4.8/6 (179 opinii)
6.0/6
Jedna z najlepszych wycieczek, na której byliśmy !Italia przepiękna, mnóstwo miejsca wartych zobaczenia. Czasami jeździ się na drugi koniec świata podziwiać, a tu zaledwie po 2 godzinach lotu jesteśmy w pięknym kraju.
6.0/6
Wycieczka bardzo intensywna. Autobus komfortowy i zadbany z kierowcą posiadającym doskonałe umiejętności. Barek wyposażony w zimne napoje. Myślę, iż miało to zasadnicze znaczenie dla czasu spędzanego w podróży, który dodatkowo urozmaicały przepiękne widoki. Pani Grażyna pilotka bardzo miła i opiekuńcza ale przekazywane przez nią informacje były bardzo skromne. Niezwykle blado wypada na tle przewodniczek lokalnych, które okazały się niesamowitą skarbnicą wiedzy na temat zwiedzanego regionu. Dodatkowo opowiadały bardzo pięknie i z ogromną pasją. Czuło się ich związanie ze zwiedzanym miejscem co tworzyło niesamowity klimat wycieczki. Pracowały nie tylko bogatym słowem ale również sercem, które z całą pewnością wypełnione było miłością do prezentowanych przez nie regionów. Trzeba też przyznać, iż miejsca do zwiedzania zostały bardzo dobrze wybrane. Mało czasu na Rzym – szkoda że nie ma możliwości zwiedzenia Koloseum wewnątrz. Hotele baaardzo skromne ale w miarę czyste. Jedzenie średnie - da się przeżyć, nikt głodny nie chodził. Proszę pamiętać że priorytetem wyjazdu jest zwiedzanie, zwiedzanie i jeszcze raz zwiedzanie. Jeśli ktoś spodziewa się komfortowych warunków na wypoczynek to raczej niech nie jedzie. Dla innych myślę, że jest to wspaniałe przeżycie. Ostatni dzień wycieczki prawie w całości spędzony na podróży. Wydaje mi się to ogromną stratą czasu. Organizatorzy powinni pomyśleć o innym rozwiązaniu. Uwagi kierowane były do pilotki ale myślę, że powinny trafić do organizatora.
6.0/6
Wycieczka wspaniała! Plan bardzo ciekawy, miasteczka przeurocze, Bardzo podobała mi się kadra przewod ników- ludzie z pasją i wiedzą, zwłaszcza pani Lidia z Rzymu i Watykanu. Pani pilot- Pani Monika, zawsze gotowa do pomocy, bardzo zoorganizowana osoba, zbawna i to głównie dzięki niej wyjazd był udany. Jedzenie jak i pokoje w hotelach na plus, miła obsługa. A śniadania...wystarczające, zawsze pyszna kawa :D no i kierowa- Pan Edward- klasa sama w sobie, a autokar zawsze czysty i po upalnym zwiedzaniu- chłodny :D Polecam degustację sera pekorino oraz obiad we włsokiej restauracji jako wycieczki ponadprogramowe! Wspaniałe jedzenie i jeszcze lepsze wino!
6.0/6
Dolce Vita, czyli słodkie życie według klasycznego włoskiego przepisu. Zdradzę wam dziś recepturę na przepyszny włoski posiłek, którą mieliśmy okazję poznać na wycieczce Włochy- Rzym i Toskania w czerwcu 2013 r. Panie, Panowie, zaczynajmy! Przede wszystkim liczy się pomysł i intuicja w doborze składników. Mam ochotę na coś pysznego, ale to nie czas na eksperymenty. Wybór pada zatem na klasyczny smak włoskich potraw. Podróż po krainie smaku zaczynamy od zebrania dodatków, pora posmakować historii i ze wzgórz Wezuwiusza, gdzie po dziś dzień stoją ruiny Pompejów i Herkulanum, zebrać to co najlepsze: liście laurowe i pieprz, których użyjemy do nadania ostatecznego kształtu naszego dania. A co to za zapach? Mmm, tak pachną pomidory, które jednoznacznie kojarzą się z pizzą, a jak wiemy, najlepsza jest tylko w Neapolu! Tam zdradzą nam tajniki wyśmienitego sosu, który zrobimy z kupionych na jednym z ulicznych straganów w tym pięknym, tętniącym życiem mieście. Ale każdy kucharz wie, że taki sos musi się przegryźć i potrzeba mu czasu, możemy zatem poszukać kolejnych składników. Pora na modlitwę do patrona kucharzy: św. Wawrzyńca. W Watykanie, centrum rzymskokatolickiego świata, nasz głos i prośba o zesłanie weny na pewno zostanie wysłuchana! A ile pomysłów można zebrać oddalając się tylko o kilka ulic od Bazyliki Św. Piotra! Tuż za rogiem, tam, gdzie zaczyna się ruchliwy krajobraz Rzymu można znaleźć liczne sklepiki, a w nich najlepsze rodzaje makaronu. Mmm, tego właśnie było nam trzeba. Hej, uwaga ragazzo, dokąd tak pędzisz na swoim skuterze? Tak, w Wiecznym Mieście czerwone światło to zdecydowanie jedynie sugestia. Dodajmy do naszego przepisu mięso! Ale bądźmy przy tym kreatywni, pojedźmy do Toskanii po genialną dziczyznę i kilka kropel oliwy. Zacznijmy od Florencji, tam gdzie na jednej z ulic centrum stoi oblegana figura dzika. Pogłaskajmy po uchu, to zawsze przynosi szczęście. I koniecznie wstąpmy po coś słodkiego do jednej z licznych pasticcerii, nie sposób oprzeć się tym pysznościom! Odpocznijmy chwilę, przemyślmy to, co robimy. Doskonałym miejscem na kontemplację będzie Piza. I wiecie co? Na moje „krzywe oko”, to, że dzwonnica nadal stoi wprost przeczy prawom natury! Spróbuję ją podtrzymać, jak robią to tysiące innych turystów z całego świata! San Giminiano, to właśnie tu zdobędziemy dwa ostatnie składniki naszego dania: oliwę i wino. Nieznośny upał, ale już wiem, że dzisiejszą kolację zjemy w miejscu, gdzie rozpościera się bajeczny widok na drzewa oliwne i winorośle. Joya doradza, aby znaleźć tu kuchenną deskę i natłuścić ją, bo przecież wiadomo, że oliwa łaknie oliwy! Nie opierajmy się też zbytnio, gdy będą nas zachęcać do odwiedzenia najlepszej na świecie lodziarni, oni naprawdę wiedzą co robią, a jeszcze mają na to certyfikat! Dodatki do sosu zdobędziemy w Sienie. Maleńkie sklepiki z pamiątkami, a wśród nich przyprawy świata. No dobrze ragazza, skuszę się jeszcze na tę mozarellę z bawolego mleka! Pora na wino! Białe czy czerwone? Oczywiście czerwone, jak maki na Monte Cassino. Chwila nostalgii, zadumy i smutku, że nasza podróż wśród włoskich smaków dobiega końca. Ale czy rzeczywiście? Nie, oczywiście, że nie! Na kolację przecież będzie danie w kolorze włoskiej flagi: zielone przyprawy, biały makaron i mozarella, i czerwone pomidory, czyli cudowne spaghetti! Zachód słońca, lampka czerwonego wina i coś słodkiego. Mam już wszystko, do smaków i zapachów tego kraju mogę wrócić w każdej chwili! Mmm, dolce vita!