5.4/6 (526 opinii)
4.0/6
Wycieczka naprawdę dobrze zorganizowana, niestety ogromną wadą – dość istotną – była nasza Pilotka, Pani Marta, która jest osobą wypaloną zawodowo i nie powinna już pracować jako pilot. Głównie skupię się na niej (ku przestrodze dla czytelników), aby inni klienci, którzy zdecydują się na wybór tej wycieczki byli w stanie dopytać się na infolinii czy czasami nie spotkają tej pilotki na swojej drodze (albo będą musieli liczyć się z tym, że spotkają). Zachęcam do przeczytania do końca, ale do rzeczy: Pani Marta czytała wszystko ze swoich kartek. Nie była osobą, która zaciekawia podróżujących opowieściami o USA – raczej nas zniechęcała. Była zblazowana, znudzona, powtarzała tylko jak jej gorąco i że jest zmęczona. Za to chwaliła Chorwację i Wenezuelę(!) Upominała nas jak uczniów na wycieczce szkolnej, podaję konkretny przykład: Zawsze była cisza w autokarze gdy Pani Marta opowiadała nam, wtedy w tym przypadku było jakieś poruszenie, emocje, zdjęcia – Pani Marta nagle przerwała, powiedziała, że skoro jej nie słuchamy to nie będzie nam nic mówić, obraziła się i wyłączyła mikrofon. Byliśmy w szoku. W San Francisco zatrzymaliśmy się, ona wyszła bez słowa, my za nią, okazało się, że idziemy na 15 minutowy spacer po Alamo Square. Gdy wróciliśmy do autokaru, okazało się, że nie ma 4 osób, bo się zgubiły, musieliśmy im pinezkę wysłać. To miała być kara? Ludzie tutaj przyjechali wypocząć, zapłacili za to niemałe pieniądze, a momentami było bardzo stresująco. Kolejny temat to nasz kierowca Ron. Pani Marta przedstawiła nam go w dość dziwny sposób, zawsze mieliśmy być przed czasem, bo Ron się denerwuje, "a jak będziemy się dobrze zachowywać, to nas zawiezie do jakiegoś fajnego miejsca" (mówiła jak pani nauczycielka w stosunku do uczniów), bo inaczej kierowca będzie zły. Jak już coś zapakowaliśmy do walizek, to nie ma otwierania ich w czasie drogi. Nie można jeść w autobusie kabanosów. Nie ma korzystania z łazienki w autokarze przez 3 godziny „bo tak”. Innych abstrakcyjnych rzeczy mogłabym mnóstwo przytoczyć. W przedostatni dzień mieliśmy jechać do obserwatorium, skąd wg Pani Marty najlepiej widać napis Hollywood. Wiedziałam, że z tego miejsca nie będzie dobrze widoczny i jak się okazało tak właśnie było. Z grupą osób byliśmy zainteresowani żeby na własną rękę jechać bliżej pod ten napis, powiedzieliśmy, że się odłączamy. Pani Marta „z fochem” rzuciła do nas: "no czekam aż się ktoś zapyta o której jutro zbiórka." Zero podpowiedzi jaką trasą najlepiej jechać, czym – czy autobusem czy uberem. Jak się zapytaliśmy na jakiej ulicy będziemy przy dworcu w Los Angeles – nie wiedziała. Nie wiedziała też co to jest revolut…Nie mówiła żadnych „smaczków” ciekawostek, jak się ludziom żyje, nic, niestety. Odnośnie hoteli: Sheraton w NY pierwsza klasa, nawet szynka była na śniadanie, ukłony dla Rainbow 😊reszta hoteli tez niczego sobie, klimatyczne, oprócz hotelu Circus Circus w Las Vegas. Ten hotel to dosłownie istny cyrk – jedzenie tragedia, a jeżeli chodzi o pokój – było tak głośno, ze nie mogłam spać 2 noce pomimo zatyczek. Przeloty bezpośrednie dreamlinerem i airbusem z LOTu jak i wewnętrzne przeloty również super, wszystko bez opóźnień i dobrze zorganizowane. Jedynie przelot awionetką – kwestia sporna z tym Rainbow musi coś zrobić, bo widzę, że wszędzie są jakieś niejasności. Pani Marta zebrała od nas określoną kwotę – 290 dolarów od osoby. Rejs po rzece nie odbył się, nie było o nim mowy, a jest w programie. Cena lotu awionetki bez rejsu wg regularnego cennika firmy Papillon była 209 USD. W programie wycieczki nie ma mowy o zakupie biletów za pośrednictwem pilota czy też biura Rainbow, które pobrałoby prowizję za zakup. Ponadto Pani Marta zniechęcała nas do lotu helikopterem. Wprowadziła nas w błąd twierdząc, że helikopter ma mniejszy zasięg niż awionetka, cytując jej słowa:" lata tylko góra -dół". Po tych słowach i w zaufaniu do Pilota każdy z nas wybrał awionetkę. Ku naszemu zaskoczeniu, okazało się to nieprawda, byliśmy bardzo rozczarowani! Mieliśmy podejrzenie, że specjalnie zachęca nas do tańszej awionetki, a bierze pieniądze za droższy helikopter…nie dokończę, sprawa jest do wyjaśnienia. Ponadto powiedziała, że pokażę nam rachunki – nie pokazała… Wycieczka Oto Ameryka jest godna polecenia, ale nie z pilotem jakim przyszło nam podróżować – czyli Panią Martą.
4.0/6
Ameryka w szybkim tempie.
4.0/6
Wycieczka z bardzo ciekawym programem.Hotele średni poziom.Śniadanie w pełni zadawalające jedynie w Sheratonie w NY, pozostałe miejsca na przetrwanie.Autokar z jednym wyjściem ,co utrudniało organizację i jakość podróży.
4.0/6
żałosny ciasnota samolot!(Dreamliner HE! HE! posiłki z taniego cateringu!!!) wycieczkowicze rozrzuceniu po różnych miejscach w samolocie bez kontaktu ze sobą -chyba jakaś oszczędna opcja? ,w rakcie wycieczki na śniadanie z suchym boczkiem 2 plasterki , zimna namiastka jajecznicy z proszku i jakiejś masy ziemniaczanej - musiało wpaść wybitne kierownictwo smakoszy z Raibow!, 1x hotel -brudno!!-z kategorii chyba lepszy namiot!, dzień w tzw. studio filmowym rozrywki - to raczej dla dzieci , chyba że po analizie wieku wycieczkowiczów postanowiono przypomnieć że było się dzieckiem -moim zdaniem należało pokazać obiekt przyrodniczy którego nie ma w Europie, sytuacje ratował nieoceniony przewodnik Pan Andrzej (PILOCIK) , który zawsze był pomocny i starał się o jak najlepszy!!!( a bywało ciężko) obraz Raibow