4.9/6 (595 opinii)
4.0/6
Trudno jednoznacznie ocenić objazdówkę Sycylia - Wyspa Niezwykła, która miała swoje plusy i minusy. Pokuszę się o jak najbardziej obiektywną ocenę. Zatem zacznę od zakwaterowania. Same warunki były przyzwoite i tu trzeba obiektywnie stwierdzić, iż czasu mieliśmy tak mało, że właściwie w hotelach tylko nocowaliśmy. Położenie hotelu tragiczne - na zboczu wulkanu i wszędzie bardzo daleko. Tak więc o wizycie w restauracji czy jakiejkolwiek knajpce realnie trzeba zapomnieć. Trzeba stwierdzić, iż wycieczka została skutecznie odizolowana od świata zewnętrznego. 2 hotel oferował leprze warunki, ale lokalizacja podobna. Osłodą był fajny basen, ale za luksus trzeba było zapłacić dodatkowo kupując u barmana obowiązkowy materiałowy czepek kąpielowy za jedyne 2,5 Euro za sztukę. Co do posiłków to w pierwszym hotelu bardzo skromnie szczególnie śniadania, które w przypadku objazdówki były najważniejszym posiłkiem. Nagminne było racjonowanie np. bułek o wędlinie nie wspomnę. Wszyscy uczestnicy spotkali się z sytuacją, że po przyjściu na "stołówkę" nie było dla nich pieczywa, herbaty, wędlin i innych rzeczy. Bardzo dziwna sprawa. Potem autokar i w drogę, a ty człowieku jesteś głodny, no i weź tu zwiedzaj i podziwiaj. Kolacje to kolejna dziwna sprawa - ludzie wracali po całym dniu dreptania w upale do hotelu i byli zmuszeni siedzieć w restauracji przy swoim stoliku i czekać, aż kelnerzy podadzą posiłek, a wszystko to z wielkim namaszczeniem. Najpierw makaron - czekamy- potem sprzątanie zastawy i oczekiwanie na kolejne danie - i raz jeszcze sprzątanie i oczekiwanie na deser. Nie patrzyłem za zegarek, ale mogło to wszystko trwać ponad 1 godzinę. Dość powiedzieć, iż przerwy między daniami były na tyle długi, że ludzie wychodzili na papierosy. Do kolacji można było kupić sobie małą lub dużą karafkę wina białego lub czerwonego. Wino słabej jakości no taki "sikacz", ale dla miłośników polecam wino białe - no cóż może nie pasuje do mięsa ale przynajmniej smakuje jako tako. W drugim hotelu rytuał taki sam, ale kuchnia wyraźnie lepsza, smaczniejsza i jakby sprawniejsza obsługa. Uważam, że tzw. szwedzki stół byłby bardziej trafionym pomysłem. Każdy bierze co chce zjada i idzie odpoczywać przed kolejnym męczącym dniem. Przypominam, że spora część wycieczki odbywała się w pozycji siedzącej, a to w autokarze, a to na statku, a tu jeszcze trzeba było odsiedzieć swoje na kolacji, albo iść spać na głodniaka. Ostatnia uwaga co do hoteli. Ja bym poszukał hotelu położonego bardziej centralnie względem trasy planowanej wycieczki, tak aby do przejechania dziennie nie było więcej niż 200km. Co do programu samej objazdówki to też jest mi trudno być obiektywnym. Zdaję sobie sprawę, że były osoby którym to pasowało, ale ja odnoszę wrażenie, że z kilku punktów można było zrezygnować bez straty dla atrakcyjności. Uważam, że zwiedzenie Taorminy bez mała w biegu to duży błąd. To pięknie położone miasto z ciekawymi uliczkami, sklepikami, barami i restauracjami, których tak naprawdę nie było dane nam zwiedzić. Pobiegliśmy do Teatru Antycznego, każdy zrobił kilka zdjęć, posłuchaliśmy kilku ciekawych informacji no i już. 1,5 godziny czasu dla siebie i biegiem do autokaru. A tu jak już wspomniałem człowiek głodny tak więc pierwsze chwile z czasu wolnego to restauracja, czy bar, a potem już tylko do autokaru bo się skończył czas wolny. Słabo, bardzo słabo. To koniecznie trzeba zmienić. Tak samo oceniam ramy czasowy wyprawy na wulkan Etna. Myślę, że możnaby było troszkę wydłużyć czas choćby dlatego, że w wycieczce uczestniczyły osoby w różnym wieku i jedni poruszali się szybciej, a inni z obiektywnych względów wolniej. Każdy chciał zrobić dobre zdjęcie, a przy wyznaczonych szlakach i natłoku turystów było to lekko utrudnione i wymagało troszkę czasu i cierpliwości, aż grupa turystów wyjdzie ci z kadru. Sam wulkan wart zobaczenia - iście księżycowy krajobraz - polecam każdemu wjechać prawie na sam szczyt. Zapewniam, że przy pięknej pogodzie widoki zrekompensują trud i koszt wyprawy. Godna polecenia i warta swoich pieniędzy jest wyprawa na Wyspy Liparyjskie. Myślę jednak, że można było pozostać troszkę dłużej na wyspie Lipari. Piękna architektura i widoki, urokliwe miasteczko. Jest tu co zobaczyć i można spokojnie usiąść w którejkolwiek restauracji, odpocząć i coś przekąsić. Polecam specjalność zakładu czyli Miecznika z grilla. Mi smakowało. Wyspa Vulcano w sumie też ciekawostka można tu odetchnąć od upału zażywając kąpieli w morzu. Do wyboru kilka lokalizacji - piasek jasny płatne, piasek wulkaniczny gratis. No, a dalej to już w skrócie Syrakuzy absolutnie warte obejrzenia. Tak samo polecam miasteczko Noto, dolinę świątyń w Agrigento czy rzymską willę nieopodal Piazza Armerina. Watro też zobaczyć małe miasteczko Erice, bardzo ciekawie położone no i oczywiście malownicze. Ciekawym punktem wycieczki była wizyta w winiarni produkującej marsalę. Była możliwość degustacji, a także zakupu odpowiadającego gustom trunku. Myślę, że na Katanie i Palermo można poświęcić mniej czasu. Każdy wybierające się na Sycylię powinien zdawać sobie sprawę, iż większość ciekawostek to zabytki sakralne - duże można rzecz monumentalne trudne do ciekawego ujęcia na fotografii. Studenci wydziału historii architektury byliby zachwyceni, co do mnie to oglądanie "stu" kościołów mnie nie porywa. Ale żeby być sprawiedliwym to muszę stwierdzić, iż obiekty piękne i warte zobaczenia szczególnie wewnątrz. Nawet mnie kunszt budowniczych i rzemieślników wykonujących zdobienia pozytywnie zaskoczył. Mistrzostwo. Uwaga warto dłuższą chwilę popatrzeć na obraz Caravaggio wystawiony w jednym z kościołów i zachwycić się grą światła na płótnie. Największe zadowolenie muszę wyrazić z ciężkiej pracy pilota mojej wycieczki Pana Wojtka. Bardzo sympatyczny, miły, konkretny, a co najważniejsze obdarzony dużą można rzec kompletną wiedzą nie tylko o Sycylii ale i o Włoszech, co pozwalało poznać odrobinę historii całych Włoch, a także zwiedzanych obiektów. Pan Wojciech opowiadał w ciekawy sposób, przeplatając opowieści anegdotami. Człowiek z poczuciem humoru. Polecam każdemu wycieczkę z Panem Wojtkiem, zapewniam, że to niej
4.0/6
Wycieczka po niezwykłej krainie, pełna historii, kultury i pysznego jedzenia. Przyjemność obcowania ze starożytną architekturą. Klimatyczne historyczne Sycylijskie miasteczka, wąskie brukowane uliczki, mini kawiarenki i restauracyjki ukryte w zaułkach. Warto zejść z głównego turystycznego szlaku.
4.0/6
Program wycieczki zawierał istotne zabytki Sycylii co pozwoliło nam poznać całą wyspę. Przewodniczka p.Ania wyczerpująco opowiadała o oglądanych zabytkach i historii. Wyspy Liparyjskie warte zobaczenia. Buty do wody potrzebne są w kanionie Alccantara i krótkie spodenki lub kostium. Mieszkaliśmy w Hotelu w miejscowości Nicolosi pod Etną (4 noce), hotel na uboczu bez możliwości spacerowania czy kupienia czegokolwiek. Wyruszaliśmy o godzinie około 7.30 a wracaliśmy do hotelu między godziną 19 a 20, dla osób które nie wykupiliły obiadokolacji - ciężko, musiły się żywić w trakcie wolnego czasu lub wykupić obiadokolację w hotelu(18 euro od osoby), drugi hotel może skromniejszy ale niedaleko plaża i knajpki, sklepiki (2 noce), wiec było gdzie cię podziać.
4.0/6
Powrót z wycieczki był straszny. W trakcie transferu na lotnisko dowiedzieliśmy się, że samolot ma 1godzine opóźnienia. Przy odprawie dostaliśmy voucher na kanapkę i wodę. Potem opóźnienie się zwiększało. Na tab. odlotów ostatnie wyświetlenie to godz.2,30 a potem już nic nie było wiadomo do końca, żadnej zapowiedzi i informacji. Zasnęłam na ławce i gdyby nie to że w pewnym momencie się obudziłam to być może ja i kilka osób byśmy nie polecieli. Podobno jakiś pan chodził po hali i informował, do nas nie dotarł, żadnego komunikatu. Skandal, wylecieliśmy o godz. 4,15 zamiast 23,15 czyli z 5 godzinnym opóźnieniem. Myślę że należy mi się rekompensata finansowa za opóźniony lot.