5.1/6 (88 opinii)
Kategoria lokalna 4
4.5/6
Od kilku lat Święta spędzamy wraz z mężem poza domem. Tym razem zdecydowaliśmy się na wyjazd do hotelu Labranda Riviera Marina na Gran Canarii. Okazało się to "strzałem w dziesiątkę" - nie tylko pod względem pogody, ale również warunków pobytu. Hotel zapewnił nam warunki, których oczekilwaliśmy - obszerny, czysty pokój z dużą łazienką, balkon z przepięknym widokiem na ocean i baseny hotelowe, a w dodatku spokój i cisza. Obsługa bardzo przyjazna i pomocna (porozumiewaliśmy się bez problemu w języku angielskim). Wyżywienie bardzo smaczne i co ważne, w porach lunchu i kolacji, urozmaicone - choć na gust mojego męża ze zbyt skąpą ofertą owoców morza. Mimo ciepłej pogody hotel zadbał również o to, aby odczuwana była dla wszystkich atmosfera Świąt. Dla wczasowiczów preferujących plażowanie, występuje tam jednak drobna niedogodność - plaża przy hotelu nie jest zbyt atrakcyjna ze względu na naturalny, wulkaniczny "szary piasek". Do pięknej Playa de Amadores trzeba dojść ok. 1 km po niezbyt wygodnej ścieżce. Można jednak ułatwić sobie życie korzystając z transportu autobusowego - przystanek zlokalizowany blisko hotelu, a autobusy kursują średnio co 20 minut. W sumie uważamy pobyt za bardzo udany i przyjemny.
4.5/6
Pani z Rainbow nie kłamała... Wakacje marzeń.... :) Super hotel i piekna wyspa.
4.5/6
Wyspę oraz hotel odwiedziłam wraz z mężem we wrzesniu. Poranki pochmurne ale później piękna pogoda, szum oceanu, cudne widoki. Hotel przyjazny turystom głównie Francuzom i Niemcom- w hotelu działał klub właśnie dla tej grupy, wszelkie konkursy, animacje były kierowane głównie do nich. Jedyny taneczny wieczorek ( równiez połączony z konkursami) tak jak nagle się zaczął tak i się skończył , szkoda bo w pobliżu hotelu niestety nie ma zadnych miejsc z muzyką, tańcem. Animacje wieczorne słabe: quizy, dziwne popisy klubowych animatorów. Były również dwa występy grup zewnętrznych. Pokój sprzątany codziennie ,ręczniki wymieniane wg naszej potrezby ale pościel nie. Kilka pierwszych dni kąpalismy się w chłodnej wodzie. Zgłaszalismy problem rezydentowi ale to nie pomogło. Dopiero gdy wysłałm emaila do hotelu przyniosło to efekt, poproszono nas o osobisty kontakt i wysłano do pokoju recepcjonistkę oraz pracownika obsługi. Dane nam było kąpać się w ciepłej wodzie :-) a- kilka pokoi nie miało widoku na ocean Stołówka- o ile jedzenie dobre, przyżądzane także przy gościach tak czystość nakładek na stole pozostawiała wiele do życzenia, ten problem również zgłaszałam rezydentowi i hotelowi ale nikt się nawet nie zająkną na ten temat. Usunięto tylko po kilku dniach ze środów stołów szklane pojemniki wypełnione piaskiem i jakimiś resztakami żyjątek morskich. Basen- nie najnowszy ale ok. minusem był fakt nieserwisowanych leżaków, niekóre były pozarywane. Bar przy basenie poprawny.Zamykany o regulaminowej godzinie. ALE ZASKOCZENIEM BYŁO IŻ W CIAGU KILKU DNI BYŁ OTWIERANY WIECZOREM, UMIESZCZANO SWIECE NA STOŁACH I PODAWANO TO CO KTO CHCIAŁ TYLE , ZE ZA KASĘ. Wewnętrzny bar ( w odległosci 50m) podawał w większości przypadków to samo ale oczywiście w ramach all. Obsługa w większości uprzejma, nienarzucająca się ale nikt nie mówi po Polsku tak więc translator jest wskazany. Jest jeszcze jedna sprawa- na końcu budynku i tym samym terenu z basenami jest drugi hotelik, taki bez wyżywienia, baru- nie był to jednak problem.
4.5/6
Spędziliśmy miły tydzień. Hotel jest połozony przy samym brzegu oceanu, w zatoczce, Mieliśmy pokój z widokiem na ocean - polecamy! Pokoje przestronne, funkcjonalne. Hotel już nieco wysłuzony ale bardzo czysty. Wokół cisza i spokój, tak wielka, że po opalaniu nie bardzo jest gdzie pójść, Playa del Cura to dosłownie kilka hoteli i rondo, słabe restauracje.Trasy spacerowe mają po około 500 - 800 metrów, dalej szosą bez pobocza pod górę. Można za to korzystać z dobrze funkcjonującej komunikacji autobusowej. Koszt jednorazowego biletu 1,4 euro. W odległości kilku - kilkunastu minut sympatyczne miejscowości, szczególnie polecamy Puerto del Mogan.Hotelowe baseny czyste, jeden z wodą podgrzewaną. Plaza nieopodal hotelu, mała, z ciemnym piaskiem i płatnymi leżakami 12 euro za komplet.Obsługa sympatyczna, pomocna, mówiąca po angielsku i francusku. Goście to głownie Niemcy, Anglicy, Francuzi w wieku emertalnym. Bardzo kulturalni. Opieka pilotów - bez zastrzeżeń. Sypatyczni, młodzi ludzie, pomocni. Teraz słabe strony: Jedzenie typu "pasza" jak wszędzie, niby urozmaicone a ciągle to samo. Pod koniec czasu wydawania posiłków brakuje wielu produktów. Permanentnie brakowało masła.W barze hotelowym nieustająca kolejka do drinków, jeden barman nie radzi sobie. Stołówka w podziemiu, mało sympatyczna. Ostrzeżenie przed wykupem wycieczki autokarowej Gran Canaria Tour i rejsem statkiem na pół dnia. Zmarnowany czas i pieniądze. Nic do oglądania, Głównie przystanki w celu zakupowym, własciwie to jest podstawowy cel, tyle że kupić własciwie nie ma co, no i czekanie w autokarze lub na autokar. Jedzenie, kawa w niespecjalnie ciekawych miejscach, tłocznych i gwarnych. Jedyne w miarę ciakawe miejsce to destylarnia rumu. I tu uwaga! o ile we wszystkich innych miejscach pilot zachęca do częstowania się i kupowania to tu odwrotnie. Informuje że ceny są wysokie i w mieście jest duzo taniej,. Tyle że to nieprawda. Wi - fi tylko w recepcji, słabo działające, na szczęscie to Europa. Zadnych atrakcji dla dzieci. Ogólnie wyjazd udany, polecamy miłośnikom ciszy i niezbyt aktywnym.