Kategoria lokalna: 3
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
w tym roku zdecydowaliśmy się na wakacje pod koniec listopada. Niestety nie ma za wielu miejsc, nie oddalonych za daleko, gdzie można złapać jeszcze trochę słońca. Padło więc na Wyspy Kanaryskiej. W podróż wybraliśmy się z zaprzyjaźnioną parą i ich małymi dziećmi. Padło na Fuereventurę. Wybór jak najbardziej trafny. Co prawda jesienią pogoda bywa tam kapryśna ale w naszym przypadku było na prawdę ok. Zdarzały się dni, że było po 24 - 25 °C i pełne słońce a czasami temperatury w okolicach 22 °C i deszcz (na szczęscie padający na ogół kilkanaście minut). Fuerteventura jest dość wietrzna (w końcu odbywają się tam mistrzostwa świata kitesurferów) więc trzeba uważać żeby się nie przeziębić. U nas niektórym nie udało się tego uniknąć. Wybraliśmy na nasze miejsce pobytu hotel średniej klasy - Elba Lucia (3*). Na zdjęciach wyglądał fajnie. W rzeczywiśtości też nie było źle chociaż pierwsze wejście i spotkanie z wielkim robalem w holu mógł zmylić :) Okazało się to tylko incydentem i nie było tragedii. Pokoje raczej czyste. Hotel zdaje się, że był odnowiony. Niektóre pokoje miały fajny widok na dziedziniec hotelu, gdzie był basen, bar itd. Inne miały widok na ulice. Co prawda z boku widać było ocean ale to jednak nie to ;). Jedzenie w hotelu typowo pod angielskiego turystę. Smaczne, chociaż monotonne. Najlepsze było tłumaczenie potraw na polski...translatorem :D W każdym razie się starali. Obsługa taka sobie. Niektórzy kelnerzy i barmani chyba byli już zmęczeni po sezonie, ale cóż bywa i tak. Hotel posiadał bogate zaplecze sportowe. Do dyspozycji było boisko do kosza, siatkówki, korty tenisowe, siłownia, squah itd. Dla dzieci dwa razy dziennie po ok 30 - 40 minut działał Mini Club. Jedną z animatorek była sympatyczna polka. Basen hotelowy wyglądał ok, bar przy basenie również. Co prawda woda była zimna i tylko nielicznie decydowali się popływać ale do odważnych świat należy :) Rezydenci Rainbow całkiem fajni. W ofercie biuro miało sporo atrakcji (chociaż nam niestety nie udało się zapisać na offroadową wycieczkę na quadach - brak miejsc) a obsługa była miła i pomocna. Zdecydowaliśmy się na zakup wycieczki na plażę Cofete. Widok nieziemski. Zapierało dech w piersiach. Plaża jest chyba jedną z najpiększniejszych w Europie. Do tego otoczka związana z miejscem, willą Wintera (historią z czasów II wojny światowej) dodatkowo dodawała klimatu. Podróż dość wymagająca ponieważ aby dotrzeć na miejsce trzeba pokonać niezliczoną ilość zakrętów, w tym drogą szutrową, nad przepaściami. Wycieczka atrakcyjna jednak wymagająca, zwłaszcza dla dzieci. Warto to przemyśleć i na pewno jechać z maluchami na czczo ;) Po drodze zatrzymaliśmy się w porcie w Morro Jable, gdzie przypływają wielkie płaszczki. Rybacy wyrzucają resztki do wody a te zjawiają się na żery i pozują turystom do zdjęć. Drugą z atrakcji na jaką się zdecydowaliśmy był wypad do Oasis Park. Piękne miejsce i olbrzymi teren. Zwierzęta niesamowite, chociaż miało się wrażenie, że niestety nie wszystkie są zadowolone, że muszą tam być. Polecamy kupić za 10 Euro możliwość bytowania z lemurami. Jedna ważna wskazówka - NIE WOLNO ICH GŁASKAĆ ANI DOTYKAĆ. Dotyczy to zwłaszcza małych dzieci. Chwila nieuwagi i stają sie agresywne. U nas nie skończyło się to dobrze. Wracając do hotelu - Elba Lucia jest niestety ulokowana tak, że brak jest zejścia do oceanu. Piękna promenada,na której można spotkać tamtejsze wiewiórki, prowadzi spacerem (ok 30 - 40 minut) do Castillo Caleta de Fueste gdzie znajdują się piękne plaże publiczne. Ocean był tam zdecydowanie cieplejszy niż woda w basenie :D W miasteczku znajdują się liczne restauracje a we wtorki i soboty organizowany jest targ. Można na nim kupić niemal wszystko. Podsumowując, wakacje na Fuerteventurze w listopadzie mogą być różne. Nam się raczej udało. Hotel może nie jest tak atrakcyjny dla dzieci jak inne oferowane na stronie biura podróży ale daje radę. Wróciliśmy zadowoleni i nawet opaleni, więc jak ktoś lubi takie klimaty to jak najbardziej polecam :)
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo fajny pobyt na rocznicę ślubu,z tej okazji w pokoju czekała na nas miła niespodzianka w postaci butelki szampana.Dobre jedzenie,miła obsługa,świetni barmani .,Morze blisko,tylko plaża daleko,piękna promenada od hotelu do plaży/ok.4 km/
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Okazyjne rezerwacja na dwa dni przed wyjazdem. Tania baza w formule All z której jednak za dużo nie korzystaliśmy ze względu na liczne wyprawy po okolicy oraz 2,5-letnie dziecko.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
ok
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Po raz pierwszy postanowiłem się podzielić opinią o swoim pobycie z osobami, które planują urlop. Hotel: położenie - hotel położony jest w bocznej dzielnicy miasta, więc dookoła jest widok jak po przejściu lawy - pewnie dlatego, że wyspa powstała częściowo poprzez wybuchy wulkanów ;) odległość od plaży to około 40 minut żwawym krokiem po ścieżce wzdłuż oceanu. Trochę wieje, ale widoki są cudowne. Oczywiście można skorzystać też z darmowego autobusu, ale nie jest on dla osób chcących do cna korzystać z opcji all inclusive - o ile poranne przejazdy pozwalają spokojnie zjeść śniadanie, o tyle powrót jest o 14:55, a obiad jest do 15, więc zostają hamburgery i frytki w barze przy basenie. infrastruktura - basen podzielony na 2 strefy - płytki dla dzieci i głęboki. Woda niestety nie jest podgrzewana, więc trochę zimna. Niestety nie ma żadnego placu zabaw dla dzieci. Klub malucha to też zbyt duże słowo. Pani animatorka przesympatyczna, ale klubik otwarty od 20.30 do 21 to lekkie przegięcie. W klubiku poza rysowaniem nic się nie dzieje. Są animacje przy basenie, ale w ich godzinach akurat plażowaliśmy, więc nie mieliśmy okazji w nich uczestniczyć. jedzenie - dość monotonne. W zasadzie po pierwszym dniu można sobie ułożyć menu na cały tydzień. Przy basenie przekąski (hamburgery, hot-dogi, frytki) po 20 minutach zimne. pokoje - w pokoju zabiłem karalucha, a poza tym cała masa małych robaków. Firany z lekkim grzybem, jakby nie były prane od roku. Przydałoby im się lekkie odświeżenie :) w pokojach nie ma klimatyzacji, więc nie wiem jak można spać w nich w okresie letnim. room servece - pokoje sprzątane codziennie, ręczniki regularnie wymieniane. Bardzo pozytywnie. bar - jak już ktoś napisał "drinki nie oszukane". Barmani nie żałowali alkoholu w drinkach, a i piwo zdawało się "odpowiednie". Niestety w Grecji po wypiciu 10 piw, czułem się tak jak w Polsce po wypiciu jednego - tutaj tego nie było. Jedyny minus to jeden barman. Niestety w natłoku osób przy barze, gdzie każdy podchodził z innej strony, oczekiwanie na piwo mogło zniechęcić do jego wypicia. Barmani uwijali sie jak w ukropie, ale niestety jeden człowiek nie był w stanie wszystkich obsłużyć. Obsługa hotelu - to jest największy plus tego miejsca. Wszyscy mimo przeogromnego zmęczenia namalowanego na ich twarzach uśmiechnięci. Ogromne brawa dla tych Państwa. Zawsze zagadali, "przybili piątkę", naprawdę super. Rainbow tours: rezydent - bez zastrzeżeń. Panie pomocne i miłe, czyli to czego turysta od Pań oczekuje. wycieczki - osobiście brałem udział w wycieczce Fuertaventura tour. Wycieczka na plus poza: a) osobą Pani Zosi, która była Naszą przewodniczką - ewidentnie nie był to dzień Pani Zosi. Sprawiała wrażenie jakby była tam za karę, a turyści byli dla niej dużym obciążeniem. b) farmą Aloe Vera - jadąc na wycieczkę po wyspie człowiek liczy na lokalne atrakcje, poznanie kultury, zobaczenie zabytków itd. Niestety w programie wycieczki jest odwiedzenie farmy aloesu, co powinno nazywać się raczej sklepem z aloesem. Stracone 30 minut plus dojazd. Jedynym plusem tego miejsca jest osoba Pani Kamili - Polki mieszkającej od dziecka w Hiszpanii. Przeuroczy akcent i ogromne poczycie humoru (powinna dawać korepetycje Pani Zosi) zbilansowało zażenowanie związane z tym miejscem. Prezentacja cudownych właściwości leczniczych aloesu i do sklepu na zakupy - koniec "farmy aloesu". Wart zwiedzenia jest również "Oasis park" serdecznie wszystkim polecam - lemurki są fantastyczne :) Ogólne wrażenia: Jeśli ktoś lubi spacerować, nie jedzie na wakacje żeby się najeść na cały rok "bo zapłaciłem to jem za dwóch", liczy naturalne piękno natury to jest to miejsce warte polecenia :) Wszędzie można doszukiwać się minusów, ale czas spędzony z rodziną w słonecznej aurze rekompensuje wszystko :)
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel ładny, zadbany, niezbyt duży. Sypmatyczne patio z niewielkim ale codziennie sprzątanym basenem, dużo leżaków do dyspozycji, wieczorami zawsze jakiś świerszcz "na dyżurze". Czysto, obsługa bardzo miła, posiłki smaczne i różnorodne (mimo, że "robione" typowo pod Brytyjczyków). Świetna lokalizacja hotelu na jednodniowie wycieczki w różne części wyspy (wszędzie blisko); możliwość zamówienia lanch boxa (piknik) na wycieczkę. W pobliżu hotelu kilka małych barów i sklepików. Hotel położony z daleka od hałasu, ok. 3 kilometry od miejscowości Caleta de Fuste; kilka razy dziennie kursuje darmowy autobus. Jeśli ktoś lubi spacery do miasta można dojść uroczą promenadą nad brzegiem Atlantyku, zawsze można liczyć na towarzystwo wiewiórek. Małe centrum handlowe oraz sporo sklepików " z dobrociami" a w soboty jedyne w swoim rodzaju targowisko z naprawdę dobrymi cenami.Podsumowując bardzo udany wyjazd.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Spędziliśmy miły i przyjemny pobyt w Hotelu Elba Lucia. Pierwsze wrażenie to hotel przypominający labirynt, ponieważ dojście do pokoju związane było z pokonaniem wielu korytarzy i zakamarków. Okazuje się, że w wielu przypadkach łatwiej dojść schodami niż korzystając z windy. Dla nas nie byłby to problem, jednakże podróżowaliśmy z dzieckiem i dojście do pokoju było utrudnione. Jeśli chodzi o warunki dla dziecka ( poniżej 2lat) to otrzymaliśmy pokój na półpiętrze, do którego nie było możliwości dojazdu windą. Dobrze by było przy odbiorze pokoju to sobie ustalić. Sam pokój dla dziecka super. Duże łóżko i aneks kuchenny. Pokój dzienny z miejscem do zabawy i duży balkon. Otrzymaliśmy łóżeczko turystyczne do spania. W restauracji znajdują się foteliki dla dzieci. Jedzenie bardzo dobre, obsługa bardzo miła. W hotelu znajduje się Pokój dla dzieci niestety był to jedyny minus hotelu, ponieważ był otwarty tylko 1h dziennie. Za to Pani Animatorka, która spędzała czas z dziećmi bardzo sympatyczna . Hotel znajduje się w małym, nieurokliwym, uśpionym miasteczku. Wystarczy jeden spacer, żeby poznać całą okolicę. W tej miejscowości znajdują się 2 hotele ( i 2 sklepy) , natomiast cała baza hotelowa znajduje się w Caleta de Fuste. Z hotelu jeździ bezpłatny autobus na plażę i do centrum handlowego (gdzie można zrobić zakupy w Spar) . Hotel jest w sam raz dla osób, które wypożyczają auto i chcą głównie zwiedzać wyspę lub dla osób, które potrzebują tylko relaksu przy basenie.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pobyt : druga połowa marca. Hotel jak i sama miejscówka jest przeznaczoczona dla osób lubiacych raczej aktywny wypoczynek, spacery, wycieczki piesze etc. Co do standartu hotelu to bez zastrzeżeń, troszke obawialiśmy sie wczesnierj opisywywanych opiniach karaluchów - nic takiego nie miało miejsca. Pokoje schludne częsciowo wyremontowane, czyste, sprzątane praktycznie co drugi dzień. Woda w basenie rzeczywiscie chłodna, ale przy temp. powietrza ok 24 st celcjusza już nadaje sie do kąpieli. Posiłki nie najgorsze, śniadania typowo brytyjskie. Wielu starszych anglików. Inne posiłki urozmaicone ale po tygodniju pobytu potrafą się znudzić. Napoje i alkohole barowe w jak najlepszym porządku. Obsługa rzeczywiscie miła, uprzejma i pomocna. Brak internetu w pokojach - za opłatą, ale w lobby przy recepcji i przy basenia Wi Fi darmowe. . Ogólne wrażenia jak najbarziej pozytywne. Plaża miejska oddalona ok 4 km - kilka razy dziennie jeżdzi darmowy autobus z hotelu ale jest to średniiej jakosci miejscówka. Ładne plaże sa na pólnocy wyspy przy wydmach - ok 15 km i na południu ok 45 km. Polecamy wynajecie samochodu i zwiedzenie wyspy - warto. Wycieczka fakutatywna z Rainbow nie porywa - wszystko na czas i w efekcie czas wycieczki skrócony o ok 1,5 godz od planowanego pierwotnie. Reasumujac dla nas pobyt w hotelu OK - plazowicze moga czuć sie rozczarowani. I jeszcze uwaga na koniec - wieje.. i to czasem mocno.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Mile spędzony urlop z chłopakiem, który na półwyspie Jandia stał się moim narzeczonym. Wszystko w niebywale pięknej odsłonie uderzających o klif fal oceanu. Pobyt w hotelu uważam za udany. Piękne i duże pokoje z widokiem na ocean, dobre jedzenie, korty tenisowe, boiska do gry w piłkę. Do minusów zaliczam aniedbaną siłownie. Powinni badziej o nią zadbać. Cały ośrodek dość duży, z bardzo miłymi Paniami na recepcji. Okres w którym byliśmy w hotelu to początek czerwca i było dość spokojnie, co oczywiście zaliczam do plusów. Niestety brak plaży w pobliżu hotelu co jest niebywałym minusem. Natomiast basen na terenie ośrodka był z bardzo zimną wodą, do której my Polacy nie jesteśmy przyzwyczajeni.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
To był nasz kolejny bardzo udany wypoczynek na Fuercie i w hotelu Elba Lucia. Hotel bardzo fajny, obsługa rewelacyjna, jedzenie smaczne choć śniadania nastawione głównie na turystów z Anglii. Wyspa cudowna, krajobraz surowy ale bardzo ciekawy no i spokój. Jest co zwiedzać, jest co oglądać. Jedynym minusem są wrzeszczące dzieci głównie anglojęzyczne. Jednak do hotelu Elba będziemy oboje wracać. Warto. Atmosfera jak w domu. Po prostu bajka.