5.5/6 (13 opinii)
Kategoria lokalna 4
6.0/6
Bardzo przyjazne miejsce dla rodzin z dziećmi. Można tu znaleźć 4 podgrzewane baseny, zwracam na to uwagę, ponieważ odwiedzamy Wyspy Kanaryjskie w styczniu, resort jest położony z dala od centrum, czyli nie słychać zgiełku ulicy, z drugiej strony można 20-minotowym spacerkiem dojść do pięknej plaży i wydm bardzo charakterystycznych dla tego miejsca. Wzdłuż plaży malowniczo ciągnie się deptak, którym mozna swobodnie dotrzeć do centrum miasta i do okolicznych restauracji oraz sklepów z pamiątkami. Na terenie resortu animatorzy zabaw umilą dzieciom czas angażujac je w liczne ciekawe zajęcia, jak również podczas wieczornych mini disco. Zaskoczyła nas miła rzetelna obsługa. Pan Adrian codziennie witający nas w progu restauracji sprawiał, że i tak smaczne posiłki były jeszcze smaczniejsze. W naszym domku nie działał zamek w drzwiach, po chwili po zgłoszeniu tego w recepcji usterka została skutecznie naprawiona. Cały resort jest rozciągnięty tak, że płynie można przejść do sąsiedniego, również Dunas, gdzie można skorzystać z kolejnego basenu i jakuzzi. Pobyt w Dunas oceniam na bardzo dobry, udało się nam wypocząć, nie odczuwaliśmy żadnego dyskomfortu. Wróciłabym tu za rok.
5.0/6
Spędziliśmy sympatyczny tydzień w miejscowości Maspalomas. Nie oceniamy plaży, ponieważ z niej nie korzystaliśmy (niestety). Widzieliśmy ją, razem z wydmami, które są przepiękne. Z powodu odległości (ok. 2 km.) nie chciało nam się przemieszczać do tej plaży.
5.0/6
Pobyt bardzo sympatyczny i udany. Hotel a w zasadzie kompleks hotelowy bo to wielki składający się z 4 części resort pozwala na znalezienie czegoś dla siebie. Kuchnia smaczna i różnorodna. Każdego dnia inna - włoska, hiszpańska, kanaryjska, azjatycka ... Zakres napojów też w zupełności wystarczający. Ogólnie nie do przejedzenia i picia. Obsługa bardzo miła. Dodatkowo całodobowa ochrona. Na plus na pewno fakt, że po przybyciu do hotelu w środku nocy (ok. 01:30) zapewniono nam posiłek i coś do picia. Na minus i to na sam początek to fakt, że na środku pokoju zaraz po jego otwarciu napotkaliśmy powitalnego karalucha. Na szczęście był to jedyny incydent, ale pierwszego wrażenia nie da się zrobić dwa razy więc jakiś niesmak pozostał. Jeśli chodzi o same pokoje to czyste, sprzątane codziennie. Standard - swoje lata mają, ale bez tragedii. W jednej z części trwa remont więc jak już się zakończy na pewno będzie dużo lepiej. Sama lokalizacja dobra. Spacerkiem do miasta, czy na wieczorny spacer ok 20 min. Na plaże na wydmach też spacerkiem przez wydmy ok. 30 min (po wydmach jednak chodzi się dużo wolniej, a i spieszyć się nie ma gdzie). Dla chcących zobaczyć coś więcej niż najbliższą okolicę polecam wynajęcie samochodu (jest agent w hotelu, ale można też taniej w jednej z lokalnych wypożyczalni z dostawą do hotelu). Wyspa jest tak różnorodna i ciekawa, że jest co robić (przejechać się widokowo, trekking, zobaczyć małe miasteczka, rower itp.). Ceny - tu miłe zaskoczenie bo niższe niż w PL. Kawa w kawiarni z widokiem na kaniony, czy na deptaku miejskim przy plaży 1,5-2,0 EUR, lody duża porcja (naprawdę duża) 2-3 EUR, inne różne przekąski typu Tapas zależnie od rodzaju 3-8 EUR. Przykładowe ceny w sklepach to woda 1,5l od 0,3 do 1,0 EUR, wino 3-18 EUR, owoce (pomarańcze, banany, papaya) 2-4 EUR/kg.
4.5/6
Gran Canaria to atrakcyjne miejsce wypoczynku. Hotel jest przyjemnie położony w tej cichej części miasta, gdzie linia horyzontu nie jest zaśmiecona blokowiskiem hoteli z lat 90tych. Domki oddzielone są sztucznym trawnikiem i ładną roślinnością. Mało jednak gęsto więc patia nie są w ogóle prywatne. Są dwa baseny, "głośny" i "cichy". "Głośny" to ten tuż przy głównym budynku hotelu, gdzie dzieją się wszystkie animacje. To jest też nieznacznie większy basen. "Cichy" jest bardzo spokojny, mimo że oba oddziela w sumie tylko bar. Hotelowi brakuje jednak osobnej przestrzeni na wieczorne animacje oraz takiego cichego baru, gdzie można zamówić drinka i poczytać książkę. Obie te rzeczy spełnia, otwarta "głośny basen", przestrzeń pod restauracją. Hotel oblegany prze Anglików, Niemców i Francózów w każdym przedziale wiekowym. Są dzieci i są emeryci.