5.1/6 (88 opinii)
Kategoria lokalna 4
2.5/6
Po powrocie mamy mieszane uczucia co do tego hotelu. Hotel może pochwalić się świetną obsługą i smacznym jedzeniem. Z drugiej strony część pokoi widać , że od lat nie była remontowana i zdecydowanie odbiega standardem od zdjęć zamieszczonych na stronie biura. Ponadto, jadąc z osobą, która nie może pić alkoholu (np. kobietą w ciąży) trzeba mieć na uwadze, że soki serwowane w hotelu są raczej słabej jakości i nie są smaczne.
2.5/6
Świetnie umiejscowiony hotel,bardzo ładne i zadbane baseny, zawsze wolne leżaki,spokój i cisza dookoła,tak potrzebna do odpoczynku. Rano i wieczorem słychać szum fal. Pokoje duże ,wygodne łóżka,łazienka wystarczająca. Niestety wyżywienie poniżej wszelkich oczekiwań, to samo jeżeli chodzi o drinki i napoje podawane w barze przy basenie. Wielka szkoda, bo hotel mocno na tym traci.
2.5/6
Polecam dla rodzin z dziećmi, jednak nie dla ludzi oczekujących spokoju
2.0/6
Nie wierzcie w zdjęcia i opis hotelu. Hotel jest po remoncie ale pytanie w której części? Byliśmy we wrześniu 2021 opcja all inclusive - kategoria pokoju junior suite z widokiem na ocean. Co się okazało?: hotel położony z miejscowości Playa del Cura, w której oprócz małego supermarketu i dwóch restauracji nie ma prawie nic! Do Maspalomas autobus 40 minut - prawie 8 euro w jedną stronę ( za dwie osoby). Najbliższa wypożyczalnia samochodów w Puerto Plaza - dojazd ok. 15 minut - koszt 6 euro (za dwie osoby). Plaża przy hotelu z czarnym piskiem, przyzwoita ale zaraz za nią hotel - żadnej intymności. Hotel: Baseny - do dyspozycji gości jest jedynie jeden mały basen (ten na pierwszym zdjęciu) pozostałe baseny są odgrodzone siatką i przeznaczone dla właścicieli prywatnych apartamentów usytuowanych w tym samym budynku. Piękne łóżka balijskie z małym basenem niedostępne dla gości - nawet w opcji all inclusive. Za dostęp do nich trzeba zapłacić dzień 30 euro za dzień! Napoje alkoholowe - w przypadku opcji all inclusive: dostępne jedynie wino stołowe (za wino nieco lepsze płacisz od 15 euro wzwyż ) i cava. Mocne alkohole to tutejsze alkohole wytworzone na bazie benzyny i utrwalacza do lakieru - nie do wypicia (chyba, że piłeś denaturat) - za markowe płacisz. Ba nawet pospolitego Aperol Spritz (cava w opcji, sprite w opcji) i za kilka kropel aperola 9 euro! Restauracja a raczej stołówka w podziemiu bez dostępu świeżego powietrza, żadnych kolacji na świeżym powietrzu w klimacie hiszpańskim. Ogólnie hotel w standardzie IBIS ekonomy, kabina prysznicowa na środku pokoju 80 cm, wc klateczka, zabudowy meblowe z płyty wiórowej, wszytko podniszczone, łóżka pojedyncze, rozsuwające się przez siadaniu. Hotel pełen emerytów z Niemiec i Francji, zapomnij o leżaku o godz. 10.00 - wszystko przykryte ręcznikami. Były zalety: w miarę dobry animator, robił co mógł aby ogarnąć tłuściochów, w miarę smaczne jedzenie - chociaż bez wodotrysków (owoce morza były rzadkością). A i nie wybierajcie się z dziećmi - nie maila nich nic, czym można byłoby ich zainteresować. Podsumowując - nigdy więcej LABRANDA !!!