5.5/6
Wycieczka uwzględnia praktycznie wszystkie najważniejsze zabytki, które warto zobaczyć, a do tego zróżnicowany nocleg znacznie urozmaica wyjazd :) Polecam każdemu, kto nie boi się zwiedzania w godzinach największych upałów, chociaż ponad 30 stopni (w październiku, bo latem sobie nie wyobrażam tych katuszy) i tak odczuwa się o wiele lepiej, niż w Polsce, zapewne z uwagi na suche powietrze. Statek super, ze świetnym jedzeniem, kajutą i obsługą. Wielkim plusem jest mały basen na sundesku, można siedzieć w chłodnej wodzie obserwując krajobraz podczas rejsu. Pociąg to była lekka tragedia, bo NAPRAWDĘ odbiega od naszych aktualnych standardów, ale wystarczy wcześnie iść spać i da się przeżyć. Jedynie hotel, w którym nasz ulokowano na 3 noce pozostawiał wiele do życzenia (Royal Star): bardzo średnie jedzenie, już pierwszej nocy okradli naszych towarzyszy podróży, w naszym pokoju nie dało się wytrzymać z włączoną klimatyzacją, bo była chyba zagrzybiała i śmierdziała niemiłosiernie (trzeba było spać przy otwartym balkonie, co i tak nic nie dawało, bo powietrze w pokoju "stało" i było gorąco). Do tego jak wróciliśmy z objazdu na ostatnią noc do tego hotelu, mieli awarię systemu i większości nie działały karty do pokojów. Obiecali się tym niezwłocznie zająć, ale długo koczowaliśmy pod naszymi pokojami z bagażami, po czym otworzyli nam je z klucza i mieliśmy czekać w pokojach, aż przyniosą nam działające karty. Nie każdy jednak je dostał i tak oto po północy była kłótnia w recepcji, bo proponowali nam i jeszcze jednemu małżeństwu jedną wspólną kartę do obu pokojów, na co nie chcieliśmy się zgodzić, bo co gdybyśmy chcieli wyjść z pokoju? Argumentacja recepcjonisty: "Jest noc, a w nocy się śpi" :/ Kolejna sprawa: dorożki. Konie w złym stanie, niektóre wychudzone do granic, poranione. Niewielkie szkapy ciągnęły ludzi na rozlatujących się dorożkach. Rainbow powinien zmienić ten punkt programu na inny środek transportu, większość z nas była w szoku i wściekła. Kiepska sprawa numer 3: piloci, a przynajmniej pilot, który trafił się naszej grupie. Był to Egipcjanin mówiący po polsku. Chwalił się, że jest z wykształcenia egiptologiem, ale informacje aktualizował najmarniej 10 lat temu. Sprzedawał nam przestarzałe informacje (aż dziw, że o niektórych "aktualizacjach" nie słyszał, bo było o nich bardzo głośno swojego czasu) i jakieś swoje domysły i teorie spiskowe. Nie potrafił odpowiadać na pytania. Może dla osoby, która się starożytnym Egiptem nie interesuje, to nie robi różnicy, ale np. ja od lat siedzę bardzo w temacie i za głowę się łapałam, jak go słuchałam. Dodatkowo obrzydzał nam niektóre atrakcje, np. zwiedzanie grobowca Tutanchamona, które było dodatkowo płatne (200 Le, czyli w przeliczeniu na złotówki żaden pieniądz). Podkreślał wiele razy, że nie warto tam wchodzić, bo niewiele tam jest do oglądania, to strata kasy. Jako jedyna z prawie 60-osobowej grupy wykupiłam to wejście i nie żałuję, bo jednak w środku można było zobaczyć mumię Tutanchamona (wg. pilota był tam do obejrzenia tylko sarkofag). Tak samo gorąco odradzał nam wejście do piramidy. Rozumiem, że każdy może mieć swoje zdanie, może wg niego było to nudne, ale on wręcz nam wmawiał, że nie powinniśmy tam wchodzić. Pilot nie powiedział nam również o tym, że w Muzeum Kairskim są dwie sale z mumiami królewskimi. Do drugiej trafiliśmy zupełnie przypadkiem podczas czasu wolnego na zwiedzanie. Sprawa numer 4: manufaktury. Nie figurują w programie, a jednak piloci zabrali nas do 3: alabastru, papirusu i perfum. Wmawiali nam, jak tylko w tych manufakturach można kupić PRAWDZIWE produkty i żeby w żadnym wypadku nie kupować od takich zwykłych handlarzy, bo to ohydne podróbki. Najgorzej było w manufakturze alabastru. Gdy tylko podjechaliśmy, kilku chłopa siedzących leniwie pod wejściem zaczęło energicznie "wytwarzać" figurki i naczynia. W środku było od groma produktów do kupienia za straszne pieniądze. Tymczasem dzieciaki kryjące się za autokarem sprzedawały DOKŁADNIE TO SAMO za $1/sztuka. Zostały przepędzone kamieniami przez "artystów" z manufaktury, ale kilku osobom udało się od nich kupić te same figurki, które ja wytargowałam w pocie czoła za $10/sztuka :P Sprawa numer 5: obiady i kolacje. Po przylocie przybyliśmy do hotelu po 3 w nocy, mieliśmy wcześniej międzylądowanie, byliśmy głodni. Nie poinformowano nas, że czeka na nas kolacja, tylko niektórzy na nią poszli, bo z balkonów mieli widok na stołówkę i zobaczyli ruch. Reszta poszła spać głodna. Chyba pierwszego dnia na statku pilot obiecywał wracając z wycieczki, że obiad dostaniemy, a po przybyciu okazało się, że musimy czekać kilka godzin do kolacji. Nic to, najgorzej było w Kairze. Dotarliśmy do niego po ponad 12 godzinach w pociągu. Niby dostaliśmy śniadanie ok. 8 rano, ale było liche, sucha bułka z jakimiś dodatkami. W programie było zaznaczone, że mamy zjeść OBIAD w Kairze po zwiedzaniu. Tymczasem pilot nam powiedział, że zatrzymamy się na stacji benzynowej, żeby kupić jakieś kanapki, następnie w drodze na chwilę "na siku" (czekała nas 6-godzinna podróż z powrotem do Hurghady). Zatrzymaliśmy się na jakiejś zapyziałej stacji na wylocie z Kairu, byliśmy wszyscy piekielnie głodni. Kasjerzy oszukiwali na pieniądzach, tym bardziej, jak ktoś płacił w dolarach. Było wyraźnie widać, że piloci się z nimi znają, tak samo jak z ludźmi z manufaktur, to byli znajomi. Zachęcali nas, żebyśmy kupowali, bo następny posiłek to miała być kolacja za 6 godzin. W połowie drogi zatrzymaliśmy się gdzieś na pustyni na to wyżej wspomniane "siku". "Siku" okazało się mini kompleksem gastronomicznym w stylu europejskim, tzn. można było kupić sobie "normalny" kebab, różne kawy, ogólnie było dużo kawiarenek i punktów z jedzeniem... Gdyby nam powiedzieli, że za ok. 3 godziny będziemy mogli zjeść normalny posiłek, to byśmy olali tę straszną stację benzynową, na której dwie kanapki, małe czipsy i woda 0,5 l. kosztowały 12 dolarów. Mimo tego wycieczka jest zdecydowanie warta wykupienia, chociaż fajnie by było, gdyby Rainbow przyjrzało się temu i nieco zmodyfikowało.
Joanna - 20.10.2018 | Termin pobytu: grudzień 2018
77/81 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Wycieczka jak dla nas ciekawa i inspirująca , super przygoda, na pewno niezapomniana. Momentami męcząca ze względu na warunki w hotelach, transport czy kulturę i zwyczaje Egipcjan , ale dzięki temu dająca możliwość poznania trochę prawdziwego Egiptu a nie tylko kurortu, w którym wszystko robione jest pod turystę. Mieliśmy najlepszego przewodnika, Bassima, który w języku polskim opowiadał nam bardzo fachowo o historii, ale i o teraźniejszości, problemach i ciekawostkach tego kraju. Był pomocny we wszystkim, dawał poczucie bezpieczeństwa , gdy czasem „atakowani” przez tubylców nie wiedzieliśmy jak sobie poradzić , by nie dać się naciągnąć na jakiś zakup. Do tego człowiek pełen kultury , umiejący tez pożartować .
Beata, --- - 20.07.2021
9/9 uznało opinię za pomocną
5.5/6
To był mój 7 wyjazd do Egiptu, wcześniejsze raczej pod kątem nurkowania, ten objazdówka z Rainbow i było świetnie. Po przylocie jeden dzień na odpoczynek w hotelu(nurkowanie) kolejny dzień wyjazd z Hurghady do Luxoru i początek zwiedzania. Dolina królów , Luxor nocą , przejażdżka bryczką po centrum miasta, zwiedzanie świątyni , noc na statku. Kolejny poranek lot balonem o wschodzie słońca , coś niesamowitego . Następne trzy dni płynęliśmy w górę Nilu, zwiedzając po drodze świątynie ,tak do miasta Asuan . Wtorek to podróż autokarem do świątyń w Abu Simbel nad jeziorem Nasera, po powrocie obiad , wykwaterowanie ze statku , przejazd na dworzec . Podróż pociągiem do Gizy , kilkanaście godzin, pociąg wiekowy , ale da się przeżyć . Środa piramidy w Gizie i zwiedzanie muzeum w Kairze , wieczorem powrót do Hurghady . Ogólnie wycieczka bardzo pouczająca , czas wykorzystany maksymalnie , dla niektórych może być męcząca (wczesne wstawanie) przewodnik Abdul to świetny człowiek, pomocny, posiadający bardzo obszerną wiedzę i potrafi to ciekawie przekazać . Niektóre atrakcje dodatkowo płatne , ale naprawdę warto.
Robert - 28.11.2021
14/15 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Chyba każdy z nas marzy żeby zobaczyć w swoim życiu największy moim zdaniem cud świata PIRAMIDY. Warto jechać! Niesamowite wrażenie o którym do końca życia nie zapomnimy. Wycieczka daje możliwość poznania całego dobrodziejstwa Egiptu nie tylko piramid. Polecamy rejs statkiem. Wysoka jakość zorganizowania rejsu, piękny i luksusowy statek, niezapomniane widoki. Świetna organizacja Naszego pilota Zidana (tak, tak jak ten piłkarz:)) Program wcale nie jest intensywny, owszem wstawaliśmy wcześnie rano o 5, 6 czy 7 ale tylko dlatego że nasz Ziedan robił wszystko żeby nas oszczędzić podczas największego słońca w godzinach 11-14. I tak wyglądały nasze dni podczas rejsu ,że wstawaliśmy o 6 potem było śniadanie. Zwiedzaliśmy do maks 11 i wracałiśmy na statek, potem kąpiel w basenie na dachu statku i po 15 znów zwiedzaliśmy. Mimo tego każdy z nas wrócił opalony i uśmiechnięty. Podczas objazdu był z nami również pilot Nagi i zapewniał nam fantastyczną atmosferę, cudowny łamany polski i mnóstwo uśmiechu i opieki. Ciekawe wycieczki fakultatywne jak np. przejazd dorożkami nocą po Luksorze. Było fantastycznie. Niesamowite wrażenia. Oczywiśćie dużo trzeba się odganiać od wszechobecnych sprzedawców którzy za 1 dolara sprzedadzą wszystko ,ale jeśli umie się powiedzieć NIE to z czasem można do tego przywyknąć. Serdecznie polecam wycieczkę bo można zwiedzić prawie całe państwo, przeżyć niesamowitą przygodę (chociażby lot samolotem w nocy do Kairu), poznać kulturę i obyczaje egipcjan. Polecam!
Izabela, Łódź - 20.10.2017 | Termin pobytu: wrzesień 2017
27/29 uznało opinię za pomocną