5.5/6 (207 opinii)
5.5/6
Był miło, cały opis poniżej.
5.5/6
Bardzo dobry hotel.
5.5/6
Trzy kraje w 7 dni, masa atrakcji i pozytywnych wspomnień z tej wycieczki. Polecam tę wycieczkę każdemu kto lubi dużo zwiedzać i nie straszny mu wymagający program. Wycieczka daje pełen wachlarz doświadczeń, dla każdego coś się znajdzie. Dla ludzi zafascynowanych przyrodą jest wszystko od raf koralowych po gęstą dżunglę. Dla ludzi bardziej zainteresowanych zabytkami są przede wszystkim monumentalne ruiny majańskie, ale też trochę bardziej współczesnej architektury jak Belize City, Campeche czy Merida. Wszystko co było zapisane w umowie znalazło swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, także dobre zapoznanie się z nią i wzięcie sobie do serca wskazówek bardzo ułatwiło mi tę podróż. Jako 30-latek byłem jedną z najmłodszych osób i z pewnością mam ciekawy pogląd na to jak ten wyjazd wyglądał. Niestety, ale młodym osobom może być ciężko znieść towarzystwo na takim wyjeździe. Przeciętny uczestnik to boomer w przedziale 55-65 lat, których część uzewnętrznia swoje żale i uprzykrza tym podróż innym. Ta część grupy to ludzie skrajnie nieprzygotowani do wycieczki w takich warunkach, którzy najwidoczniej mają też problem z czytaniem, bo robili problemy o rzeczy, które były zastrzeżone w programie wycieczki tzn. długie trasy, godziny wymeldowania i zameldowania w hotelach, warunki drogowe i autokarowe. Nie mieli chyba pojęcia, że jadą do krajów "trzeciego świata" w rejonie tropikalnym, dlatego ich wywindowane oczekiwania zderzyły się z rzeczywistością. Wiele osób (także tych trochę młodszych) zachowywało się jak francuskie pieski lub tak jakby w ogóle na tej wycieczce byli za karę. Mogłoby się wydawać, że to starsze pokolenie, co tak narzeka na młodych, będzie "zaprawione w walce" i łyknie tę wycieczkę jak gdyby nigdy nic, a było dokładnie na odwrót. Niekończące się godziny gadania i narzekania na wszystko co się dzieje, obwinianie pilotki za awarie motorówki, awarię autobusu, zalane drogi, opóźnienia i wszystko co tylko im nie pasowało. Zero pozytywnego myślenia. Nie brakowało też śmieszków pokroju typowego "wujka", co to ich żarty musi słyszeć cały autobus, no i oczywiście muszą się napić alkoholu w autokarze, bo dzień bez alko to dzień stracony, a walające się puszki, czy butelki w autokarze, to nie jego problem. Masa ludzi narzekała na pilotkę i moim zdaniem niesłusznie. Przekazywała wiele informacji i ciekawostek, jeżeli autokar miał sprawne nagłośnienie i mikrofon, a że autokary się zmieniały często to ludzie nawet nie zauważali dlaczego jednego dnia opowiada, a innego dnia nie. Natomiast wystarczyło mniej gadać i słuchać, a podczas zwiedzania pieszo trzymać się z przodu, żeby się dowiedzieć wszystkiego. Pani pilotka ponadto była otwarta na rozmowę z uczestnikami oraz odpowiadała na pytania. Co więcej, większość uczestników nie zna różnicy między pilotem a przewodnikiem. Pani Pilot tłumaczyła co mówią przewodnicy, a autokarze opowiadała sama, a kiedy nie opowiadała, to chociażby wykonywała telefony po hotelach, żeby czekała na nas obsługa z jedzeniem, kiedy łapaliśmy opóźnienie. Niemniej jednak Ci sami ludzie co narzekali na jej sposób pilotowania wycieczki, utrudniało jej to zadanie jeszcze bardziej, za co Pani Magda ma mój szacunek, bo jej profesjonalizm jest na bardzo wysokim poziomie. Niestety, ale to towarzystwo to było najgorsze co mnie spotkało na tej wycieczce. Gdybym jednak przed zakupem wycieczki wiedział to co wiem teraz, to i tak bez wahania bym na nią pojechał, gdyż żaden maruda nie odbierze mi wspomnień z tego co miałem okazję zobaczyć.
5.5/6
Zadowoleni.