4.7/6 (335 opinii)
5.0/6
Polecam, warto pojechać!
5.0/6
Generalnie była to ciekawa wycieczka prezentująca piękno południowych Włoch. Jednakże podstawowy zarzut skierowany pod adresem biura Rainbow, to liczebność grupy. Jako stały klient biura uczestniczyłem w kilku objazdówkach i nigdy liczebność grupy nie przekraczała 40 osób. Tym razem biuro Rainbow połączyło 2 terminy (chcąc zapewne ciąć koszty) i w ten sposób grupa liczyła aż 52 osoby. Efekt był taki, że wszystko trwało dłużej (nawet prozaiczne załatwianie potrzeb fizjologicznych). Trudny był kontakt z przewodnikiem lub wręcz niemożliwy poprzez zestawy słuchawkowe w wąskich uliczkach Neapolu czy na Capri, gdzie trzeba było iść gęsiego. Osoby znajdujące się na końcu grupy nie słyszały nic albo trzaski w słuchawkach. Pilot potrzebował też więcej czasu na liczenie uczestników i stąd mało czasu wolnego. Zbyt duża liczebność grupy obniża generalną ocenę wycieczki, a właściwie ocenę polityki Rainbow w tej kwestii.
5.0/6
Ciekawa, wycieczka z wyważonym programem, ciekawie i barwnie opowiadającymi przewodnikami. Dzieje się dużo, ale nie za intensywnie - jest czas na zwiedzanie, chłonięcie wrażeń i odpoczynek. Hotele na nocleg, poza jednym niestety niespecjalne, ale da się przeżyć. Śniadania bardzo skromne, kolacje znośne, rozsmakować można się właściwie tylko w trakcie czasu wolnego, kiedy samemu wybiera się miejsce i rodzaj posiłku. I tak warto pojechać. Najsłabszym punktem jest organizacja transportu na przedłużenie pobytu na wypoczynek w hotelu. Kompletnie stracony dzień, pokój trzeba opuścić do 10:00, do późnego popołudnia snuć się po brzydkiej miejscowości z małą plażą, potem oczekiwanie na lotnisku na przylatujących wieczorem. Nawet jak hotel jest blisko. Jak się chce uratować ten dzień, to trzeba rano wziąć prywatny transport (bezsensowny dodatkowy koszt). Tyle dobrego, że pilotka wycieczki pomaga na prośbę w jego organizacji i stara się igarnąć frustrację uczestników. Nawet jak trzeba załatwić lokalny autobus dla grupy 50 osób za 25 EUR od osoby do hotelu 40 min dalej. W tym czasie autokary Rainbow stoją sobie spokojnie pod hotelem…Jeśli kierownictwo to czyta - to pilnie powinni przemyśleć organizację przedłużania pobytu. Okradanie ludzi z 1 dnia wypoczunku, żeby zaoszczędzić nieznacznie na paliwie - to fatalne zakończenie fajnej wycieczki objazdowej.
5.0/6
Bogaty program wycieczki został w 100% zrealizowany. Nie mam zastrzeżeń . Podróżowaliśmy różnymi środkami transportu, oczywiście głównie klimatyzowanym autokarem z doświadczonymi kierowcami ( w trakcie wycieczki został zmieniony autokar, ponieważ poprzedni nie mieścił się w wąskich uliczkach włoskich miasteczek, ale nie wiązały się z tym żadne utrudnienia dla uczestników wycieczki). Najbardziej spodobał się nam rejs wzdłuż Wybrzeża Amalfitańskiego i miasteczka, które tam odwiedziliśmy: pocztówkowe Positano i pachnące cytrynami Amalfi. Rejs wokół Capri z panią Agatą to strzał w dziesiątkę. Nie dość, że widoki urzekające, to i gawęda wspaniała , wiedza okraszona anegdotami. Pompeje wymagają dłuższego pobytu, w upale dla niektórych męczące, dlatego ogrody w Casercie w pełnym słońcu już sobie odpuściliśmy. Sam pałac robi wrażenie, Bari, Matera, Alberobello były od dawna na liście moich marzeń, zachwycające . Minusem za mało wolnego czasu na spokojne smakowanie widoków, tradycyjnych potraw, wina, deserów. Wszystko w pośpiechu, a jeszcze trzeba utrwalić odwiedzane miejsca na fotografiach. Pani Grażyna , nasza pilotka,zawsze służyła pomocą. Niektórzy sądzili, że za za mało bawi rozmową, dzieli się wiedzą, ale przecież ona odpowiadała za organizację wycieczki, a powierzała nas w ręce bardzo kompetentnych, sympatycznych lokalnych przewodników. Wspomniałam już panią Agatę, która towarzyszyła nam w Pompejach, Casercie i na Capri, ale podobał się nam też włoski przewodnik a Alberobello, który tak wolno i wyraźnie opowiadał o trullach, że ci , którzy liznęli nieco włoskiego, potrafili go zrozumieć. Minusem był pierwszy i ostatni ( ten sam ) hotel, baardzo skromny, ale bez klimatyzacji, łazienki nieco staroświeckie , a śniadania mniej niż skromne ( plasterek wędliny i słownie pół plasterka sera, dżemik, czerstwawy chleb, lurowata kawa). Prawie w każdym hotelu na śniadanie podawano smaczny , ale chyba wieczorem krojony chleb..Nie zdecydowaliśmy się na degustację pizzy neapolitańskiej, bo stanowczo za drogo. Uważamy też , że trzeba zmienić sposób transferu do wybranych hoteli na drugą część, wypoczynek. Po wykwaterowaniu o 10 musieliśmy czekać kilka godzin na wyjazd na lotnisko w Lamezii, dobrze, że było blisko na plażę, mogliśmy skorzystać z kąpieli w morzu, a potem ponownie na samym lotnisku na grupę z Warszawy...przylecieli o 19, lot był opóźniony, dobrze, że nie odwołany. Tak więc w hotelu znaleźliśmy się w nocy, o 21.