Opinie o O7 Aloe Corralejo (ex. LABRANDA Aloe Club Resort)

5.5/6

Przyjemny hotel z nienachalną obsługą

Byliśmy w hotelu z siedmiolatką, w październiku (4-19). W tym okresie temperatura powietrza wynosiła 26-28 st. w ciągu dnia i około 20 st. w nocy, co było miłą odskocznią od typowo jesiennej pogody w Polsce. Sam hotel składa się z kilku 2 poziomowych bloków, w których umieszczono pokoje oferowane gościom. Obiekt jest wyposażony w 2 baseny (1 z głębokością od 80 do 140 cm, oraz 2 - trochę mniejszy, w strefie ciszy - o głębokości od 120 - 140 cm). Przy pierwszym z basenów umieszczony był bar oraz brodzik dla dzieci. W obydwu większych basenach woda miała wg tabliczki informacyjnej 20 - 22 st., jednak odczuwalna temperatura była na poziomie 17-18 st., choć wynikało to bardziej z różnicy między temperaturą powierza i wody. W rezultacie pierwszy kontakt z wodą w basenie był raczej mało przyjemny, jednak po 2 - 3 min pływania można było się do tej temperatury przyzwyczaić. Pokoje wyposażono w szafę, 3 łóżka (1 rozkładane i 2 zestawione razem w ramach łóżka małżeńskiego), telewizor, 2 stołki, fotel oraz stolik z zestawem do herbaty i kawy. W szafie był sejf oraz lodówka. Na tarasie mieliśmy 2 krzesełka oraz stolik. Łazienka wyposażona w prysznic z płaskim odpływem liniowym, dzięki czemu poziom brodzika był na poziomie podłogi. Ręczniki i pościel były wymieniane 3 razy w tygodniu (na życzenie gości) w trakcie sprzątania pokoju. Na samych budynkach widać już upływ czasu i wpływ wilgotności powietrza i soli morskiej, choć nie na pierwszy rzut oka. Sam hotel jest dość oddalony od plaż Corralejo, a napewno oddalony od Grand Playa, przy czym plaże miejskie nie są wyposażone w żadne instalacje ze słodką wodą do opłukaniu się po kąpieli w oceanie, co warto wziąć pod uwagę, Posiłki w hotelu są z jednej strony dość bogate, bo zazwyczaj można coś wybrać z oferowanych potraw, których jest dość dużo, z drugiej jednak strony - jeżeli liczysz, że codziennie będzie coś innego - możesz się zawieść. Nam odpowiadało i zasadniczo kuchnię ocenialiśmy dobrze, choć żona narzekała, że dużo potraw było z czosnkiem lub cebulą, których nie lubi (ale zawsze znalazła też jakieś danie bez tych dodatków, więc głodna nie chodziła :) ). Na wyróżnienie zasługują desery, które były po prostu rewelacyjne w smaku (choć znów dość powtarzalne). Drinki all inclusive były na przyzwoitym poziomie, choć nie wybitnym. Ogólnie pobyt oceniamy pozytywnie. Jedynym zgrzytem była wycieczka w okół Fuertaventury, na której przewodniczka (p. Bożena - NIE POLECAM) zachowywała się tak, jak by pracowała za karę, traktując wycieczkę jak wyścig, dodatkowo o atrakcjach danego miejsca informując w momencie, gdy autokar już odjeżdżał z danej lokalizacji (czyli mocno po czasie). Nasze odczucia potwierdzała inna grupa, która z p. Bożeną zwiedzała Lanzarote. Dla odmiany gorąco polecamy wycieczki z p. Martą (byliśmy z nią na Lanzarote) - bardzo miła i otwarta na pytania, opowiadająca bardzo dużo ciekawostek i anegdot. Na 100% wrócimy do tego hotelu.