5.0/6 (236 opinii)
5.0/6
Dzięki za fajną wycieczkę, jechaliśmy małym autobusem z Azisem, Nie zapomnę jego powiedzenia "A no właśnie moi mili" Nie wszystko zawsze zależy od pilota, a zrobił swoją robotę dobrze . Zależy jeszcze z kim się jedzie, a mieliśmy naprawdę SUPER EKIPE w autobusie!!! Pozdrowienia dla wszystkich.
5.0/6
Nie będę pisać o zabykach, które zwiedzaliśmy zgodnie z opisanym programem, ale o moich wrażeniach. Tunezja w 7 dni. Od zielonej północy od przylądka Bon Sain przez Tunis, Kartaginę, jezioro słone i saharyjskie wydmy - ten odcinek jeepami -robi wrażenie szczególnie pionowe zjazdy z wydm. Dalej Matmata i wyspa Dżerba. Wycieczkę prowadził Aziz Tunezyjczyk z polskimi korzeniami. Tematem przewodnim było życie przeciętnego Tunezyjczyka od jego narodzin do śmierci. Była to opowieść o zwyczajach, prawach i obowiązkach. Pomimo wczesnych wyjazdów o 6.00 - 7.00 i wysokich temperatur jak to w sierpniu program realizowany był sprawnie. Wytchnieniem był powrót do wychłodzonego, czystego z działającym wifi autokaru p. Karima. Dodatkowo w autokarze można zakupić wodę za 2 DT. Nie podobało mi się, że przejażdżka na wielbłądach odbyła się rano, a nie jak planowano wieczorem. Taki wypad przy zachodzącym słońcu inna bajka. Hotele - w pierwszym 3 noce, była plaża i basen, następne przyzwoite, niektóre bardzo ciekawe jak Dior Matma. W hotelach baseny z których korzystaliśmy. Posiłki - stoły szwedzkie każdy znalazł coś dla siebie. Dodatkowo Aziz proponował na lancze. Grupa bardzo sympatyczna. Nikt nie marudził, nie stwarzał konfiktowych sytuacji. To co jest dużym minusem w Tunezji to śmieci jeszcze raz śmieci wzdłuż szos, wiosek i miast. Jest to bardzo przygnębiający widok, ale lepiej pamiętać te lepsze urocze zakątki Tunezji i serdecznych ludzi.
5.0/6
Dziękuję Rainbow za ABDULA.To cudowny człowiek z wielkim sercem,otwarty,szczery,dowcipny. Skarbnica wiedzy,zawsze obecny i pomocny grupie.Każde miejsce ciekawie opisane,aż chce się wiedzieć więcej.Program dobrze ułożony,nie męczący mimo temperatur.Jedzenie dobre(oprócz Cezara).Warto na Tunezję patrzeć sercem. Niech sterty śmieci nie zepsują piękna kraju. Zwiedzajcie bo warto.Wyjazd udany.Ludzie bardzo mili.Wiedza zdobyta.Słuchajcie przewodników.Wielbłądy,quady,jeepy-zabawa na maxa.Polecam i dziękuję.
5.0/6
Z wycieczki jestem ogólnie zadowolona. Bywały plusy i minusy, jak to przeważnie bywa. Tunis i Kartagina może niby ładne, ale na pewno bym tam nie wróciła. Zbyt przereklamowane i rozczarowujące. Amfiteatr El JEM godny uwagi, Spacer po trybunach obowiązkowy. Muzeum mozaiki czy mauzoleum Habiba Burgiby nie zrobiły na mnie zbyt dużego wrażenia. Według mnie to jeden z najsłabszych punktów programu. Z kolei Sahara i rajd trasą Paryż Dakar, zachód słońca czy miasteczko z Gwiezdnych Wojen, zapewniły niesamowite wrażenie i niezapomniane przeżycia. Tak samo jak jazda na Dromaderach, wdrapanie sie na dach jeepa, czy oaza w Górach Atlas i spacer przełęczą w sandałkach. Nigdy tego nie zapomnę. Tunezja ma też swoją ciemną stronę, a mianowicie pełno śmieci na drogach. Jest to wręcz przerażające. Miejscowi handlarze potrafią być bardzo nachalni. Standardem jest gadka ze oni są albo barmanem albo kelnerem w hotelu w jakim aktualnie przebywamy i nas kojarzą. Usiłują zaprowadzić nas do swoich kumpli gdzie tylko dziś jest wyjątkowa okazja i tylko dla nas. Jesteśmy ich przyjaciółmi i zapłacimy mniej. Miejscowy przewodni Abdul, ktory świetnie mówił po polsku przybliżył nam nieco Tunezji. Opowiadał o historii, zwyczajach i problemach z jakimi muszą mierzyć się mieszkańcy Tunezji. Czasami mialam wrażenie że stara sie odrobinkę je wybielić. Ale to tylko i wyłącznie moje zdanie. W ogólnym rozrachunku, mogę z czystym sumieniem polecić tę wycieczkę