4.8/6 (125 opinii)
Kategoria lokalna 3
6.0/6
Wakacje w hotelu San Pietro uważam za bardzo udane. Hotel ma super lokalizację, przy samej plaży i promenadzie pełnej restauracji z pysznym włoskim jedzeniem, cukierni, piekarni i sklepików z pamiątkami. Pokoje sprzątane codziennie, włącznie z wymianą ręczników. Obsługa bardzo miła i pomocna. Gloria z restauracji hotelowej to prawdziwy anioł. Życzliwa, zawsze uśmiechnięta i pogodna. Jedzenie dobre, do śniadania codziennie ciepłe rogaliki, ale były też wędliny, ser czy jajecznica. Kolacje urozmaicone, dużo makaronu pod różną postacią, ale to przecież Włochy:) Pyszne ryby, sałatki i nieco skromniejsze desery. Soki i napoje z dystrybutora do kolacji były darmowe. Dodatkowo płatne są napoje alkoholowe. Rezydentka, Pani Małgosia, to istny włoski żywioł. Opowiada tak ciekawie i z taką pasją, że chciałoby się słuchać bez końca. Wycieczki z nią to sama przyjemność.
6.0/6
Bardzo dobra lokalizacja hotelu. Plaża na wyciągnięcie ręki. Pokoje czyste i duże. Mój miał aż 2 balkony z widokiem na morze. Sprzątany codziennie. Wymiana ręczników. Bardzo dobre posiłki . Polecam ten hotel na super wypoczynek.
5.5/6
Pierwsze wrażenie - przerażenie, ale z każdą chwilą nabierało cieplejszych barw. Hotel choć "leciwy" posiadał swój urok. Bardzo czyste pokoje, często sprzątane, biskość morza (przejście tylko przez lokalną ulicę). Jedzenie typowo włoskie, podane z uśmiechem (obiady serwowane). Może trochę mało warzyw i owoców - ale nie zawsze. Szczytem marzeń każdego wczasowicza, jest dostanie się pod opiekę takiej rezydentki-pilotki jak Pani Małgorzata Siłacz.
5.5/6
Miejsce i warunki zakwaterowania nigdy nie są dla mnie kluczowym czynnikiem wpływającym na wybór wakacji. Tak było również w tym roku. Skłoniona atrakcyjną ceną wypoczynku i odległością do największej atrakcji turystycznej Sycylii– Etny postanowiłam wybrać się na wakacje do Letojanni. Wybór był strzałem w dziesiątkę. Hotel San Pietro położony jest w przeurokliwej, malutkiej włoskiej miejscowości. Czas w niej płynął bardzo powoli, dzięki czemu pod koniec 7-dniowego wypoczynku byłam tak zrelaksowana, jak podczas żadnych innych wyjazdów. W Letojanni na próżno szukać klubów, czy wielkich hipermarketów. Zakupy robimy w jednym z trzech niewielkich, rodzinnych sklepów. Pieczywo kupujemy w jedynej w mieście piekarni, a na popołudniowe lody i espresso wybieramy knajpkę, położoną nieopodal Kościoła.