5.3/6 (576 opinii)
6.0/6
W terminie 11-26.01.2024 byłam na wycieczce WIELKA,MEKSYKAŃSKA WYPRAWA jestem bardzo bardzo zadowolona a nasz pilot to p.MARCIN CH.opowiadał nam tyle ciekawych rzeczy bez kartki z głowy jestem pod wrażeniem.Szkoda tylko, że nie zwiedzaliśmy Acapulco / no trudno/.JESTEM BARDZO ZADOWOLONA I POLECAM WSZYSTKIM TO JEST NIESAMOWITA PRZYGODA I POLECAM WSZYSTKIM.HANNA R.
6.0/6
Nasza wycieczka rozpoczęła się od przelotu wygodnym Dreamlinerem bezpośrednio z Warszawy do Cancun. Podróż trwała ok. 12 godz. Następnego dnia rano, po noclegu w Cancun, komfortowym autobusem wyruszyliśmy zwiedzać Meksyk. Program wycieczki, a właściwie wyprawy można podzielić na cztery obszary: 1. Zabytki kultury prekolumbijskiej; 2. Miasta, które zostały założone lub rozkwitły w okresie kolonialnym; 3. Ciekawostki przyrody i geografii Meksyku; 4. Meksyk współczesny Ad 1. Zwiedzanie obiektów kultury prekolumbijskiej rozpoczęliśmy od wizyty w Chichen Itza – stanowisku archeologicznym na miejscu prekolumbijskiego miasta założonego przez Majów w IV-VI w n. e. W miejscu tym szczególnym obiektem jest świątynia (piramida) Kukulkana, do której w okresie przesilenia słonecznego wiosną i jesienią przybywają wielkie tłumy turystów, aby obserwować zjawiska związane z oświetlaniem przez słońce elementów piramidy. Moim zdaniem w Chichen Itza można kupić najładniejsze drewniane maski. Kolejnym obiektem kultury prekolumbijskiej, który zobaczyliśmy było Uxmal, miasto założone na półwyspie Yucatan w okresie renesansu Majów, pomiędzy 987-1007 rokiem n.e., z piękną Świątynią Wróża – piramidą o podstawie eliptycznej, Pałacem Gubernatora i Wielką Piramidą, ze szczytu której podziwia się wspaniałe widoki. Następnie odwiedziliśmy położone w dżungli stanowisko archeologiczne w Palenque. Znajduje się tam grobowiec Pakala II, ruiny kompleksu pałacowego oraz wiele świątyń, w tym Świątynia Słońca, na którą warto się wdrapać. Wyłaniające się z dżungli ruiny pozwalają wyobrazić sobie jak one w wyglądały w okresie, gdy wznoszono i wykorzystywano te budowle. Kolejnym punktem programu była Mitla – miasto założone w V wieku przez Zapoteków na Wyżynie Meksykańskiej. W Mitli można zobaczyć ruiny pałacu z kryptami grobowymi oraz oryginalnymi ornamentami geometrycznymi na pozostałościach murów. Można też kupić w bardzo dobrej cenie lokalne wyroby z dzianin. W pobliżu Mitli (na spłaszczonym wzgórzu niedaleko Oaxaca) znajduje się najstarsza strefa archeologiczna w Meksyku – Monte Alban. Jest to dawne centrum kulturalne Mezoameryki związane z kulturą Olmeków, Zapoteków i Misteków. Znajduje się tam ciekawe muzeum z figurami „tancerzy” oraz innymi wykopaliskami. W Monte Alban warto wdrapać się na platformę południową, aby podziwiać piękną panoramę całego obiektu. Kolejnym celem naszej podróży była Cholula – ważny ośrodek religijny kultury prekolumbijskiej. Jest to jedno z najstarszych miast w Meksyku, a odkryto tam ruiny największej objętościowo piramidy świata. Na szczycie piramidy z kamieni pozyskanych z jej rozbiórki zbudowano piękny kościół. Cortes planował zbudować w Choluli 365 kościołów. Zbudowano ich tylko kilkadziesiąt i można je podziwiać ze szczytu piramidy. Ze szczytu piramidy rozciąga się również doskonały widok na dwa wulkany: Popocatapetl (dymiący wulkan) i Iztaccichuatl (śpiąca kobieta). Ostatnim zwiedzanym przez nas obiektem kultury prekolumbijskiej było Teotihuacan – miasto prekolumbijskie położone na centralnym płaskowyżu, na północny wschód od miasta Meksyk (II w. p.n.e. – II w. n.e.). Zwiedzanie Teotihuacan rozpoczęliśmy od wizyty w szlifierni kamieni, gdzie opowiedziano nam o właściwościach i zaletach różnych kamieni. Potem odwiedziliśmy galerię z kamiennymi ozdobami i biżuterią, w której można było kupić pamiątki. Ceny w galerii były wyższe niż na straganach u sprzedawców ulicznych, jednak zakupy w galerii gwarantowały autentyczność wyrobów z kamienia, czego nie zapewniały zakupy na straganach. Przedstawiono nam również właściwości i zastosowania agawy oraz znaczenie tej rośliny dla dawnych i współczesnych mieszkańców Meksyku. W Teotihuacan zwracają uwagę przede wszystkim piramidy Słońca i Księżyca, należące do największych piramid na świecie. Warto wdrapać się na piramidę Słońca, by „naładować się magiczną energią” i podziwiać wspaniałe widoki. W Teotihuacan można także w dobrej cenie kupić sombrero. Warto poczekać do tego momentu wyprawy z jego zakupem (szczególne dużego sombrera) ponieważ jest to już prawie jej koniec. Posumowaniem wrażeń związanych ze zwiedzaniem zabytków kultury prekolumbijskiej była wizyta w Muzeum Antropologicznym w Mexico City, w którym zgromadzono olbrzymie zbiory przedmiotów kultur prekolumbijskich, znalezionych na terenach badań archeologicznych w całym Meksyku. Ad 2. Podczas pierwszej części podróży zwykle nocowaliśmy w kolonialnych miastach Meksyku, które powstały lub rozwinęły się w okresie podboju imperium Majów przez hiszpańskich konkwistadorów. Miasta te zwiedzaliśmy najczęściej po zmroku co było dodatkową atrakcją ponieważ mogliśmy podziwiać dekoracje związane z przygotowaniami do Świąt Bożego Narodzenia. Większość ulic prowadzących do głównego placu (zokalo) jest udekorowana kolorowymi lampionami, kościoły i ważne budynki są pięknie podświetlone a w wielu miejscach można było podziwiać szopki bożenarodzeniowe. Na głównych placach miast zwykle odbywały się występy artystyczne. Ludzie na ulicach tańczyli i świetnie się bawili, a my wraz z nimi. Pierwszym miastem, które odwiedziliśmy było Izamal, zwane „żółtym miastem” ze względu na kolor elewacji większości budynków. Znajduje się tam Sanktuarium Matki Boskiej Jukatańskiej, które odwiedził Jan Paweł II. Wieczorem dojechaliśmy do Meridy, stolicy stanu Yucatan, gdzie w uroczym hotelu podczas kolacji odbył się występ miejscowego zespołu ludowego. Chyba najładniejszym miastem kolonialnym, które odwiedziliśmy było San Cristóbal de las Casas, uważne za kulturalną stolicę stanu Chiapas. Ponieważ jest tam dość bezpiecznie, a hotel znajduje się prawie w centrum, można po kolacji wybrać się na spacer pięknymi uliczkami miasta. Naprzeciwko hotelu znajduje się miejsce, gdzie oferują swoje usługi grupy mariachi, więc można rozważyć zaproszenie wybranej grupy, aby zagrała podczas kolacji. Przed wejściem do hotelu można u Indianek kupić kolorowe długopisy, na poczekaniu ozdabiane wybranym imieniem. Może to być miła pamiątka dla dzieci. Niedaleko od San Cristobal położona jest indiańska wioska San Juan Chamula, zamieszkała przez potomków Majów – Tzotzil. Tworzą oni zamkniętą społeczność z lokalnymi zwyczajami. W wiosce warto odwiedzić kościół Św. Jana, do którego indiańskie rodziny przychodzą z szamanami modlić się i odganiać złe duchy. Oglądanie tych modlitw jest ciekawym przeżyciem. Można się przyglądać, ale absolutnie nie wolno fotografować ani filmować. Kolejnym miastem, do którego dotarliśmy przed zmrokiem było Oaxaca, stolica stanu o tej samej nazwie. W Oaxaca warto odwiedzić piękny kościół Santo Domingo, jednak miasto słynie przede wszystkim z targowisk, na których Indianie oferują swoje wyroby. Na straganach można między innymi podziwiać sterty różnokolorowej papryki i prażonych świerszczy. W drodze do Oaxaca wstąpiliśmy do wytwórni mezcalu. Jest to narodowa wódka meksykańska produkowana z zielonej agawy, w smaku podobna trochę do tequili. Jedną z odmian mezcalu jest Reposado, leżakujący od dwóch miesięcy do roku i zawierający w butelce 1 lub 2 gusano - gąsienice motyla żerujące na agawach. Odważni mogli nawet tego robala zjeść. Przedstawiono nam proces technologiczny wytwarzania mezcalu, poczestowano różnymi odmianami trunku. W sklepie można było nabyć wiele odmian mezcalu lub likierów z niego przygotowanych, z dołączonymi do butelek woreczkami zawierającymi sól i starte na proszek prażone świerszcze polne, zwykle konsumowane razem z mezcalem. Z Oaxaca udaliśmy się do Puebli, stolicy stanu o tej samej nazwie. Puebla nazywana jest miastem aniołów. Na straganach głównej hali targowej można zobaczyć i kupić piękne wyroby z ceramiki oraz słodycze. Wielkie wrażenie zrobiła na nas kaplica Matki Bożej Różańcowej w kościele Santo Domingo. Na głównym placu wyeksponowane były rzeźby z lodu wykonywane na oczach zwiedzających. Na zocalo i na ulicach było mnóstwo ludzi, którzy świetnie się bawili. Kolejnym odwiedzonym miastem było Taxco, zwane miastem srebra. Miasto to jest pięknie położone na zboczu góry. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od wizyty w sklepie jubilerskim, gdzie odbyła się pogadanka na temat srebra. W sklepie oferowano piękne wyroby ze srebra, ale zakupy lepiej zrobić w sklepach położonych wokół głównego placu, gdzie ceny są niższe i można je negocjować. Szczególnie piękna i u nas rzadko spotykana jest biżuteria srebrna wykonana z misternie splecionych cienkich srebrnych drucików techniką filigranową. Na szczycie wzgórza przy głównym placu Taxco znajduje się piękny barokowy kościół Santa Prisca. Spacer krętymi, malowniczymi uliczkami miasta z zocalo na parking dostarcza niezapomnianych wrażeń. Ostatnim miastem, które odwiedziliśmy była Cuernavaca – stolica stanu Morelos, „miasto wiecznej wiosny”, położone ok. 85 km od Meksyku. Miasto zostało założone przez Olmeków i ze względu na łagodny klimat od wieków jest weekendowym kurortem przede wszystkim dla mieszkańców stolicy, a wiele znanych i bogatych osób z całego świata posiada tu swoje rezydencje. Ad 3. Ujęte w programie wyprawy propozycje związane w przyrodą i geografią Meksyku stanowiły odmianę i relaks pomiędzy zwiedzaniem obiektów kultury prekolumbijskiej. Na przykład po wizycie w Chichen Itza chętni mogli wykąpać się w kryształowo czystej i ciepłej wodzie malowniczo położonej studni krasowej (cenote) Ik Kil. Po kąpieli można było odpocząć w barze obok studni lub udać się na zakupy pamiątek. Wykąpać się można było również w Parku Narodowym Aqua Azul w miejscu, gdzie rozpoczynają swój bieg kaskady wodne z piękną niebiesko-zieloną wodą spływającą po zboczu góry w zaroślach selwy. Ciekawą atrakcją przyrodniczą był rejs motorówkami po wodach rezerwatu w Celestyn, w którym główną atrakcją są kolonie flamingów, pelikanów i kormoranów i wizyta w lesie namorzynowym. Niezapomnianych wrażeń dostarczył również spływ Kanionem Sumidero pomiędzy urwiskami o wysokości dochodzącej do 1 kilometra. Na brzegach kanionu podziwiać można było piękne rośliny oraz wygrzewające się na słońcu krokodyle, kolonie sokołów i inne dzikie zwierzęta. Do ciekawostek przyrodniczych zaliczyć można również kanały w Xochimilco, dzielnicy Meksyku. Jest to ulubione miejsce niedzielnych wycieczek mieszkańców miasta. Chętni uczestnicy naszej wycieczki mogli popływać na dwóch związanych linami kolorowych łodziach (trajineras) przy dźwiękach muzyki mariachi. Była to okazja do wspaniałej zabawy, ze śpiewami i degustacją tequili. Z pokładu barek można było podziwiać słynną „wyspę lalek”. Ad 4. Meksyk współczesny w programie naszej wyprawy to niewątpliwie dwie najbardziej znane miejscowości wypoczynkowe tego kraju – Cancun na półwyspie Yucatan nad Morzem Karaibskim i Acapulco nad Oceanem Spokojnym. Naszą podróż po Meksyku rozpoczęliśmy i zakończyliśmy w Cancun, gdzie mieszkaliśmy w hotelu Parnassus. Jest to duży kompleks hotelowy położony przy ładnej prywatnej plaży, z dwoma basenami dla dorosłych i aquaparkiem dla dzieci. Wnętrze hotelu ma zaskakującą stylistykę – przypomina trochę więzienie, ale jest ciekawie urządzone. Jest tam kilka tematycznych restauracji i duży bar, z których można korzystać od rana do późnych godzin nocnych. Do dyspozycji gości są również bary przy basenach i na plaży. Dzieci mogą poszaleć w aquaparku urządzonym w kształcie zamku z pirackim statkiem, basenikami i zjeżdżalniami lub w położonym obok zamku klubie z placem zabaw. W hotelu jest fitness i centrum medyczne, sala widowiskowa, a w ogrodzie pole do mini golfa. Na zakończenie podróży w hotelu spędza się 1,5 dnia, warto więc udać się na wycieczkę miejscowym autobusem do centrum Cancun (przystanek autobusu jest obok hotelu). W centrum jest wiele sklepów oraz ciekawe akwarium. Z za szyb autobusu można podziwiać wspaniałe hotele zbudowane przy plaży, a część drogi powrotnej można odbyć pieszo, by w zaroślach laguny podziwiać krokodyle. Pobyt w Cancun na zakończenie wyprawy pozwolił na dodatkowy relaks przed powrotem do domu. W Acapulco zamieszkaliśmy w hotelu Copacabana z ładnymi pokojami, prywatną plażą i basenami. Tak samo jak w Cancun, korzystaliśmy z formuły all inclusive w barach hotelowych oraz na plaży i przy basenach. Wieczorem ochotnicy mogli uczestniczyć w nocnym pokazie skoków z 35-metrowego urwiska La Quebrada (Skała Śmierci), a następnego dnia podziwiać tę samą skałę w świetle dnia z pokładu statku (rejs po zatoce Acapulco dla chętnych). Podczas rejsu na pokładzie statku występował miejscowy zespół, który przygrywał do tańca, a przewodnik opowiadał o obiektach (głównie rezydencjach znanych osób), które zostały zbudowane na klifie zatoki. Można było korzystać z baru i uczestniczyć w zabawie, którą prowadził meksykański macho. No koniec podziwialiśmy malowniczy zachód słońca. Podczas pobytu w Acapulco warto wybrać się w ciągu dnia na spacer nadmorskim bulwarem La Costera. Przy bulwarze znajduje się bazar, na którym można kupić pamiątki. Sadzę, że warto rozważyć zmianę w programie wycieczki polegającą na przedłużeniu pobytu w Acapulco o 1 dzień. Z Acapulco, Autostradą Słońca dotarliśmy do stolicy Meksyku, Mexico City, gdzie spędziliśmy 2 dni. Zamieszkaliśmy w hotelu o dobrej lokalizacji (niedaleko centrum), ale obsługa gości w restauracji hotelowej nie była zbyt dobra. Na posiłki trzeba było bardzo długo czekać, a serwowane dania nie były smaczne. Jednak z okien hotelu roztaczał się piękny widok na miasto i było stosunkowo blisko do zocalo, więc odważniejsi uczennicy wycieczki wybrali się na wieczorny spacer, by podziwiać światła dekoracji świątecznych i noworocznych. Trzeba jednak pamiętać, że poruszanie się nocą po ulicach miasta Meksyk może być niebezpieczne. Zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy od wizyty na Placu 3 Kultur, gdzie znajdują się obok siebie obiekty kultury prekolumbijskiej, z okresu kolonizacji oraz związane z najnowszą historią Meksyku. Poznaliśmy dzielnicę Xochimilco i Muzeum Antropologiczne, o których wspominałem wyżej. Odwiedziliśmy piękny budynek Poczty Głównej, wstąpiliśmy do restauracji udekorowanej ceramiką (Willow Pattern) i spacerując deptakiem Avenida F.I. Madera dotarliśmy do zocalo. Jest to jeden z największych placów miejskich na świecie. Przy placu zwiedziliśmy między innymi katedrę, obok której znajduje się pomnik Jana Pawła II, ruiny Wielkiej Świątyni Azteków, Pałac Narodowy – siedzibę władz Meksyku z muralami Diego Rivery. Z dzwonnicy Katedry słychać było melodie dzwonów, a na pobliskich ulicach melodie z katarynek. Podczas drugiego wieczoru ochotnicy mogli pospacerować po Placu Garibaldiego i spędzić czas w restauracji Guadalajara de Noche, położonej przy alei z pomnikami gwiazd mariachi. W restauracji, można było w międzynarodowym towarzystwie posłuchać solistów oraz grupę mariachii, obejrzeć indiańskie tańce, pokaz posługiwania się lassem i walkę kogutów. Szczególnym punktem programu podczas pobytu w Mexico City była wizyta w Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe ponieważ miała ona miejsce w dniu jej największego święta – 12 grudnia. W tym dniu do Sanktuarium przybywają wielkie tłumy pielgrzymów, aby wielbić Matką Bożą. W tym czasie panuje tam zupełnie inna atmosfera niż w sanktuariach europejskich. Orszaki Indian ubranych w tradycyjne stroje podążają ulicami do Sanktuarium, w którym wystawiony jest cudowny obraz albo tańczą na placu przed bazyliką wokół dymiących ognisk. Tłumy pielgrzymów utrudniają zwiedzanie obiektów Sanktuarium i dotarcie do ołtarza, ale jest to niepowtarzalna okazja by podziwiać zwyczaje i tradycyjne stroje mieszkańców Meksyku. Z Mexico City polecieliśmy do Cancun, by nabrać sił przed powrotem do domu. Lot powrotny przebiegał bez zakłóceń i trwał około 10 godz.
6.0/6
Wszystko tak, jak na objeździe być powinno. Każdy wie na co się pisze, albowiem nik tu z przypadku się nie znalazł. Więc jak się komuś zachciało marudzić, to niech siedzi w domu, albo sam coś zorganizuje. Brawo Natalia :D.
6.0/6
Właśnie wczoraj wróciłem do domu z wycieczki po Meksyku.Wycieczka trwała w dniach 16.01-31.01. 2021 r. Nie przypuszczałem że zabytki Meksyku są tak wspaniałe. Jestem nim zauroczony. Program wycieczki został ze względu na Covid 19 zmieniony ale wg mnie wyszła ta zmiana na dobre. Zobaczyliśmy więcej niż przewidywał program.Program bardzo intensywny ale przyjemny z kilkoma dniami wypoczynku w Acapulco i Cancun. Bardzo atrakcyjne falkutety z hitem w postaci snurkowania w Cancun. Hotele bardzo dobre i miła w nich obsługa. Śniadania monotonne/jajka w różnej postaci/,dużo owoców do posiłków.Kolacje bardzo dobre.All inclusive bez uwag. Bardzo dobry autobus i kierowca.Na całej trasie reżim sanitarny tj pomiar temperatury,dezynfekcja.Maski obowiązkowe.W całym Meksyku wszystko czynne,ceny przyjemne.Pogoda była wspaniała,temp. w granicach 23-36 stopni.Tylko w Mexico City rano było chłodno ale potem upał.48 godzin przed wylotem z Mexico City test PCR a 4 godziny przed wylotem test antygenowy na lotnisku.No i Pan Artur - pilot wycieczki.Rewelacyjnie prowadził wycieczkę,bardzo duży zasób wiedzy,pięknie i poprawną polszczyzną podany.Świetnie zorganizowany-człowiek instytucja!!! Gorąco polecam tej wyjazd.