Opinie o Sultan of Side

4.0/6

ZALETY 1) ładny widok na góry z lobby 2) bardzo ładna piaszczysta plaża 3) 3 baseny, w tym jeden ze zjeżdżalniami, brodzik dla dzieci, ratownik na basenie i na plaży. 4) Blisko do sklepów, blisko na lotnisko, transfer ok. 50 minut. 5) Kilka barów na terenie hotelu, także bar na plaży. 6) Bardzo miła obsługa. WADY nie zawsze prawdziwe - będę cytował inną opinię, trochę chyba niesprawiedliwą i dementował lub potwierdzał zarzuty: 1) obsługa (nawet w recepcji) ma problem z językiem angielskim - nieprawda, w recepcji mówią po angielsku, barmani też znają podstawy. Nie można wymagać natomiast angielskiego od sprzątaczki. Faktem natomiast jest, że animatorzy byli z Rosji i nie mówili po angielsku, ale 90% gości to Rosjanie więc inne nacje sorry... 2) usterki w pokoju pomimo kilkurazowych próśb i interwencji rezydenta nie są usuwane (niezamykany balkon) - widziałem kilkukrotnie pracowników serwisu naprawiających coś w pokojach. 3) goście kwaterowani na początku pobytu w piwnicy w pokoju bez okien z uwagi na brak wolnych pokojów - my nie mieliśmy takiego problemu, dostaliśmy normalny pokój w 15 minut od przyjazdu. 4) bardzo niska jakość napojów alkoholowych (wino nie do wypicia, każdy rodzaj o smaku octu, alkohole mocne jak woda, napoje bezalkoholowe jak woda z cukrem i bez smaku), do wypicia wyłącznie piwo i bardzo kwaśny szampan; niemożność zakupienia innej klasy trunków w barach - zgadza się, trudno nazwać alkoholem to co tam podawano, oprócz tego, że większość drinków obrzydliwa w smaku to nie zawierały też alkoholu. To największy minus bo płaci się za All Inclusive. 5) godziny serwowania posiłków i animacji niezgodne z ulotką z recepcji - nieprawda, u nas wszystko się zgadzało 6) restauracja główna: przy śniadaniu, dostępnym od godz. 7 rano, zdarza się, że o godzinie 7:45 niektóre posiłki nadal nie są serwowane, przy stanowiskach widnieją tylko etykiety (np. gofry, smażone ciastka), ale obsługi brak; w trakcie kolacji na ok. 40 minut przed końcem wynoszone są już potrawy i nie można z nich skorzystać; dodatkową atrakcją są latające mole, chłodne potrawy i brudne naczynia i sztućce - nieprawda, jedzenia było dużo i dobre, może bez rewelacji ale ok. Potrawy wynoszone równo z godziną zamknięcia, ale po to są ustalone godziny. Obsługa trzyma się swoich godzin pracy, trudno ją za to winić. Moli żadnych nie widziałem 7) hotel bardzo głośny, ciężko spać w hałasie, animacje i imprezy na pełny regulator do późnej nocy - nieprawda, głośno tylko w czasie wieczornych animacji trwających do ok. 22.30, potem spokój i cisza. 8) ręczniki w pokojach niejednokrotnie podarte i poplamione - nieprawda, ręczniki czyste, codziennie zmieniane, na pewno nie podarte. 9) brak kosmetyków za wyjątkiem mydła all-in-one w starym pojemniku na ścianie, a byliśmy w ponoć 5***** hotelu - fakt, ale ja na przykład wolę swoje kosmetyki. Oprócz tragicznego alkoholu największym mankamentem dla mnie było to, że hotel opanowany jest przez Rosjan. Ci którzy mieli okazję mieszkać z nimi w jednym hotelu wiedzą co to znaczy. My wybraliśmy Sultan of Side bo biuro reklamowało go jako hotel zamieszkany głównie przez Niemców. Nieprawda! 90% to Rosjanie, pozostałe 10% to Polacy, Niemcy i Czesi. Jednak w innych hotelach nie będzie lepiej, w Turcji większość gości to Rosjanie. Podsumowując: hotel nie jest zły, ale za drogi jak na warunki które oferuje. Byliśmy w Alanyi w hotelu 4* i nie był wcale gorszy a bez porównania tańszy.