5.5/6 (405 opinii)
Kategoria lokalna 5
5.5/6
Hotel mega czysty, jedzenie mega, plaża mega , tylko my Polacy tez tam jesteśmy i nie odczuwam tego abyśmy byli równo traktowanie przyjeżdzają osoby starsze nie znającego angielskiego rosyjskiego niemieckiego czy francuskiego . I to jest tzw. dyskryminacja narodowościowa . na 8 dni jeden występ godny uwagi brak rozrywki na zewnątrz wieczornej
5.5/6
Transfer z lotniska w Bodrum był bardzo dobrze zorganizowany,ponieważ po odprawie i odebraniu bagaży,bez chwili zwłoki,odjechaliśmy autokarem do hotelu,gdzie dotarliśmy ok. godz. 23.Po dopełnieniu wszelkich formalności i zakwaterowaniu,około północy zjedliśmy kolacyjkę,nocny ogląd obiektu,i lulu do rana. Jest to nowoczesny,znakomicie rozplanowany,bardzo zadbany,z dobrym wyposażeniem kompleks hotelowy,na rozsądnej wielkości terenie,bezpośrednio przy plaży.Wszędzie blisko.Bardzo duży plus dla obsługi,zawsze uśmiechniętej i uczynnej.Na każdym kroku widać było niezwykłą dbałość o gości.Nad całością bezustannie czuwał hotelowy manager,którego widać było nie tylko w restauracji czy w innych miejscach obiektu,ale także na plaży.Cały dzień do późnych godzin nocnych był na nogach.Człowiek,który w kulturalny sposób dopilnował wszystkiego co należy,stwarzając dobry klimat i przyjemną atmosferę,tak aby wszyscy klienci byli zadowoleni z pobytu co mu się,moim zdaniem,udało. Od strony ulicy,w sadzawce przed wejściem do hotelu,stoją dęba dwa wyrzeżbione rumaki,które rżeniem witają zbliżających się ludzi.W głównym budynku w recepcji,w określonych godzinach,funkconuje kantor wymiany walut.Na terenie obiektu znajduje się kilka mniejszych dwupiętrowych budynków z pokojami na parterze typu SwimUp z tarasami,leżakami i bezpośrednim dostępem do półkolistych niedużych basenów.Tuż za nimi jest zadaszony bar z przekąskami,kawą oraz z napojami,które można spożyć przy znajdujących się tam stolikach.Oprócz tego do wyboru było kilka rodzajów smakowitych lodów.Zaraz za barem jest duży i czysty basen,z wliczoną w cenę pobytu sporą ilością leżaków,parasoli,materaców,obok którego znajduję się dobrze funkcjonujący punkt wymiany ręczników plażowych.Całość upiększa niezwykle zadbana rośliność,tj. ładnie rozmieszczone palmy,krzewy oraz kwiaty codziennie podlewane i pielęgnowane przez wyznaczonych do tego pracowników.Przed samą plażą po lewej stronie znajduje się duża restauracja z częściowo rozsuwanym dachem oraz tarasem z widokiem na morze.Jedzenie było bardzo smaczne z dużym wyborem ciepłych i zimnych dań,ryb na kilka sposobów,warzyw,świeżych i suszonych,owoców,sałatek,serów, przystawek,różnorakiego pieczywa,pysznych ciast i tortów oraz innych specjałów.Do wyboru było kilka rodzajów wina,piwo oraz różnych napoi.Myślę,że każdy wyszukał sobie coś odpowiedniego.Wśród stolików uwijało się dużo miłych i uśmiechniętych kelnerek i kelnerów,w tym sporo młodzieży,pewnie praktykantów.Stoliki były zawsze czyste i nigdy nie brakowało sztućców,co się niestety zdarza w niektórych hotelach.Po przeciwnej stronie,też przy wejściu na plażę mieści się beach bar. Hotelowa prywatna,szeroka,piaszczysta plaża,z łagodnym zejściem do morza,bez jakichkolwiek kamieni,z parasolami,leżakami,materacami i ręcznikami,tak jak przy basenie,wliczonych w cenę pobytu.Nigdy nie mieliśmy problemu z miejscami.Kilka razy dziennie po plaży chodził pracownik dbalący o jej czystość. Niestety mały minus należy się za wodorosty w wodzie i przy brzegu morza,które sprzątano w nocy lub nad ranem.Co prawda nie było tego dużo i nie zawsze,ale nieraz unosiły się w wodzie przyklejając się do ciała. Dla przykładu podam,że będąc w Tunezji w dwu hotelach sieci El Mouradi oraz obserwując sąsiednie hotele tej samej sieci,świetnie sobie z tym radzono,ponieważ na wyznaczonym bojami odcinku morza w wodzie nie było żadnych wodororostów.Nie wiem jak je usuwano z morza,ale w przeciwieństwie do innych hoteli na tych samych plażach,gdzie miejscami nie można było swobodnie pływać,w El Mouradi Port El Kantaoui czy w El Mouradi Menzach było czyściutko. Przy Palm Beach Kusadasi oraz innych hotelach i zamkniętych pensjonatach,wzdłuż całej plaży,biegły dwie długie równoległe ścieżki:rowerowa i spacerowa{często przeze mnie wydeptywana}. Mieszkaliśmy w bocznym budynku,na piętrze,a co ważne i bardzo praktyczne,dostaliśmy dwie karty-klucze do pokoju,tym samym znikał problem oczekiwania na partnerkę{-a}.Nie było potrzeby zamiany pokoju na inny, co się często przktykuje,ponieważ pokój był nowocześnie urządzony,przestronny,wygodny,zadbany z dobrą indywidualnie sterowaną klimatyzacją,bezpłatnym sejfem i mini barkiem,codziennie uzupełnianym butelką wody mineralnej.Na powitanie w lodówce były dwa kartony soków i butelka Coca-Coli.Na stanie mieliśmy: czajnik,filiżanki,szklanki do napojów oraz łyżeczki.Zaopatrzono nas i uzupełniano ewentualne braki w kawę,śmietankę w proszku oraz herbatę,oczywiście wszystko w jednorazowych torebkach.W wyposażeniu pokoju była czysta szafa z półkami i wieszakami na ciuchy,dwa wygodne łóżka,codziennie misternie przystrajane w ciekawe układanki z ręczników,a czasami dodatkowo kwiatami,komoda,a nad nią zamontowany na ścianie, płaski telewizor z dwoma polskimi kanałami oraz stolik,fotel i dwa krzesła. Nowoczesna łazienka z dużą i bardzo wygodną kabiną przysznicową,umywalką,suszarką,mydełkami, szamponem,żelami do kąpieli oraz codziennie wymienianymi ręcznikami,po dwa na każdą osobę oraz jeden na podłogę,pod nogi,przy wyjściu z kabiny.Na balkonie dwa plastikowe oraz takowyż stolik.Na ścianie zamocowany wieszak na mokre spodenki czy strój kąpielowy.Pokoje standardowe,czyste,codziennie sprzątane,a pościel podczas dwutygodniowego pobytu,była wymieniana kilkakrotnie. Mieścina nieduża i niezbyt ciekawa:oprócz czynnych hoteli ładne,ale zamknięte pensjonaty,jeden meczet z minaretem,niewielki market spożywczy z cenami przy towarach,kilka markecików oraz domy mieszkalne. Często,dla utrzymania formy,udawałem się na piesze wędrówki po okolicy,po drodze mijając miejscowych pozdrawialiśmy się wzajemnie.Nigdy nie odczułem żadnego zagrożenia.Było naprawdę bardzo bezpiecznie. Około 4 km. od hotelu znajdowało się miasteczko Davutlar z pocztą,bankiem,marketami i sklepikami. Do oddalonego o 15 km.pięknego i ciekawego Kusadasi {Ptasiej Wyspy},która wzięła swoją nazwę od Wyspy Gołębi, połączonej z lądem groblą Guvercin Adasi {Wyspa Gołębia},na której wznosi się forteca Kucukada Kalesi służąca w XVI wieku Barbarossie.Najbardziej znaną plażą jest Kadinlar Denizi- "Damskie Morze: ok. 2,5 km. na północ od miasta.Jest to kurort o międzynarodowej sławie,największym tego rodzaju na wybrzeżu egejskim,leżącym nad Zatoką Kusadasi,z dużym portem jachtowym.Warto zwiedzić Okuz Mehmed Pasa Kervanseray-zbudowanym 200 lat po podboju tureckim w 1413 roku.Jeśli ktoś lubi można zwiedzać znajdujące się w okolicach wybrzeża egejskiego :Efez,Selcuk.Maryemana {w 1979 r.był tu papież Jan Paweł II},Park Narodowy Dilek,Milet,Didim{Dydyma}.Warto wybrać.się także do odległego Pammukale- "Bawełniany Zamek" oraz leżącego powyżej Hierapolis. Do Polski wróciliśmy opaleni,zadowoleni i wypoczęci.Na miejscu okazało się,że ani jedna z widokówek oddanych w recepcji,polecanej przez naszą rezydentkę jako 100% pewną,w mojej obecności sprawdzonych przez młodą recepcjonistkę na poprawność adresów oraz przyklejonych znaczków i wrzuconych do skrzynki pocztowej nie dotarła do żadnego z adresatów.Daję za to DUŻY MINUS DLA RECEPCJI,ponieważ tak się nie robi.Pocztówki były zaadresowane do ludzi w większości starszych od nas o jedno pokolenie,do których nie wysyła się SMS-ów.Czary goryczy dopełnia fakt,iż wśród przesyłek były także życzenia dla młodej pary, która pobierała się w czasie naszego pobytu w Turcji.Najśmieszniejsze w tym jest to,że po znaczki udałem się na pocztę do oddalonego ponad 4 km. Davutlar,ponieważ na miejscu w sklepiku przed restauracją były znaczki,ale o 450% droższe,a nigdzie indziej na miejscu nie można było ich kupić. The end.
5.5/6
Piękna piaszczysta plaża, bardzo smaczne choć trochę monotonne jedzenie, pokoje nie za duże ale jak dla mnie wystarczające, usytuowanie hotelu piękne, ogród zadbany, obsługa miła, animacje super.
5.5/6
Ponieważ sam kierowałem się opiniami innych turystów więc postaram się też pozostawić coś po sobie. Byliśmy w tym hotelu we wrześniu 2016 (2 dorosłych i 2 dzieci (rok i 4 lata)). Pokoje, jako że hotel dość nowy, były w dość dobrym standardzie. Codziennie sprzątane i wymieniane ręczniki. Kabina prysznicowa szczelna i obszerna bez możliwości zalewania pozostałej części łazienki. Hotel w dość zwartej zabudowie gdzie odległość z pokoju do plaży czy restauracji zajmowała nam od 1 do 3 minut (z małym uczącym się biegać bobasem). Najbliżej plaży i restauracji głównej znajdują się tzw. bloki C i D, a najdalej pokoje zlokalizowane w budynku głównym. Jeśli ktoś nie ma małych dzieci ciekawym rozwiązaniem są tzw pokoje swim up posiadające własny basen dzielony z ok. 5 innymi pokojami. Plaża zgodna z opisem piaszczysta z łagodnym zejściem do morza gdzie w odległości ok. 30 m od brzegu jest po szyję dla osoby o wzroście 180cm. Woda w morzu wyraźnie chłodniejsza niż w okolicach Side ale wyraźnie cieplejsza niż w bałtyku. Wzdłuż plaży zlokalizowana była wielokilometrowa ścieżka rowerowa i chodnik o typowo arabskiej (słabej) równości nawierzchni. Czasem na plaży przy samym morzu były wodorosty ale w trakcie naszego pobytu ktoś to nocą usuwał. Plaża generalnie dość czysta choć były na niej śnięte pestycydami pszczoły, które przy przypadkowym nadepnięciu żądliły co nam się zdażyło 2-krotnie. W okolicy hotelu nic się nie dzieje. Wokół zabudowa jednorodzinna. Do Kusadasi (15km) można dojechać busem bezpośrednio z przed hotelu (co ok. 15 minut) - koszt 4,5 liry od osoby (dzieci bezpłatnie). Z Kusadasi można też busem za 6 lir dojechać do Efezu co każdy polecał (samemu lub lepiej w formie wycieczki fakultatywnej - ciekawiej bo z przewodnikiem dzięki czemu naprawdę dużo można się dowiedzieć o samym mieście jak i o Turcji). Do Davutlaru (innej okolicznej mieściny) nie warto jechać bo nic ciekawego tam nie ma. Po drodze do Kusadasi są typowe bazary gdzie dla tanich lanserów można zanabyć podróbki markowych torebek, odzieży czy perfum. Zresztą w samym centrum Kusadasi też jest tego pełno. O wyżywieniu wystarczy napisać, że wychodziło się przejedzonym i poczuciem/żalem, że gdyby tylko było jeszcze miejsce w żołądku to chętnie zjadło by się coś jeszcze. Do wyboru było ok. 21 tac z ciepłymi daniami, ok. 30 tac z sałatkami i potrawami zimnymi, cała masa ciast i owoce (melony, arbuzy, jabłka, gruszki, śliwki itp.). Każdy normalny coś dla siebie znajdzie i co istotne jedzenie było do dyspozycji praktycznie przez cały dzień (tzw przekąski w barze przy basenie - głównie coś typu fast food - co niektórym pasibrzuchom zastępowały obiad). W trakcie śniadania i obiadu miejsca w restauracji były zawsze bez najmniejszych problemów. Przy kolacji trzeba było brać co wolne. Plac zabaw dla dzieci to delikatnie mówiąc duże nadużycie (2 huśtawki i zjeżdżalnie). Dzieci najchętniej korzystały z basenów i zlokalizowanych tam zjeżdżalni lub poprostu spędzały czas na plaży, a wieczorem tańce przy muzycznej animacji. Animatorzy rosyjsko - tureccy jak dla mnie obojętni. 90% gości w hotelu to Turcy ale bardzo neutralni i wyglądem/zachowaniem zdecydowanie bliżej im do Europy niż do ISIS :) Język obcy obsługi to głównie angielski. Co do sytuacji politycznej - w Stambule i Ankarze może ma to jakieś znaczenie ale miejscowości wypoczynkowe funkcjonują w innych (normalnych) realiach. Osobiście uważam, że aktualna rekomendacja MSZ jest zdecydowanie zbyt zachowawcza i nie koresponduje z rzeczywistością zastaną w Turcji. Moim zdaniem większe niebezpieczeństwo podróżowania jest do Belgii czy Francji. Ale każdy wybierze wg własnego uznania.