5.3/6 (576 opinii)
5.5/6
Niesamowite wrażenia, piękne widoki, różnorodność Meksyku, fascynujące obiekty archeologiczne, przemili ludzie, podróż do historii Majów, Azteków, Tolteków, Zapoteków, Olmeków, spotkania z ich potomkami. Super autokar z WC, wybitny kierowca, postoje co 2, 3 h więc samo podróżowanie nie było uciążliwe. Dobór ciekawych filmów o historii Meksyku i poszczególnych plemion, a także obyczajów. Nasz pilot Kuba niesamowity człowiek, z ogromną wiedzą merytoryczną, kulturą osobista, zawsze służący pomocą kiedy była taka potrzeba ;) Konkretnie przedstawiał organizacyjne informacje, nie było możliwości czegoś nie usłyszeć lub nie zakodować. Dbał o wszystko i o wszystkich. Warunki hotelowe ogólnie ok, czasem pokój był bez okna, jedzenie raczej monotonne, na all inclusive już lepszy wybór :) Polecam wycieczki fakultatywne, lot balonem nad Teotihuacan i szampan w powietrzu mega, rejs statkiem po zatoce w Acapulco - totalny reset, a w Cancun przedzieranie się przez fale motorówkami na solidnej prędkości daje niezłą adrenalinę. Dla odważnych skoki z kamiennej platformy do Cenoty... W Mezkalu koniecznie przekąsić robaka, a w Puebli na straganie zainwestować w koniki polne.
5.5/6
Wróciliśmy właśnie z objazdówki, Jesteśmy bardzo zadowoleni. Pilot Marcin biegle operował językiem hiszpańskim, super się nami opiekował. Nie mamy do niego żadnych zastrzeżeń. Wyjazd pełen atrakcji, poza pierwotnym planem przelot balonem nad piramidami. Atrakcją warta każdego dolara, serdecznie polecam.
5.5/6
Bardzo ciekawy program i ukłony dla pani Małgosi, której wiedza zawstydziłaby nie jednego
5.5/6
Meksyk to ogromny kraj; 2 mln kilometrów kwadratowych to 7 razy więcej niż Polska. Żeby dotrzeć z jednego krańca na drugi trzeba przejechać przynajmniej 4500 kilometrów (to trasa z Lizbony do Ankary lub Helsinek!). Zjednoczone Stany Meksyku, bo taka jest pełna nazwa, zamieszkuje 130 mln ludzi mówiących w prawie 70 językach. W występujących tu regionach przeplata się kultura indiańska i metysko-hiszpańska z pozostałościami po wielkich cywilizacjach prekolumbijskich – Majach, Aztekach i Zapotekach. Osiem stref klimatycznych; od zawsze upalnych i wilgotnych równikowych nizin Jukatanu, poprzez zwrotnikowe suche obszary wyżyny centralnej skończywszy na pustyni Sonora i wiecznie aktywnych wulkanach gór Sierra Madre. Dwa oceany. Czy wszystko to można poznać w dwa tygodnie ? Najprawdopodobniej nie, ale każdą Wielką Wyprawę rozpoczyna się od zrobienia pierwszego kroku. Do zarezerwowania wyjazdu do Meksyku z Rainbow przekonały nas trzy rzeczy. Pierwsza to piramida w Chichén Itzá - jeden z 7 nowych cudów świata. Drugi to Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe - najpopularniejszy cel chrześcijańskich pielgrzymek na świecie. Trzeci to Acapulco. To Acapulco, o którym śpiewali kiedyś Richie e Poweri a obecnie Jason Derulo. Czy wyjazd spełnił pokładane w nim oczekiwania? Zdecydowanie tak. Oprócz realizacji całego programu otrzymaliśmy w gratisie dwa tygodnie pięknej, słonecznej pogody z luksusową temperaturą 24-32⁰C oraz ogromną dawkę wiedzy zarówno o historii jak i życiu współczesnego Meksyku. Dzięki Panu Kamilowi, który raz był pilotem i przewodnikiem a raz wodzirejem i mentorem wycieczka przebiegła bezproblemowo, bezpiecznie i bardzo rozrywkowo. Będąc już po wyprawie i mając wiedzę jak wszystko się odbyło, zdecydowanie pojechalibyśmy po raz drugi. Czy coś byśmy zmienili w kolejnej wyprawie? O tak ! Na pewno więcej korzystalibyśmy z lokalnej kuchni, więcej próbowalibyśmy miejscowych potraw i mniej obawialibyśmy się słynnych papryczek i ostrych przypraw. Po drugie wszelakie pamiątki i interesujące nas zakupy robilibyśmy natychmiast i bez dłuższego zastanawiania się. Naprawdę jest tak, że najładniejsze i najlepsze pamiątki występują tylko raz i w kolejnym miejscu już ich nie dostaniemy. Korzystalibyśmy też bardziej z wieczornego czasu wolnego. Prawie w każdym kolejnym mieście, w którym nocowaliśmy, coś się działo. Wszędzie muzyka, często grana na żywo, salsa tańczona na ulicach, sklepy otwarte niekiedy do północy, kluby i bary, parady i pokazy. Czy znajdziemy inne miejsce na świecie, gdzie w ciągu tygodnia trafimy na cztery różne wesela: w kościele, na plaży, na łodzi oraz wprost na ulicy? Chętnie ponownie dalibyśmy się zaskoczyć i zauroczyć dżungli w Palenque, jeszcze raz wskoczylibyśmy i popływalibyśmy w cenocie. Dłużej poszalelibyśmy na motorówkach w Cancun, po raz kolejny poszlibyśmy na lekcję salsy u miejscowego nauczyciela w Acapulco i jeszcze raz wypłynęlibyśmy statkiem oglądać zachód słońca nad Pacyfikiem. Po przejrzeniu 8 tyś. zdjęć uświadomiliśmy sobie, jak ciekawy i bogaty program Wielkiej Meksykańskiej Wyprawy był naszym udziałem, oraz że był on wart każdej wydanej złotówki i każdego dolara. Zapraszam do obejrzenia dołączonych wspomnień z wyjazdu.