5.4/6 (1110 opinii)
5.0/6
A mnie się bardzo podobało i wszystkim znajomym polecam! Przylot z Katowic o czasie - pół dnia dla siebie, więc spacerkiem na plażę w Antalayi. Cudne popołudnie - może troche za gorace ale upał był w umowie więć nie ma co narzekać.Drugi dzień to Pammukale -faktycznie trochę mało czasu na te wapienne cuda ale nogi mozna zamoczyc a fotek 100 zrobić i ruszac dalej wg planu. Następnie Troja zaniedbana ale opowieści naszej pilotki pani Anny Marii dały nam wspaniały obraz zmian jakie dotykały to miejsce. W tym miejscu chcialabym podkreslic , ze nasza pilotka bardzo chętnie , długo i nader ciekawie opowiadala nam przez całą wycieczkę. Byla naprawdę super! Oby wszyscy piloci byli tacy jak pani Ania. Dzień czwarty Stambuł przepiękne miasto i rejs po cieśninie Bosfor- super sprawa!Jednak noca spacerów w dzielnicy , w której byl nasz hotel (najsmutniejszy na calej trasie ) nie polecam ! SZemrane towarzystwo , mnóstwo żebraków .Dzień piąty wyjazd do Kapadocji, a po drodze słone jezioro i mauzoleum Ataturka - mnie osoboscie jezioro się podobało , mniej Mauzoleum ale to co po tym nastapiło urzekło mnie całkowicie a mam tu na mysli labirynt podziemniego miasta w Kapadocji i samo podziwianie w dniu nastepnym "cudów" wulkanicznych tej krainy. No zakochałam sie poprostu w tym miejscu i już. Wrażenia z Kapadocji wzmocniła wizyta w hammamie -był i piling,i masaz pianą i relaks przy herbatce i męski masaż a poza tym ogromna porcja swietnej zabawy i duzo smiechu . Zaś wieczór turecki był tak udany , ze nawet w autobusie tańczylismy a nawet jeszcze przed hotelem i nikt o 24ej nie myslał o pobudce o 5tej rano!! No działo się , ojjj działo !!Ja uważam , ze to były bardzo dobrze wydane pieniądze i nie żałuję ( jak niektórzy moi poprzednicy ).Ostatni dzien to zwiedzanie zakonu derwiszy i znowu dzieki wiedzy i zyczliwości naszej pani Ani był to ciekawy dzień i wiele dowiedziałam się o derwiszach. Do hotelu w Antalyi dotarliśmy wystarczająco wcześnie, aby pójść na ostatni spacer i zrobić ostatnie zakupy.W nocy wylot do Katowic. Wielka szkoda , ze to juz koniec !
5.0/6
Wycieczka bardzo udana. Świetna pogoda, nie było upałów, ani deszczów. Cudowny Stambuł. Przepiękna Kapadocja i Pamukkale.Duże wrażenie zrobił na nas Efez i Pergamon. Niezbyt ciekawa była Troja.Przylecieliśmy z Gdańska rano, więc mieliśmy sporo czasu na plażowanie i zwiedzanie Antalyi. Polecam wziąć dodatkowo tydzień pobytu w hotelu Oba Star w Alanyi.
5.0/6
Mieliśmy okazję odbyć wycieczkę w idealnej porze roku dla tego typu aktywności - obyło się bez deszczu, było trochę słońca, ale bez upałów, temperatura doskonała do zwiedzania. Najlepszą stroną całej imprezy była nasza Pani pilot (serdeczne podziękowania dla Pani Karoliny), z ogromną wiedzą i umiejętnością jej przekazania w bardzo przystępny i ciekawy sposób. Osobiście obawiałem się długich przejazdów, ale moje obawy okazały się niepotrzebne - czasy przejazdów i częstotliwość postojów świetnie dobrana. Bardzo wiele ciekawych miejsc do zobaczenia na trasie. Trochę męczące wczesne wstawanie, ale zawsze można było dospać w autokarze. Niestety były też i słabe punkty: 1) Błękitny Meczet w Stambule jest remontowany od wielu miesięcy i nie powinno się go umieszczać w programie zwiedzania, dopóki nie będzie dostępny. 2) Śniadania i obiado-kolacje w miejscach noclegów bardzo monotonne i bardzo przeciętnej jakości. To samo w porze lunchu - miejsca, do których byliśmy przywożeni oferowały często (całe szczęście nie zawsze) raczej mdłą "paszę dla grup" i doprawdy byłem mocno zawiedziony, wysłuchawszy wcześniej opowieści jak to wspaniałe jest tureckie jedzenie. W dodatku miejsca i czas postoju na lunch były często odległe od jakiejkolwiek alternatywy i albo jadło się to, co było oferowane (a wcale nie tanio), albo własny suchy prowiant. 3) Hotele - nie spodziewaliśmy się luksusów, bo w końcu miała być klasa ekonomiczna. Niemniej takie punkty, jak: brak ciepłej wody, brak wody w ogóle, czy wykonanie łazienki w taki sposób, że po prysznicu cała podłoga jest zalana, bo kratka zbierająca znajduje się poza brodzikiem (i to nie jest incydent, tylko sytuacja trwająca od lat!) nie powinny wydarzać się wcale. Wydaje się, że część z tych hoteli już dawno nie istniałaby, gdyby nie wycieczki zwożone przez tour-operatorów. 4) Jeszcze nigdy nie spotkałem się z sytuacją, gdzie organizator wycieczki tak aktywnie wspomagał sprzedaż lokalnych producentów. Pokaz mody odzieży skórzanej, wizyta w sklepie z lokalnymi słodyczami czy w sklepie jubilerskim? Po ostrym targowaniu i tak zapłacicie tam dużo więcej niż w miasteczku, w lokalnym czy nawet sieciowym sklepie, do którego nie zostaniecie akurat zawiezieni. A fe!
5.0/6
Wycieczka dla tych którzy chcą dużo zobaczyć i dużo posmakować. Wczesne pobudki i długie przejazdy rekompensowane są możliwością zwiedzania ciekawych, pięknych i zróżnicowanych miejsc. Zabytki i krajobrazy bronią się same i zachwycają ! Zakwaterowanie to loteria, hotele są lepsze (nowoczesne, z basenem) i gorsze (czasem stare i brzydko pachnące) lecz nie spędza się w nich dużo czasu. Wyżywienie bardzo smaczne (herbata pyszna, kawa niedobra) od przystawek i dań głównych, dodatków i deserów. Pomiędzy śniadaniem a kolacją postoje na płatne obiady (ok. 10-12 euro), częste przerwy na toaletę, woda mineralna dostępna bez limitu po wykupieniu pakietu za 10 euro. Piloci wycieczki profesjonalni, bardzo sympatyczni i zawsze pomocni (Pani Małgorzata oraz Pan Yusuf), kierowca autokaru świetny (Pan Mustafa) i sam autokar komfortowy. Oczywiście zawsze przydałoby się więcej czasu wolnego na pochodzenie we własnym tempie i ewentualne spokojniejsze zakupy. Nawet opisywane w innych recenzjach prezentacje wyrobów skórzanych i biżuterii nie były nachalne, a degustacja słodyczy miła.. Nie skorzystałam ze wszystkich atrakcji fakultatywnych a i ich zakres jest szeroki i zróżnicowany. W podsumowaniu polecam wycieczkę Turcja - Smak Orientu dla osób ciekawych zróżnicowania, kultury i zwyczajów zachodniej części tego nadal niedokońca odkrytego kraju.