5.3/6 (135 opinii)
4.5/6
Na wycieczce byliśmy w okresie 27-04 do 10-05-2013r.Trasa piękna. Hotele różne ale ogólnie były Ok. Szkoda, że każda obiadokolacja to makaron z kechupem Największym minusem a właściwie jednym - to pani pilot naszej grupy. Miało się wrażenie, że ona również jest na wycieczce. Brak organizacji, jakiejkolwiek pomocy, czy zainteresowania naszymi problemami. Nam przydarzyło się zapomnieć kurtki w hotelu. Zorientowaliśmy się dopiero w autokarze, ale niespełna 3 godz. po wyjezdzie. Poprosiliśmy aby zadzwoniła do hotelu z prośbą o przekazanie jej następnej grupie. Będąc na poprzednich wyjazdach - jak coś takiego się zdarzyło to piloci przekazywali zgubione rzeczy do Biura. Niestety mimo kilku przypomnień nie zrobiła tego. Na kolejne stanowcze zapytanie odpowiedziała, że kurtki w hotelu już nie było. Daliśmy spokój ale..jaka prawda nie wiemy ? Inni pasażerowie również mieli nieprzyjemności - chociażby przezwanie uczestnika wycieczki złodziejem zanim wyjaśniła się sprawa. Jadąc w autokarze nie opowiadała nam o ciekawostkach tego kraju. Byliśmy na innych wycieczkach z państwem i Triadą gdzie przejazdy autokarowe dzięki naszym opiekunkom były bogate w opowiadania, zwyczaje ect. Szkoda... uważamy, że gdybyśmy mieli prawdziwego pilota to wycieczka należałaby do bardzo udanych .Pozdrawiamy.
4.5/6
wycieczka bardzo treściwa, niekiedy wręcz aż za bardzo, to nie jest wycieczka dla leniwych i takich co nie lubią chodzić, bo chodzenia było bardzo dużo. Zastrzeżenia są wyłącznie odnośnie jakości hoteli i jedzenia. W niektórych hotelach zastanawialiśmy się czy to przypadkiem nie jest podły hostel a nie hotel średniej klasy. Co do jedzenia to niestety tragedia, prawie we wszystkich hotelach na śniadanie dostawaliśmy wydzielone porcje w postaci jednego plasterka szynki, jednego plasterka sera, jednej małej bułeczki i czasami masełko, bo nie we wszystkich hotelach bywało a na osłodę sucharek i dżemik . Jeżeli był chleb to tak stary że można było sobie na nim zęby połamać. Na nasze prośby składane do obsługi hotelu o o np. dołożenie masła byliśmy ochrzaniani i to z wielkim oburzeniem. W jednym z hoteli a był to dom pielgrzyma brakło chleba brakło kawy i herbaty a nawet kubków na herbatę Obiadokolacje też nie były dla Polaków np. zimny kawałek omleta z warzywami wielkości 5x10 cm z odrobiną sałaty. Były tylko dwa hotele, w których było bardzo dobre jedzenie i nie było wydzielane i jednocześnie czyste i przyjemne. Moim zdaniem biuro powinno czasami weryfikować oferty hoteli. Ale to się dało przeżyć bo wrażenia były niesamowite. Wszystko co chciałam we Włoszech zobaczyć, zobaczyłam. Niestety pogoda dwa razy sprawiła na psikusa i wtedy gdy mieliśmy wjechać na Wezuwiusza lało i wycieczka była odwołana i to samo na Etnie , wjechaliśmy a tu ulewa i nici z wejścia na niższe kratery, bo na te akurat można wchodzić bez problemu. Podobno wg naszej pilotki trafiliśmy na bardzo dobrych przewodników i faktycznie Panie były rewelacyjne. W każdym z miast przewodniczki były fantastyczne , opowiadały z wielkim przejęciem, przekazywały nie tylko suchą wiedzę historyczną ale też zwyczaje, sposób życia w danym miejscu i robiły to z taką pasją że aż chciało się tego słuchać.
4.0/6
Wyjazd 25 maja 2024 z opóźnieniem z miejsca zbiórki trochę zaniepokoił, bo to pierwszy raz taka sytuacja z poślizgiem czasowym, a wielokrotnie jeździłam z tym biurem bez opóźnień. Woszczyce to sprawny logistycznie element przesiadki do właściwych autokarów. Pozytywne wrażenie zestawu uczestników naszej wyprawy , bo wycieczka liczyła 33 uczestników, a więc dużo miejsca w autokarze na te prawie dwa tygodnie. Zawsze z niecierpliwością czekam na pilota wycieczki, bo po wcześniejszych doświadczeniach wiele sobie obiecuje . Dobry pilot to sukces wycieczki , wspomnień, wzruszeń, humoru, oraz wiedzy nieoczywistej moc. Mając wcześniej do czynienia na przykłąd z Panami: Łukaszem czy Michałemoczekiwałam równie wspaniałych doświadczeń, bo Panowie, to wiedza, humor, troska, dostępność ,logistyka oraz ogromna kultura osobista . Na szlak pomarańczy pojechałą z nami Pani Agnieszka, która po dokonaniu niezbędnych czynności wstępnych oznajmiła, że jest zmęczona po poprzedniej wycieczce......Zaniepokoiło mnie to i słusznie. Gotowa na ciekawe opowieści i smaczki wstępu do wycieczki oczekiwałam chociaż trochę informacji o krajach, przez które przejeżdzaliśmy, no okazało się , że Czechy i Austria nie zasługiwały na żadne informacje o nich. Tak wiem, że pilot to nie przewodnik, ale po wcześniejszych kilku wycieczkach, gdzie pilotowi buzia się niemal nie zamykała, byłam rozczarowana. Informacje dotyczyły tylko postojów i czasu na nich spędzanych. Miarą udanej wycieczki jest u mnie książka, tak, bo zwykle zabieram jedną solidną cegłe do czytania w drodze. Zwykle kończy się to tym, że na skutek atrakcji i aktywności pilota czytam jeden rozdział książki, góra dwa.... Dobrze, że wyjątkowo wzięłąm dwie pozycje, które przeczytałam w całości i jeszcze pożyczałam lekturę od innych uczestników, no i oczywiście korzystałam z możliwości i zasobów Internetu.....Nie chcę umniejszać czy podważać roli pilota, bo elementy konieczne wszędzie zostały spełnione, zarówno w kwestii wyżywienia jak i zakwaterowania oraz zwiedzania , ale gdy się skosztowało czegoś wybitnego, to chciałoby się to powtarzać. Natomiast czytanie informacji o odwiedzanych miejscach z Internetu monotonnym głosem bez emocji nie sprzyja zapamiętaniu czegokolwiek. Szkoda, bo to młoda osoba, która startuje w tym zawodzie, a nie widać tej pasji ,którą większość pilotów Rainbowa prezentuje. Życzę jak najlepiej Pani Agnieszce, ale nie zostawi w mojej pamięci szczególnego śladu, a szkoda, bo możliwości było mnóstwo, żeby się wykazać ponad konieczność. Z proponowanych według programu miejsc odwiedzenia nie zrealizowaliśmy Padwy ani Bergamo, szkoda, podobno względy logistyczne. Chęć uniknięcia tłumów turystów w maju była moją naiwnością. Wenecja, Piza, Florencja, a Rzym i Watykan w szczególności to masy ludzi, wszyscy tak jak my chcieli zobaczyć piękno Italii. Cóż, czasy swobodnego przemieszczania sie w tych atrakcyjnych miejscach bezpowrotnie minęły. Przewodnicy w miastach poszczególnych do akceptacji, wszechobecny pośpiech powoduje też ich zbyt szybkie i niekoniecznie wyraźne mówienie, syndrom naszych czasów..., natomiast Pani Grażyna we Florencji to klasa i pasja sama w sobie, Przewodnik pisany dużą literą, jej opowieści zostaną w pamięci na długo. Delektowanie się architekturą, sztuką jest trudne wobec pchających się kolejnych grup, pilnowanie swojej grupy i plecaka to też stresujące zadanie. Zdecydowanie swobodniej poniżej Neapolu, ale za to smutniej na skutek zdecydowanej różnicy w rozwoju tej części Włoch. Zachwyt wzbudza natura, dla mnie wspaniałymi elementami wycieczki były Wezuwiusz i Etna. Sycylia na tej wycieczce to tylko Taormina i wyprawa na Etnę, dla mnie za mało, ale jeśli miało to wzbudzić smak na samą Sycylię, to jestem na tak. Sycylia wymaga oddzielnej eksploracji na kolejnej wyprawie. Hotele poprawne , zawierające niezbędne elementy potrzebne turyście w trasie. Najlepsze warunki na pierwszym nocnegu w Udine oraz Reggio di Calabria. Reszta do akceptacji, ale bez porywów, widać było na nich już ząb czasu. Jedzenie typowe i masowe dla turystów, a więc makaron z sosem pomidorowym wszędzie i codziennie. Moje szczęście, że zamówiłam dietę wegetariańską, była zdecydowanie bardziej urozmaicona i budziła tęskne spojrzenia innych uczestników stęsknionych za roślinką na talerzu. Przejechanych ponad pięć tysięcy kilometrów to sporo, ale konieczność na tej trasie. Szacunek szczególny dla Pana kierowcy Jacka za profesjonalizm. Pomarańcze były na Sycylii, trochę mało, ale to nie sezon na ich zbiór, więc bez pretensji. Reasumując, wycieczka bardzo ciekawa, godna polecenia klasyka Włoch obejrzana, zachwyt uzasadniony wobec dokonań wcześniejszych epok, przyroda piękna, chęć na kolejne wyprawy oczywiście jest. Pogoda sprzyjała, intensywne opady deszu tylko wtedy, gdy jechaliśmy autokarem, temperatura powietrza w granicach 22- 28 stopni , bez upałów. Intensywność programu dość duża, szczególnie w pierwszym tygodniu, na powrocie z Sycylii program wycieczki wolniejszy z większą możliwością oddechu i skorzystania z morza i plaży . Szkoda, że pilotka tak niewiele pozostawiła po sobie w naszej pamięci ( naszej, bo między uczestnikami wycieczki taka opinia ukształtowała się niestety). Mając nadzieję na kolejną wyprawę z Rainbowem wierzę, że będzie w tej materii lepiej. Wycieczka zaczęłą się z poślizgiem, natomiast powrót był z zapasem czasu, planowany start w nasze docelowe miejsca z Woszczyc o 10 zamienił się na 8.15, zatem w domach byliśmy dużo wcześniej. Generalnie polecam wycieczkę.
4.0/6
ale pomarańczy brak:) Polecam tą wycieczkę, ale mam nadzieje, ze organizator na bieżąco będzie brał pod uwagę sugestie swoich klientów, tym bardziej stałych klientów:)