4.9/6 (591 opinii)
Kategoria lokalna 4
2.5/6
Ten hotel 4 gwiazdki to miał może 20 lat temu. Jest stary i gołym okiem widać, że potrzebuje remontu, a ewentualne usterki łatane są na szybko i byle jak. Na 4 windy w hotelu działały dwie i to ledwo, czasami trzeba było stać nawet 5 minut, zanim winda przyjechała i szybciej było zejść po schodach. Pokoje duże i na pierwszy rzut oka schludne, pościel i ręczniki czyste, aczkolwiek widać, że swoje lata mają i na niektórych były plamy, które już się nie spierają. Łazienka duża, w miarę czysta, ale tu tez widać, że hotel swoje lata ma i u nas w pokoju była pordzewiała wanna i umywalki zabawione czymś tak, że nie dało się ich domyć. Ale największym minusem był smród, jaki czuł było, kiedy braliśmy prysznic my albo sąsiedzi z pokoju obok, cuchnęło szambem, bo woda lała się za kafelki w prysznicu i było to widać. Dodatkowo bardzo głośna klimatyzacja z któreś przy włączeniu też śmierdziało. Pokój był niby sprzątany, ale podłoga mopa nie widziała, a meble typu stolik czy szafka ścierki, jedyne, co w tym pokoju było sprzątane to pościelenie łóżka i ewentualne wymienienie ręczników, chociaż raz musieliśmy iść na recepcję i poprosić o czyste, bo przez dwa dni nikt do pokoju nawet nie zajrzał. Na plus, że w pokoju nie zarejestrowaliśmy żadnego karalucha. Hotel ma niby wi-fi, ale to wi-fi praktycznie nie działa, łapało dobrze jedynie na balkonie, o korzystaniu leżąc w łóżku można zapomnieć. Jedzenie było różne, jak się trafiło, jednego dnia nawet smaczne a następnego ciężko o coś dobrego, ale generalnie bardzo monotonnie i tłusto. Śniadania to typowe english breakfast, pod Anglików, a których w hotelu jest mnóstwo. A jeśli ktoś nie je mięsa, to ma problem, bo opcji wegetariańskich praktycznie nie było, a wegańskich to już w ogóle. Obsługa hotelu była miła i pomocna, chociaż czasami było ciężko dogadać się po angielsku. Na plus położenie, w miarę blisko plaży i sklepików.
2.5/6
Powiem krótko byłem od 16 lipca 2017 hotel czysty, pokoje duże, ale dałbym mu 3 gwiazdki, obsługa pomocna, ale co do wyżywienia to jakieś nieporozumienie monotonia nie smaczne i typowo angielska ponoć zwolnili szefa kuchni, ale ja efektu zmian nie zauważyłem dla ludzi, którzy korzystają tylko z all inclusive odradzam a snack bar to jakieś nieporozumienie ja osobiście jadałem tylko śniadania (angielskie) i kolacje, ponieważ ja mnóstwo jeździłem i zwiedzałem. Polecam wypożyczenie samochodu na lotnisku, bo samochody są tam tanie 92euro za 7 dni (vw Polo). A jeżeli chodzi o Teneryfę to piękna wyspa tydzień to za mało żeby ją zwiedzić.
2.5/6
Hotel średni 3* na pewno nie jest to 4* Jak już na wstępie zostało napisane, hotel nie jest to 4* a słabe 3*, biuro Rainbow powinno się wstydzić sprzedawać hotel jako 4*. Jedzenie średnie, bardzo skromny wybór praktycznie co dzień to samo, po dwóch tygodniach aż strach patrzeć na kurczaka, który był co dzień. Dodatkowo kiepskiej jakości, podane nijak, stoły nakryte non stop tym samym jakieś bieżniki i to wszystko, nawet na kolację brak obrusa. W restauracji Ala Karte zaraz po otwarciu brakuje już innego mięsa, zostaje tylko kurczak, oczywiście tylko dla Polaków, bo dla Anglików jest większy wybór dostępny cały czas. Jeśli chodzi o całokształt hotelu, to większość gości to Polacy oraz Anglicy i tu można by napisać epopeję na temat ich zachowania od krzyków, pijaństwa i brudu, który po sobie zostawiają. Nie liczą się z nikim na basenie rzucają wszystko pod nogi, począwszy od kubeczków po napojach, butelkach, niedopałkach oraz innych śmieciach pozostawionych po sobie. Niejednokrotnie jeśli ktoś chciał zająć leżak musiał sobie najpierw posprzątać syf jaki po sobie zostawili, obsługa przechodzi kopnie w kubek ale nawet go nie podniesie. Po całym dniu jest taki brud i smród, że aż nie chce się siedzieć przy basenie. Animacje żadne w ciągu dnia, wieczorem tylko dla dzieci, na basenie nuda oprócz krzyków Anglików nic się nie dzieje, totalnie nic nawet muzyka nie gra, dopiero jak przyjechała delegacja znajomych właścicieli hoteli nagle okazało sie, że muzyka gra i animatorzy się znaleźli??? Lobby bar nieczynny, pomimo tego, iż było pełne obłożenie hotelu, więc ani kawy ani drinka nie można było się napić w lobby tylko na basenie lub na dyskotece dla dzieci czyli na zewnątrz przy basenie, o szklankę oczywiście trzeba się upomnieć, gdyż jest tylko plastikowy kubek w ramach oszczędności i wygody. Pokój zgodny z opisem w ofercie, codziennie sprzątany i wymieniane ręczniki. Dla nas ten hotel nie spełnił żadnych oczekiwań jedynie okolica i położenie, ale to raczej nie jest wyznacznikiem, a bardziej liczy się to jak jest w hotelu, gdzie spędza się większość czasu. Pani Rezydent mało zainteresowana, nigdy nic nie wie, posiedzi chwilę, zje obiad i tyle z Pani Rezydent jest pożytku, liczy się tylko ilość sprzedanych wycieczek, które są tańsze na mieście w Polskim Biurze. Podziękować należy Panu Zdziśkowi z Recepcji, który jest uprzejmy i bardzo uczynny pomoże zawsze i we wszystkim, my szczególnie dziękujemy i pozdrawiamy. Pana Marka także pozdrawiamy i dziękujemy. Duże pretensje do Biura mamy za samolot, którym odbywała się podróż, były to linie Small Planet, w którym przez ok. 6 godz. trzeba siedzieć jak przykurcz, bardzo wąskie siedzenia bez możliwości ich nawet lekkiego rozłożenia. Stewardessa poinformowała, że to w ramach oszczędności został dołożony jeden rząd foteli, czyli sześć miejsc. To był nasz pierwszy wyjazd z biurem podróży Rainbow Tours i niestety ostatni, daleko im do Tui czy Itaki.
2.0/6
Hotel slaby raczej 2* a nie 4, pokoje dosc duze z dodatkowym mini salonem i balkonami ale hotel nadaje sie do remontu, lezaki stare pekaja i wiekszosc nie ma oparc, parasole polamane i 3x ich mniej niz lezakow, restauracja allinclusive porazka jedzenie monotonne i niedobre wszystko jakby nieposolone i bez smaku, jedynie piwo amstel lane dobre i mozna sobie samemu nalac. Bylismy 10 dni i o ile Teneryfa jest piekna to sam ten hotel bardzo slaby w poblizu prawdziwe 4* mial niemiecki hotel to przepasc jakosciowa. Co ciekawe na terenie hotelu jest druga restauracja Gtand Italia i mozna w niej raz na tydzien zarezerowac sobie kolacje i tam jedzenie przepyszne, wiec zeobic jmieja tylko dla allinclusive na dole daja byle co. Pozatym jesli szukasz spokojnego hotelu to nie tu bo tu w sierpniu jest za duzo dzieci i codziennie ta sama dziecieca piosenka jedna za druga, nie da sie wytrzymac. Sama okolica Costa Adeje fajnie do plazy od hotelu tak 10-15 min pieszo. Dla osob ktore szukaja imprez bardziej polecam Playa de las americas bo tam sie cos dzieje wieczorem.