5.1/6 (88 opinii)
Kategoria lokalna 4
4.0/6
Hotel na odludziu z basenami, w której jest odczuwalnie zimna woda. Teren spacerowy ograniczone stromymi skałami wchodzącymi w ocean - krótki. Wycieczki: 1. Dookoła północnej części wyspy - polecam. 2. W góry minibusem - kierowca przewodnik nieprzygotowany do wyjazdu. Nie ma wiedzy by turystę zainteresować wycieczką. Można liczyć na 5 godz wycieczkę po niebezpiecznych drogach z ładnymi widokami. 3. Nurkowanie. Nie dziwię się, że nie ma zbyt dużo chętnych. Panowie się nie przykładają. Turysta to nie łatwa kasa i nie sypnie groszem za 30 minut pod wodą, z małą ilością rybek i jedną ośmiorniczką.
4.0/6
Wyspa jest ciekawa i zróżnicowana, lecz sam hotel położony jest raczej w odległości od "cywilizacji" i jakichś turystycznych ośrodków. Wyżywienie trochę zbyt monotonne, wieczorem przy barze dość spore kolejki po napoje. Plaża, choć blisko, nie zachwyca. Do piękniejszej niezbędny jest dojazd lokalnym autobusem. W okolicy nie ma nawet gdzie spacerować. Na plus na pewno pokoje z widokiem oraz wystrój, dośc nowocześnie i "europejsko".
4.0/6
Mała różnorodność i słaba jakość napojów procentowych, jedzenie w miarę dobre, hotel blisko plaży co jest niewątpliwym atutem (nie na zboczu góry), hotelowe łazienki zaprojektowane atrakcyjnie acz zupełnie niefunkcjonalnie : złe oświetlenie, szklana ścianka powoduje również jarzeniowe oświetlenie pokoju, brak intymności (szklane ściany łazienki), brak bidetów co w Hiszpanii jest raczej standardem. W sumie to chyba nie jest hotel 4-gwiazdkowy. Na plus poczytujemy sobie to, że było już poza sezonem: mniejszy tłok (i na plaży i w restauracji, a także w ramach animacji). Cisza, spokój, brak rozbrykanych dzieci - suuuper. Z opinii innych wczasowiczów wynika, że należy wystrzegać się nurkowania: zła organizacja, niepotrzebna strata czasu, brak informacji, itd. Uczestnicy czekali o głodzie cały dzień , by raz zanurkować. Również , z własnego doświadczenia, wiemy, że wycieczki p. Romana to niezbyt trafiona oferta. Te organizowane przez Rainbow są OK. Poza tym organizacja, asysta rezydenta, serwis recepcji, internet - bez zarzutu.
3.5/6
Lokalizacja to główna zaleta tego hotelu - zarówno okolica jak i umiejscowienie w zatoczce z ekspozycją na połódnie-połódniowy zachód co sprawia że jest super słonecznie i promienie odbijają się od oceanu wzmacniając opaleniznę. Jako jeden z niewielu hoteli na wyspie ten jest praktycznie bezpośrednio przy oceanie, w nocy można słuchać szumu fal. Architekt obiektu, który myślał że oglądanie przez szklaną ścianę do łazienki jak twój partner [wymoderowano] będzie fajnym doświadczeniem dla gości. Ktoś to w końcu musi powiedzieć głośno: NIE JEST. W naszym pokoju były brudne ściany, urwane lustro, urwany prysznic bez zasłony, twarde łóżko, poobijane meble. Wifi w pokoju nie działało. Przy basenach stare deski uginające się pod ciężarem stóp, dziecko się skaleczyło o ostry rant. Woda podrzewana tylko w jaccuzi, brzydko pachniała. Jedyną atrakcją dla dzieci jest huśtawka. Dojście do pokoi "napowietrznymi" korytarzami od strony kuchni i szamb. Recepcjonistka nie potrafiła udzielić informacji podstawowych takich jak które obiekty są czynne w święta i czy działa wypożyczalnia samochodów. Na wypożyczone ręczniki wystawiany jest kwit wymagany do ich oddania, zgubisz przez tydzień kartkę jesteś kilkadziesąt euro w plecy. Reszta obsługi OK. Jedzenie znośne. Brzydka stołówka w klimacie jadłodajni jak w PRL. Nie widziałem chyba ani jednej osoby która wchodząc do środka była w stanie się uśmiechnąć. Bardzo przygnębiająca i pod ziemią. Nie można zjeść ciepłych posiłków na świeżym powietrzu. Jedzenie budżetowe, nieatrakcyjnie podane, ale o dziwo większość dań była smaczna i nie mieliśmy problemów żołądkowych. Napoje z nalewaków to woda z cukrem i jakimś barwnikiem. Alkohole z nalewaków przyzwoite, w barze na AI jest co wybierać. Główne atrakcje poza hotelem to plaża piaszczysta (szary pył wulkaniczny) 20m od hotelu, kilkaset metrów dalej ładna plaża z żółtym piaskiem, ale dojście do niej nieco karkołomne i osoby z dziećmi na wózkach mogą mieć problem. Lokalizacja miejscowości w zatoczce otoczonej stromymi zboczami osłania przed wiatrem. Przy drugiej (ładniejszej, dalszej) plaży z tyłu zabudowania przypominające slumsy, dojście przez teren budowy ogrodzony przewróconym płotem. W miejscowości przy hotelu sklep i knajpa, z której wydobywały się kuszące zapachy a w środku siedzieli uśmiechnięci ludzie (niesamowity kontrast vs hotelowej jadłodajni). Pojechaliśmy w na święta na przełomie 17/18 głównie dla słońca i pogody. Natura nie zawiodła, wróciliśmy opaleni i wymoczeni w oceanie (tempetatura oceanu ok 19' czyli jak bałtyk w szczycie największych upałów w PL), temparatura powietrza 19-23 st. Kiedy świeciło słońce było ciepło i przyjemnie, wieczorami długi rękaw. Co do Gran Canarii polecamy odwiedzenie Palmitos Park (must have!), wydm w Maspalomas oraz wjechanie na najwyższy szczyt wyspy Pico de Las Nieves (ok 1,3h jazdy po serpentynach, ale dla tych widoków warto). Niedaleko jest też urokliwa miejscowość portowa Puerto De Mogan. Do większości najwygodniej dostać się pożyczonym samochodem. Na terenie hotelu jest automat pozwalający na zamówienie na następny dzień samochodu z AVIS. Koszt od ok 40 EUR za dobę, samochody stoją na parkingu przed hotelem tylko ktoś musi przyjechać z obsługi żeby przekazać kluczyki. Zwrot kluczyków do skrytki. Sprytnie rozwiązane. Wymagana karta kredytowa (nie płatnicza) jak wszędzie. Ogólnie dobre miejsce żeby się dosłonecznić gdy w kraju zima, niezłe plaże, dzieci zadowolone, opalenizna jest, hotel pozostawił niedosyt. Poprawili by trochę i wiele by się zmieniło w odbiorze tego miejsca.