Kategoria lokalna 3
3.0/6
Hotel ok. Typowo grecki. Pokoje nie są luksusowe ale ogólnie czyste. Odradzam all inclusive w tym hotelu. Jedzenie monotonne. Do wyboru 4 drinki robione z najtańszych zamienników popularnych napojów i alkoholow. Wszystkie alkohole podawane w plastikowych kubkach. Wszystko robione po kosztach. Dużym plusem hotelu jest fajny basen.
Dawid, Łódź - 26.07.2019
2/3 uznało opinię za pomocną
3.0/6
Budynki stare, armatura sanitarna stara, obsługi hotelu praktycznie nie ma, jedzenie jak na Grecję bardzo słabe.
Patrycja, Warszawa - 20.11.2024 | Termin pobytu: wrzesień 2024
3/4 uznało opinię za pomocną
3.0/6
Transfer z lotniska do hotelu trwał około 30 minut. Hotel z zewnątrz bardzo ładny, basen głęboki (miejscami płytki dla dzieci). Jedzenie pozostawia wiele do życzenia. Sam pobyt uważam za udany. Brakowało muzyki przy basenie.
Daniel, Warszawa - 01.10.2022
13/16 uznało opinię za pomocną
3.0/6
Zacznę od tego, że nie bardzo rozumiem skąd biorą się te liczne opinie rozpływające się nad cudownością Hotelu Zante Village, ponieważ w mojej ocenie - a to był mój kolejny z wielu wyjazdów do Grecji, w tym drugi na Zahynthos - hotel ten nie zasługuje na tak wysokie oceny. Trzeba mu oddać, że rzeczywiście jest to spory obiekt, jak na standardy hoteli na Wyspach Jońskich z bardzo dużym i czystym basenem oraz codziennie sprzątanymi pokojami, ale na tym kończy się to, co było w nim na plus. Gdy chodzi natomiast o odległość od centrum miasteczka i od plaży, jest to kwestia względna i jednym ten kilometr będzie przeszkadzać, innym nie bardzo. Poza tym na plażę (nomem omen bardzo ładną - piaszczystą z niskim zejściem i tanimi leżakami) można dojechać hotelowym busem, więc wspomniany dystans nie jest jakąś wielką tragedią, choć jego pokanie w pełnym słońcu może być dla wielu osób męczące. Dużym pozytywem była darmowa klimatyzacja w pokojach, co jest raczej rzadkością w tym rejonie, bo tu często uznaje sie to za luksus wymagający dopłaty, zwykle jakichś 40 EUR za tydzień. A co na minus: Przede wszystkim jedzenie i to, co teoretycznie nazywa sie All Inclusive, a jest jakąś smutną pariodią takiej opcji. Jeżeli ktokolwiek ostrzy sobie pazurki na to, że spróbuje w tym hotelu greckiego jedzenia, będzie mieć stale zapewnione na miejscu owoce, zwłaszcza arbuzy czy winogrona i w ogóle zazna kulinarnej różnorodności, to się poważnie rozczaruje. W tej sytuacji lepiej wyskoczyć do tawern w pobliskim Alykanas i wydać kilka Euro na pożądne greckie specjały (porcje są przy tym ogromne), niż próbować jeść cokolwiek w hotelowej restauracji. Jest to dla mnie wniosek o tyle dziwny, że będąc na Zakynthos wcześniej, tyle że w innym hotelu (w Tsilivi), który ofijalnie miał niższy standard niż Zante Village, tamtejsze jedzenie było wyborne, różnorodne i świetnie przyrządzone, w olbrzymich ilościach (starczyło dla każdego). Śniadania: codziennie to samo: ser żółty w plastarach, mielonka w plastrach, pomidory (niestety zdarzały się zepsute), czerwona cebula, pieczywo (często czerstwe), dźem, marmolada, miód, jogurt (teoretycznie grecki, ale jakiś strasznie rzadki i niebywale kwaśny), do tego jakaś zapiekanka lub jajecznica, albo coś innego na jajku + jajka na twardo, do tego tzw. zestaw angielski, czyli zesmażona mielonka w plastrach oraz fasolka. Obiady: jakaś zupa (pochwalę bardzo dobry krem brokułowy), a potem zwykle jakieś zapiekanki lub kurczak albo coś makaronowego, frytki + zestaw sałatek. Niestety nie było szans, by samemu skomponować sobie jakąś sałatkę, a szkoda, bo w Grecji składników na nią na pewno nie brakuje.Szczerze mówiąc, z obiadu często rezygnowaliśmy, ponieważ momentami wyglądało to jak bitwa o jedzenie, gdy człowiek patrzy, czy gość przed nim nie zabierze ostatniego kawałka. Chcę dodać, że nie chodzi o to, iż tego jedzenia było mało, tylko było ono wykładane w małych ilościach, a zanim kelnerzy zorientowali się, że czegoś brakuje i to donieśli, mijało chwilami sporo czasu i człowiek tracił cierpliwość oraz apetyt. Tylko w porze obiadowej można było liczyć na jakikolwiek owoce, a w zasadzie wyłącznie na wspomiany już wcześniej arbuz oraz melon, które wykładane był na sale w tak skąpych ilościach, że ledwie pojawił się półmisek z nimi, a już wszystko znikało i trzeba było znowu czekać na dostawę kolejnej porcji. Szokiem było to, że jedynymi napojami do obiadu (dostępnymi na sali) były woda i poncz (z lodem smakował nawet nie najgorzej), a po cokolwiek innego trzeba było pójść do baru przy recepcji. Kolacja: patrz obiad, czyli raczej nędznie. W opcji All Inclusive dostępny miał być snack bar i lody - i to było, ale ów snack bar sprowadzał się wyłącznie do serwowania frytek i różnego rodzaju tostów oraz kanapek z opiekacza, poza tym nie było choćby kawałka owoców. Napoje to same chemiczne podróbki kolo-, sprajto-, fantopodobne, zaciągajace chemią i ohydne drinki (to z alkoholi), a wszystko podawane w małych plastikowych kubeczkach, żeby przypadkiem gość nie naciągnął hotelu na zbyt wysokie koszty konsumpcji płynów :) Swoją drogą w hotelu dostrzegłem "wzruszającą" kartkę z komunikatem dla gości, która dość dobrze oddaje stosunek prowadzących ten obiekt do turystów. Komunikat ten brzmiał w największym uproszczeniu tak: Gościu, możesz zjeść ile chcesz, ale pod warunkiem, że zjesz to wszystko na sali. Przyznaję, że nie przypominam sobie, bym podczas wcześniejszych pobytów w Grecji spotkał się z czymś równie obraźliwym. Być może ktoś zwrócił uwagę na niestosowność tej kartki, bo tak mniej więcej w połowie pobytu zniknęła mi ona z pola widzenia. Podsumowując, nie będę - mimo tych wielu niepochlebnych uwag - odradzać wakacji w Zante Village, ponieważ sam pobyt tam nie jest żadnym traumatycznym przeżyciem, a hotel jest naprawdę czysty i raczej zadbany. Dramatyczne są tylko oferowane w nim wyżywienie i napoje, dlatego w mojej ocenie, nie jest to obiekt wart ceny, którą się za niego żąda. Hotel zresztą sam sobie przyznał 4 gwiazdki, co jest nieporozumieniem. Rainbow zredukował to do 3+ *, a prawda jest taka, że w standardzie hoteli z wysp basenu Morza Jońskiego nie powinien on mieć więcej niż 3 gwiazdek, co przekładając na polską skalę daje jakieś mocne 2/ 2+ gwiazdki. Kończąc: można śmiało jechać do tego hotelu, ale raczej w cenie z last minute i żywiąc się poza nim. Grecja oferuje zbyt przyszne jedzenie, by gwałcić nasze kubki smakowe posiłkami z Zante Village.
Paweł, Łódź - 17.08.2018 | Termin pobytu: sierpień 2018
23/26 uznało opinię za pomocną