5.0/6 (376 opinii)
5.0/6
Polecamy tę wycieczkę wszystkim, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z przepiękną i słoneczną Italią!
5.0/6
Wyjazd ogólnie bardzo udany. Pomimo różnych niedogodnosci wyjazd był bardzo udany.Pani przewodnik bardzo zaangażowana,aby przekazać jak najwięcej wiadomości. Bałam się tak dalekiej podróży autokarem,ale okazało się,że nie było tak źle.Polecam wszystkim zwiedzanie w ten sposob
5.0/6
Program wycieczki b. ciekawy. Proszę mieć jednak na uwadze, że Rzym przygotowuje sie do roku 2025, dlatego kilka zabytków jest w remoncie itp, dlatego nie możemy ich zobaczyć teraz, wakacje 2024, np Pieta w Watykanie jest za płytą, kilka obiektów np fontanny zasłonięte folia it[. Ktoś może sie rozczarować. Jeżeli chodzi o wycieczki fakultatywne, to może tak się zdarzyć, że ci, którzy z nich nie korzystają, czekają na resztę grupy korzystających z nich na jakimś parkingu przy sklepie, stacji itp, z czego mogą wyniknąć "drobne" rozczarowania. Tak jak zostało wcześniej napisane - "wycieczka" na Monte Casino to porażka. zdążyliśmy kilka minut przed 18,00 po Capri i tylko zdążyliśmy chwile posłuchac kusztoszki tego miejsca i iść na cmentarz na chwilkę i złożyć kwiaty. Typowe "zaliczenie w stylu japońskim". Inne wycieczki i propozycje fakultatywne wg mnie ok. (polecam wejście na Wezuwiusza). wycieczki na Murano u nas nie było. Bardzo mocno zastanowiłabym sie nad wykupieniem dodatkowym obiadokolacji w biurze, są one późno, raczej zawsze w czasie wolnym wcześniej na mieście coś się je (pizza, spagetti itp), bo trudno by wytrzymać do 19 czy 20 od rana. A na obiadokolację albo już nie mamy po takim obiedzie na mieście ochoty, albo sa średnio smaczne. Za te pieniądze można zjeść lepiej na mieście lub w miejscowości, gdzie się nocuje. O hotelach zostało już wszystko napisane, o śniadaniach też. Przewodniczki - najlepsza wg wszystkich p. Grażyna we Florencji, p. Karina 2 dni w Rzymie też była b. ok. Pozostałe też, choć p. w Pompejach mówiła jak dobrze wyuczona lekcję w szkole przy tablicy, bez żadnej interakcji z grupą. Pilotka Agnieszka, dla mnie ok. , b. ambitnie do programu podeszła, służyła radą i pomocą, ciekawie opowiadała, oczywiście z ciekawostkami kulinarnymi, duzo smiechu i pozytywnej energii. Ogólnie, jestem b. zadowolona, polecam na pewno, choć warto poczytać opinie wcześniejsze, aby nie być zdziwonym lub rozczarowanym przede wszystkim hotelami i menu ( na podróż poślubną tej wycieczki raczej nie polecałabym) ;-)
5.0/6
Zważywszy coraz mniejsze odstępy między rzędami siedzeń w autobusach, wersja "dla wygodnych", czyli z noclegiem podczas dojazdu do Wenecji, jest bardzo pomocna. Na ogólne wrażenie składają się głównie: ocena pilota, warunki w autobusie (i dobór miejsc na postoje), warunki w hotelach i jakość lokalnych przewodników. Nasz pilot to pani Ewa, absolwentka filologii klasycznej, ale za to z pewnymi niedoborami wiedzy o historii chrześcijaństwa i okazująca zbyt ochoczo swoje nieco antyklerykalne poglądy. Trochę dziwna kombinacja dla przewodnika po Włoszech. Najbardziej rozbawiła nas opowieść o ludziach "grających w kamyki" pod krzyżem Chrystusa. Od strony organizacyjnej nie mam jednak do niej żadnych poważnych zastrzeżeń. Potrafiła też opowiadać w sposób zajmujący, chociaż merytorycznie niekoniecznie poprawny. Może to kwestia dostosowania do średniego poziomu uczestników. Hotele w rozsądnej jakości dla tego typu wycieczki (Włochy w sezonie wakacyjnym). Nam tylko raz trafił się pokój z uszkodzonym klimatyzatorem, co zaowocowało kiepsko przespaną nocą. Lokalni przewodnicy trafili nam się wszyscy bardzo interesujący. Ciekawie opowiadali o lokalnych atrakcjach. Od strony organizacyjnej głównym zastrzeżeniem jest brak informacji poprzedniego dnia o terminie czasu wolnego i możliwościach "zdobycia" posiłku w tym czasie. Bardzo często zdarza się, że będąc po raz pierwszy w danym miejscu trafi się na kolejkę i cały wolny czas traci się na oczekiwanie na jedzenie (przy 4-osobowej rodzinie to niemal norma). Szczególnie jeśli wszyscy idą do lokalu polecanego przez lokalnego przewodnika... Będąc uprzedzonym, można zaplanować wcześniej zakupy spożywcze dające szanse na zwiedzanie w czasie wolnym, a jedzenie w autobusie. To oczywiście dotyczy tylko niewielkiej liczby uczestników (większość woli relaks), ale informacja byłaby przydatna.