5.3/6 (576 opinii)
6.0/6
Świetna wycieczka z najbogatszym programem zwiedzania Meksyku. Wyprawa do Meksyku była moim marzeniem już od wielu wielu lat, a program Wielka Konkwista umożliwił poznanie tego cudownego kraju. Należy podkreślić świetną organizację programu na miejscu oraz bardzo dobrą pracę naszej pilotki Karoliny Rossowskiej. Wszystkie punkty programu były warte odwiedzenia. Po bezpośrednim przylocie dreamlinerem z Warszawy do Cancun swoją wyprawę rozpoczęliśmy od zwiedzania Jukatanu, a dokładnie z „wysokiego C”, czyli od Chitchen Itza. Już na wstępie do tego parku archeologicznego wszystkich uczestników wyprawy zachwyciła Piramida Kukulkana. Poznaliśmy historię tego miejsca i zwyczaje towarzyszące Majom, którzy stworzyli to miejsce. Odwiedziliśmy następnie stadion do gry w pelote, czyli boisko do gry w piłkę, poznając przy okazji zasady towarzyszące tym rozgrywkom. Następnie udaliśmy się na dalsze zwiedzanie zony, przechodząc obok m.in. Świątyni Jaguarów, Świątyni Orłów i Tygrysów, Świątyni Wojowników, Chac-Mool, czy Tzompantli – Ściany Czaszek, która wywołała swoiste uczucie grozy. Mieliśmy także czas wolny na samodzielny spacer po pozostałej części zony archeologicznej Chichen Itza, sesje zdjęciowe oraz wypatrywanie wygrzewających się w meksykańskim słońcu iguan. Po opuszczeniu kompleksu udaliśmy się do znajdującej się w pobliżu Cenote Sagrado Azul, gdzie mieliśmy niebywałą możliwość kąpieli w krystalicznie czystej wodzie oraz zrobienia pięknych zdjęć jaskini. Kolejnym punktem programu był Izamal zwany La Ciudad Amarilla, czyli Żółtym Miastem. W tej uroczej, pełnej żółtych kamieniczek miejscowości odwiedziliśmy klasztor Convento de San Antonio de Padua, w którym znajduje się kaplica z figurą Matki Boskiej Niepokalanej Patronki Jukatanu. Ostatnim punktem dnia było zwiedzanie Meridy. Udaliśmy się na Plac Główny, odwiedziliśmy Pałac Gubernatora, Katedrę św. Ildefonsa, widzieliśmy Dom Montejo i Ratusz Miejski oraz mieliśmy niebywałą okazję podziwiać występy towarzyszące lokalnej fieście na Placu Centralnym, gdzie ludowe zespoły tańczyły i śpiewały regionalne piosenki. Była to wspaniała okazja, aby poczuć lokalny folklor i zobaczyć jak świętują tutejsi mieszkańcy. Następnie mogliśmy fakultatywnie uczestniczyć w przejażdżce dorożkami główną aleją Meridy – Paseo Montejo, w trakcie której mijaliśmy dawne budynki rządowe, Kościół św. Łucji, Teatr Jose Peón Contreras oraz przede wszystkim słynny monument Meridy – Pomnik Ojczyzny, pod którym mieliśmy także krótki postój. Ten pełen wrażeń dzień zakończyła pyszna kolacja w hotelu, której towarzyszył występ lokalnego zespołu, przygotowany specjalnie dla nas jako niespodzianka. Regionalne tańce w rytm lokalnej muzyki wykonywane były przez artystów w regionalnych strojach. Kolejnego dnia udaliśmy się w stronę Celestun, jednak po drodze nasza pilotka zafundowała nam dodatkową atrakcję – krótki pobyt w małej miejscowości Uman, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć jak wygląda lokalny targ – bazar, na którym lokalni mieszkańcy kupują świeże warzywa i owoce, czy też mięso – oraz odwiedzić Kościół św. Franciszka z Asyżu. Następnie dotarliśmy do Rezerwatu Biosfery Rzeki Celestun, gdzie płynęliśmy motorówkami przez rozlewisko rzeki Celestun, wzdłuż lasów namorzynowych, które jest siedliskiem czapli, kormoranów, pelikanów, a przede wszystkim flamingów, których całe stada brodzące w płytkiej wodzie były jedną z głównych atrakcji wyprawy. W trakcie krótkiego postoju mieliśmy możliwość zobaczenia także termitier, różnych gatunków ważek oraz koliberka. Następnie pojechaliśmy na krótki postój do miejscowości Celestun, gdzie mieliśmy możliwość zjedzenia obiadu w jednej ze znajdujących się na samej plaży małych lokalnych restauracji serwujących dania ze świeżo złowionych ryb i owoców morza. Jest to niewielka miejscowość, w której nie rozwinęła się jeszcze turystyka, dzięki czemu mogliśmy odpocząć kąpiąc się w krystalicznie błękitnej wodzie czy spacerując wzdłuż brzegów plaży o białym drobnym jak pył piasku i podziwiać pelikany, które rozsiadły się na rybackiej łodzi tuż przy brzegu. Korzystając z okazji udało mi się także zobaczyć w czasie wolnym mały, ale uroczy Kościółek pw. Księcia Pokoju. Wczesnym popołudniem dotarliśmy do Uxmal, czyli kolejnej na naszej trasie wycieczki strefy archeologicznej, gdzie mogliśmy zobaczyć m.in. Pałac Gubernatora, Czworokąt Mniszek, boisko do gry w pelote, Dom Żółwia, Wielką Piramidę, Gołębnik Dom Iguany czy Platformę Jaguara. Ostatnim punktem dnia było krótkie zwiedzanie Campeche – miasta o potężnych murach obronnych, z licznymi zabytkami, takimi jak Ratusz, Stary Dom Pod Arkadami, typowa kolonialna uliczka z odrestaurowanymi kamieniczkami Calle 59 czy Katedra św. Franciszka. Kolejny dzień poświęcony był zwiedzaniu Palenque – prekolumbijskiego miasta Majów wpisanego na listę UNESCO, położonego wewnątrz selwy – dżungli. Przed wejściem do parku archeologicznego mieliśmy okazję spotkać Indian z plemienia Lakandonów w charakterystycznych białych sukniach, sprzedających turystom ręcznie wykonane pamiątki. Po krótkim przejściu przez dżunglę, naszym oczom ukazał się kompleks piramid Majów wyłaniający się zza roślinności selwy. Wrażenie było niesamowite! Ten niebywały widok budził podziw i zachwyt! Z pewnością jedną z najważniejszych i najwspanialszych budowli w Palenque była Świątynia Inskrypcji, wewnątrz której odnaleziono sarkofag najsłynniejszego króla Majów – Pakala Wielkiego. Innymi zabytkami, które mogliśmy podziwiać w tym miejscu był Pałac , w którym zachowały się niektóre kolorowe malowidła i płaskorzeźby, Świątynia Hrabiego, Świątynia Czerwonej Królowej, Kompleks Krzyży, czyli Świątynia Krzyża, Świątynia Słońca i Świątynia Ulistnionego Krzyża, boisko do gry w pelote oraz pozostałości kamiennego akweduktu. W trakcie zwiedzania mieliśmy czas na zdjęcia czy wejście na udostępnione do tego piramidy. Mieliśmy także okazję zaobserwować w koronach drzew wyjce czarne – małpy, które są jednym z symboli tego miejsca. Strefę archeologiczną opuszczaliśmy przechodząc przez selwę, gdzie mogliśmy zaobserwować liczne pozostałości i ruiny innych budynków z czasów Majów, pochłoniętych przez dżunglę. Resztę czasu wolnego warto było wykorzystać, aby zwiedzić Muzeum Archeologiczne Palenque, gdzie znajdują się liczne doskonale zachowane rzeźby, płaskorzeźby, ozdoby czy przedmioty codziennego użytku znalezione na terenie miasta Majów oraz rekonstrukcja sarkofagu króla Pakala wraz z wydobytą z niego jadeitową maską pogrzebową i ozdobami oraz maską i biżuterią z grobowca Czerwonej Królowej, które są najcenniejszymi zabytkami tego muzeum. Kolejnego dnia odwiedziliśmy cudowne przyrodniczo miejsce – Wodospady Aqua Azul. Widoki na miejscu były niezwykle malownicze. Mieliśmy możliwość zaobserwowania storczyków naturalnie porastających niektóre drzewa, rosnących dziko bananowców, spróbowania lokalnych przysmaków na straganach, takich jak quesadillas, empanadas – pysznych meksykańskich pierożków z różnymi nadzieniami, sok ze świeżego kokosa czy zasmakowania kąpieli w wodach Cascadas de Aqua Azul. Następnie, po przejechaniu przez góry Sierra Madre i ucieszeniu oczu malowniczymi widokami, dotarliśmy do jednego z najpiękniejszych kolonialnych miast San Cristobal de las Casas, stolicy stanu Chiapas, miejsca znanego z wielu meksykańskich produkcji filmowych, ze względu na jego niepowtarzalny charakter. Miasteczko rzeczywiście jest przepiękne i ma jedyny w swoim rodzaju klimat, sprawiający, że człowiek czuje się tam niezwykle swobodnie, przyjemnie, a jednocześnie odczuwając wspaniały kolonialny charakter. W mieście podziwialiśmy ratusz, dom pod arkadami i katedrę na Placu Centralnym oraz kościół Santo Domigo. Noc spędziliśmy w samym centrum miasta, we wnętrzach zabytkowego kolonialnego domu. Następnego dnia wybraliśmy się fakultatywnie do miasteczka Indian Tzotzil – San Juan Chamula, gdzie największą atrakcją była wizyta w tamtejszym Kościele pw. San Juan Chamula. Było to niezapomniane przeżycie. W miejscu tym przenikają się kulty pogańskie z wiarą chrześcijańską. Z jednej strony krzyż, figury świętych, modlitwa do Boga, z drugiej szamanki, okadzanie ziołami, wypędzanie demonów kurczakami i spożywanie bimbru, a wszystko jakby w ogromnym transie. Tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć! Kolejnym punktem wycieczki była wielka atrakcja przyrodnicza – Kanion Sumidero, przez który płynęliśmy motorówkami podziwiając niesamowite widoki, wypatrując ciekawej roślinności i licznych gatunków zwierząt, w tym małp, krokodyli, sępów, czapli czy kormoranów. W drodze do Mitli, zatrzymaliśmy się przy niewielkim cmentarzu, który wyglądem zupełnie odbiegał od tych, które znamy z naszego kraju. Dzięki tej wizycie mogliśmy zrozumieć, na czym polega „czarny meksykański humor”. W Mitli, mieście Zapoteków, mogliśmy podziwiać Pałac, wnętrza grot grobowych oraz Kościół św. Pawła, wybudowany na murach budowli indiańskich. Ciekawym punktem programu była również wizyta w fabryce mezcalu, gdzie mogliśmy zobaczyć jak powstaje ten trunek oraz spróbować różnych rodzajów mezcalu i wybornych likierów przygotowanych w oparciu o ten rodzaj alkoholu. Nasza pilotka zabrała nas także na krótki, poza programowy pobyt w miasteczku Santa Maria del Tule słynącego z największych okazów cyprysików meksykańskich. Jadąc do Oaxaci, mieliśmy okazję podziwiać wspaniałe widoki, przejeżdżając przez góry Sierra Madre „Trasą Pierzastego Węża”. W Oaxace mieliśmy możliwość podziwiania m.in. wnętrza Kościoła św. Dominika Guzmana, Kościoła Wniebowzięcia NMP, wizyty na lokalnym targu, zobaczenia Uniwersytetu Benito Juareza oraz wizyty w wytwórni czekolady, z której słynie Oaxaca. Kolejnym zwiedzanym przez nas parkiem archeologicznym było Monte Alban, miasto Olmeków, Zapoteków i Mixteków, które cieszyło wspaniałymi widokami dzięki swojemu wyjątkowemu położeniu. Mogliśmy tam zobaczyć Platformę Północną i Południową, czy Ścianę Tancerzy. Wartym odwiedzenia było także lokalne muzeum z licznymi eksponatami. W godzinach popołudniowych dotarliśmy do jednej z najpiękniejszych miejscowości kolonialnego Meksyku – Puebli de los Angeles, gdzie widzieliśmy Teatr Miejski, Dom Lalek, Dom Słabeusza, Kościół św. Dominika, Katedrę Matki Bożej Niepokalanej. Ciekawym miejscem, które odwiedziliśmy była Cholula, słynąca z największej piramidy, na szczycie której powstało Sanktuarium Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, słynące z cudownej figury NMP. W trakcie jazdy do Cuernavaci mogliśmy wypatrzeć szczyt wulkanu Popocatapetl. W czasie krótkiego zwiedzania miasta odwiedziliśmy Pałac Cortesa. Kolejnego dnia mieliśmy czas na wypoczynek w Acapulco, który był niezwykle potrzebnym przerywnikiem tej wspaniałej wyprawy. Po wyjeździe z Acapulco udaliśmy się na zwiedzanie Taxco – miasta słynącego z wyrobów ze srebra, pięknej panoramy oraz Kościoła Santa Prisca y San Sebastian oraz Pomnika Chrystusa, górującego nad miastem. Następne dwa dni poświęciliśmy na zwiedzanie stolicy – La Ciudad de Mexico. Odwiedziliśmy Paseo de la Reforma, Plac Trzech Kultur, Casa de los Azulejos, Plac Konstytucji z Katedrą Narodową Wniebowzięcia NMP i Pałacem Narodowym. Niezwykłym przeżyciem była wizyta w Sanktuarium NMP Guadalupe, słynącego z cudownego wizerunku Matki Bożej, który pojawił się na tilmie św. Juana Diego. Zwiedziliśmy także jedno z najważniejszych miejsc archeologicznych w Meksyku, czyli Teotihuacan, ze słynnymi Piramidami Słońca i Księżyca, Pałacem Quetzalpapalotla, Świątynią Jaguarów i Piramidą Quetzalcoatla. Fakultatywna wycieczka tratwami po kanale Xochimilco niezwykle zintegrowała jej uczestników, dzięki obecności grupy śpiewających mariachi oraz obecności mezcalu, po której każdy z nas wiedział jak wznieść toast z Meksykanami "¡P'arriba, p'abajo, pa'l centro, pa'dentro!". Przelot samolotem linii meksykańskich był niezwykle komfortowy. Po dotarciu do Cancun mieliśmy cały dzień na odpoczynek w tym kurorcie przed powrotem do kraju, aby rozkoszować się piękną szeroką piaszczystą plażą i krystalicznie czystą wodą. Kolejnego dnia czekał nas niestety koniec tej pełnej wrażeń i niezapomnianej wyprawy, czyli transfer na lotnisko i powrót dreamlinerem do Polski. Wiem, że się bardzo rozpisałem, ale to z powodu ogromnej ilości wrażeń i emocji, które odczuwam wspominając tę niezwykłą podróż.
6.0/6
Wyprawa fantastyczna. Świetna organizacja wycieczki: pilot PANI ANIA na medal, integracja grupy wspaniała, autobus i kierowca bez zarzutu, program zrealizowany. Piękna przyroda, ciepło, piękne zabytki, mili Meksykanie. Warto wybrać ten program. WARTO zobaczyć, przeżyć. Wrażenia niezapomniane.
6.0/6
Jestem zachwycona wyjazdem do Meksyku, który jest niesamowicie różnorodny, kolorowy, zdumiewa i zaskakuje na każdym kroku. Moje początkowe obawy związane z wycieczką grupową (po raz pierwszy podróżowałam w taki sposób) zostały rozwiane już na poczatku imprezy dzięki doskonałej organizacji i opiece wspaniałego pilota pani Pauli, która jest chodzacym omnibusem. Dzięki jej trosce, doświadczeniu i wiedzy zostaliśmy przeniesieni w czarodziejski świat Meksyku. Pozbawieni trosk dnia codziennego mogliśmy godzinami słuchać jej wspaniałych opowieści. Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy merytorycznej z zakresu historii, geografii, gospodarki itp. naszej pilotki jak również jej umiejętności integrowania grupy i natychmiastowego rozładowywania wszelakich napięć (nikt się nie pokłócił, nie spóźnił). Pełen relaks i odpoczynek mimo napiętego planu wyprawy i wczesnych godzin wstawania. Zobaczyliśmy więcej niż początkowo zaplanowano. W związku z huraganem w Acapulco biuro umożliwiło nam zwiedzenie 3 innych cudownych miast Meksyku w tym 2 z listy UNESCO a więc program zrealizowaliśmy w więcej niż 100%. Imprezy fakultatywne godne polecenia szczegolnie cenoty, wieczór meksykański i targ kwiatowy w Mexico city.
6.0/6
Wycieczka, bardzo ciekawa w 16 dni zobaczyć, poczuć i posmakować taki duży kraj wręcz niemożliwe, a jednak udaje się poczuć ten klimat, ludzi, muzykę i kulturę inna niż europejska. Sposób bycia ludzi, taki głośny, barwny aż zdaje się beztroski. Dzięki wycieczce można zobaczyć dużo, bardzo dużo w tak krótkim czasie, taki Meksyk w pigułce.