Opinie klientów o Uroki Morza Śródziemnego

5.1 /6
227 
opinii
Intensywność programu
5.0
Pilot
5.3
Program wycieczki
5.2
Transport
5.2
Wyżywienie
4.2
Zakwaterowanie
4.5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

3.5/6

Maria Teresa 11.07.2018
Termin pobytu: lipiec 2018

HRF - czerwiec 2018

Cieszyłam się na tę wycieczkę, byłam już w zachodniej Hiszpani więc Barcolona i częściowo Francja zamkneła by całość. Tym bardziej że niektóre miejsca miałam odwiedzić ponownie. Wszystko byłoby no właśnie byłoby gdyby nie pani Patrycja. Z Waszym biurem to była moja ósma wycieczka i zawsze jak do tej pory przewodnicy/piloci to były osoby o ogromnej wiedzy i empati. To co nam "sprzedawali" to było to, ich wiedza niejednokrotnie znacznie przekraczała podstawową widzę z historiii ,geografii gospodarki, obyczajów czy życia codziennego mieszkańców zwiedzanego kraju. I tego też tym razem oczekiwałam a tu NIC. Nie znam francuskiego ale była osoba która zna ten język i tłumaczenia lokalnego przewodnika przez panią Patrycji często mijały się z prawdą jeden z przykładów Cystersi zostali przetłumaczeni jako cysterny. Jeśli pani Patrycja została nam dana z tzw. łapanki bo nie było wolnego przewodnka to gdyby na poczatku szczerze nam o tym powiedziała to nie byłoby tego na pewno dla niej przykrego komentarza. I jeszcze jedna uwaga w Nicei przewodniczką była mieszkajaca tam Polka która ani jednym słowem nie wspomniała o licznej grupie Polaków którzy przebywali w tym mieście a było ich trochę, szkoda.

3.5/6

Andrzej, LEGIONOWO 26.05.2023

Uroki Morza Śródziemnego.... bez uroków i bez morza

Uroki Morza Śródziemnego – wycieczka o przepięknym tytule i ….. niewiele więcej :( Wróciłam z tej wycieczki pełna „mieszanych uczuć” bo wycieczka ta była z serii wyjątkowo „męczących” z przeładowanym i źle rozplanowanym programem ; z jednej strony to impreza bardzo ciekawa (wspaniałe, historyczne miejsca w programie pełne przeciekawych zabytków: w Avignon, Carcassonne, Nimes, Arles, Tuluzie, Barcelonie ) , a zwiedzane miejsca doprawdy urzekająco przepiękne (Prowansja, Monaco, Eze, Nicea ), ale z drugiej strony jednak osoba układająca tą trasę, chyba nie do końca przeliczyła dokładnie pokonywane kilometry, bowiem na tej wycieczce zamiast zwiedzać i chłonąć - siedzi się głównie w autokarze w czasie baaaaaardzo dłuuuuugich przejazdów (niestety zbyt długich!) i patrzy się w zasadzie „przez szybkę” , czego konsekwencją było zwiedzanie „w biegu”, totalny brak czasu wolnego, lub jeśli był – to 30-40 minut , zatem nie było czasu ani na samodzielną szwędaczkę własnymi ścieżkami, ani na kawkę, ani na piwko, ani na spokojny posiłek, wszystko w biegu, pośpiechu „polką-galopką” i z nerwowym patrzeniem na zegarek, bo za chwilę już zbiórka! ; a jakby tego było mało, dodatkowo traciliśmy jeszcze cenny czas (którego podczas tej wycieczki było i tak niewiele!) przez fatalną logistykę miejsc noclegowych ! (nie mam bladego pojęcia: kto w Rainbow decyduje o wyborze hoteli na wycieczkach objazdowych?, ale orientacji geograficznej w terenie ten ktoś nie posiada na pewno!) ) bo skoro samolot z Warszawy leci do Girony, a wiadomym jest, że kolejny dzień pierwszego dnia zwiedzania jedziemy już do Francji w kierunku Nimes, to dlaczego nocujemy w hotelu koło Barcelony który znajduje się 100 km w kierunku przeciwnym do trasy zwiedzania? , tylko po to, żeby nazajutrz rano znów wracać ta samą trasą do Girony i dalej do Francji? ; jest to totalnie bez sensu, zwłaszcza na takiej wycieczce objazdowej jak ta - po tak dużym regionie, gdzie i tak spędza się mnóstwo czasu w autokarze, a każda godzina jest na wagę złota! , to jeszcze dodatkowo kolejny czas jest marnowany na dojazd do źle dobranych lokalizacyjnie hoteli! (w kierunku przeciwnym do trasy nazajutrz) ; wyjątkiem był 1 hotel „po trasie” ); kolejny programowy niewypał to Andora (nie, nieee.... że Andora jest nieciekawa, bo jest wręcz przeciwnie - to wszak przepiękne miejsce, ale my podczas tej wycieczki tej pięknej Andory nie widzieliśmy , tylko rozkopane centrum stolicy; w ogóle nie potrzebna była ta wizyta; jedziemy tam prawie cały dzień tylko po to żeby mieć 2-godzinny przystanek na zakupy w sklepach wolnocłowych, które są i tak droższe niż w innych miejscach w tych nie wolnocłowych :) ; tego dnia nie ma i tak żadnego zwiedzania, bo to był po prostu konieczny przystanek jako przerwa dla godzin pracy kierowcy, a że przypadło to akurat w tej okolicy- to wyszła Andora, której i tak nie zobaczyliśmy….to był po prostu czas wolny w wielkim centrum handlowym w stolicy Andory a dalej „róbta co chceta”; żeby trasa tej wycieczki miała sens (i nie była „męczarnią” dla uczestników) - powinna trwać albo 2 tygodnie, albo trwać tyle ile trwa czyli tydzień , ale z przelotem z Polski do Nicei, ze zwiedzaniem tych wszystkich miejsc po kolei na trasie zgodnie z programem ( a nawet zmieściło by się wtedy dużo więcej (np. Marsylia, Roussilon i inne ciekawe , prowansalskie miasteczka) , gdzie wszędzie byłby czas, niespieszne tempo, dokładniejsze zwiedzanie – i koniec wycieczki w Barcelonie tak jak jest w programie i wylot do Polski z Girony/Barcelony/ a dla chętnych pozostanie na drugi tydzień wypoczynku ; Czyli zamiast robić pętlę: Barcelona-Monaco-Barcelona (+/- ok 2000 km) i nadrabiać 2x niepotrzebne kilometry, wystarczyłoby zmienić po prostu miejsce przylotu na Nicę (da się to zrobić wcale za nie jakieś wielkie pieniądze!) i wylot z Barcelony/ Girony- wtedy pokonalibyśmy trasę o połowę krótszą , tylko 1 tysiąc :) dzięki czemu wycieczka byłaby spokojniejsza i zobaczylibyśmy dokładnie wszystko to, przez co przemknęliśmy w pośpiechu :( ; Totalnym nieporozumieniem była wizyta w Nicei (w sumie może łącznie ze 2 godziny! w tym czas 1,5 godz, dla lokalnej Pani przewodniczki, która zbyt długo i nudno „ględziła” o rzeczach których i tak nikt nie spamięta… , a czas wolny pól godziny nie wystarczył na nic, tylko toaleta i biegusiem do autokaru i jedziemy dalej do Cannes…. , a tam - to samo ! przez Cannes, nawet przejechać się nie dało (zaczął się Festiwal Filmowy i miasto było totalnie sparaliżowane; kolejna strata czasu na stanie w korku na wjazd, tylko po to żeby pobyć tam kolejne 40 minut!) ) , za to w Perfumerii Fragonard (gdzie była prezentacja pachnideł i kosmetyków a potem oczywiście zakupy) – tam czasu było hulaj dusza piekła nie ma! do woli! wynudziłam się tam 2,5 godziny! bo obejrzenie ciekawego muzeum Pachnideł zajęło mi raptem z 15 minut; reszta czasu to czekanie na koniec prezentacji ! :( ; Pogoda była raczej „w kratkę”, choć deszczu uniknęliśmy, ale generalnie na zwiedzanie było tak akurat, natomiast ranki i wieczory były zaskakująco chłodne jak na maj na południu Francji ( w dzień było cieplutko, a w Prowansji i na Lazurowym Wybrzeżu wręcz lato; Oksytania w tym czasie jest chłodniejsza i znacznie bardziej wietrzna; a w Andorze była wręcz zimnica! Jakość i standard hoteli ok, te francuskie bardzo przyzwoite, wszystko co trzeba było, i działało bez zarzutu, tylko ta ich lokalizacja niestety …… ; w Hiszpanii za to pierwszy hotel fatalny („Campanile” w Barbera del Valles” k/ Barcelony)- pokoiki malutkie, skromniutkie , raczej trącające klimatem „hotelu robotniczego” , no ale jedną noc idzie przeżyć; za to dwa ostatnie noclegi w Barcelonie (hotel „Front Air” sieci „Alexander”) bardzo przyzwoite, hotel jak na standardy objazdówek wręcz wypasiony! ; Pilotka – Ula - przemiła, sympatyczna osoba, uśmiechnięta, choć pierwszego dnia zupełnie nieobecna (pojawiła się dopiero nazajutrz) , ale to tyle i tylko tyle; pod względem „przewodnikowym” biuro Rainbow przyzwyczaiło mnie od lat do prawdziwych pasjonatów, ludzi, którzy wykonując pracę przewodnika w sposób mega pozytywny potrafili zarazić uczestników opowieściami o danym kraju- wręcz miłością absolutną ; natomiast Pani Ula wykonywała swoją pracę po prostu poprawnie; trzymała się sztywno programu i nic od siebie nie dodała (no, poza godzinnym przystankiem w pozaprogramowym Foix, - a to zamiast La Seud’Urgell, które „wypadło” z programu, a wcześniej było) , żadnych innych niespodzianek, żadnych poczęstunków, żadnych opowieści, długich tyrad, ciekawostek, anegdot, konkursów, żarcików, itd… co byłoby bardzo wskazane w czasie tych dłużących się przejazdów; ot, podawała zwykłe, krótkie, podręcznikowe informacje wprowadzające przed wjazdem do każdego z miasteczek i tyle, a całe długie godziny jazdy- była cisza; zatem nie dowiedziałam się niczego, czego nie mogłabym przeczytać w przewodniku książkowym . Zawsze podchodzę do wycieczek objazdowych z entuzjazmem, bo jestem ich wielką miłośniczką, lubię i oprócz wyjazdów stacjonarnych – od wielu już lat sporo jeżdżę na wycieczki objazdowe (ponad 40 objazdówek , w tym ze 20 z Rainbow) ; jestem dość odporna na trudy podróży, nie należę do maruderów ani malkontentów, przyjmuję pewne niewygodne rzeczy z przymrużeniem oka; byle pierdoła nie jest w stanie popsuć mi urlopu, bo ciekawość świata zawsze u mnie wygrywa, ale dawno nie „umęczyła” mnie żadna wycieczka tak jak ta ; bo co z tego, że byliśmy przez chwilę w tak wielu pięknych miejscach, jak ta chwila nie pozwoliła nam poczuć tych miejsc…. bo za dużo było kilometrów do pokonania i czasu spędzonego w autokarze….. a za mało tego czym jest istota i całe clou wycieczek objazdowych.; (dla przykładu: nawet w tak ogromnym kraju jak Meksyk, który przemierzaliśmy autokarem z Jukatanu do stolicy Meksyku (również z Rainbow) – nie było tylu godzin siedzenia w czasie jazdy … jak tutaj, bo było to inaczej, mądrzej rozplanowane z logicznie dobranymi miejscami na noclegi; tutaj niestety logistyka zawiodła. Amen!

3.5/6

WOJCIECH, WEGRZCE 28.06.2023
Termin pobytu: czerwiec 2023

Więcej siedzenia niż zwiedzania

Program wycieczki jest bardzo interesujący ale na samo zwiedzanie zostaje mało czasu, bo jego większą część zabierają niskokosztowo zaplanowane, długie przejazdy. Jest tak dlatego bo leci i wylatuje się z Girony ( czarter razem z tymi co na Costa Brava plażing) więc jedzie się w tam i z powrotem.Logika wskazuje ze lotniska powinny być raczej Girona i Nicea, wtedy jechałoby się i zwiedzało bez tych nawrotek, byłoby więcej czasu nawet na dodatkowe miejscowości ( np. Montpellier czy Aix -en -Provençe) no ale wtedy wyszłoby to firmie drożej. Mnie udało się zobaczyć więcej niż skrawki, gdyż odłączaliśmy się od grupy i obchodzili miasta samemu. Nasza grupa miała prawie 50 osób więc była bardzo powolna. Gdybym wcześniej nie znał historii i architektury zwiedzanych miejsc i zwiedzał tempem grupy byłby to zmarnowany czas. Co do pani pilot to ogólnie powiem, że na ogòł przynudzała.

3.0/6

Jolanta 06.07.2018
Termin pobytu: lipiec 2018

Urok Morza Śródziemnego

Wycieczka była by udana gdyby nie przewodniczka .Kraje warte odwiedzenia .
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem