5.6/6 (34 opinie)
Kategoria lokalna 5
6.0/6
Hotel i ofertę wybraliśmy sobie sami, a dopiąć wycieczkę do końca pomogło nam Rainbow, niestety niektóre informacje, które zostały nam udzielone, kompletnie nie pokrywały się z tym co otrzymaliśmy na miejscu. Zacznijmy od małych minusów, którymi była informacja o możliwości wymiany Euro na Dongi w recepcji hotelu, otóż jeden z recepcjonistów odmówił nam takowej wymiany, przez co byliśmy zmuszeni wypłacać pieniądze w bankomacie z racji na późną godzinę bycia w mieście i braku otwartych kantorów. Drugi mały mankament to wypożyczenie rowerów, które niestety mogliśmy użytkować tylko na terenie hotelu, natomiast nie mogliśmy nimi dojechać już do pobliskiej kawiarni czy marketu, a co za tym szło nie mieliśmy okazji przejechać się gdzieś dalej po okolicy. Kolejna kwestia, którą chciałam tutaj uśrednić, nie jest to ani minus ani tez plus to jedzenie. Mielismy ofertę tylko ze śniadaniami, które swoją drogą były bardzo smaczne, codziennie inna zupa podawana na gorąco, bardzo duży wybór posiłków, ryż, makarony, jajka, kimchi etc. Jaki i również czegoś na słodko, jak bułeczki, rogaliki, naleśniki, pączki, a także różnorodność egzotycznych owoców itd. Nie było nam dane jednak spróbować wszystkiego, bo nie da się po prostu, tak więc teoretycznie codziennie można było wybrać sobie coś innego na śniadanie. Siła rzeczy jednak było to monotonne, bo codziennie wiele produktów było takich samych. Duży minus przy śniadaniu za to, brak uzupełniania produktów, np.: gdy przy herbacie skończyły się limonki lub trawa cytrynowa, nikt nie donosił kolejnych. Bardzo mała ilość wystawiana na stoliku. Sama obsługa restauracji bardzo uprzejma, codziennie pytali czy chcemy stolik w środku czy na powietrzu, uzupełniali puste stoliki sztućcami, podczas śniadania zbierali niepotrzebne i brudne naczynia, często pytali także czy będziemy używać jeszcze sztućców czy też nie. Minus także za brak produktów, które się skończyły, jak np. regionalne piwa. Jeżeli danego dnia produkty zostały wyprzedane to przez kolejne dni nie było ich dostawy. Tak samo jak pizze, których do wyboru z kilku było tylko trzy. Wielka szkoda. Jeżeli chodzi o plusy: - sympatyczna obsługa hotelowa, gdy w pokoju przestały nam działać baterie w pilocie, po zgłoszeniu tego na recepcję od razu otrzymaliśmy nowe, tak samo było w przypadku skończenia się żelu pod prysznic. - codziennie mielismy sprzątane pokoje, zdarzało się nawet kilka razy, wymiana ręczników za każdym razem (chyba tylko raz się zdarzyło, że nie wymienili nam ręcznika ale idzie przymknąć na to oko), dokładane jednorazowe szczoteczki i pasty do zębów, tak samo jak patyczki i waciki higieniczne, codziennie mieliśmy świeżą wodę butelkowaną, dokładaną herbatę w torebkach, kawę i kapsułki do ekspresu (który swoją drogą nie działał :D ) - dużo zieleni wokół hotelu i miejsca, gdzie można było w cieniu odpocząć pod palmami, pufy i hamaki za to ogromny plus, bo pufy były naszym faworytem do odpoczynku podczas wyjazdu :D - oczywiście obowiązkowo rezerwacja leżaków przy basenie, ale to już chyba fatum każdego hotelu :D, nam jednak to nie przeszkadzało w żadnym stopniu, bo sporo miejsc wolnych było na leżakach przy plaży i tak jak wspomniałam wyżej, korzystaliśmy z puf do odpoczynku :D a więc można było swobodnie przemieszczać się między basenem a plażą, co umożliwiały prysznice obok, by opłukać się chociażby z piasku po kąpieli w morzu - sama plaża hotelowa dość spora, a więc było dużo miejsca na odpoczynek w spokoju, woda czysta pełna tamtejszych stworzonek, jak raki rozgwiazdy czy też rybki (egzotyka sama w sobie :D dla lubiących oglądanie i fotografowanie w sam raz) - urozmaicenie czasu wolnego w hotelu przy basenie skromne, brak jakiejś muzyki, dwa razy odbył się krótki aqua aerobic, i ostatniego dnia pobytu jeszcze załapaliśmy się na darta, a w sobotę piana party, co w sumie przyciągnęło sporo osób, nie tylko dzieci ale i dorosłych, był także DJ i to z pewnością jeden z moich ulubionych dni podczas pobytu tam. W ofercie była także joga jednak nie udało mi się na nią wstać czego w sumie trochę żałuję :( - coś co jeszcze nam się bardzo spodobało to możliwość korzystania z bilardu w tak zwanej "świetlicy" i piłkarzyki. - godzina czekolady, bardzo super opcja. Pianki, babeczki, ciasteczka, ciasta, owoce. Szło się najeść i zasłodzić :D fajna opcja na popołudniową przekąskę. - do sklepu i z powrotem można było złapać hotelowego meleksa za free, który podrzucał do szlabanu i stamtąd odbierał - przy hotelu również przystanek autobusowy, gdzie kursował zielony bus do Phu Quoc i z powrotem za darmo. Na spokojnie można się dostać dzięki niemu pod sam Nocny Market :D - przy hotelu sklepik, gdzie można zakupić fajne pamiątki: magnesy kapelusze, breloczki, słodycze, ciastka, chipsy itd. Jak i kawiarnia, gdzie swoją drogą polecam serdecznie. Tak dobrej kawy nie piłam nigdzie na świecie (przynajmniej do tej pory) :D Skorzystaliśmy także z wycieczki fakultatywnej jaką było "Poznaj z nami południe wyspy". Swoją drogą bardzo ciekawa wycieczka, która pozwoliła poznać zalążek tego jak uprawiany jest pieprz na wyspie, historię związaną z Farmą Pereł oraz jak produkowany jest sos rybny, a także rąbek historii związanej z wojną w Więzieniu Kokosowym. Na sam koniec całkiem dobry lunch przy plaży Sao Bao oraz kąpiel w morzu. Plaża piękna, tylko szkoda że wokół panuje bardzo brud :( Pełno śmieci poza nią oraz w wodzie. Szkoda, bo plaża jest naprawdę piękna, woda lazurowa i ciepła. Podsumowując, wypad na wyspę Phu Quoc uważam za bardzo udany. Odpoczęliśmy, zrelaksowaliśmy się i poznaliśmy nieco egzotyki na wyciągnięcie ręki, a nie tylko z obrazka jak to wcześniej mogliśmy zrobić. Jeżeli kiedyś jeszcze będziemy się wybierać na Phu Quoc myślę, że z czystym sumieniem możemy tam wrócić.
6.0/6
Movenpick, który okazał się strzałem w 10! Zostaliśmy zakwaterowani w budynku Residence, z czego na początku byliśmy niezadowoleni, bo jest najdalej od plaży. Jednak już po 1 dniu okazało się, że to najlepsza miejscówka. Ze względu na to, że znajduje się trochę dalej, panuje tu cisza i spokój, a na basenie zawsze o każdej porze nie ma problemu z leżakami. W hotelu pyszne jedzenie i świetne drinki, obsługa bardzo miła i pomocna. Koniecznie trzeba się wybrać na wycieczkę kolejką linową oraz na północ wyspy do zoo, w którym można samodzielnie karmić żyrafy, lemury i słonie oraz na plażę z rozgwiazdami (rzeczywiście jest ich zatrzęsienie!).
6.0/6
Wspaniały hotel z wyśmienitym jedzeniem. cudowna plaża. Co do jedzenia poza hotelem to nie ma najmniejszego problemu. Restauracja Garden przy wjeździe na teren resortu oraz sklep. My poza tym korzystaliśmy z taksówki Grab i jeździliśmy do miasta. koszt ok 25 zł w jedną stronę.
6.0/6
Świetny hotel na relaks, szczególnie po objeździe. Faktycznie zasługuje na 5 gwiazdek. Personel bardzo uczynny, chociaż słabo mówi po angielski, ale się stara. Hotel ma własna pomoc medyczną dostępną faktycznie w ciagu kilkunastu minut i bez dodatkowych opłat (potrzebowałem ich pomocy przez parę dni po kontuzji na skuterze), więc nie traciłam czasu na wizytę w szpitalu. Położenie trochę na północ od miasteczka była dla nas jego zaletą, a nie wadą. Dwa razy dzienne organizują odpłatnie przejazd autobusem do miasteczka (cena 80.000 dongów w obie strony) Długa piaszczysta plaża jest naprawdę czysto, co niej jest tak oczywiste w Wietnamie. Na początku marca nie było zbyt dużo turystów, a pogoda słoneczna i ciepła.