Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wybraliśmy opcję objazdu połączoną z 7 dniowym wypoczynkiem na wybrzeżu Egejskim. Spodziewaliśmy się intensywnego programu, który pozwoli zobaczyć najważniejsza turystyczne miejsca Turcji opisane w przewodniku jako "must-see" i rzeczywiście program był intensywny, bo realizowany od wczesnych godzin porannych do późnych godzin wieczornych. Taka intensywności pozwoliła przejechać nam ponad 3000 km i zobaczyć wszystko co w Turcji najpiękniejsze. Po części objazdowej zdecydowanie warto pozostać w Turcji na wypoczynek i złapać siły przed powrotem do Polski. Podczas objazdu Przewodniczka Paulina przekazała nam bardzo obszerną wiedzę o zwyczajach, kulturze, kuchni, ekonomii i religii Turków. Turkowie bardzo lubią Polaków i potrafią posługiwać się językiem polskim w miejscowościach turystycznych. Podczas objazdu nie brakowało czasu na samodzielne eksplorowanie Turcji. W miejscach mniej popularnych turystycznie Polacy są "atrakcją" dla miejscowych mieszkańców i tak też się stało na końcu naszego objazdu w miejscowości Milas, gdzie pomimo braku znajomości języka tureckiego i braku możliwości porozumiewania się w języku angielskim zostaliśmy zaproszeni na tureckie wesele, na którym mogliśmy się bawić przy bardzo rytmicznej i skocznej tureckiej muzyce. Również w Milas zostaliśmy zaproszeni do tureckiego mieszkania na turecką kawę, gdzie mogliśmy do późnych godzin nocnych porozmawiać o tym jak wygląda tureckie życie. Przewodniczka przekazywała informację, że zaproszenie na kawę czy herbatę jest wyrazem dużego szacunku i w żadnych wypadku nie powinno się odmawiać. To były cudowne chwile, kiedy po całotygodniowym objeździe mogliśmy tak blisko móc zetknąć się z autentyczną turecką kulturą, muzyką i zwyczajami. Baza hotelowa była bardzo dobrze dobrana. Pierwszy i ostatni nocleg na objeździe spędziliśmy w Milashan Hotel, to hotel, który znajdował się bardzo blisko lotniska (ok 15 minut) i zaraz po poranny przylocie mieliśmy cały dzień na relaks przy basenie i zwiedzanie miejscowości. W Pamukkale zakwaterowani byliśmy w hotelu Herakles Thermal. Hotel o wysokim standardzie, a jego największą zaletą były baseny termalne w podziemiach. Wystarczyło zakupić czepek w hotelowym sklepie za 5 TRY (1 TRY = 0.45 PLN) i można było bezpłatnie korzystać z infrastruktury termalnej. Zdecydowanie najbardziej klimatycznym hotelem podczas całego objazdu był ALP Hotel w Kapadocji - tutaj spędziliśmy dwie noce, a pokoje wyglądały jak groty wykute w skale. W Stambule spędziliśmy noc w Panorama Hotel, a jego zaletą była doskonała lokalizacja, blisko głównej ulicy tętniącej życiem. Pomimo, że hotel znajdował się w europejskiej części Turcji, tutaj można było poczuć odrobinę azjatyckiego klimatu chodząc po ulicach głównego deptaka znajdującego się blisko hotelu. W miejscowości Canakkale byliśmy zakwaterowani w hotelu Anzac, jego zaletą była bliskość nadmorskiego deptaka. W tej miejscowości warto spróbować lodów w lokalnej lodziarni zaraz przy wybrzeżu, trafić nie będzie problemu, bo kolejkę do lodziarni widać z daleka :) W większości hoteli podczas objazdu był basen, z którego można było korzystać do późnych godzin wieczornych, dodatkowo w każdym hotelu było darmowe Wi-Fi. Podczas części objazdowej poruszaliśmy się komfortowym klimatyzowanym autokarem w obecności polskojęzycznego przewodnika oraz lokalnego przewodnika. W autobusie mogliśmy wykupić pakiet nielimitowanej wody na cały objazd w cenie 6 EUR/os. Zdecydowanie polecam tę opcję, jest wygodna i korzystna cenowo. Z wymianą walut nie było problemu - lokalny przewodnik wymieniał w autokarze EUR na liry tureckie po bardzo atrakcyjnym kursie. W Turcji nie ma problemu z wymianą polskich złotówek na liry tureckie - tutaj kurs był równie korzystny jak przy wymianie EUR na liry tureckie. Wyżywienie podczas części objazdowych było smaczne i obejmowało śniadania oraz kolacje. W ciągu dnia można było wykupić obiad w cenie ok 10 EUR/os. Często korzystaliśmy z tej opcji, natomiast w miejscowościach popularnych turystycznie próbowaliśmy kuchni na własną rękę jednocześnie zwiedzając miasto. Podczas objazdu mieliśmy przeprawę promem pomiędzy Eceabat a Canakkale, to miłe urozmaicenie podróży. Korzystając z opcji fakultatywnych można było pojeździć Jeep'em o wschodzie Słońca po uroczych szlakach Kapadocji w tle słynnych balonów. Zdecydowanie warto nauczyć się kilku słów po turecku, Turkowie uwielbiają, kiedy próbujemy mówić po turecku i wywołuje to u nich szczery uśmiech na twarzy. Na wyjazd wybraliśmy się na początku września, pogoda była odpowiednia, 100% Słońca, nie za ciepło, a na wybrzeżu Egejskim podczas wypoczynku przyjemnie wietrznie. Na wypoczynku wybraliśmy hotel Seven Seas Sealight Elite - hotel o bardzo wysokim standardzie. Pokoje o powierzchni ok 40 m2, w którym znajdowały się dwa pełnowymiarowe łóżka małżeńskie oraz jacuzzi. Każdy pokój posiadał widok na morze. W hotelu znajduje się kilka restauracji tematycznych oraz restauracja główna. Jedzenie jest wyśmienite a smakuje jeszcze lepiej podczas muzyki na żywo oraz codziennych animacji. Do hotelu przynależy prywatna plaża z wystarczającą ilością leżaków. Korzystanie z leżaków jest bezpłatne. Plaża jest usytuowana od strony południowej i jest piaszczysto-żwirkowa - nie ma potrzeby posiadana obuwia do wody. Woda krystalicznie czysta. Miłym urozmaiceniem wypoczynku były zjeżdżalnie. Poza wyprawą jeep'ami po Kapadocji zdecydowaliśmy się na Hamam - masaż w tradycyjnych łaźniach, wirujących Derwiszy oraz kąpiel w basenach Kleopatry. Najmocniejszym punktem całej części objazdowej jest wyprawa jeep'ami (55 EUR) o wschodzie Słońca do Kapadocji, gdzie możemy zobaczyć dziesiątki balonów wyglądających na tle formacji skalnych Kapadocji jak okładka z czasopisma podróżniczego. Tą opcję fakultatywną zdecydowanie polecam. Wirujący Derwisze to bardzo wyciszający "spektakl" prezentujący modlitwę Derwiszy (16 EUR). Hamam to rytuał w tradycyjnej łaźni składający się z seansu w saunie, następnie masażu w pianie, kolejnym etapem jest kąpiel w basenie jacuzzi a na końcu masaż olejkami oraz leżakowanie i popijanie tureckiej herbaty przy relaksującej muzyce. Basen Kleopatry to kompleks ciepłych basenów w Pamukkale. Na obiekt nie można wnosić wodoodpornych kamer sportowych, a relaks w basenie to miła opcja po spacerze w ruinach Hierapolis oraz tarasach wapiennych Pamukkale. Do opinii dołączam prezentację z wyjazdu, gdzie wszystko co zostało opisane, można zobaczyć na barwnych zdjęciach: https://www.youtube.com/watch?v=W0XYKMKcJxc
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Trafiliśmy na wspaniałą pani przewodnik Wiesławę Szpakiewicz - ogromna wiedza, kultura, życzliwość. Prócz tego - doskonała organizacja wycieczki, bardzo ciekawy program zwiedzania, dobre noclegi. Zostaną naprawdę miłe wspomnienia z pięknego kraju. Aż szkoda, że wycieczka trwała tak krótko.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Super program i super przewodnicy
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Super impreza, polecam każdemu!!! 1. bardzo dobry autokar - długa wersja, przestronna, dobrze działająca klima, świetny kierowca (zawsze przechłodził autokar zanim wsiedliśmy), wszędzie byliśmy na czas, a objazd miał 3 000 km. 2. super rewelacyjny przewodnik WOJTEK JUSZCZAK!!!! Lepszego nie ma. Wielka wiedza, zna turecki!, świetna organizacja. Dużo opowiadał w czasie przejazdu, a na miejscu odwoływał się tylko do wcześniejszych wypowiedzi, dzięki czemu nie traciliśmy czasu na zwiedzanie (odwrotnie niż większość przewodników). Wiem o czym piszę, bo zwiedziłem już Egipt, Grecje, Bułgarie, Tunezje, Jordanie, Anglie, północną Francje, Niemcy i Austrie. I lepszego przewodnika nigdy nie miałem! 3. Program - rewelacja! nie wiadomo aż co chwalić, bo wszystko było super. No może poza Konyą, tam było trochę nudno. Polecam wykupić rejs po Bosforze - rewelacyjny!!!! Wart dużo więcej niż kosztuje! 4. Hotele na objeździe generalnie ok, a w Kapadocji (2 noclegi) nawet 5*! się trafiło! Najgorszy jest hotel w Pamukale, mimo że ma basek (hotel Uyum). W Stambule (hotel Panorama) i w Cannacale (Anzac hotel) też raczej nie za dobre hotele, ale da się przeżyć. Za to na pobycie hotel Venosa Beach - REWELACJA! 5. Impreza do polecenia każdemu, kto lubi zwiedzać. Długa trasa (3 000 km) nie męczy aż tak bardzo dzięki dobremu rozplanowaniu, sprawnemu kierowcy i opowieściom Wojtka. No i słynne POWOLI ACZ WIELKIMI KOŁAMI ZBLIŻAMY SIĘ DO... :) 6. Chętnie pojechałby jeszcze raz!
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Witam wszystkich. Przelot normalny z Warszawy godz południowa ( luksus)Sprawne kierowanie turystów do odpowiednich autokarów. Szybki przejazd do hotelu.No i się zaczęło Pani Dorota którą poznaliśmy z żoną już przy lotnisku zajęła się nami. Nie dała nam spokojnie żyć przez cały czas wycieczki. Człowiek o niesamowitej wiedzy, a do tego miły i ładny ( musiałem to napisać). Jedyny raz tylko się spotkałem takiego niestrudzonego pilota.Super rzecz, to słuchawki, nie trzeba chodzić za pilotem, otaczać go w ścisku. Znośne jedzenie w hotelach, podczas przejazdów częste stawanie przy barach, super turecka herbata. Najważniejsze...wrażenia z wycieczki super, polecamy każde miejscowość, miasto zostawia w pamięci niesamowite wrażenia Efez jak Petra i Dzerasz odlot Pamukkale i słone jezioro kraina wiecznych śniegów tylko niedźwiedzi polarnych brak, Kapadocja uwaga na głowę po chodzeniu w podziemnym mieście raeszta wspaniała,Stambuł Sami obejrzyjcie odradzam wycieczkę po Bosforze, tylko zagłębić się w prawdziwą część handlową przy porcie i robić zakupy po normalnych cenach. polecamy, zapomniałem kierowca super, i pilot turecki też Bożena i Piotr
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Turcja przelotowa w pigułce, to taj jakby polizać z boku ukrojony plaster tortu....chce się więcej, kolory i zapachy urzekają, smaki poszczególnych warstw, te migdały, biszkopcik, kremiki i owocki. Obowiązkowa wycieczka dla chcących wiedzieć co chcą w przyszłości dokładnie w Turcji zwiedzić i jak spędzić tam wakacje. Bardzo intensywna trasa, duże odległości do przejazdu autokarem, odradzam ludziom wysokim i z problemami krążenia nóg, reszta niech się pakuje i jedzie bo warto. Pierwsza stołówka na trasie najlepsze jedzenie jakościowo i jeżeli chodzi o wybór, polecam spokojnie i w małych ilościach jeść, żeby przekonać się co jedzą Turcy. Efez perełka starożytnej architektury - piękny, Pamukkale popłuczyny wspaniałości - resztki wody i tysiące turystów z CAŁEGO świata ale trzeba to zobaczyć, basen Kleopatry nieporozumienie, wejść i wyjść - super hotel ich 4 *, z basenem wód mineralnych i basenem zwykłym, klimatyczna kolacja z muzyką, najlepsze jedzenie hotelowe - mega wypas, warunki mieszkaniowe najlepsze z hoteli, w niektórych pokojach magiczny złoty kran przy wannie z woda leczniczą!!! Derwisze obowiązkowo warto, Kapadocja boskie widoki i przestrzeń, księżycowy albo gwiezdnowojenny klimat, Goreme koniecznie robić zakupy wszelakie pamiątek, czy smakołyków staroci, wszystkiego -właśnie tam, targować się koniecznie, hammam koniecznie, noc turecka czyli dzika impra z tańcami i alkoholem koniecznie, fajny hotel w Kapadocji w stylu Flienstonów, balony 280 euro/os lub dla biedniejszych jeepy 40 euro/os jak kto lubi - widoki niepowtarzalne, wrażenia bezcenne, w ogóle Kapadocja sądzę, że warta tygodnia zwiedzania. Nie byłem za Ankarą, ale warto zobaczyć tą monotonie urbanistyczną, jak koszary, nawet bloki gierkowskie chyba są ładniejsze, mauzoleum Ataturka warto, monumentalizm bije na głowę mauzolea Lenina i innych tyranów, a ich służalczość i czołobitność, chyba dorównuje stalinizmowu sic! Stambuł!!! dobry hotelik, z jedynie działającym wifi na trasie 35 Mbit/s, w świetnej lokalizacji nad zatoką, i w centrum, obowiązkowy spacer wieczorny po uliczkach i zakupy- jak lubicie i co lubicie taniocha, oczywiście targujemy się, przekonacie się o serdeczności i sympatii Turków, jest bezpiecznie, czysto i jasno, nad zatoką wieczorem tysiące Turków griluje i biesiaduje, młodzi po ciemku się całują - czego absolutnie nie zobaczycie za dnia - obowiązkowy rejs po Bosforze, widoki niesamowite, ogromne 100 m mosty, kąpiący się pomiędzy płynącymi statkami ludzie! i....delfiny! Canakkale - koszmarny hotelik z koszmarnym niejadalnym jedzeniem i czymś co nazywano kawą - fujjjj, z niedziałająca klimatyzacja i zacinającą się windą ( nasza koleżanka z fobią prawie oszalała)oczywiście bez wifi, za to w idealnej lokalizacji!!!nad samym Morzem Egejskim, tzn. bulwarem, miasteczko 180 tyś boskie, studenckie, mix nacji nie czuć Turcji, bardziej południe Europy, koniecznie spacer wieczorny i smakołyki uliczne, słodycze, wafle, soki, lody itd, piękne widoki na zatokę, odwiedzić molo czy pirs jak kto woli, atmosfera nieziemska, przypadnie do gustu młodszym. Troja dla ciekawskich i wtajemniczonych , pozostałych zawiedzie IX poziomów resztek Troi, Pergamon magiczny, kolejką na szczyt, ruiny, widoki i historia miejsca 10/10 - na koniec Milas - 38 tys dziura rolnicza, hotel na przetrwanie, jedzenie, żeby nie umrzeć. Czy warto było - 9/10 warto, wrażenia, wspomnienia niezapomniane, pilot pani Halinka 10/10 wiedza przeogromna, niezmordowana dziewczyna, komunikatywna, cierpliwa i opiekuńcza jak matka rodzona, ogromny plus wycieczki ( pozdrawia Cezary z córką Julią), Ali kierowca autobusu - magik kierownicy i uroczy 1,5 m podrywacz, uczynny i niezmordowany. Obowiązkowo wygodne lekkie adidasy, sandały i klapki najlepiej skórzane, nakrycie głowy, lekkie przewiewne krótkie spodenki i koszulki wszelaki, koniecznie dobre okulary przeciwsłoneczne i kremy czy filtry UV( mi jedyna ciepła bluza służyła wyłącznie do przykrywania nóg córki w autokarze wobec zimnej klimatyzacji) chusty, arafatki, itp przeciw słońcu i na wejścia do świątyń ( panie co najmniej dwie - nogi i ramiona) plecak bardzo ważny bo walichy cały dzień w autokarze i ww plecaku nosimy cały dobytek. Ali zaproponował super optymalny układ z wodą - abonament, żeby nie latać i nie szukać - mega wygodna sprawa! Nie bać się Turcji i Turków, kiedy można wychodzić i spacerować samodzielnie i jeść tam gdzie Turcy!!!, mają świetne jedzenie ale nie w tych jadłodajniach co wskazuje lokalny przewodnik u nas Sezaj, z nimi, dogadacie się bez problemu, nawet na migi, maja świetne grilowane mięsa i warzywa, te wszystkie chlebki i zapiekanki z zerem czy miesem ale też vege. Uwaga b.ważne - od razu w pierwszy dzień jak macie możliwość wymieńcie pieniądze na ich lire, płacac w euro stracicie co najmniej 25-30 procent, oczywiście w uczciwym kantorze, na sierpień 2022 na euro wchodziło 18 lir, np. kawa 20 lir albo 2 euro sami policzcie. Autokar wygodny, rozkładane oparcia i zagłówki pozwalały podrzemać, klima wydajna w największe upały, a Ali na postojach chłodził autokar, pani Halinka pilnowała nas jak kwoka kurczaki, nie dało się uciec:-) Ogólnie Turcja przypomniała mi Polskę przełomu lat 80/90 maja dużą 50 procentową inflację, hoteliki i usterki podobne do tamtych czasów, w Polsce pan Kazik konserwator ogarnąłby je w kilka dni, alkohol jest dostępny ale traktowany jak coś wyjątkowego - szczególnie piwo w sklepiku kosztuje 30-35 lira a w knajpie 60-75 lira!!! w barze dobra whisky z lodem kosztuje 80-100 lira czyli w podobnej cenie, największą rozbieżność w magnesach na lodówkę od 1 lira, 5 lira przyzwoite do 50 lira w sklepach firmowych obiektów turystycznych. Na koniec powiem, ze z naszej wycieczki nikt się nie zatruł pokarmowo, nie pokaleczył, nie poparzył słonecznie, nikogo nie okradli i nikogo nie skrzywdzono - co na pewno świadczy o Turcji, ale też o pani pilotce, i oficerze "sekuritate" Sezaju ( do każdego autokaru przydzielany jest na całą wycieczkę lokalny przewodnik- myśle, ze mundurowy). Nie natknęliśmy się na żadne robactwo czy węże lub skorpiony Jeszcze raz polecam tę wycieczkę, bo warto!!!
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka intensywna, ale warta wczesnego wstawiania. Na trasie objazdu są najważniejsze atrkacje Turcji: Kapadocja (możliwość lotu balonem o wschodzie słońca!!!) oraz wapienne tarasy Pamukkale, a to tylko część atrakcji. Wycieczka jest dobrze zorganizowana, nie zwiedza się atrakcji w tłumie, co umożliwia zrobienie ciekawych pamiątkowych zdjęć :-) Byłam na wycieczce pod koniec lipca i nie było żadnego zagrożenia w tej części kraju, wszystko odbywało się bez zarzutu i zgodnie z planem.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Po wielu wielu latach ponownie odwiedziliśmy Turcję. Wycieczka z ciekawym programem,a ilość przejechanych kilometrów nam nie straszna.Zapaleni podróżnicy tak jak MY i niestraszne nam żadne niewygody. Wyjazd ciekawy, piękne widoki,wspaniały Efez.Zabraklo nam tylko spełnienia naszych marzeń o locie balonem nad Kapadaocja. Warunki pogodowe-silny wiatr w ostatniej chwili zniweczyly nasz plan.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
super
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wrażenia z wyjazdu mam bardziej niż pozytywne, ale jest to zdecydowanie wycieczka dla osób, którym niestraszne długie przejazdy i wczesne wstawanie. Uważam, że wszystko w opisie wycieczki zawartym na stronie jest jak najbardziej trafne i zgodne z rzeczywiśtością. Sułtańskie rarytasy to wycieczka przepiękna i nastawiona na poznanie zupełnie innego, nowego świata, pięknej kultury, na obcowanie z przeszłością, która wciska się w przyszłość. Odbiór i doświadczanie piękna tego niezwykłego kraju ułatwiają zdecydowanie osoby organizujące całą podróż - pan Robert polski przewodnik uczy i bawi, umila długie przejazdy, dzieli się swoją wiedzą i miłością do Turcji. Sezai - turecki przewodnik dba o to abyśmy wszędzie mogli bez problemu wejść, by posiłek był przygotowany na daną porę, rezerwacja dla grupy dopięta na ostatni guzik a do tego ciekawie opowiada o swoim kraju, zwraca uwagę na szczegóły, które mogły nam gdzieś umknąć . Ali - Turecki kierowca z wielką wprawą prowadzi autokar przez najbardziej zawiłe ścieżki. Kudos dla Nich! Standard hoteli, które odwiedza sie po drodze jest rzeczywiście niezbyt wysoki i najsłabszym jego ogniwem jest Milas, czyli początek i zakończenie wycieczki, ale wszędzie było czysto, działała klimatyzacja, łazienki ze świeżymi ręcznikami i suszarkami. Czego chceć więcej gdy jedzie się zobaczyć to, czego później nie da sie opisać?