5.4/6 (335 opinii)
Kategoria lokalna 3.5
5.0/6
Genialnie położony hotel,nad samym oceanem. Powulkaniczne klify są jego najbliższym sąsiedztwem. Kolejny plus to przyległa trasa spacerowa wzdłuż oceanu. Klify są zamieszkałe przez wiewiórki berberyjskie, które jedzą orzeszki z ręki.Sam hotel o świetnym rozkładzie, w środku patio gdzie odbywały się animacje, które zaskoczyły pomysłami. Duży wybór drinków w barze. Animacje również na basenie,aquaaerobic i piłka wodna chociażby. Kuchnia różnorodna,codziennie tematyczna z innego regionu.Pokoje czyste, sprzątane codziennie.Duże balkony na których czuć oceaniczną bryzę.Bardzo miła i uśmiechnięta obsługa. Promenadą przy oceanie można dojść do plaży. Nieopodal jest druga plaża i centrum handlowe.
5.0/6
Na urlop wybraliśmy się na początku kwietnia. Wybór operatora padł na Rainbow tour. Na początek mały Zonk, zapomnijcie wszyscy o widoku na ocean w podobnych - czytaj wysokich terminach, . Imposibile i imposibile to wszystko co można było usłyszeć na recepcji przy prośbie o widok na ocean ,o którym oferta mówiła. Było po prostu pełno ludzi ,. Towarzystwo międzynarodowe , chyba z przewagą anglików. A od tego momentu było już tylko lepiej.W ciągu tygodnia zaliczyliśmy 3 wycieczki : Gran Tour Fuertaventura, Cofete i Lanzarote. Wycieczka na Lanzarotę chyba najbardziej urokliwa, chociaż Cofete z Panem Krzysztofem też miał swój niezapomniany urok.Lanzarote to przede wszystkim park narodowy wulkanów. Ziemia wręcz gorąca o czym każdy mógł się, na własnej ręce i na własne oczy przekonać. Historia naszej planety zdawała się mówić : "tak się rodziły lądy" . Parę słów o hotelu. Wielkie brawa dla Hiszpanów za obsługę . Kelner pytający się na dzień dobry : " co do picia ?" w naszym ojczystym języku to dopiero początek. Ugrzecznieni, pomocni , bardzo komunikatywni . Taka była cała załoga hotelu. Czysto ,schludnie w całym hotelu. Bardzo pomocna przy wycieczkach i wczesnych wyjazdach jest opcja early breakfast. Należy o to jednak miłych Hiszpanów zapytać Zapewne oferta takiego śniadania nie jest pełna ale miło jest zjeść serwowane produkty z dobrą kawusią. W niewielu hotelach można spotkać polskie tłumaczenia potraw. Hiszpanie bardzo się starali. Chociaż trzeba przyznać , że przyczyniło się to do powstania kilku potworków językowych. Wakacje bardzo udane , naładowane akumulatory. Warto jeszcze dodać ,że wiele widoków popsuła " Kalima" wiatr znad Sahary przynoszący ze sobą masy piasku ograniczające znacznie widoczność. Pogoda piękna . Temperatura 24-32 stopnie co należy traktować jako anomalię pogodową w tym terminie
5.0/6
Wakacje na Fuertaventura umiliła nam bardzo obsługa hotelu - kelnerzy budowali fantastyczną atmosferę, zwłascza Ramon, zapadł w serce naszemu synowi, witając się z nim codziennie i nazywając amigo. Emma z baru zawsze zapytała, jak minąl dzień i co słychać. A Kasia, animatorka z Polski udzielała praktycznych informacji. Szkoda, że miejsce przy basenie nie jest strefą bez papierosa - przeszkadzało nam to. Tak samo zresztą jak remont hotelu obok nas - budzili nas pokrzykujący robotnicy, bądź hałas pracy. Nikt z obsługi nie zapytał czy nam to nie przeszkadza.
5.0/6
bardzo dobra lokalizacja, nad brzegiem oceanu i niewielkiej miejscowości (bary, sklepy, restauracje), ładne i duże pokoje, bardzo dobra obsługa, mógłby być większy wybór jedzenia (choć to okres po pandemii, mam wrażenie że kuchnia nie pracowała na 100%).