4.9/6 (89 opinii)
Kategoria lokalna 3
3.0/6
zaletą tego hotelu jest położenie między górami ,plaża hotelowa trochę piaszczysto-skalista,w morzu skały,leżaki na plaży do dyspozycji gości. pokój ogólnie w porządku,ale szafa bez półek,tylko 3 wieszaki na ubrania,we wnęce 2 otwarte półki ,jedno krzesło jakiś stolik.praktycznie dwie osoby nie mają gdzie się rozpakować nowy sejf w szafie,nie bardzo czysta lodówka pod telewizorem, telewizja z bardzo marnym obrazem.klimatyzacja ustawiona na 17 stopni na stałe(nikt nie dał nam pilota od klimatyzacji) na tarasie 2 fotele. łazienka-w naszym przypadku od pierwszego dnia z awarią wody w sedesie.woda w kranach zimna,prysznic przymocowany na stałe kąpiel pod nim była dużą sztuką,gdyż zimna woda ciekła prawie po ścianie.o możliwości braku wody nikt nas nie uprzedzał. wodę ciepłą miałyśmy tylko w dwa ostatnie dni pobytu. pokój sprzątany codzinnie,ręczniki zmieniane. restauracj duża, przestronna. jedzeniemało urozmaicone; ziemniaki,fasola,jakas jarzynka,kurczak,mięso,2 lub 3 surówki ,2 rodzaje owoców,desery z reguły 2 ciasta.bardzo miła obsługa w restauracji. bar przy basenie ok serwowane dobre drinki i inne napoje niestety w jednorazowych kubkach,które potem walały się koło basenu. basen duży,ładny ze słoną wodą,w prysznicach koło basenu jak była to słodka woda .wifi tylko w recepcji .nie zauważyłyśmy żadnych animacji ani aktywności typu areobic,joga gra w bingo.ogólnie wszystkie niedogodności podczas pobytu w costa caribe zrekompensowała piękna słoneczna pogoda i dobry humor.
3.0/6
Hotel w sumie całkiem ładny klimatyczny, wszystko w jednym miejscu, duże baseny. Pokoje też są ok, poza łazienkami. Jakieś 2 razy kąpałam się w ciepłej wodzie, na podłodze wiecznie woda z przeciekającego wc, to samo pod prysznicem, wchodzisz do kałuży, bo "brodzik" ma źle wykonany odpływ, a prysznic musicie zobaczyć sami :). Drinki w barach dobre. Urozmaicone i spory wybór. Wenezuelczycy niestety są dalej zamknięci i w prowadzeniu hotelu włącznie z kuchnią nie bardzo obyci. Pięć osób wyjeżdżało na wycieczkę fakultatywną do Caracas i nasze lunch pakiety oddali ochroniarze przypadkowym ludziom. Nikt nie sprawdza listy przy wydawaniu, nie mają zapisanych ani nazwisk, ani chociażby nr pokoi. Nie wiedzieli nawet, że mają ok 100 gości z biura Rainbow. Recepcja pracuje od godziny 8:00 do 22:00. W międzyczasie radź sobie sam. W restauracji na codzień urzędują psy, koty, ptaki, osy i muchy, wieczorami dołączają do nich meszki i komary. Jedzenie bardzo mało urozmaicone, w pierwszych dniach dojrzałam butelkę oliwy koło sałatki i poprosiłam o jej otwarcie, okazało się że to tylko dekoracja :). Właściwie nie ma gdzie popróbować miejscowej kuchni, chyba, że weźmiecie taksówkę i pojedziecie sami do jakiegoś miasteczka. Jedzenie na wycieczkach jeszcze gorsze. Natomiast na każdej wycieczce jesteś zadbany w alkohol. Rum jest tańszy od wody, ale nie dla koneserów. Byłam bardzo zaskoczona obsługą biura Rainbow zawsze dobrze mi się to biuro kojarzyło. Niestety nie na Margaricie. Wiele osób chorowało, niestety rezydenci nie wspomnieli na spotkaniu powitalnym o problemach z wodą. Jeden człowiek miał wypadek, trochę się poturbował, wszystko musiał załatwić sam bez żadnego wsparcia. Kontakt z rezydentem utrudniony, chyba, że akurat jest na dyżurze. Na koniec zostawiam perełkę. Wycieczka do Caracas. Koszt ok 400 USD. Pytałam miejscowych to przelot tam i z powrotem kosztuje ok. 90 USD. Towarzyszą 3 osoby. 1 z Rainbow i 2 z miejscowego biura. Tak właściwie to przez cały pobyt w Caracas zajmowali się nami ludzie z miejscowego biura i rządu. Do każdej wycieczki do Caracas dołączają ludzie z rządu i rzeczywiście taki jest napis na stanowisku, które rozstawiają, żeby nas wspomóc. Gdyby nie to, że częstowali nas ogromnymi kawałkami ciasta (pycha), sokami, kawą, wodą to byśmy byli głodni. Biuro Rainbow wykupiło lunch w najbiedniejszej dzielnicy Caracas, zabrali nas do jakiejś świetlicy i tam był ten świetny obiad. Jak dla mnie to za 1 USD lub mniej. W Asunsion (stolica)za 1 USD jedzenie bardziej lokalne, smaczniejsze, lepiej podane i o wiele bardziej syte. Generalnie polecam tą wycieczkę, bo wrażeń takich się nie zapomina, tylko weźcie sobie coś do jedzenia, chyba, że to akurat jest dzień postu :). Wyjazd z hotelu ok. 4:00. Jeśli po tym wpisie pomyślicie, że pojedziecie do innego hotelu, żeby nie chorować :) nic bardziej mylnego. Ludzie chorowali we wszystkich hotelach. Trzeba mocno się dezynfekować alkoholem od wewnątrz. Niektóre osoby, które tam poznałam miały problemy jeszcze długo po powrocie. Ja np. na drugi dzień po przylocie wylądowałam w szpitalu zakaźnym w Warszawie (na Wolskiej) przywiozłam ze sobą wirusa, na szczęście niegroźnego :)
2.5/6
Zaczynając od samolotu, biorąc pod uwagę wygodę foteli i tzw. "centrum rozrywki", z przymróżeniem oka można powiedzieć, że równie wygodne, było by spędzenie tych ponad 11h lotu na stojąco z twarzą przy ścianie. Fotele rozmieszczone tak jak w Ryanair, mało miejsca na nogi, brak ekranów centrum rozrywki, zamiast tego było dostępne wi-fi pokładowe które raz działało a raz nie, najlepiej mieć własne filmy i muzykę w telefonie. Co do samego lotu to leciała z nami spora ekipa rezydentów z Rainbow, wizytująca bazę hotelową na Margaricie, w skrócie arogancka banda pijaków zachowujących się po alkoholu jak bydło, niezła wizytówka dla Rainbow BRAWO!!! Brakowało tylko awaryjnego lądowania do kompletu. Hotel którego standardu można się spodziewać (czyli niski), ale nie wszystko co jest w pokoju działa, więc i tak może niemiło zaskoczyć. Plaża jedna z mniej atrakcyjnych na wyspie, jedzenie monotonne, mało owoców, z plusów to duży basen i przyjazna obsługa hotelowa.
1.5/6
Hotel bardzo slaby , poczawszy od pokoi ktore sa w strasznym stanie do jedzenia , o czystosci nie wspomne bród wszedzie prosze nie sugeriwac sie zdieciami w ofertach w zeczywistosci jest inaczej naprawde nue jestem wymagajaca ale tam wszystko trzebaby bylo doszorowac stoly na jadalni az sie kleja a oni to przecieraja tylko szmatka , jedzenie to ze monotonne to nic ale niktore zeczy nie zjadliwe mialam nadzieje ze chociaz owocow sie najem dobrych i swiezych ale slaby wybor arbuz i banany i to 5 minut i znikaly bo ciagle brakowalo . Spedzilismy dwa tygodnie i jedynie co rekompensowalo to plaza piekna i obsluga usmiechnieta