5.3/6 (416 opinii)
6.0/6
Bardzo fajna wycieczka. Ciekawa i dobrze zorganizowana.W Turcji byłam pierwszy raz....bardzo mi się podobało. Najprzwdopodobniej tam wrócę. Hotele różnej jakości ale nie były złe. Na objeździe wystarczą.
6.0/6
Wyjazd w nieznane zawsze podszyty jest lekką dozą niepewności i oczekiwań co do wycieczki. To nasza - z rodziną- pierwsza wycieczka do Turcji i wydaje się, że nie ostatnia. Po prostu strzał w 10. To chyba najlepszy wybór dla tych, którzy w Turcji nie byli, a dopiero zaczynają poznawać ten kraj. Program jest średniointensywny, więc w zasadzie prawie każdy powinien dać radę. Może za wyjątkiem miesięcy letnich - temperatura potrafi być spora, a powyżej 40 stopni w cieniu nie każdy lubi. Główne punkty programu wymienione są w opisie wycieczki- trudno to wszystko opisać jeszcze raz, a szkoda robić kopiuj-wklej. Generalnie jest to objazd w dużej części po stanowiskach archeologicznych. No i Pamukkale - rewelacja. Atrakcje dodatkowo płatne , na które skusiliśmy się: Góra Tahtali, rejs na wyspę Kekova, wycieczka do delty rzeki Dalyan. Polecam zakup pakietu wodnego u kierowcy - za 8 Euro można pić wodę do woli:) Po przylocie do Antalyi polecam ruszyć na Stare Miasto, pięć minut od hotelu, zarówno w dzień jak i wieczorem widoki są niezapomniane (dobrze ściągnąć sobie mapę starego miasta do telefonu). Na pewno warto wyjechać na górę Tahtali-i chociaż nam widoki trafiły się z chmurami- były piękne. Warto również wejść na górę Chimera - trasa 1000 m cały czas pod górę: - dobrze jest mieć buty z grubszą podeszwą, to głównie chodzenie po kamieniach, miedzy drzewami, taka trochę górska trasa. - ognie palą się samoistnie w kilku miejscach, w innych są ślady po samozapłonach, mnie rozbawił klient z Turcji, który "odpalał" sobie te ognie ( ulatniający się gaz) od zapalniczki :) Polecam rejs na wyspę Kekova- płynie się łódką do wyspy, a potem można sobie popływać w wodzie, znacznie cieplejsza i bardziej przejrzysta- miła odmiana po Bałtyku;) Wąwóz Saklikent - w zależności od pory roku poziom wody jest różny- w sierpniu to tylko na początku do kolan a potem to można przejść wszystko prawie suchą nogą. Warto zaopatrzyć się w buty do chodzenia po wodzie - albo mieć własne- albo kupić na miejscu. Klapek nie polecam, osobiście widziałem tę część ubioru uprawiającą samodzielny rafting na rzece :). Nurt na początku wejścia jest tak silny, że chwila nieuwagi i klapki wyrywają się na wolność. Widoki w wąwozie niezapomniane- jak ktoś ma -zabrać koniecznie aparat z obiektywem szerokokątnym, ale teleobiektyw też się przyda, co kto lubi. Wycieczka do rzeki Dalyan godna polecenia. Zaczyna się od wizyty w kąpielach błotnych i siarkowych -warto zabrać choćby zwykłe klapki pod prysznic, przydadzą się naprawdę. Potem rejs do delty rzeki, gdzie można udać się na plażowanie. Plaża długa i szeroka (uwaga piasek szaro-czarny, brudzi straszliwie); w morze wejść można naprawdę daleko, woda ciepła i czysta. Leżaki dla chętnych- 100 lir za 2 sztuki bez ograniczeń czasowych - cena przystępna, płaci się człowiekowi , który chodzi i pobiera opłaty (wydaje bilety). No i udało się zobaczyć żółwia- to faktycznie ładne zwierzę:) Pamukkale - chyba najładniejszy punkt programu. Nie można chodzić w butach, nawet do wody. Za to można chodzić w skarpetkach - taka ciekawostka. No i widoki rewelacyjne. Wizyty w sklepach - trzeba uważać - i dobrze jak wszędzie znać ceny: - sklep z biżuterią- ceny są spore, ale jak ktoś ma żyłkę do targowania można coś ugrać ;) - wizyta w sklepie z winem, oliwą i słodkościami to wolne żarty - winszują sobie 25 Euro za butelkę wina, a 48 Euro za dwie to promocja - jak kogoś stać, może kupować, wino (jest degustacja) dobre, ale czy warte tej ceny... Oliwa i inne artykuły jednak drogie. - sklep ze skórami- tutaj to wizyta dla bogatych- ale cenę można zbić 60-80 % trzeba być twardym - po przyjeździe do hotelu w okolicach Pamukkale o ile czas pozwoli- warto i należy udać się na pobliski bazar - tam można kupić prawie wszystko co oferuje Turcja w dobrych cenach: oliwę , 100% sok z granatów, wszelakiego rodzaju mydła, balsamy, kremy, zioła i owoce, różnego rodzaju konfekcja, zjeść coś lokalnego itd. Taka turecka kwintesencja. Najsłabszy punkt programu to wyżywienie w trasie- niestety nie ma alternatywy, można ewentualnie nie jeść. Porcje są po prostu małe. Za 10 Euro od osoby można zjeść lepszy=większy obiad, tylko w danej okolicy w zasadzie nie ma niczego innego. Takie uroki wycieczki. Z tego co mogę polecić , jak już musimy wybierać - w restauracji w okolicy Aphrodisias - bierzcie pitę z warzywami albo mięsem - to największa porcja. Ryba, Kurczak i Kofta są może i dobre, ale gramatura to jest niestety mała i dodatkowo 10 sztuk frytek! - można się rozpłakać ze śmiechu:)) Nie wiem dlaczego, ale przypomniał mi się Anastazy Kowalski z filmu Gangsterzy i filantropi, który krążył po restauracjach z wagą. Uwaga: w Turcji jest pełno kotów i psów, jakkolwiek wyglądają przyjaźnie, trzeba uważać. O ile dziabnięcie niespodziewane przez kota nie jest tak bolesne, o tyle chapsnięcie przez psa (a niektóre z nich to duże psiska) przestaje być zabawne. To są jednak najpierw zwierzęta i mają reakcje nieprzewidywalne. A jak się komuś taka wycieczka nie podoba- jego sprawa- nie ma przymusu kupna
6.0/6
Dużo zwiedzania i możliwość czasu wolnego oraz możliwość kąpania się w morzu i basenie. Bardzo ciepła woda w morzu i w miarę tanie jedzenie na mieście. Super lody po turecku
6.0/6
Turcja licyjska coś tam kiedyś w szkole było.Tylko co? Trzeba zobaczyć. I polecieliśmy i przepadliśmy . Turcja nas pochłonęła, zjadła w całości.Wprawdzie zaczęło się od małego zgrzytu bo nie wjechaliśmy na górę Tahtali(mgła)ale potem...starożytności nie trzeba kochać ale zaiskrzy.Codziennie ruiny, grobowce, pozostałości miast, teatrów i od nowa ruiny, grobowce codziennie coraz okazalsze, coraz piękniejsze( czy za setki lat nasze domy przetrwają?). Po tej dawce historii odróżnicie teatr rzymski od greckiego, poznacie grobowce licyjski(piękne w skałach)poznacie Lików, Rodyjczyków, wraz z Bellerofontem na Pegazie wylądujecie na Chimerze, poznacie bliżej św. Mikołaja, posłuchacie legend o Zeusie, Herze, Latonie poczujecie trochę miłości Afrodyty. Zdobędziecie wąwóz Saklikent( wraz z zmoczeniem tyłków)Będziecie młodsi po wizycie na wapiennych tarasach w Pamukkale i po wycieczce do delty rzeki Dalyan i wypaćkaniu się błotkiem i kąpieli siarkowej( oj śmierdzi- da się przeżyć). Zobaczycie żółwie careta . A to wszystko urozmaicone codziennymi kąpielami na najpiękniejszych plażach .