych , przy czym w ostatnim dniu i tak program przewidywał pływanie po Bosforze dokładnie po tej samej trasie tyle , że bez muzyki , tancerek i wyszynku. No prawda - na nocnym rejsie w ramach nocy tureckiej był alkohol w nie ograniczonych ilościach i chyba o to organizatorom chodziło , jakkolwiek alkohol na wieczorze tureckim nie mieści zupełnie w tureckiej tradycji . 4. Nieporozumieniem jest też zwiedzanie Niebieskiego Meczetu : od kilku lat jest w remoncie ( podobnie jak i Kościół na Chorze, ostatnio wreszcie zdjęty z programu po interwencjach turystów)) i do zwiedzenia zastawionego rusztowaniami budowlanymi wnętrza udostępniono łącznie ok. 200 metrów kwadratowych , na których tłoczy się liczący wiele setek tłum turystów , wdychając nieświeże powietrze i wonie z mocno przesiąkniętych potem leżących na ziemi dywanów , po których oczywiście stąpamy w naszych świeżo ubranych w hotelu skarpetkach. Reasumując : Stambuł wart jest zawsze zwiedzenia gdyż tam skumulowana została historia ostatnich prawie dwóch tysięcy lat - warto jednak , aby organizatorzy zastanowili się nad tymi bezdyskusyjnie mającymi miejsce mankamentami , może nawet w trybie wcześniejszego uprzedzenia uczestników o czekających ich niespodziankach. Jerzy