5.4/6 (137 opinii)
5.0/6
Tydzień spędzony w Kapadocji będziemy bardzo mile wspominać. Mnie osobiście najbardziej podobały się liczne aktywności – lot balonem, jazda konna, motorówka itd. Stanowiły one atrakcyjne przerywniki podczas zwiedzania, które w przeciwnym razie mogłoby być nieco monotonne. Formacje skalne są oczywiście przepiękne, jednak ich ilość na każdym kolejnym przystanku mogła być przytłaczająca. Innym atutem wycieczki były stosunkowo niewielkie trasy przejazdu, które potrafią być bardzo uciążliwe podczas zwiedzania tak dużego kraju jakim jest Turcja. Upał był dolegliwy, jednak wilgotność powietrza nie tak dokuczliwa jak na wybrzeżu. Bardzo kompetentna przewodniczka oraz zdyscyplinowani i mili wobec siebie uczestnicy mieli duży wpływ na pozytywną ocenę wyjazdu. Ważna informacja - podczas naszego wyjazdu była możliwość zapłacenia kierowcy za nieograniczony dostęp do wody w autobusie. Było to wygodne rozwiązanie, ale podobno nie każdy kierowca oferuje wodę.
5.0/6
Fantastyczna wycieczka, spełniła całkowicie moje oczekiwania. Fantastyczna przewodniczka Pani Martyna z ogromną wiedzą, przewodniczka z zamiłowania niezwykle sympatyczna i kompetentna, Jeden tak zwany zgrzyt z wyżywieniem w hotelu w Kapadocji, podczas śniadania, którego nie było na czas lub w ogóle nie było - w Każdym razie dla naszej grupy nie było. Po za tym wszystko w porządku skorzystałąm z wycieczek fakultatywnych
5.0/6
Wycieczka ciekawa ale głównie za względu na wspaniałą przewodniczkę Martynkę. Dziewczyna ze wspaniałą wiedzą ,którą potrafiła przekazać w bardzo ciekawy sposób. Dbajcie o nią bo to Wasz wielki skarb. Wycieczka trochę monotonna w środę mieliśmy już kryzys ciągle kościoły , jaskinie, dziury i wiecznie pod górę oraz księżycowy krajobraz. Duży plus za wyjazd jeepami i szaloną jazdę motorówką. Polecam jazdę konną ekstremalne przeżycie ,które zapamiętam do końca życia ale już na konia nikt mnie nie namówi.Można spokojnie odpuścić pokaz Wirujących Derwiszy szkoda czasu okrutnie nudne. Wszyscy uczestnicy przysnęli.Koszmarnie zorganizowane postoje na posiłek w szczególności pierwszy 12 euro stracone. Posiłek bardzo mały i niesmaczny. Można spokojnie zaoszczędzić te pieniądze. Hotele średnie ale można wytrzymać , jedzenie smaczne i dużo.Wycieczkę zaliczamy do udanych , polecam.
5.0/6
Wycieczka wspaniała - jak na Księżyc! - i warta wydatków. Kapadocja zadziwia i zachwyca. Gdy pierwszy europejski badacz tej krainy zdawał relację z podróży Ludwikowi XIV, ten wziął go za mitomana. Słuchacze i czytelnicy nie wierzyli w opowieści o skalnych kolumnach zwieńczonych spiczastymi daszkami i zamieszkiwanych przez ludzi stożkowatych termitierach. Zanim uwierzyli, upłynęło mniej więcej 150 lat. Ale nawet dzisiaj może się wydawać, że to jakaś inna planeta, albo mikrokosmos stworzony na Ziemi przez inną cywilizację. Kto nie był, niech naprawi ten błąd! Można w lecie, można w zimie. W lecie panuje tam upał, ale za to dostępne są liczne atrakcje "z adrenalinką" jak np. rejs szaloną motorówką po największej rzece Turcji, wylot o świcie balonem do nieba, rajdy jeepami czy quadami, albo wycieczki konne o zachodzie słońca. Wszystkie te atrakcje można było sobie zafundować na wycieczce (codziennie inne), a zmęczenie po trudach dnia można było uciszyć w hotelowym basenie. A skąd to zmęczenie? Program jest bogaty, acz nie przeładowany, powrót do hotelu zazwyczaj około 17:00. Jednak wstawać trzeba wcześnie (na balony po 3:00, na podglądanie balonów z jeepa około 4:00, a gdy są długie przejazdy - po 5:00 albo około 6:00). Trekkingów nie ma zbyt wielu, tylko jeden dłuższy (7 km) w dolinie Ihlara, poza tym krótkie spacery, ale troszkę się trzeba powspinać pod górkę, właściwie przy każdej atrakcji, a potem z tych wyżyn zstąpić na niziny. Przy letnich temperaturach ponad 30 stopni, braku kondycji, wieńcówce, rzężących ze starości kolanach czy niesprawdzonych butach-nówkach może to być problemem. Nie chcę jednak demonizować, bo sama spełniam większość z powyższych warunków i przetrwałam, a wrażliwość na upały i przejściowe dolegliwości nie zamuliły mi wrażeń i nie zepsuły wyjazdu. Tak więc "Przygoda w Księżycowej Krainie" jest wycieczką wymagającą pewnego przygotowania, pewnego wysiłku i umiejętności zregenerowania przed następnym dniem. Organizacyjnie wszystko było na bardzo dobrym poziomie, zarówno polski, jak i turecki pilot pracowali na przysłowiowe 24 fajerki, kierowca ani razu nie zawiódł, a zajęcia na dany dzień były dostosowywane do pogody i planowane tak, by nie siedzieć długo w autokarze. Naturalnie to nie oznacza, że nie można by było wnieść pewnych poprawek - ale wiadomo: każdy ma jakieś swoje uwagi i chciałby czegoś innego. Moim zdanie przydałoby się np. zmniejszenie liczby programowych wizyt w sklepach z ceramiką, wyrobami ze skóry, biżuterią itp. oraz rezygnacja ze snucia się w upale po niezbyt ciekawych wioskach na rzecz większej ilości spacerów pośród skalnych formacji. Plusem było to, że codziennie znalazła się chwila na kawę, lody czy myszkowanie po straganach. Raz było tego wolnego czasu więcej, raz mniej, ale generalnie sytuacja nie wymuszała żadnej gonitwy z wywieszonym językiem. Odnośnie do wartości poznawczej tej wycieczki, Księżycową Krainę poznać mogliśmy wszechstronnie, od strony historycznej, przyrodniczej, kulturowej i kulinarnej. Darem niebios były fascynujące opowieści pilota - pana Wojtka, dramatyczne, dowcipne i poetyckie zarazem, bogate językowo i merytorycznie, okraszone tureckimi przygodami z jego własnego życia, a ponadto podawane hipnotyzującym głosem określanym przez słuchaczy jako "radiowy". Pilot taki jak pan Wojtek to duża część sukcesu. Podsumowując, "Przygoda w Księżycowej Krainie" to fajna wycieczka, z uwagi na specyfikę zwiedzanego regionu i program trochę inna niż wszystkie, na pewno godna polecenia.