5.1/6 (123 opinie)
5.0/6
Jak co roku, w czasie ferii zimowych z grupą przyjaciół udaliśmy się w podróż z Biurem RAINBOW TOURS. W tym roku wybraliśmy Nepal- U podnóża Himalajów. Był to najbardziej egzotyczny kraj, jako do tej pory widziałam. Interesujące miejsca, wspaniałe świątynie, w tle Himalaje, park Chitwan (spływ łodziami z możliwością oglądania wygrzewających się na słońcu krokodyli, przejażdżka na słoniach w dżungli), spacery w wioskach w różnych częściach Nepalu i poznanie warunków życia miejscowej ludności, obyczaje religijne i życie codzienne (modlący się pielgrzymi i handel różnymi towarami). Z wycieczki jestem bardzo zadowolona, mogę ją polecać innym, jeszcze niezdecydowanym na wybór tego kraju. Teraz, gdy piszę tę opinię, na mojej twarzy pojawia się uśmiech i miło mi powrócić myślami do Nepalu i chwil, które tam spędziłam. Agnieszka
5.0/6
W wycieczce pokazano nam trzy miejsca, całkowicie różne od siebie, składające się na całość czyli Nepal. Zabrakło dotknięcia Himalajów, warto dołożyć chociaż pół dnia na pieszą wycieczkę bliżej szczytów w okolicach Katmandu, tym bardziej, że połącznie lotnicze z Nepalem jest codziennie. Przejazd po Nepalu to masakra. Przejazd z Dhulikhel do Pokahry (ok. 220km) wliczając trzy przerwy na toaletę i 1 na lunch zajęła 11,5 godz., z Pokhary do Chitwan - 9 godzin, z Chitwan do Katmandu - 9 godzin. Powszechne jest wyprzedzanie na trzeciego, bardzo często na czwartego, jeździ się zgodnie z zasadą, że rację ma większy, a mniejszy nie ustąpi. Spacerowanie wieczorem po Katmandu to proszenie się o rozjechanie. Nepalczycy pogodni, uśmiechnięci, życzliwi dla turystów, chętnie pozowali do zdjęć, dzieci nas pozdrawiały nie żądając nic w zamian. Nawet psy radośnie merdały ogonami na nasz widok. Podróż do Nepalu - dokładne sprawdzenie certyfikatów szczepienia w Warszawie przed nadaniem bagażu i w Katmandu przy wejściu do terminala. Lot do Nepalu - catering w obu samolotach, w Dubaju w terminalu 3 należy na tablicy lotów odszukać lot do Katmandu (FZ.....) i podążać za strzałkami w kierunku odpowiedniej bramki. Stamtąd autobus opisany nr lotu zawozi pasażerów do terminala 2. Trzeba się bardzo postarać żeby się zgubić. Wiza na lotnisku - wypełniony formularz online NIE JEST AKCEPTOWANY. Należy go wypełnić w jednym z kilku automatów na lotnisku. Po zeskanowaniu paszportu uzupełniamy pozostałe pola, które nikogo nie interesują, komórką robimy zdjęcie ekranu i idziemy do kasy. Dostajemy druczek potwierdzający opłacenie wizy (15- dniowa kosztuje 30$) i idziemy do urzędnika migracyjnego. Kamera robi nam zdjęcie, zostawiamy jeszcze odciski palców i wreszcie jesteśmy w Nepalu. Byliśmy jedyną grupą w terminalu, dla 32 osób zajęło to nieco ponad 1 godzinę. Formularza wyjazdowego nie wypełnia się, za to trzeba pokazać e-bilet aby wejść do terminala wylotowego Maseczki - nikt w nich nie chodzi, nieliczni zakładają w Katmandu z powodu smogu. Liczne kantory wymiany walut, 1$=ok. 128 rupii, 1 €=ok.138 rupii (20-28.01.2023), kursy niemal identyczne we wszystkich kantorach Pogoda - było słonecznie, rano zdarzały się mgły, które szybko znikały. Temperatura od +3C do +25C Wycieczka godna polecenia
5.0/6
Wycieczka godna polecenia, co prawda ogląda się Nepal w 'pigułce' jednak warto. Hotele na bardzo przyzwoitym poziomie, jedzenie raczej europejskie ale bardzo smaczne i ze sporym wyborem, pilotka bardzo pozytywnie nastawiona do życia i pomocna, autobus dawał radę, nawet wygodny, kierowca mistrzowsko wyprowadzał nas z opresji i nawet przy ich stylu jazdy, czuliśmy się bardzo bezpiecznie. Ogólnie brakowało nam prowincji i samych Himalajów (dostępne tylko w fakultetach), świątynie i stupy ciekawe jednak chcielibyśmy zobaczyć więcej przyrody i tego, jak żyją ludzie na wsi, miasta są dość zatłoczone, głośne i w upalne dni ciężko tam wytrzymać. Bardzo dobrze wspominamy safari, może tygrysa nie spotkaliśmy ale reszta zwierząt i tak robiła na nas wrażenie. Przekrój wieku na wycieczce szeroki, nawet do 80+ i wszyscy ze spokojem dawali radę. Nastawcie się na duże zapylenie, góry za smogiem, miłych i pozytywnych Nepalczyków, żebractwo (czasem nachalne) i męczący, całodniowy przejazd do Pokhary. Męczy niska prędkość i stan dróg jednak dzięki temu można przyjrzeć się wielu kwestiom bardziej. Polecamy rafting, rowery i helikopter - bardzo ciekawa przygoda.
5.0/6
WITAM WSZYSTKICH. WŁASNIE WRÓCILISMY Z WYCIECZKI ''U PODNÓŻA HIMALAJÓW'' ROZPOCZĘLISMY NASZA PRZYGODE 30.01.2017. WSZYSTKIM KTÓRZY MAJA JAKIEKOLWIEK WĄTPLIWOSCI CZY JECHAC DO NEPALU POWIEM JEDNO NIE ZWLEKAJCIE ANI MINUTY. PRZEŻYLISMY NIEZWYKLE MIŁE CHWILE .JECHALIŚMY PEŁNI NIEPEWNOŚCI ;JAKIE RZECZY ZABRAĆ ZE SOBĄ ?BO STRASZYLI NAS W OPINIACH, ŻE ZIMNO, HOTELE NIE OGRZEWANE ITP. TRZEBA ZABRAĆ CIEPLEJSZE PUCHOWE KURTKI NA PORANNE ZAPALANIE SZCZYTOW ,KRÓTKIE RĘKAWY NA CIEPŁE DNIE ,BLUZY NA OKRYCIE SIE PO ZACHODZIE SŁONCA . MOŻNZ ZABRAĆ ZE SOBĄ RĘCZNIKI ALE W HOTELACH ICH NIE BRAKUJE ,TAK DLA WŁASNEGO KOMFORTU. DOBRE BUT,BO DUŻO SPACEROWALIŚY .ALE NAJWAŻNIEJSZE DOBRE HUMORY I POZYTYWNE NASTAWIENIE. NASZA PRZEWODNICZKA PANI KAROLINA-SERDECZNIE JĄ POZDRAWIAMY JEST PANI SUPER, DBAŁA O NAS JAK MOGŁA ,ROBIŁA WSZYSTKO ABY NAS ZADOWOLIĆ. DZIĘKI PANI KAROLINO ZA SPACER PO WISZĄCYM MOSCIE ORAZ SUPER TREKING DO STUPY NA WZGÓŻU W POKHARZE . TAM PODOBAŁO NAM SIE NAJBARDZIEJ ,CIEPŁO SUPER SPACEREK ŁODZIAMI ,FAJNE KNAJPKI NAD JEZIOREM. KONIECZNIE SPRÓBUJCIE PIEROŻKÓW MO-MO Z CZYM TYLKO DAJĄ -KURCZAK, MAGO, BAWÓŁ WODNY, A NAJLEPSZE Z ULICY OD TUBYLCÓW. PODRÓŻE AUTOKARAMI PO NEPALU TO NIELADA PRZEŻYCIE ALE KIEROWCY DOSKONALI. WSZYSTKO SUPER ZORGANIZOWANE.WEŻCIE ZE SOBĄ WALIZKI KTÓRE JUŻ NIEJEDNO PRZEŻYŁY ,BO PRZY TYLU PRZEPAKOWYWANIACH NAPEWNO NIE BĘDĄ PIĘKNIE WYGLĄDAŁY .JEŻELI CHODZI O ZAKWATEROWANIE RÓZNIE BYWAŁO RAZ LEPSZE RAZ GORSZE ALE NEPALCZYCY TAK SYMPATYCZNI ,ŻE KTO BY NA TO ZWACAŁ UWAGĘ, W KOŃCU TO BIEDNY KRAJ ALE LUDZIE ZAWSZE ZADOWOLENI I GOTOWI NAM POMÓC JAK SIĘ DA . WEDŁUG NASZEJ OPINI TA DATA TO NAJPESZA PORA NA ZWIEDZENIE TEGO NIEZWYKŁEGO KRAJU PEŁNEGO NIEZROZUMIAŁYCH DLA NAS EUROPEJCZYKÓW ZWYCZAJÓW I ZACHOWŃ. PANI KAROLINA BARDZO FAJNIE TO WSZYSTKO NAM TŁUMACZYŁA WIELKA WIEDZ I WYCZUCIE CO KIEDY NAM POWIEDZIEC. NIEZWYKŁY RÓWNIEŻ PRZEWODNIK NEPALSKI OM ,KTÓRY DBAŁ ,ABYŚMY SIĘ NIE ZGUBILI I CIAMCIALI TAM GDZIE TRZEBA .ZARAŻAŁ NAS POGODĄ DUCHA I UŚMIECHEM . NAPEWNO WRÓCIMY TAM JESZCZE MAM NADZIEJE NIE JEDEN RAZ . POZDRAWIAMY WSZYSKICH KÓRZY SIE TAM WYBIERAJĄ. MAGDA I JERRY.