Opinie klientów o Costa Caribe Beach Hotel & Resort

4.8 /6
87 
opinii
Atrakcje dla dzieci
2.9
Obsługa hotelowa
5.6
Plaża
5.4
Pokój
4.0
Położenie i okolica
5.4
Rezydent
4.7
Sport i rozrywka
4.2
Wyżywienie
4.4
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

3.5/6

Jolanta z rodziną 02.12.2023

Wenezuela Light - Margharita

Byliśmy w listopadzie 2023roku. Lot samolotem obfitował w dodatkowe atrakcje, które zapewnili pasażerom pracownicy ( rezydenci) Biura Podróży Rainbow. Pomimo uwag , czuli się zbyt swobodnie i przeszkadzali swoim głośnym zachowaniem pozostałym niektórym pasażerom. Również praca rezydentki w hotelu pozostawiała wiele do życzenia. Był incydent agresji Rosjan na Polaków zgłoszony do rezydentki , której reakcja była co najmniej mierna. Jej rola ograniczała się do sprzedaży wycieczek fakultatywnych. Hotel , stary , częściowo remontowany , wprowadzany do użytku. Standard niski , aczkolwiek personel nadrabiał wszystkie braki. Pomocny i przemiły. Do kolacji zawsze muzyka na żywo. All inclusive w bardzo ubogiej wersji , jeśli chodzi o posiłki. Serwowane drinki w barach natomiast rewelacyjne!!! . Na świeżo wyciskanych owocach . Plastikowe kubki. Hotel przy pięknej plaży. Leżaków pod dostatkiem. Woda w morzu cudowna , jak to na Karaibach. Wycieczki objazdowe po wyspie srednio atrakcyjne. Sporo czasu zabierało zbieranie turystów z innych hoteli. Piloci wycieczek ( Polacy mieszkający w Wenezueli i Wenezuelczycy) bardzo się starali uatrakcyjnić zwiedzanie wyspy. . Piękne , dzikie plaże , klimat i widoki krajobrazowe rekompensowały inne niedogodności( brak prądu , wody czy ogólna bieda) . W sumie Wenezuela warta wywarła na na pozytywne wrażenia.

3.5/6

Katarzyna, --- 17.03.2024
Termin pobytu: marzec 2024

Wenezuela - cienie i blaski

Wenezuelę wybraliśmy przez zupełny przypadek jako kierunek naszego wypoczynku. Ponieważ rok wcześniej spędziliśmy całkiem udany urlop na Dominikanie mogliśmy przypuszczać jakie warunki czekają na nas w Wenezueli, znając sytuację polityczną i gospodarczą kraju. Czytając opinie o hotelu osób, które były w lutym w Costa Caribe miałam nadzieję, że będzie to miejsce idealne do odpoczynku, ale... Choć lot liniami UltraPlus był wyzwaniem, dojazd do hotelu przebiegł dość sprawnie i dotarliśmy tam późnym wieczorem. Tu nastąpił pierwszy problem ponieważ pokój , który otrzymaliśmy był ciasną klitką z mikroskopijnym okienkiem, którego nie można było otwierać, pleśnią na ścianach, łazienką szerokości metra i licznymi gośćmi o jakich na pewno nie marzyliśmy po długiej podróży. Po natychmiastowej interwencji otrzymaliśmy pokój w budynku 24, który był metrażowo dwukrotnie większy od poprzedniego. I właściwie tyle można powiedzieć, bo jeśli chodzi o wilgoć i stan pokoju niestety niewiele się zmieniło, światełkiem w tunelu wydawały się drzwi tarasowe. Po 20 godzinach podróży jedyne o czym marzyliśmy to położyć się spać. W pokoju panował arktyczny mróz, gdyż według Wenezuelczyków "im zimniej tym większy luksus" - klimatyzacja ustawiona była na 16 stopni, a pilot do klimatyzacji znajdował się w recepcji :) Za opłatą 50 dolarów można było wypożyczyć pilota do klimatyzacji, co oczywiście od razu zrobiliśmy. Po przespaniu nocy okazało się, że nie jesteśmy jedynymi mieszkańcami pokoju. Liczne grupy mikromrówek i podobnych robaczków, karaluchy, komary - tego można było się spodziewać, gdyż jesteśmy w klimacie karaibskim, to czego się nie spodziewaliśmy to gryzące robale na jednym z łóżek - córka wyglądała jakby dostała ospy. Zgłaszając problem okazało się, że nie było kolejnego wolnego pokoju - "manager" hotelu powiedział, że spryskają jakimś płynem łózko i ściany żeby się ich pozbyć. W pokoju oprócz dwóch łóżek stolika i szafeczki znajdowały się dwie "szafy". Jedna z urywającymi się drzwiami, miejscem na sejf, który zamontowano po 4 dniach :) i druga betonowa otwarta wnęka właściwie nie wiadomo w jakim celu. My wykorzystaliśmy ją żeby na półce umieścić wieszaki, na których wieszaliśmy ubrania na plaże i ręczniki. Przez cały pobyt ubrania mieliśmy schowane w walizkach - trochę z obawy przed wilgocią, ale bardziej z obawy przed mrówkami i robaczkami. Drzwi tarasowe otwierały się tylko w połowie, drugie skrzydło było przybite do framugi. Łazienka - pozostaje tylko powiedzieć, że spełniała swoją funkcję, ręczniki były wymieniane codziennie choć nam "zapomniano" dostarczyć nowe po zabraniu tych zużytych. Dopiero gdy z ręce pani sprzątającej pojawił się dolar nagle codziennie wisiały czyste ręczniki. Na szczęście otoczenie hotelu wynagrodziło pierwsze niekorzystne wrażenie. Teren hotelu jest zielony, zadbany, widoczny jest ząb czasu który dotknął ten hotel. Na plus można zaliczyć dużą jadalnię na świeżym powietrzu, choć jeżeli chodzi o jej czystość to jest to kwestia dyskusyjna. Personel był zawsze uśmiechnięty, pomocny i widać było, że starają się zagwarantować pełnię relaksu dla gości. Jedzenie bardzo smaczne, typowo Wenezuelskie śniadania i obiady, kolacje codziennie inne - tematyczne. Trzeba przyznać że z tak ograniczonymi możliwościami kuchnia stanęła na wysokości zadania. Generalnie pobyt był dość udany, my na szczęście w pokoju tylko spaliśmy, starając się przebywać w nim jak najmniej. Plaża jest bardzo długa, przy hotelu leżaki z parasolami, poza terenem hotelu piękne, szerokie dzikie plaże. Nigdy się nie zdarzyło, żeby brakowało leżaków przy basenie czy na plaży. Bar przy basenie Tortuga 11.00 -22.00 - serwował bardzo dobre drinki na bazie kokosa, marakui i rumu. Po południu między 16 - 17.30 otwierał się dodatkowo Beach Bar, w którym serwowano przekąski typu "pizza", hamburger lub hot- dog oraz popcorn. Na plaży kręcili się sprzedawcy oferujący rękodzieło w formie bransoletek, żółwi z drewna, korali z "pereł"... Na terenie hotelu nie ma żadnego sklepiku, najbliższy jest w miasteczku, do którego trzeba pojechać taksówką około 20 dolarów w obie strony. Taksówki zamawiane były przez recepcję. Można było umówić się z taksówkarzem, aby woził po wyspie pokazując najciekawsze miejsca lub inne plaże - z takiej możliwości korzystali inni wczasowicze. Proponuję odrzucić wszelkie myśli o sklepie w naszym "europejskim" stylu, są to małe sklepiki z ograniczonym towarem ze względu na trudności gospodarcze z jakimi boryka się Wenezuela. Dostęp do internetu był przy recepcji, restauracji i barze Tortuga. Mieszkańcy budynków 16 i 17 blisko baru na pewno również mieli dostęp w pokojach. Wiem z opowieści innych gości, którzy mieli pokoje na piętrze, że tam problemu z wilgocią i robakami nie było. Pokoje te są odświeżone i w dużo lepszym stanie niż te na parterze - proponuję jeśli ktoś planuje pobyt w tym hotelu dać przy meldunku 20 dolarów do ręki i poprosić o pokój na piętrze. Szkoda że my o tym wcześniej nie wiedzieliśmy, na pewno pobyt w Costa Caribe byłby dużo bardziej komfortowy.

3.0/6

marta 29.11.2023

wakacje na Margaricie

zaletą tego hotelu jest położenie między górami ,plaża hotelowa trochę piaszczysto-skalista,w morzu skały,leżaki na plaży do dyspozycji gości. pokój ogólnie w porządku,ale szafa bez półek,tylko 3 wieszaki na ubrania,we wnęce 2 otwarte półki ,jedno krzesło jakiś stolik.praktycznie dwie osoby nie mają gdzie się rozpakować nowy sejf w szafie,nie bardzo czysta lodówka pod telewizorem, telewizja z bardzo marnym obrazem.klimatyzacja ustawiona na 17 stopni na stałe(nikt nie dał nam pilota od klimatyzacji) na tarasie 2 fotele. łazienka-w naszym przypadku od pierwszego dnia z awarią wody w sedesie.woda w kranach zimna,prysznic przymocowany na stałe kąpiel pod nim była dużą sztuką,gdyż zimna woda ciekła prawie po ścianie.o możliwości braku wody nikt nas nie uprzedzał. wodę ciepłą miałyśmy tylko w dwa ostatnie dni pobytu. pokój sprzątany codzinnie,ręczniki zmieniane. restauracj duża, przestronna. jedzeniemało urozmaicone; ziemniaki,fasola,jakas jarzynka,kurczak,mięso,2 lub 3 surówki ,2 rodzaje owoców,desery z reguły 2 ciasta.bardzo miła obsługa w restauracji. bar przy basenie ok serwowane dobre drinki i inne napoje niestety w jednorazowych kubkach,które potem walały się koło basenu. basen duży,ładny ze słoną wodą,w prysznicach koło basenu jak była to słodka woda .wifi tylko w recepcji .nie zauważyłyśmy żadnych animacji ani aktywności typu areobic,joga gra w bingo.ogólnie wszystkie niedogodności podczas pobytu w costa caribe zrekompensowała piękna słoneczna pogoda i dobry humor.

3.0/6

Małgorzata, Warszawa 08.01.2024
Termin pobytu: grudzień 2023

Costa Caribe pobyt grudzień 2023

Hotel w sumie całkiem ładny klimatyczny, wszystko w jednym miejscu, duże baseny. Pokoje też są ok, poza łazienkami. Jakieś 2 razy kąpałam się w ciepłej wodzie, na podłodze wiecznie woda z przeciekającego wc, to samo pod prysznicem, wchodzisz do kałuży, bo "brodzik" ma źle wykonany odpływ, a prysznic musicie zobaczyć sami :). Drinki w barach dobre. Urozmaicone i spory wybór. Wenezuelczycy niestety są dalej zamknięci i w prowadzeniu hotelu włącznie z kuchnią nie bardzo obyci. Pięć osób wyjeżdżało na wycieczkę fakultatywną do Caracas i nasze lunch pakiety oddali ochroniarze przypadkowym ludziom. Nikt nie sprawdza listy przy wydawaniu, nie mają zapisanych ani nazwisk, ani chociażby nr pokoi. Nie wiedzieli nawet, że mają ok 100 gości z biura Rainbow. Recepcja pracuje od godziny 8:00 do 22:00. W międzyczasie radź sobie sam. W restauracji na codzień urzędują psy, koty, ptaki, osy i muchy, wieczorami dołączają do nich meszki i komary. Jedzenie bardzo mało urozmaicone, w pierwszych dniach dojrzałam butelkę oliwy koło sałatki i poprosiłam o jej otwarcie, okazało się że to tylko dekoracja :). Właściwie nie ma gdzie popróbować miejscowej kuchni, chyba, że weźmiecie taksówkę i pojedziecie sami do jakiegoś miasteczka. Jedzenie na wycieczkach jeszcze gorsze. Natomiast na każdej wycieczce jesteś zadbany w alkohol. Rum jest tańszy od wody, ale nie dla koneserów. Byłam bardzo zaskoczona obsługą biura Rainbow zawsze dobrze mi się to biuro kojarzyło. Niestety nie na Margaricie. Wiele osób chorowało, niestety rezydenci nie wspomnieli na spotkaniu powitalnym o problemach z wodą. Jeden człowiek miał wypadek, trochę się poturbował, wszystko musiał załatwić sam bez żadnego wsparcia. Kontakt z rezydentem utrudniony, chyba, że akurat jest na dyżurze. Na koniec zostawiam perełkę. Wycieczka do Caracas. Koszt ok 400 USD. Pytałam miejscowych to przelot tam i z powrotem kosztuje ok. 90 USD. Towarzyszą 3 osoby. 1 z Rainbow i 2 z miejscowego biura. Tak właściwie to przez cały pobyt w Caracas zajmowali się nami ludzie z miejscowego biura i rządu. Do każdej wycieczki do Caracas dołączają ludzie z rządu i rzeczywiście taki jest napis na stanowisku, które rozstawiają, żeby nas wspomóc. Gdyby nie to, że częstowali nas ogromnymi kawałkami ciasta (pycha), sokami, kawą, wodą to byśmy byli głodni. Biuro Rainbow wykupiło lunch w najbiedniejszej dzielnicy Caracas, zabrali nas do jakiejś świetlicy i tam był ten świetny obiad. Jak dla mnie to za 1 USD lub mniej. W Asunsion (stolica)za 1 USD jedzenie bardziej lokalne, smaczniejsze, lepiej podane i o wiele bardziej syte. Generalnie polecam tą wycieczkę, bo wrażeń takich się nie zapomina, tylko weźcie sobie coś do jedzenia, chyba, że to akurat jest dzień postu :). Wyjazd z hotelu ok. 4:00. Jeśli po tym wpisie pomyślicie, że pojedziecie do innego hotelu, żeby nie chorować :) nic bardziej mylnego. Ludzie chorowali we wszystkich hotelach. Trzeba mocno się dezynfekować alkoholem od wewnątrz. Niektóre osoby, które tam poznałam miały problemy jeszcze długo po powrocie. Ja np. na drugi dzień po przylocie wylądowałam w szpitalu zakaźnym w Warszawie (na Wolskiej) przywiozłam ze sobą wirusa, na szczęście niegroźnego :)
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem