Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Stambuł jest b. ciekawym miastem poprzez swoją niezwykłą historię i różnorodność. Aby w pełni wykorzystać te zaledwie kilka dni pobytu potrzebny jest dobry program i dobry pilot. Niestety, jeśli chodzi o program to miałam wrażenie ciągłego niedosytu, a Pani Małgosia która się opiekowała wycieczką to raczej nieporozumienie - osoba konfliktowa i z niewielką wiedzą. Pozdrawiam
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Rainbow podaje, że hotel ma standard 3 gwiazdek. W takim zazwyczaj standardzie do dyspozycji gościa hotelowego jest zestaw do parzenia kawy czy herbaty, chociaż czajnik. Nie ma. I nie ma baru by można było zakupić na miejscu. Wobec tego lepiej ze sobą wziąć czajnik lub grzałkę. Hotel Panorama czysty, w dzielnicy nieopodal morza, ale bez atrakcji w pobliżu lub nad morzem, i raczej niezbyt dogodny dojazd do centrum czy innych lokalizacji stambulskich. Niektórzy wychodzili pożnym wieczorem nad morze i czuli sie bezpiecznie bo miejscowi z dziećmi też spacerowali lub biesiadowali na trawnikach. Pasaż nadmorski zadbany, czysty, skoszona trwa , drzewa. Obok sklepiki dwa z różnymi artykułami higienicznymi, napojami, owocami, przekąskami. Nadto sklepy prowadzone przez bułgarskich Turków z torebkami i skórami, płaszczami. Ładny design ale przy bliższym poznaniu w jednym sklepie miałam wątpliwości co do tego, czy to prawdziwa skóra , a już na pewno nie było kaszmiru w materiale oferowanych płaszczy. Do innych nie wchodziłam. W nocy hałasy dobiegające z ulicy albowiem okna nie są wyciszone, przynajmniej w części B. Śniadania i obiadokolacje serwowane między 18 a 19, takie sobie, ale ujdą. Miałam widok okna na ruiny jakiejś starej kamienicy. Klimatyzacja działa w pokoju, telewizor także. Wracaliśmy do hotelu o godzinie 16! Czasem 16.30 a w każdym bądż razie do 17tej. I co robić o tej porze i dlaczego? Czy nie można było w mieście dać nie godzinę ( co można zjeść w czasie 1 h gdy trzeba znależć restaurację, zamówić, poczekać aż podadzą i zapłacić oraz dojść do wyznaczonego miejsca na spotkanie grupy?) , lecz 2 godziny czasu wolnego aby przyzwoicie zjeść jakiś obiad? Ogólnie oceniam, że było za mało czasu wolnego by kupić sobie też jakieś przyzwoite pamiątki, ale nie magnes na lodówkę. To jeden wyrazny acz znaczący mankament. Pan Pilot młody, gromadzi dopiero doświadczenia, ale starał się. Zrealizował wszystkie punkty programu. Radzę wykupić wszystkie wycieczki fakultatywne bo warto moim zdaniem. Bez tych wycieczek impreza byłaby nie tak atrakcyjna. Tak zwana " Noc Turecka" daje też możliwość integracji z turystami z całego świata. Nasza grupka siedziała razem z Egipcjanami z USA, obok Japończycy, Sikhowie. Można pokonwersować przy całkiem dobrym posiłku i muzyce oraz podziwiać występy artystów oraz widoki nocne na tym rejsie. I kilka porad: przy wylocie ze Stambułu nie znalazłam na lotnisku w strefie już po odprawach żadnego punktu wymiany walut . Lepiej zatem zrobić to przed a najlepiej w Stambule. Ceny są KOSZMARNE! Za 4 opakowania zakupionych w jednym sklepie lotniskowym słodkości ( suszone figi w puszce, 1 opakowanie daktyli nadziewanych morelami, pomaranczą i orzechami, 1 opakowanie daktyli nadziewanych połowkami orzecha wloskiego oraz 1 opakowanie baklawy (ohydnej i starej, mimo eleganckiego opakowania zewnetrznego, którą wyrzuciłam po powrocie do domu tak była niedobra) zaplacilam w przeliczeniu na PLN - 1116! Na dodatek ekspedientka była nachalna , nie mogłam się jej pozbyć i w rezultacie nie sprawdzilam skladników tej obrzydliwej baklavy. Generalnie lokum i baklava nie sa na miodzie, lecz na cukrze a najczęściej syropie glukozowo-fruktozowym, z chemicznymi dodatkami. Najlepiej je kupić oraz wody kolońskie w kawiarni w Muzeum Morskim, ktore grupa zwiedza. Są dobrej jakości w porównaniu z innymi. Przyprawy w sklepie , do którego grupa jest prowadzona też są drogie horrendalnie; nie polecam tam kupować , chyba że figi suszone, ale one są wprawdzie bardzo drogie, lecz przynajmniej bardzo dobre i duże. Z cenami w restauracjach i w tych przyprawach jest tak, że nie są wywieszone, ani podane, albo podadzą za jeden produkt, ktory teoretycznie powinien być najdroższy a tymczasem za drobniejszy drug dają cenę z sufitu przy kasie wprawiając klienta w konsternację. Mają obowiązke na skutek skarg turystów podawania cen w menu. Podają, ale już na przykład w karcie napojów nie ma. I tak za 3 kotleciki baranie z grilla (tam to mięso jest powszechne jak u nas byle jaka wieprzowina ) plus trochę kaszy, pól nalęsnika jakby, pieczoną paprykę w towarzystwie pomidora cena wynosiła 990 lir ( w czasie mego pobytu 1 euro było warte w skupie 33 lir a w sprzedaży 35 lir). Zamówilam to danie a kelner machnął mi przed nosem kartą napojów, w której cen nie było. Zamówiłam 2 szklaneczki malutkie tulipanowe z herbatą czarną i porcję niedużą frytek. I za te frytki i 2 małe herbatki zaplaciłam - 700 lir! W sumie rachunek opiewał na1690 lir. To ponad 200 zł. A restauracja nie była ekskluzywna, zwyczajna, ale na trakcie turystycznym. Tylko dlaczego tyle zapłaciłam za dwie herbatki o pojemności zwykłego kubka i parę frytek? W wymienionej wyżej kawiarni w Muzeum Morskim najlepiej płacić kartą lub lirami. Mnie odmówiono wydania reszty w gotówce czy to w euro czy w lirach mówiąc, że nie mają reszty ( herbata z jednym lokum kosztowała 3 euro, dałam 5, panowie przyjęili, przynieśli mi do stolika a jak zaczęłam konsumować dopiero powiedzieli, że nie maja na resztę i musze coś dokupić). W sklepach nie ma co pytać o nic. Wprowadzają w błąd. Mówią, że w składzie nie ma tego czy owego (na moje pytanie) po czym okazywało się, że jest, gdy sprawdziłam informację na opakowaniu. Podawano inny produkt i sytuacja powtarzała się. Oczywiście w każdej sytuacji wszyscy są bardzo mili i uprzejmi. Takiego jednak zdzierstwa i prób "nabijania w butelkę" nie spotkałam w żadnym innym kraju, również muzułmańskim. Na jednym stoisku z wyrobami srebrnymi zapewniają, że to srebro, na stoisku obok, prawie lub identyczny z wyglądu wyrób - mówią, że stal. W sklepie muzealnym wyroby ze srebra pozłacane w cenie zlota 24karatowego . Pani ekspedientka zapewnia, ze turkus w kolczyku na pewno jest sztuczny a jej kolega ekspedient stojący obok wtrąca się i powiada, że nie, jest jak najbardziej prawdziwy. Nie kupiłam. Na Wielkim Bazarze nie ma produktow rękodzieła, w każdym razie nie znalazłam. Jest masa podróbek torebek Diora, Chanel . Ze złota można cos tam wybrać ,ale raczej bym się obawiała bo mając tam czas wolny (dano 2 i pół godziny) stwierdzilam, że opócz strasznie wysokich cen ( a sprzedawcy za bardzo nie byli chętni do większych negocjacji ) to można mieć wątpliwości czy wszędzie sprzedają prawdziwe złoto. Nie było typowych dla krain azjatyckich pięknych, rzemieślniczych wyrobów biżuterii srebrnej z naturalnymi kamieniami półszlachetnymi, w jednym sklepie zauważyłam, ale w cenie złota, reszta zaś była - jak mnie zapewniano z prawdziwymi szafirami, szmaragdami i rubinami (! Duże, transparentne, musiałyby kosztować fortunę i takich nie daje się do srebra rzecz jasna. Wiadomo, ze to zwykłe szkła barwione). Ale za to jest tam duża klimatyczna kawiarnia na tym zabytkowym bazarze. Można tam nabyć wodę kolońską o dobrym zapachu i myślę, że naturalną. Na głównym i długim deptaku Istiklal rozczarowałam się. Stambuł już mnie nie zachwycił jak przed 19 laty, kiedy byłam tam pierwszy raz. Brak tam przestrzeni, ciasna, nowa zabudowa , mnóstwo ludzi. Jednakże Topkapi Sarayi podremontował się i oferuje więcej niż kiedyś pomieszczeń do zwiedzania Haremu, nowe sale z szatami sułtanów, zgromadzonymi zbiorami , za mało nam dano czasu na zwiedzanie i wszystko było w biegu by zdążyć w tłumie turystów. Tam jest dobry sklep muzealny zaraz przy wejściu, z ręcznie tkanymi dywanami wełnianymi tureckimi ( na oko 120 x170) w cenie przykładowo bodajże w przeliczeniu 15000 PLN. Jak by ktoś był zainteresowany. I jest porcelana oraz szkło ozdobne. Tam były piękne wyroby. Stambuł nie jest rajem zakupowym jak Dubaj czy Singapur, jeśli chodzi o Azję. Ceny szwajcarskie a jakość wątpliwa w wielu przypadkach, choć nie wszystkich, lecz trzeba się kontrolować i sprawdzać, nie ufać , co jest męczące. W Dubaju i Singapurze lub w Omanie kontrolę można sobie darować, srebro srebrem , złoto złotem, jedwab jedwabiem. Na pamiątkę do Polski polecić mogę pistacje i figi suszone. W tym przypadku jakość gwarantowana. Nie byłam w galeriach handlowych. Do jednej na wymienionym deptaku trzeba było wejść przez bramki kontrolne. Co do dobrych kawiarni to jest kilka jednej marki - Hafiz Mustafa 1864 ( ów pan w czerwonym fezie i z wąsami zdobi nobliwie opakowania), jedna jest na Istiklal a druga w okolicy Cysterny. Bardzo dobre słodkości tam są, kawa i herbata w puszkach na prezent i bardzo dobra woda różana z róży damasceńskiej do picia, nasączania ciasta i do przemywania ciała, w tym twarzy. Obsługa kelnerska generalnie jest męska i profesjonalna, w tym w praktykach wyżej opisanych. Mogą doliczyć 10 procent obsługi do rachunku co trudno wyczytać z karty menu. Cena wycieczki razem z kosztami zakupu wycieczek fakultatywnych robi się całkiem niemała.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Stambuł jest piękny ale niestety nasza pilotka Gosia nie miała wystarczającej wiedzy i wszyscy czuli wielki niedosyt informacji o tym wspaniałym mieście.
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
ale z wyjazdu jestem zadowolona - byłam w tym mieście drugi raz i po 13 latach zobaczyłam jak się to miasto zmieniło - zaskoczył mnie widok młodych kobiet w kwefach / tego wcześniej nie widziałam ! /
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo milo zaskoczyl mnie Istambul - piekne, zabytkowe, zielone , przyjazne miasto. Sam program wycieczki wyczerpujacy, ciekawy. Choc Park Miniatur wyeliminowalabym - plastikowe ( tandetne )makiety. Pilot pani Kasia - najwyzsza ocena - profesjonalizm , ogromna wiedza , wysoka kultura , piekna polszczyzna.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Stambuł zachwyca, ale nasza objazdówka z Rainbow niestety nie spełniła naszych oczekiwań. Hotel przeciętny, kilka osób z naszej grupy, w tym my, miało zatrucie pokarmowe. Pilot p. Wojciech z ogromną wiedzą historyczną, wręcz encyklopedyczną był z nami jakby za karę, tempo już od wyjścia z samolotu, jak na wyścigach, ( przyleciał z nami), gburowaty, ciętymi odzywkami zdystansował grupę od siebie, nie pozwalając na zadawanie pytań (osobiście zostałam upomniana, co mnie uraziło), pokazał kto tu rządzi, a z wykładów historycznych niewiele kto co zapamiętał, brak nam było wiedzy o codzienności, życiu itp, ale "ważne" były dla pilota zakupy. np w sklepie ze słodyczami, gdzie za chwilę można było kupić to samo o wiele taniej. Podsumowując, nie jest to nasza pierwsza objazdówka z Rainbow, ale od pilota bardzo zależy, czy będzie udana.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Stambuł jest rewelacyjny, wycieczka słaba, nie dopracowana. Ktoś się ewidentnie nie przyłożył. Szkoda.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jakkolwiek pod względem spełnienia oczekiwań poznawczych wyjazd spełnił pokładane w nim oczekiwania zaś profesjonalność przewodniczki pani Pauliny nie budziła wątpliwości - to jednak po raz pierwszy w historii moich licznych wyjazdów z RAINBOWTOURS nie można powstrzymać się od krytycznych uwag. W szczególności : 1.Hotel EPHESUS - jakkolwiek nie pierwszej młodości ,praktycznie spełnia swoją rolę tylko dla osób lokalizowanych w pokojach od ulicy ( ulica jest zasadniczo wyłączona z ruchu i w godzinach nocnych pojedyncze przejazdy środków transportu nie są uciążliwe). Natomiast dla tych uczestników , którzy mieli wątpliwe szczęście zostać ulokowani w pokojach po odwrotnej stronie ( umownie : na podwórze) - nocleg przy otwartym oknie to po prostu koszmar spowodowany rykiem pracujących licznych instalacji klimatyzatorów i nie tylko - także rur gazowych wyrzucających spaliny i innych odgłosów budowlano - mechanicznych. Jest faktem ,że na zgłoszone interwencje przenoszono niektórych uczestników do przednich pokojów - co nie zmienia negatywnej oceny tych pokojów od podwórza. 2. Ujemnej oceny musi zawsze doczekać się sytuacja , gdzie w programie wycieczki znajduje się zwiedzenie Wielkiego Bazaru ( zresztą położonego w odległości ok. 10 minut od hotelu) gdzie zasadniczo są do kupienia prawie wszystkie produkty - z opcją , gdzie w ramach programu wycieczki ( czyli w czasie opłaconym przez uczestnika ) oferuje się przymusowo dalsze 3 opcje zakupowe a to wizyty w kolejnych dniach w magazynach wyrobów skórzanych , wyrobów ze srebra oraz słodkich tureckich specyfików. Łącznie na te dodatkowe wizyty przeznaczono w ramach programu ok. 4-4,5 godziny - oczywiście poza 2-godzinnym pobycie na bazarze - osobom nie zainteresowanym zakupami w tym czasie nie oferuje się jakiejkolwiek opcji ani zwiedzeniowej ani rekompensaty. No a jeśli jesteśmy np. piąty czy szósty raz na wycieczce w Turcji - to oczywiście oferta tzw. przymusowego zwiedzania sklepów wybieranych przez organizatorów wycieczki ( przymusowa gdyż tłumaczy się ją warunkami postawionymi przez kontrahenta RAINBOW po stronie tureckiej) musi budzić " nasz niekłamany zachwyt". Uwaga: zakupy wszystkich rodzajów towarów jakie zaprezentowano nam w ramach tzw. możliwości zakupowych w wybranych przez RAINBOW sklepach ( chodzi o 3 odrębne sklepy w różnych nawet odległych od centrum Istanbułu miejscach) - można było zrealizować swobodnie w ramach czasu wolnego w promieniu do 500 m od hotelu. Może kiedyś doczekamy się , że biura podróży ostatecznie zrezygnują z tych denerwujących sytuacji. 3. Totalnym nieporozumieniem okazała się tzw. noc turecka na statku na Bosforze ( jest to opcjonalny wieczór do wykupienia za własne pieniące uczestnika w wysokości 50.- Euro). Właściwie wszystko było nie tak : a) beznadziejny , oszczędnościowy posiłek ( duża liczba zwrotów nie tkniętych przystawek z wielu stołów potwierdzała jedynie , że nie tylko grupa polska nie trawiła niektórych podanych rzekomo tureckich przysmaków); b)prymitywne tańce wykonywane nota bene prawdopodobnie przez wynajęte tancerki z Rosji , Ukrainy czy Mołdawii; wreszcie na koniec ogłuszający ryk z licznych głośników w zamkniętej głównej kabinie , wydających dźwięki rzędu 140 decybeli - dla osób po 50-tce murowany 1 dzień potrzebny na rehabilitację narządu słuchu) - a cała ta świadomie podjęta przez uczestnika atrakcja wykonana w warunkach nocnych , przy czym w ostatnim dniu i tak program przewidywał pływanie po Bosforze dokładnie po tej samej trasie tyle , że bez muzyki , tancerek i wyszynku. No prawda - na nocnym rejsie w ramach nocy tureckiej był alkohol w nie ograniczonych ilościach i chyba o to organizatorom chodziło , jakkolwiek alkohol na wieczorze tureckim nie mieści zupełnie w tureckiej tradycji . 4. Nieporozumieniem jest też zwiedzanie Niebieskiego Meczetu : od kilku lat jest w remoncie ( podobnie jak i Kościół na Chorze, ostatnio wreszcie zdjęty z programu po interwencjach turystów)) i do zwiedzenia zastawionego rusztowaniami budowlanymi wnętrza udostępniono łącznie ok. 200 metrów kwadratowych , na których tłoczy się liczący wiele setek tłum turystów , wdychając nieświeże powietrze i wonie z mocno przesiąkniętych potem leżących na ziemi dywanów , po których oczywiście stąpamy w naszych świeżo ubranych w hotelu skarpetkach. Reasumując : Stambuł wart jest zawsze zwiedzenia gdyż tam skumulowana została historia ostatnich prawie dwóch tysięcy lat - warto jednak , aby organizatorzy zastanowili się nad tymi bezdyskusyjnie mającymi miejsce mankamentami , może nawet w trybie wcześniejszego uprzedzenia uczestników o czekających ich niespodziankach. Jerzy
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Po przylocie grupa zebrała się przy wyjściu nr 14 gdzie nikt na nich nie czekał. Po pół godzinie albo i trochę dłużej pojawiła się przewodniczka Marta ….miala podobno problem przy przylocie. Dziwne ponieważ cała grupa nie miała najmniejszego problemu. Tu muszę dodać ze przewodniczka leciała z nami tym samym lotem tylko „ incognito”. Nikt nie wiedzial lub sie zorientowal ze jest przewodnik jest caly czas z nami. Hotel według oczekiwań 2/3 gwiazdki. Śniadania dobre. Obiadokolacje zimne, niesmaczne, jak w studenckej stolowce lata temu. Brak owoców czy jakiegokolwiek deseru. Autobus, kierowca i miejscowy przewodnik Muhamed (Momo ) bez zastrzeżeń. Uwagi przede wszystkim mamy w stosunku do P. Marty - przewodniczki. Nie uważam,że powinna krytykować prezydenta Turcji i wygłaszać różne komentarze na tematy polityczne itp W Turcji jesteśmy gośćmi i o tym trzeba pamiętać. Wlasnie opinie trzymac dla siebie. Pani M D bez przerwy opowiadała o sobie i wspaniałych przeżyciach czy turystycznych osiągnięciach. Gorąco poleciła wycieczki fakultatywne, które były zwykłym naciąganiem. Pod jeden słynny taniec Derwiszów absolutna bieda niby „duchowe przeżycie”według pami M D. Brudno, smutno i absolutnie daleko od jakiegos przezycia, Nastepny naciąganie to VIP HAMAM. W ofercie biura byl HAMAM, a MD nam polecila program VIP, o 30 EURO drozej. Po wejściu do tego przybytku można było się przestraszyć. Brudno , zimno, snujący się mężczyzna w ręczniku . Pani M D była łaskawa pierwsza położyć się na masaż a klienci niech sobie czekają albo …..kto wie co. Za 30 EURO dostalysmy maske na twarz, posmarowana byle czym oraz kazano nam umyc twarz z zlewie kolo brudnych naczyn. Przy masowaniu drzwi pomieszczen byly szeroko otwarte, a snujacy mezczyzna, ktory sie okazal podobno wlascicelem mial przyjemnosc nas obejrzec. Cena 90 EURO ZA CO, może żeby przewodniczka mogla dać się wymasować za przyprowadzenie głupich turystów (2 osoby 2*30=60 EURO). Następna uwaga to bez przerwy czas wolny i komentarze idźcie ulicą tam macie restauracja jedzcie i „robta co chceta” Ile można mieć wolnego czasu w jednym dniu i stale coś jeść? Jak grupa proponowała zobaczenie części murów odpowiedź była NIE MA CZASU. Zaznaczm ze mury byly niedaleko hotelu i wystarczylo 30 min na zwiedzianie. Przerwa za przerwa byly robione zato we miescie. W sklepie ze skóra przedstawienie, pani M D pokazała się w skórzanej kurtce i pytała czy jej do twarzy i że może to kupi…..Czy to była zachęta żeby zrobić składkę. Platny wieczorny spacer tez skonczyl sie niesmakiem, bo zamiast oprowadzic turystow uslyszeli tam jest wieza Galata i macie czas wolny, grupa się zbuntowala i czas wolny był skrócony. Piękno Istambulu, zabytków, serdecznych ludzi zachęca do ponownej wizyty ale nie z Biurem Rainbow a zwlaszcza przy takiej przewodniczce.