Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka dobrze zorganizowana logistycznie.Bardzo dobra pilotka P.Joanna.Do niektórych hoteli można mieć zastrzeżenia,czystość,ciemne pokoje w Adri,Wyżywienie ogólnie dobre.Trzeba być przygotowanym na czekanie na granicach,to w końcu cztery kraje nie w Schengen,wspomnienie z PRL dla starszych i nauka dla młodych,że Unia to wartość.Najgorsze,to upały.Zwiedzanie zabetonowanych miast w 45 stopniach w słońcu to koszmar.Ale to nie wina biura.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przede wszystkim wielkie podziękowania dla Pani pilot Asi za olbrzymią wiedzę na temat terenów, po których odbywa się wycieczka oraz umiejętności jej ciekawego przekazania. Świetnie umilały nam czas różne anegdoty, dowcipy właściwe dla Bałkanów oraz konkurs piosenek, z korzeniami bałkańskimi. Wielkie podziękowania również dla kierowcy, Gorana, za zapewnienie nam bezpieczeństwa podczas naszych codziennych przejazdów autobusem - patrząc na umiejętności lokalnych kierowców nie jest to takie łatwe 😀 Sam program wycieczki uważam za ciekawy, z pewnymi wyjątkami - najgorsza jest wioska Vevcani - szczerze nie wiem, po co są tam zawożeni turyści. Zwykła wioska, źródła potoku w większości wyschnięte, nic innego jak spacer po krzakach i wsi, która nie wyróżnia się niczym pośród pozostałych. Najbardziej polecam Ochrydę oraz rejs po Jeziorze Ochrydzkim - piękna, szmaragdowa woda, tak czysta, że bez problemu można dostrzec dno. Samo miasto również bardzo ciekawe, z pięknymi widokami i zabytkami. Na kolejnym miejscu warto wskazać Skopje - zarówno podczas spaceru z przewodnikiem, jak i w czasie późniejszego zwiedzania dech zapierają niektóre z zabytków. Na trzecim miejscu - Prizren, bardzo klimatyczne miasteczko, w którym polecam wyjść na twierdzę - piękny, panoramiczny widok, zarówno w nocy, jak i za dnia. Jest i czarniejsza strona wycieczki - noclegi. W pierwszym dniu, zaraz po przylocie, czekała nas 1,5 godzinna podróż autokarem w stronę miejscowości Dobra Voda - tam zakwaterowano nas może w ogólnie nie tak złych warunkach, ale smród z kanalizacji i brak papieru toaletowego zabijały wszystkie plusy. W Kosowie, hotel u Kinga, przebił już wszystkie możliwości. Cała wycieczka trafiła do głównego budynku, a ja otrzymałem nocleg w schowku na miotły, bo jak inaczej to nazwać. Brak słów. Kolejne noclegi w nieco lepszym standardzie, chociaż i w Skopje, pomimo że hotel 4*, standard był taki, jak u nas w 2*. Uszkodzony brodzik od prysznica kończył się zalaniem całej łazienki - woda zamiast spływać do rur, płynęła wprost do pomieszczenia. I jeszcze ostatnia noc - hotel Palma prawie jak u Kinga. Standard z lat 80., łóżko uginające się pod człowiekiem, łazienka taka, że cała woda zamiast być w prysznicu była poza nim - ale czemu się dziwić, jak zasłona była jakieś pół metra za krótka. Czy naprawdę goście muszą spać w tak urągających warunkach? Rozumiem, że koszty, ale bez przesady. Poranek w tych miejscach był wybawieniem. Śniadania zawsze w formie szwedzkiego stołu - i w tym przypadku było różnie, czasem trzeba czekać aż obsługa w swoim niespiesznym tempie przyniesie jakiekolwiek jedzenie. Obiadokolacje, poza jednym wyjątkiem serwowane - obfite, nie można narzekać, ale zupa z reguły ta sama - to pewnie jakieś ich danie narodowe 😀
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Witam właśnie wróciłem z wycieczki i śpieszę się podzielić z potencjalnymi chętnymi na tą wyprawę.Zacznę od minusów- -1.Wyżywienie pierwsze trzy dni na kolację zawsze suche i twarde filety z piersi kurczaka. -2 Pristina nic ciekawego szkoda czasu. -3 Tirana gonitwa po mieście i dublowanie się trasy oraz opowieści naszych przewodników.Po co jest ona w programie z autokaru wygląda lepiej. -4 Największy to nasza pilotka pani Alicja i tu opis grzeszków tej pani. Po 1.Wolny czas miałem wrażenie,że był wtedy kiedy pani Alicja miała ochote napić się kawy.Dopełnieniem czary goryczy była Tirana pozostawieni sami sobie gdzieś przy domu Hodży na godzinę.Po 2.Gonitwa po zabytkach by potem z niezrozumianych powodów robić półgodzinne przerwy na stacjach benzynowych.Po 3.Chaos informacyjny w ostatni dzień pobytu miał być transfer na lotnisko o godz.7.00 i suchy prowiant.Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się rano,że śniadanie jest na miejscu od 6,30 a suchego prowiantu brak.By nie być głodnym w ekspresowym tempie zjadłem śniadanie i pognałem do autokaru i tu kolejna niespodzianka uczestników wycieczki TERAZ KOSOWO nie było na żadnej liście transferowej.Wyjaśniono nam,że pewnie mieliśmy odjechać autokarem o 6.30 Mimo tych minusów to jednak przeważyły plusy piękna przyroda ciekawe zabytki warto wybrać się na ten objazd może tylko z innym pilotem.Paweł
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka taka sobie. Jedna z gorszych na jakich byłam z biurami podróży. Można było dodać troche wiecej Albanii. Hotele i jedzenie tragiczne.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
To wycieczka przede wszystkim dla fanów przyrody i pięknych krajobrazów. Ci, którzy spodziewają się powalających zabytków mogą się rozczarować. Program ogólnie ciekawy bez szalonego pędu. Koszmarne hotele, zasadniczo przyzwoite wyżywienie. Opinię o wycieczce podnosi znakomita pilotka.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
WYCIECZKA BARDZO CIEKAWA; ALE NISKI STANDART HOTELI I ZA DUZO SIEDZENIA W AUTOBUSIE:MOZGLABY BYC DROZSZA I PRZELECIEC CZESC SAMOLOTEM A NIE TRACIC CZAS NA WIELOGODZINNE SIEDZENIE W AUTOBUSIE: PILOT ALICJA SUPER!!!
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Część objazdowa mało atrakcyjna. Nie ma możliwości poznania piękna Czarnogóry i Albanii. Hotele w czasie objazdu czasami trudne do zaakceptowania. Tak naprawdę to w Kosowie nie bardzo jest co obejrzeć. Natomiast pobyt w Budvie w Hotelu Iberostar bardzo udany.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przelot i dojazd do hotelu w Dobrej Wodzie bez niespodzianek. Dostęp do pokoju po nocnej podróży, natychmiastowy. Cały dzień laby w znakomitych warunkach , pokój, wyżywienie, piękny widok na morze i góry. Do kolacji serwowano b.dobre wino z kilkukrotną dolewką. Plaża blisko ale niesamowity tłok. Rano po obfitym śniadaniu wyjazd przez Czarnogórę w kierunku Kosowa. Przejazd przez Podgoricę nie pozostawił żadnych wspomnień. Piękne jezioro Czarne i jego otoczenie. Kanion rzeki Tary widziany z "filmowego" mostu kojarzącego się z filmem "Komandosi z Navarony", plus śmigający w obydwu kierunkach na zawieszonych nad kanionem linach turystów, obowiązkowo należy uwiecznić w fotokamerze. Po przekroczeniu granicy Czarnogóry, do granicy z Kosowem dziwna strefa niczyja, niezagospodarowana ale wykorzystywana sezonowo przez pasterzy bydła. Ewenement. Pierwszy nocleg w Kosowie w hotelu King. Pokoje ładne, przestronne z greckimi kolumnami w środku, kolacja i śniadanie bez zastrzeżeń. Lecz tu zaczynają się schody, i to dosłownie. Otrzymaliśmy pokój na 2 piętrze, lecz hotel nie posiada windy. Obiecani chłopcy boye hotelowi, po zaniesieniu 2-ch walizek rozpłynęli się jak dżiny a wszyscy pozostali musieli targać 2xpo 20 kg po 54 schodach /policzyłem/. Po czułym pożegnaniu z Królem, wczesnym rankiem odwiedziliśmy XIV-to wieczną cerkiew serbską w m.Peć. Z wizyty tej,poza walorami dziejowymi, większe wrażenie sprawiło rosnące przed cerkwią 800-letnie drzewo morwa. A po zakończeniu zwiedzania wszyscy udaliśmy się do cerkiewnego sklepiku gdzie siostra zakonna po dokonanej degustacji, "obdarowała" nas znakomitą rakiją śliwowicą /po 10 E za 0,7ltr/. Muszę stwierdzić że była zacna/śliwowica/. Następny etap Pristina. Widać olbrzymi rozmach, inwestycje uwielbianie USA, na każdym kroku ich flagi, wolność wyznaniowa, /potężna nowa katedra katolicka w centrum miasta/. Poza tym bardzo tanio można zjeść posiłek w barze. Potrawa burek /mięso mielone w cieście francuskim/, dwie b.duże porcje +kefir +kawa espresso 2,2 euro. Do Prizrenu dotarliśmy pod wieczór. Hotel w samym centrum. Niestety w hotelu brak klimatyzacji, tylko dziwny nawiew spod okna na sufit. Loteryjnie trafiliśmy na pokój z widokiem na główną ulicę miasta. Hałas niesamowity. Upał jeszcze większy. Atmosfera niesamowita, podsycana stereofonicznym wzywaniem muzeinów do modlitwy /2 minarety/, ryk silników jeżdżących wokół hotelu tych samych jeźdzców imponujących 100 decybelami przedziurawionych rur wydechowych i szafami grającymi wewnątrz. Pomimo nieprzespanej nocy, stwierdziliśmy że chcąc wczuć się w atmosferę danego kraju, należy przyjąć to jako egzotyczną i urokliwą przygodę. Skopje po raz drugi. Byliśmy tu w 2015 r. podczas wycieczki "Czas na Bałkany". W centrum duże zmiany. Szkoda 10-ciu straconych lat akcesji do UE blokowanych przez Grecję. Hotel dobry, blisko centrum. Rano kanion Matka. Przepiękny cud natury. Przejazd do Ochrydy. Niestety zakwaterowanie po drugiej stronie jeziora a nie jak 4 lata temu. Hotel niezły lecz otoczenie mizerne. Sam Ochryd wspaniały pomimo powtórnej wizyty. Zrezygnowaliśmy z poruszania się z grupą, i czas spędziliśmy na spokojnej wizytacji sklepów i knajpek.Tanie oryginalne perły ochrydzkie.Przyjaźni i uśmiechnięci tubylcy. Następna w kolejce Albania. Tirana również po raz wtóry. Duże zmiany w centrum na plus. Gołym okiem widać że Albańczycy zarówno w Kosowie jak i u siebie, posiadają zmysł innowacyjny a zarazem produktywny pozwalający im na pukanie do bram UE. Jak duża jest tolerancja w Albanii? Wszystkie religie współżyją między sobą bezproblemowo, a rodzina komunisty Hodży żyje sobie spokojnie w superwilli w centrum .Tirany. Liczyliśmy że umoczymy nogi w jeziorze Szkodra. Nic z tego. Mogliśmy tylko podziwiać jezioro ze "zdobytej" przez nas twierdzy Szkodra. I wracamy do macierzy t.j. Dobrej Wody w Czarnogórze. Hotel po sąsiedzku od poprzedniego lecz niestety znów bez windy. Wrzucam kamyczek do biura Rainbow. Dlaczego pomimo tyluuuuu wpisów w opiniach o Waszych wycieczkach non stop powtarza się ten sam temat /brak wind/, nie próbujecie zmienić opcji hotelowej. W moim przypadku, pomimo 71 lat jestem na szczęście sprawny fizycznie, ale co mają powiedzieć inni mniej sprawni w tym wieku a zwłaszcza samotne kobiety które nie są w stanie targać po niebotycznych schodach ciężkie walizki. Z własnego doświadczenia wiem że dużo starszych osób rezygnuje z Waszych wycieczek, czytając w opiniach o hotelach bez wind. Liczę na to że po mojej delikatnej dygresji ktoś władny w Waszym biurze podejmie mądrą , a zarazem biznesową decyzję w tym temacie.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Skoro aż 4 kraje w ciągu raptem 6 dni wycieczki (po odjęciu dni: przylotu i wylotu), to właściwie czego by tu oczekiwać? O dziwo jednak program wycieczki jest bardzo ciekawy i stanowi chyba najmocniejszą stronę całej imprezy. Da się wyczuć esencję każdego z krajów: bo w trakcie i górzysta, rozleniwiona, aspirująca do bałkańskiej Szwajcarii Czarnogóra, i nadzwyczaj prężnie rozwijające się Kosovo, też biedniutka w tym gronie Macedonia Północna, która za wszelką cenę (i wbrew aktualnej geopolityce oraz możliwościom dyplomatycznym) stawia, jak tylko może, na antyczne korzenie, a na deser pełna skrajności Albania ze swą stolicą Tiraną, w której nowoczesność odważnie igra z duchem bolesnej przeszłości. Zatem, gdy tylko ktoś jest chętny, na pewno znajdzie coś dla siebie. Pomocne są w tym uporządkowane i nieźle rozplanowane opowieści pilotki: Pani Julii oraz trasy i godziny przejazdów, umożliwiające zarówno nabranie sił po przejazdach i w miarę długi sen, ale i wieczory pozwalające na samodzielne eskapady (czy pieszo czy też z wykorzystaniem taksówek). Gdyby tak standard hoteli był nieco wyższy (uwaga skierowana przede wszystkim do hotelu nad Jeziorem Ochrydzkim, który absolutnie pod żadnym pozorem nie powinien znaleźć się na trasie imprezy: tak tam było brudno, okropnie i ponuro), a wyżywienie bardziej pozwalało na odkrywanie siły i bogactwa lokalnej kuchni (tu zarzuty skierować trzeba do sztampowych i niesmacznych obiadokolacji, a wystarczyło czasem tylko skierować się na drugą stronę ulicy, ku bazarom i nocnym barom bądź restauracjom, jeśli takowe były w pobliżu). No i wspomniana pilotka Pani Julia mogłaby być bardziej uprzejma i zdystansowana, bo nie ma nic gorszego na urlopie niż poczucie braku luzu i swobody w kontaktach z osobą, która kieruje grupą wycieczkową i nadzoruje jej zwiedzanie.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka ciekawa, 4 kraje,najlepsza część w Macedonii ale to dzięki fakultatywnej wycieczce po jeziorze Ochrydzkim,myślę ,że ta wycieczka powinna być w regulaminowym programie, ci którzy pozostali w hotelu na odludziu nie mieli co ze sobą zrobić, trzeba było jechać taksówką do Ochrydu,żeby się nie zanudzić