5.4/6 (1110 opinii)
3.5/6
3.5/6
Całą wyprawę zepsuła nam przewodniczka p. Magdalena, która zupełnie nie nadaje się do tej roli - okropna kobieta, która wykonuje swoje obowiązki, jakby za karę. Nic jej się nie chce, nie tłumaczy, nie oprowadza, nie opowiada. Tylko szybko, szybko, aby do hotelu i tam siedzieć na chodniku pić piwko i palić papierosy. Musieliśmy ją prosić, by nam coś opowiedziała o Turcji, zwyczajach miejscowych ciekawostkach, ale nie było odzewu, powtarzała tylko, że Turcja niczym się nie różni od Polski, zwyczaje takie same, ludzie też, nie ma o czym mówić. Miała pretensję, że ją o to pytamy, bo ona nie ma ochoty z nami rozmawiać, jak coś już opowiedziała, to raczej przeczytała z kartki i po trzy razy czytała nam to samo w odstępie jednego dnia (a podobno mieszka w Turcji od 12 lat). Generalnie jej przeszkadzaliśmy w miłym spędzaniu czasu i chciała się nas jak najszybciej pozbyć każdego dnia, by mieć wolny czas na siedzenie z kierowcą i miejscowym pilotem przed hotelem z piwkiem i papierosem. Zrywała nas wcześnie rano, pędziła jak najszybciej po atrakcjach i byle do hotelu, gdzie już od 17.00 miała nas z głowy. Obowiązki przewodnika wyraźnie jej ciążyły, nie oprowadzała nas, poza dwoma wyjątkami, przed daną atrakcją robiła kilku zdaniowe wprowadzenie, ograniczając się do przeczytania kilku zdań z przewodnika i wypuszczała nas samych, zajmując się tym co lubi najbardziej, czyli paleniem papierosów. Prosiliśmy, by nas nauczyła kilku zwrotów grzecznościowych, to zabrała się za to czwartego dnia i ograniczyła do jednego słowa. Najgorsze jednak rozczarowanie przyszło w Kapadocji Pani Magdalena poinformowała nas, że lot balonem, na który zapisała się ponad połowa grupy nie odbędzie się z powodu wiatru - przyjęliśmy to ze smutkiem, ale i zrozumieniem, gdyż pocieszała nas że następnego dnia polecimy. Niestety wieczorem poinformowała, że choć loty się odbędą, to my nie polecimy, bo anulowała nasze rezerwacje, uznając że nie zapłacimy wyższej ceny za lot z opóźnieniem. Podobno system jest taki, że jak się nie leci pierwszego dnia to drugiego trzeba zapłacić podwójnie (200 euro dla firmy +100 dla Rainbow, to cena podstawowa, a drugiego dnia kosztowałaby 500 euro). Pani nawet nie zapytała, czy ktoś chciałby lecieć za wyższą cenę, tylko zadecydowała za nas. Twierdziła, że w Kapadocji jest tylko jedna firma organizująca loty, jest monopolistą i nie ma z nimi negocjacji, więc uznała, że nie lecimy. Za to wyjedziemy wcześniej i wcześniej będziemy w hotelu. Byliśmy oburzeni, wiele osób pojechało na tą wycieczkę, tylko ze względu na lot balonem - protestowaliśmy i prosiliśmy by coś wymyśliła, bo chcemy lecieć, odmówiła. W tej sytuacji udaliśmy się do miejscowego organizatora lotów balonem (jednego z wielu), który poinformował, że ma miejsca w cenie 370 euro od osoby. Poprosiliśmy więc przewodniczkę, by porozumiała się z tym biurem, bo chcemy lecieć. Odmówiła, twierdząc, że nie zna organizatora i nie zamierza w tej sprawie nic zrobić. Prosiliśmy, by się skontaktowała ze swoimi zwierzchnikami, by podjęła jakieś działania w tym celu, gdyż chcieliśmy lecieć. Nie chciała nam pomóc, nie chciała nic zrobić, a kiedy powiedzieliśmy, że sami sobie zorganizujemy lot oświadczyła, że autokar odjedzie wcześniej i nie zdążymy wrócić, choć dnia planowany wyjazd był później i pozostały czas w zupełności wystarczyłby na powrót. Wielka awantura z p. przewodnik zakończyła się tak, że większość osób z ogromnym rozczarowaniem się wycofała. My próbowaliśmy walczyć do końca, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że nie będziemy ryzykować zostawienia bez transportu w środku Turcji i nie chcieliśmy narażać grupy na stres i awantury, które z tego powodu wybuchały. Pojechaliśmy, widząc po drodze lecące balony, w których nas nie było. Wiele osób ze łzami w oczach patrzyło na to piękne widowisko. Dojechaliśmy do hotelu z ogromnym wyprzedzeniem i p. przewodnik przystąpiła do upijania się piwem jak co dzień i palenia papierosów. Rainbow miewa różnych przewodników ale p. Magdalena to już jest totalna porażka. Jej chamstwo, bezczelność, buta i wręcz złośliwość przerosły wszystko, co do tej pory widzieliśmy. P. przewodnik twierdziła, że kontaktowała się w tej sprawie z biurem Rainbow, które w pełni akceptowało jej postępowanie i ona nie ma sobie nic do zarzucenia. Jeśli tak, to gratuluję firmie! Warto wspomnieć, że w programie jest zwiedzanie pałacu Topkapi , lecz nie zaznaczono, że będziemy zwiedzać obiekty mniej ciekawe i zapewne tańsze, a nie zwiedzaliśmy haremu, który najciekawszym i najbogatszym, najatrakcyjniejszym dla turystów, a to jawne wprowadzanie w błąd klientów. Dodatkowo widzimy nieuczciwe praktyki w maskowaniu ukrytych kosztów wycieczki - sama wycieczka kosztuje trochę ponad 2 tys. od osoby, ale na miejscu trzeba wpłacić 360 euro na bilety wstępu i napiwki, czyli około 1500 zł, a za te pieniądze nie ma biletów do najciekawszych miejsc ani żadnych napiwków, bo ciągle wszyscy domagali się dodatkowych napiwków i p. przewodnik nas ciągle zachęcała do ich wręczania. P. Przewodnik, mimo że twierdziła, iż dobrze zna trasę, kraj i atrakcje zwykle nie wiedziała co i ile kosztuje, notorycznie wprowadzała nas w błąd, twierdząc że bilet wstępu kosztuje tyle, a okazywało się przy kasie, że dwa, a nawet trzy razy drożej, podobnie z posiłkami i cenami pamiątek - kobieta jest zupełnie niezorientowana i ma to gdzieś. Opowiada, że tutaj nie można płacić obcą walutą, ani kartą, więc trzeba się przygotować na płatności w miejscowej, dojeżdżamy na miejsce i okazuje się, że to bzdura, bo można i kartą i w euro, czy dolarach - porażka!
3.5/6
Bardzo nam się podobało. Dużo miejsc zwiedziliśmy. Turcja jest wspaniała. Niestety wszystko w biegu, bardzo mało czasu na zwiedzianie. Jechaliśmy cały dzień aby zwiedzać coś np w godzinę. Brak czasu wolnego. Codziennie pobudka 3-4 rano. Jedzenie śniadania bardzo wcześnie. Potem pilotka ciągnęła nas na lunch za 100 lirów, nikomu takie jedzenie nie smakowało. Jałowe, bez smaku, przypraw, po najniższej lini oporu. Nie było innego wyjścia, bo te luche były na odludziu. Jedynie w stambule można było znaleźć jakieś jedzenie, jak inni jedli w tym co pilotka polecała (knajpapudding, podobno lipne, więc nie polecmy). W ostatnim luchu trzeba bylo zamowic wczesniej obiad, oczywiscie znowu za 100 lirów. Ciekawe, bo potem jak przyjechaliśmy to mieli menu i super danai były np po 25/30 lirów. No na pewno musieli mieć jakieś z nimi umowy, żeby turysci przepłacali i jeszcze dawać im najgorszy syf. W stambule poszliśmy do normalnej restauracji, gdzie dania były aromatyczne, przyprawione, świeże. Za tą rozkosz zapłaciliśmy 70 lirów na głowe i to z deserem! Do tego wkurzyło mnie to że tak długo poświęciliśmy w sklepie na skórach. MASKARA!!! 2 h czekaliśmy na wyjazd, a chwile wcześniej miejsiśmy 45 minut na zwiedzanie ;/ gdzie ledwo się wyrobiliśmy. Kurtki skórzane po 700 euro smiech na sali :D do tego ten pokaz mody. Przyjechaliśmy zwiedzać turcje a nie patrzec na modeli popylających po wybiegu. Nie podobało mi się to. Miałam wrażenie że chcą wyłudzić od nas pieniądze. Zle się tam czułam. Co do programu wkurzało mnie że bardzo krótkie zwiedzanie było, a w hotelu bylismy juz np o 17. Bez sensu, nie lepiej dłużej było pozwiedzać? I tak potem wszyscy spali w autokarze. Autokar bardzo stary i mało miejsca na nogi (zmora dla wysokich). Kierowca bardzo dobry, czułam się bezpieczna. Bardzo fajni współtowarzysze wycieczki, śmieszna atmosfera, było bardzo wesoło. Pani pilotka dużo miała do powiedzenia, olbrzymia wiedza, myślałam że to wszystko czyta z przewodnika, a leciała z głowy. Szacun, jednak troche zbyt dużo opowadała, nie było kiedy zresetować głowy. Nakładałałam słuchawki, przez co ważniejsza wiedza mi uciekała.
3.5/6
O ile do tygodniowego objazdu po Turcji nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń i bardzo ten program polecam (Turcja Smak Orientu), to z pobytu w White Gold Hotel nie mogę być w pełni zadowolony. Po przyjeździe, z uwagi na brak wolnego pokoju, zaproponowano nam na 1 noc pokój w wyższym standardzie, na co przystałem. Zgodnie z informacją podaną przez panią recepcjonistkę (powrotna) zamiana pokoju miała nastąpić o gddz.10-ej następnego dnia. Niestety po stawieniu się o tej godzinie w recepcji nasz (docelowy) pokój nie był jeszcze gotowy, a recepcjonistka zaproponowała nam ok.2-godzinną wizytę na plaży (w sytuacji, gdy wszystkie bagaże mieliśmy już spakowane w celu zmiany pokoju). Dopiero po interwencji rezydenta - po upływie 2 godzin oraz spotkania informacyjnego - zamiana pokoi nastąpiła w miarę sprawnie. Przekazany przez kierownictwo w ramach "rekompensaty" kosz z owocami nie do końca nas usatysfakcjonował, straciliśmy bowiem sporo czasu na nieplanowane i przede wszystkim przedłużające się (!) przenosiny z pokoju do pokoju oraz dyskusje w recepcji. Od personelu hotelu tej klasy oczekiwałbym zdecydowanie bardziej profesjonalnego podejścia i sprawniejszej obsługi.