Opinie klientów o Turcja - W kraju szafranem i anyżkiem pachnącym

5.4 /6
139 
opinii
Intensywność programu
5.4
Pilot
5.6
Program wycieczki
5.4
Transport
5.6
Wyżywienie
5.0
Zakwaterowanie
5.1
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Paulina, Cieszyn 16.07.2015

POLECAM!!!

Wycieczka warta polecenia pod każdym względem.Turcja to piękny i różnorodny kraj.Ludzie kulturalni oraz gościnni.intensywny program ,godziny wstawania były wczesne,ale było to zawarte w programie wycieczki więc nie powinny nikogo dziwić.Hotele czyste i dobrze zlokalizowane.Pilot Pan Wojciech bardzo profesjonalny,,sympatyczny i dobrze zorganizowany,kierowca autokaru i pilot turecki tworzyli zgrany zespół.Szkoda że tak szybko minęło.Na pewno tam wrócimy

6.0/6

Bartłomiej, Łask 27.07.2019

Niezwykle udany powrót do Turcji

Anyżek i Szafran, to zdecydowanie to co po balonach w Kapadocji najbardziej utkwiło nam w pamięci po tej fantastycznej objazdówce. Naszą recenzję wypada jednak zacząć od tego z jakiego powodu to akurat Turcja stała się naszym kolejnym punktem na mapie podróży z Rainbow. Otóż 10 lat temu, jako jeszcze nieopierzeni turyści wybraliśmy się na objazd po Turcji z konkurencją, choć z perspektywy czasu okazało się, że to żadna konkurencja, a był to nasz pierwszy i ostatni wyjazd z innym biurem niż Rainbow. Mówiąc w skrocie ani pilot, ani program, ani organizacja nie było przygotowane na taką ekspedycje i koniec końców skończyło się na 16 h spędzanych w autokarze, 2 h zwiedzania i 6 h snu w hotelowym łóżku. Nie można więc powiedzieć, że Turcje wtedy zwiedziliśmy tylko co najwyżej zjeździliśmy. Dzięki temu doświadczeniu zaczęła się nasza przygoda z Rainbow a w związku z tym, że sporo Europy już zwiedziliśmy korzystając rok do roku z opcji 7 + 7, zdecydowaliśmy się powtórzyć Turecki kierunek. W biurze padło na anyżek i szafran, nie z wyboru ale z konieczności, ponieważ mieliśmy bardzo ograniczone ramy czasowo/urlopowe. Ale nic nie dzieje się bez przyczyny… Zaczęło się znakomicie, wylot z Poznania wcześnie rano więc byliśmy pierwszą grupą, która przyleciała do Turcji, dzięki czemu mieliśmy cały dzień na wypoczynek i regeneracje po nieprzespanej nocy i locie na bardzo przyjemnej plaży Calis w kurorcie Fethiye, tak na marginesie duży plus za hotel. Kolejnego dnia okazało się, że spotkana na lotnisku Pani Pilot, która przyleciała z nami z Poznania to właśnie nasza Pilot Agnieszka na tej objazdówce, przesympatyczna i bardzo życiowa osoba, oceniamy ją na 5+. Pierwszy dzień to powtórka z historii czyli Pamukkale i tu spore zaskoczenie, bawełniana twierdza nadal robi wrażenie, ale to już nie to samo co 10 lat temu, biel jakby wyszarzała, turkus wody zginął bo i wody brak – informacje o degradacji tarasów z tamtego czasu niestety się sprawdziły i dziś to już tylko % tego co można było zobaczyć dekadę temu. Dla kogoś kto oczywiście będzie tam pierwszy raz, Pamukkale nadal będzie wyjątkowe i niepowtarzalne, tak czy siak polecamy zobaczyć na własne oczy. Dodatkowym atutem jest Hierapolis, czyli pozostałość po antycznym mieście/uzdrowisku, polecamy również skorzystać z możliwości kąpieli w basenach Kleopatry 50 TL to nie majątek, a kąpiel jest bardzo przyjemna. Kolejnym punktem programu tego dnia była Konya i tu po raz kolejny powtórka z historii, ale być w Turcji i nie zobaczyć ichniej Częstochowy to jednak nie wypada, jest to też miejsce gdzie można spotkać rdzennych mieszkańców Turcji w ich klasycznych strojach, z długimi brodami z mistycyzmem i zadumą w oczach, dumnie kroczących po kompleksie zakonnym Mevlana Tekkesi. O wczesnym poranku, co na tej objazdówce było normą ze względu na spore odcinki, które codziennie musieliśmy pokonywać naszym pięknie obklejonym autokarem Rainbow z dzielnym i doświadczonym kierowcą Gazim, wyruszyliśmy do Kapadocji. Ale po drodze odwiedziliśmy odrestaurowywany w tej chwili Karavanseray z XII wieku Sultanhani, jak się potem okazało nie był to nasz ostatni kontakt z Karavanseray ale o tym za chwilę… W okolicach południa dotarliśmy do Kapadocji na jeden z najpiękniejszych widoków jakie z tarasów można było podziwiać. Nie ma chyba drugiego tak kosmicznego miejsca na ziemi, to coś jedynego w swoim rodzaju. Zarówno podziemne miasto Saratli jak i twierdza z licznych punktów widokowych zapierają dech w piersiach. Polecam serdecznie, nawet drugie spotkanie w naszym przypadku z tą krainą, nadal było czymś wyjątkowym i niepowtarzalnym. W tym przypadku brawo dla Rainbow za kolejny przemyślany krok logistyczny czyli nocleg w Kapadocji i umożliwienie turystom zarówno skorzystanie z wieczoru Tureckiego jak i w moim przypadku spełnienia kolejnego marzenia po skoku ze spadochronem, czyli lotu balonem o świcie nad tą magiczną krainą. Wraz z kumplem, należymy do tego rodzaju turystów, że jeżeli tylko nogi nadal niosą to korzystamy w pełni z tego co tylko się da, tak więc bawiliśmy się do północy na wieczorze tureckim, który mocno polecamy – taniec brzucha, tańce narodowe, muzyka, wino, raki i śpiew – jednym słowem świetna impreza, a o 4:00 wyruszyliśmy na balonowy podbój Kapadocji. Nie mam słów żeby opisać to co widzi się z kosza tych ogromnych balonów, widok zapiera dech w piersiach. To jest ten moment, kiedy turysta głupieje… Nie wiadomo czy łapać za aparat, czy nagrywać filmy czy rzucić ten sprzęt do plecaka i skupić się na czerpaniu z tych widoków 100%. Do tego wschód słońca, jedyny w swoim rodzaju, towarzystwo w balonie zapoznane w czasie intensywnego wieczoru tureckiego i naprawdę wyborni piloci którzy w jednej chwili potrafili z podnóży niedostępnych dla człowieka kanionów wznosić się na wysokość ponad 1000 metrów aby pokazać, ciągle zmieniający się krajobraz Kapadocji w całej okazałości. NIESAMOWITE!!! Po kolejnym wczesnym śniadaniu wyruszamy na podbój Stambułu, ale po drodze zwiedzamy wypchane po brzegi historią muzeum Cywilizacji Anatolijskich w Ankarze. Kolejny punkt to miejsce które chyba najbardziej w Turcji kojarzy się z szafranem, czyli wpisane na listę UNESCO Safranbol, które słynie również z licznych dobrze zachowanych domów osmańskich. Safranbol to również świetne miejsce do zrobienia pamiątkowych zakupów na targowisku, czynnym do późnych godzin wieczornych. W tym magicznym miejscu czekała na nas jeszcze jedna niespodzianka, był to nocleg w przygotowanym specjalnie dla turystów karawensaraju. Powiedzieć o tym miejscu hotel albo nocleg to nie powiedzieć nic. Nasza karawana zatrzymała się w czasie i mieliśmy niepowtarzalną okazje spędzić noc historycznym miejscu, w komnatach jak za czasów Osmanów i wędrujących ludów tatarów. Mega fajna niespodzianka ze strony biura i polecamy każdemu. Kolejny dzień również tradycyjnie rozpoczął się o świcie, wyruszyliśmy w kierunku Stambułu po drodze zatrzymując się przy mieszczącym 100 tys. miejsc rzymskim Hopodromie. Po dotarciu do azjatycko-europejskiej drugiej stolicy Turcji, część chętnych turystów miała okazję skorzystać z fakultetu w postaci rejsu cieśniną Bosfor. My oczywiście skorzystaliśmy, ale z tego miejsca apeluję do biura aby rozważyli wpisanie na stałe do programu tej przyjemności. Pozwala ona w jedyny i niepowtarzalny sposób zwiedzić zarówno europejską jak i azjatycką część Stambułu z perspektywy tej jakże ważnej dla handlu morskiego cieśniny. Po zakotwiczeniu do brzegu udaliśmy się spacerem w kierunku magiczych i symbolicznych miejsc jakimi są zarówno imponująca Hagia Sophia jak i Błękitny Meczet z 6 minaretami, z których rozlegało się na całe miasto mocno brzmiące echo nawołujących do modlitwy muezinów. Wow, jak nigdzie indziej robi to piorunujące wrażenie. Wg nas meczety obroniły swoją sławę zarówno swoim rozmachem jak i wykończeniem i konstrukcją, ogromne kolejki przede wszystkim do Błękitnego Meczetu same mówią za siebie. Rankiem kolejnego dnia odwiedziliśmy kolejny meczet tym razem w Bursie, tak na marginesie bardzo przyjemne miasto – trudno to nazwać ale ma coś w sobie. XIV-wieczny meczet Ulu Camii, robi wrażenie, świetnie zachowany z charakterystyczną fontanna w środku. Meczet otacza śmiesznie nazywający się bazar Koza Han – znajdziemy na nim wszystko, małe herbaciarnie, liczne sklepy z biżuterią, zakupimy pyszne słodkie rogaliki z sezamem, to w jaki sposób jest wykończony sprawia, że wygląda jak galeria handlowa a nie bazar. Kolejnym punktem tego dnia był przejazd do starożytnego Pergamonu, gdzie po wjeździe na jego malownicze wzgórze kolejka linową, obejrzymy pozostałość po ogromnym ołtarzu Zeusa, piękną panoramę miasta oraz ogromny i bardzo stromy teatr, mieszczący kiedy nawet 10 tys. ludzi – wszystko to w pięknych okolicznościach przyrody, pełnym słońcu. Tego dnia nocleg spędziliśmy w Izmirze, w bardzo ciekawej dzielnicy Kordonboyu, która swoimi licznymi urokliwymi ścieżkami zaprowadzi nas na promenadę z widokiem na wybrzeże – polecamy ten spacer, po wieczornym posiłku – przy odrobinie szczęścia zdążycie na zachód słońca. Wcześnie rano zwiedzamy w Izmirze ciekawy zabytek – mianowicie windę, która zachwyca nie tylko jako ciekawostka historyczna ale również praktyczna i konstrukcyjna, bo dzięki swojemu usadowieniu u podnóża skały i wysokości 50 m, pozwalała w szybki sposób dostać się do wyższych partii miasta. Super, że nadal można z niej korzystać. Po pysznej kawie z ciachem w lokalnej cukierni udaliśmy się do Efezu i tutaj spore zaskoczenie, pomimo bardzo wysokiej temperatury, pełnego słońca miasto wygląda cudnie i zachwyca przede wszystkim swoim ogromem i jakością zachowania, nie bez powodu zaliczany jest do najlepiej zachowanych antycznych miast na świecie. Z Efezu udaliśmy się do ostatnich punktów zwiedzania nie tylko tego dnia ale już całej wycieczki objazdowej. W pierwszej kolejności przejazd do Meryemana, gdzie zobaczyć można dom Maryji – matki Chrystusa, w którym zgodnie z opowieściami mieszkała a następnie do malowniczej wioski Sirince, gdzie zgodnie z przepowiednią Majów miała być jedynym miejscem, które uniknie zniszczenia podczas końca świata 21 grudnia 2012 roku. Co ciekawe w okresie tym, wioska przeżyła podobno niezwykłe oblężenie turystów 😊 Rozpisaliśmy się próbując opisać ze szczegółami nasze przeżycia związane z objazdem po Turcji, dlatego decyzję czy warto pozostawiam, wszystkim, którzy z tą opinią się zapoznają. My tym razem krótko… WARTO!!! NAPRAWDĘ WARTO ZWIEDZIĆ TEN PEŁEN KONTRASTÓW I KOLORÓW KRAJ. POLECAMY!!!

6.0/6

Weronika 05.09.2023

Oliwki i arbuzy

Turcja zaskoczyła nas bardzo pozytywnie. Nie wiedzieliśmy czego do końca spodziewać się po tym objeździe ale jesteśmy wprost zachwyceni. Wyjazd jest dość wymagający - dni zaczynaja się już o 4:00, 5:00 ale dzięki temu można więcej zobaczyć. W programie zarówno antyczne miasta, cuda przyrody (KAPADOCJA) i przepiękny Stambuł. Jedzenie było przepyszne. Nie jestem w stanie powiedzieć ile oliwek w trakcie tych wakacji zjadłam, ale są to jakieś magiczne ilości. I arbuzy! Smakują jak słońce. Gwizdka programu jest tez hotel w kapadocji - Stone Concept Hotel. Przewodnik Pan Krzysztof 10/10! Ogromna wiedza i bardzo pomocny w razie jakichkolwiek problemów. Polecam serdecznie

6.0/6

JOLANTA, TRZEBIEZ 12.10.2023
Termin pobytu: wrzesień 2023

Pozytywne zaskoczenie

Bardzo piękna wycieczka.Mnóstwo wrażeń. Ciekawe miejsca.Dużo wiadomości.Wiele miast Hotele Dobre.Pani Kasia przewodnik pełna empatii.Zawsze mająca czas dla każdego. PEŁEN PROFESJONALIZM. OGROM WIEDZY PRZEKAZANY W DOSTĘPNY SPOSÓB. MYŚLĘ JUZ O NASTĘPNYM WYJEŻDŻIE.POZDRAWIAM BIURO RAINBOW
115161735
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem