5.4/6 (118 opinii)
Kategoria lokalna 3
4.5/6
Hotel usytuowany w pięknej okolicy, czysto, bardzo miła obsługa, dobre wyżywienie. Świetny wypoczynek. Tylko jakość obsługi przez rezydentów miała wiele do życzenia. Po przylocie na lotnisko, nie było naszej rezydentki, jakiś Pan z biura odesłał nas do innego kąta i kazał czekać, inna Pani, na pytanie, kiedy zjawi się nasza rezydentka, stwierdziła, że jak zejdzie ze mnie adrealina, to wtedy ze mną porozmawia - godzina 1.30 w nocy. Pani się w końcu zjawiła i najważniejsze, co powiedziała, poza przeprosinami, że kierowcy należy się bakszysz. Poza tym wiele nieścisłości: cena sejfu ze strony biura - 70 Tl, faktycznie 100 Tl, wycieczka 12 jezior - 19 euro, rezydentka zaproponowała 35 euro, po czym zeszła na 25 euro. Trochę to niepoważne. Biuro w ofercie proponuje pobyt 8- dniowy. Faktycznie w hotelu byliśmy 14.05 ok 4 w nocy, a kazano się wymeldować 20.05 o 12 w południe - wyjazd z hotelu na lotnisko 21.05 o 1.20 rano. Gdzie zginęła 1 doba?
4.5/6
Hotel niezbyt nowy ale położony przy promenadzie prowadzącej do morza z bardzo staranną obsługą .
4.5/6
Karbel Hotel jest położony bardzo blisko centrum tj. głównej (i w zasadzie jedynej) ulicy w miejscowości Ölüdeniz. Hotel przestronny (restauracja z dużym tarasem), nowoczesny i czysty. Basen hotelowy jest dość spory i miejscami głęboki. Niejednokrotnie w większych hotelach, o wyższym standardzie można spotkać "sadzawki". Karbel pod tym względem mile zaskakuje. Biorąc pod uwagę panujące w lipcu baaardzo wysokie temperatury (w dzień ponad 40 stopni w cieniu, w nocy ponad 30 stopni) ma to ogromne znaczenie, ponieważ po kilku godzinach spędzonych na plaży (kamienistej; jedynie płatna 6 lir/os. plaża w tzw. lagunie jest żwirowa, ale warto tam też wykupić leżaki - 2 leżaki i parasol za 24 lira, ponieważ nie ma tam miejsca na położenie ręczników na "dziko", chyba że gdzieś w krzakach- niektórzy tak robili) z przyjemnością uciekaliśmy do hotelu, aby tam schronić się pod parasolami i wygodnie wypocząć na leżakach. Ponadto przez piękne widoki, rozciągające się wokół basenu, można mieć wrażenie, że hotel jest położony w samym centrum gór, z których można skoczyć na paralotni, z czego zresztą słynie Ölüdeniz. Jedzenie całkiem smaczne. Niestety hotel oferuje tylko opcję HB. Na śniadanie (z wyjątkiem weekendów)poza stałą "zimną płytą" zawsze serwowano coś na ciepło. Na kolację bogaty wybór przystawek i mięs. Na koniec "turnusu" organizowany był grill z różnorodnymi mięsami i warzywami. Jedynym mankamentem był duży odstęp pomiędzy posiłkami - śniadanie serwowano do godz. 10, a kolacja rozpoczynała się dopiero od 20. Hotel miał dość ubogie animacje. Średnio co drugi dzień zapraszano "artystów" na krótkie 30-40 minutowe występy (śpiew, pokazy taneczne i akrobatyczne). Jednak z uwagi na brak bezpłatnego alkoholu goście hotelowi uciekali wieczorem do pobliskich knajp i barów, w których również odbywały się niekiedy podobne występy. Wydaje mi się, że gdyby hotel rozszerzył swoją ofertę o możliwość wykupienia opcji ALL INCLUSIVE i zorganizował ciekawsze animacje, zasługiwałby wówczas spokojnie na 4 gwiazdki. Sama miejscowość dość spokojna, godna polecenia dla osób po 50 lub rodzin z dziećmi. W samej miejscowości brakuje bowiem typowych klubów z imprezami z prawdziwego zdarzenia. Kelnerzy z pobliskich knajp robiąc "sztuczny tłok" i hałas, dwoją się i troją, aby przyciągnąć do siebie turystów, ale w momencie zapełnienia wszystkich stolików, wyciszają muzykę i nastawiają się na typową sprzedaż. W Ölüdeniz nie ma zatem miejsca, gdzie można potańczyć całą noc. Do hotelu wracaliśmy najpóźniej o 1 w nocy. Powyższe może zrekompensować jednak niezmienna, upalna pogoda oraz różnorodne rejsy i wycieczki. I uwaga, w knajpach (co normalne), ale i w sklepach jest bardzo drogi alkohol. Proponuję więc obkupić się w strefie wolnocłowej - wylatując do krajów spoza UE, sklepy oferują o 50% niższe ceny.
4.5/6
Hotel położony między górami i przepięknym błękitem morza. Deptakiem około 10 min. spacerkiem gdzie po obu stronach znajdują się sklepy, restauracje i biura turystyczne. Brzeg plaży i morza kamienisty, potrzebne buty do wody. Około 3 m od brzegu już głęboko. Leżaki płatne. Nad nami latało mnóstwo paralotni. Teren hotelu w zieleni i czysto. Pokój mały brak półki w łazience i suszarki na balkonie. Restauracja duża na zewnątrz z tarasem. Obsługa super. Jedzenie dobre urozmaicone i smaczne. Basen oblegany przez Anglików. Już od rana kolejka z ręcznikami aby zarezerwować leżaki bo mało miejsca na taką ilość wczasowiczów. Bardzo głośna muzyka i krzyczące dzieci. My korzystaliśmy z drugiego basenu relaksującego powyżej 16 lat. Cicho ale położony między budynkami hotelu. Codziennie jeżdził busik hotelowy do zatoki Sugar Beach gdzie były leżaki za darmo okoł 2 km. Jest tam piasek, płytko i cicho leżaki za darmo. Restauracja płatna. Pokój mieliśmy obok młodej pary z Anglii gdzie co noc odbywały się awantury i mimo upomnień noce nieprzespane. Ogólnie pogoda dopisała i humory też.